Re: woda lutownicza
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl
From: Grzegorz Kurczyk <grzegorz.haha_at_nospam_haha.control.slupsk.pl>
Subject: Re: woda lutownicza
Date: Thu, 28 Oct 2004 20:52:19 +0200
Użytkownik wk napisał:
Ja taką wodę lutowniczą sie robi???
Potrzebny kwas solny (HCl) i kawał blachy cynkowej.
Kwas nie musi być super stężony (nawet taki 10..15% starczy).
Blachę cynkową możesz pozyskać ze starej baterii (ale nie alkaicznej).
Kawałeczki cynku wrzucasz do kwasu solnego, ale:
UWAGA !!! jeśli kwas jest stężony to reakcja jest SILNIE EGZOTERMICZNA i
bardzo gwałtowna. Towarzyszy jej wydzielanie dużej ilości wodoru
(OSTROŻNIE Z OGNIEM!!!), oraz rozpryskiwanie roztworu (tak jak po
wrzuceniu tabletki musującej do wody), który jest żrący!!!
Dorzucanie kolejnych kawalków cynku powoduje, że reakcja jest coraz
słabsza, aż w końcu ustaje (dorzucanie kolejnych kawałków cynku nie
powoduje wydzielania się pęcherzyków wodoru). Tak przygotowana woda
lutownicza ma odczyn prawie obojętny. Aby uzyskać lekko kwaśną trzeba
dolać odrobinkę kwasu solnego. Woda lutownicza o odczynie obojętnym jest
o tyle lepsza, że jej resztki pozostałe po lutowaniu nie będą powodowały
korozji, ale ma gorsze właściwości czyszczenia lutowanej powierzchni. Po
lutowaniu wodą kwaśną należy lutowane miejsca wymyć jakimś roztworem
zobojętniającym (np wodny roztwór sody oczyszczonej). Do lutowania
należy używać cyny bez kalafonii (bo kalafonia w połaczeniu z w.l.
strasznie się paprze). Jakimś pędzelkiem lub zapałką nanosisz kropelkę
w.l. na lutowane miejsce i rozprowadzasz. Następnie na dobrze nagrzany
grot lutownicy nabierasz trochę cyny i przykładasz to do lutowanego
miejsca pocierając grotem... trochę zasyczy... zaśmierdzi... i masz
pieknie pobieloną końcówkę akumulatora :) potem trzeba to wyczyścić
szczoteczką z resztek przypalonej w.l. i mozna już później lutować
tradycyjna cyną z kalafonią. Tylko akumulatorki trzeba lutować szybko
aby ich zbytnio nie nagrzać, bo to im szkodzi (spada pojemność).
Potrzebna jest do tego lutownica większej mocy.
Pozdrawiam
Grzegorz Kurczyk
========
Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mai
From: J.F. <jfox_nospam_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: woda lutownicza
Date: Thu, 28 Oct 2004 22:50:30 +0200
On Thu, 28 Oct 2004 20:52:19 +0200, Grzegorz Kurczyk wrote:
Ja taką wodę lutowniczą sie robi???
Potrzebny kwas solny (HCl) i kawał blachy cynkowej.
Kwas nie musi być super stężony (nawet taki 10..15% starczy).
A propos .. na czym polega dzialanie takiej "wody" ?
Ze HCl cos tam pomaga na tlenki to rozumiem,
ale co daje ZnCl2 ?
Woda lutownicza o odczynie obojętnym jest
o tyle lepsza, że jej resztki pozostałe po lutowaniu nie będą powodowały
korozji, ale ma gorsze właściwości czyszczenia lutowanej powierzchni.
Jak tu kiedys sugerowano - HCl odparuje bez sladu i to dosc szybko :-)
J.
========
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mai
From: Grzegorz Kurczyk <grzegorz.haha_at_nospam_haha.control.slupsk.pl>
Subject: Re: woda lutownicza
Date: Thu, 28 Oct 2004 23:41:59 +0200
Użytkownik J.F. napisał:
On Thu, 28 Oct 2004 20:52:19 +0200, Grzegorz Kurczyk wrote:
A propos .. na czym polega dzialanie takiej "wody" ?
Ze HCl cos tam pomaga na tlenki to rozumiem,
ale co daje ZnCl2 ?
"Posmarowana" powierzchnia pokrywa się cieniutką warstwą cynku, który ja
wiadomo jest b.dobrze "lutowalny".
Jak tu kiedys sugerowano - HCl odparuje bez sladu i to dosc szybko :-)
Czy ja wiem czy on tak szybko i w 100% odparuje ? Nawet sladowe ilości
mogą przyczynić się do powstania korozji (lub przyśpieszenia
"naturalnej" korozji)
Pozdrawiam
G.K.
========
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mai