Re: mikrofon na głowie
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl
From: ladzk_at_nospam_waw.pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Subject: Re: mikrofon na głowie
Date: Fri, 01 Sep 2000 13:35:22 GMT
On Wed, 30 Aug 2000 11:58:14 +0200, "Łukasz Kaczmarski"
<jakaczor_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote:
Witam!
Postanowiłem zamontować sobie w motocyklu radio.
Na jednym ze zlotów podejrzałem policjantów, którzy jeżdżą hondami
i zauważyłem, że mają wklejone do wnętrza kasku mikrofony.
Sygnał mowy zbierany był ze skóry na czubku głowy.
Wiem, że czołgiści mają takie patenty zakładane na szyję.
Pytanie: Gdzie taki mikrofon zdobyć, ewentualnie jak
go zrobić samodzielnie.
Podaje dalsze informacje dotyczace tego mikrofonu:
Sprobowalem zdejmowac mikrofonem elektretowym dzwiek z czubka glowy.
Bardzo cienki sygnal - czyli te mikrofoniki w kaskach nie zdejmuja
najwidoczniej dzwieku ze skory a lapia dzwiek bladzacy pod kaskiem
(bez docisku do skory glowy). Sygnal uzyskalem o rzad wielkosci
mniejszy jak z mikrofonu przycisnietego do miekkich czesci podbrodka
czy do szyi z boku krtani.
Podane przeze mnie dane o korekcji charakterystyki czestotliwosciowej
dotycza mikrofonu elektretowego docisnietego pod broda - mikrofon
docisniety do krtani daje troche inny dzwiek i wymaga moim zdaniem
mocniejszego podbicia wysokich.
A jak zrobic - wsadz elektreciaka w jakies plastikowe pudeleczko,
dobrze uszczelnij (moze zalewajac zywica czy klejem termicznym) i
wpasuj w mozliwie wygodny sposob pod pasek kasku. Niestety takie
potraktowanie mikrofonu najprawdopodobniej spowoduje ze sygnal bedzie
troche slaby - na dodatek te filtry, ciecie ponizej 300 i powyzej 3500
mozna pozostawic radiu, ta filtracja powinna tam siedziec ale
skorygowanie wysokich trzeba zrobic - radio ma ch-ke ustawiona dla
mikrofonu pracujacego w powietrzu a nie jako laryngofon. I niestety
moze sie okazac ze trzeba to ze dwa-cztery razy wzmocnic...
--
Darek
From: "Łukasz Kaczmarski" <jakaczor_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Odp: mikrofon na głowie
Date: Fri, 1 Sep 2000 16:06:58 +0200
Użytkownik Dariusz K. Ladziak <ladzk_at_nospam_waw.pdi.net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:39aecce8.19472322_at_nospam_news.tpi.pl...
On Wed, 30 Aug 2000 11:58:14 +0200, "Łukasz Kaczmarski"
<jakaczor_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote:
Sprobowalem zdejmowac mikrofonem elektretowym dzwiek z czubka glowy.
Bardzo cienki sygnal - czyli te mikrofoniki w kaskach nie zdejmuja
najwidoczniej dzwieku ze skory a lapia dzwiek bladzacy pod kaskiem
(bez docisku do skory glowy). Sygnal uzyskalem o rzad wielkosci
mniejszy jak z mikrofonu przycisnietego do miekkich czesci podbrodka
czy do szyi z boku krtani. (...)
Nie zgodzę się, z tym "dźwiękiem błądzącym po kasku". Osobiście
używam orzecha ze "szczęką", ale te policyjne są otwarte. W otwartym
kasku słychać jedynie szum wiatru, swojego głosu nie uświadczysz.
Zwłaszcza przy większych prędkościach.
Kształt tej wkładki do kasku (taki jakby ścięty stożek, skierowany ku
dołowi)
sugeruje jednak kontakt ze skórą i to najprawdopodobniej dużą powierzchnią.
Średnica jakieś 4-5 cm zrobione na oko z tworzywa o konsystencji gumowej
dętki.
Proponuję prosty eksperyment z położeniem ręki na krtani i aaaaaaaaaaa...
potem rękę na głowie i znowu aaaaaaaa...
Ja osobiście wyczuwam drgania - na krtani faktycznie masz rację, dużo
wyraźniej.
Ze wzmacniaczem i korekcją nie będzie problemu, zrobię SMD, będzie małe i
poręczne.
Nic to, podskoczę do sklepu i obejrzę sobie co proponują CB-radiowcy.
Może coś podpatrzę.
Pozdrawiam
Kaczor
P.S. Podobny problem mają zresztą paraglajciarze.
From: ladzk_at_nospam_waw.pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Subject: Re: mikrofon na głowie
Date: Sat, 02 Sep 2000 18:23:38 GMT
On Fri, 1 Sep 2000 16:06:58 +0200, "Łukasz Kaczmarski"
<jakaczor_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote:
Nie zgodzę się, z tym "dźwiękiem błądzącym po kasku". Osobiście
używam orzecha ze "szczęką", ale te policyjne są otwarte. W otwartym
kasku słychać jedynie szum wiatru, swojego głosu nie uświadczysz.
Zwłaszcza przy większych prędkościach.
Kształt tej wkładki do kasku (taki jakby ścięty stożek, skierowany ku
dołowi)
sugeruje jednak kontakt ze skórą i to najprawdopodobniej dużą powierzchnią.
Średnica jakieś 4-5 cm zrobione na oko z tworzywa o konsystencji gumowej
dętki.
Czyli pewnie w ogole bez membrany sprzeganej powietrznie toto dziala.
Trudna sprawa, calkiem amatorsko moze sie nie dac - znaczy moglbym sie
porwac na rozprucie elektreciaka, naklejenie elektretu na odlew gumowy
i nalozenie na to reszty struktury mikrofonu - ale to straszna rzezba,
formy, szablony wystrugac trzeba - dla pojedynczej sztuki nie wiem czy
by mi sie chcialo. W kazdym razie z membrana na sprzezeniu akustycznym
nie idzie.
A uzycie gumowego "stozka" (zapewne przekroj zmienny wykladniczo?)
daje efekt znacznego zwiekszenia amplitudy drgan.
Proponuję prosty eksperyment z położeniem ręki na krtani i aaaaaaaaaaa...
potem rękę na głowie i znowu aaaaaaaa...
Ja osobiście wyczuwam drgania - na krtani faktycznie masz rację, dużo
wyraźniej.
I na tym "wyrazniej" opiera sie roznica w poziomie na elektreciaku. Z
krtani czy podbrodka mozna dzwiek zdjac tanim kosztem. Z czubka glowy
najwyrazniej wymaga lepszego sprzetu.
Ze wzmacniaczem i korekcją nie będzie problemu, zrobię SMD, będzie małe i
poręczne.
Nic to, podskoczę do sklepu i obejrzę sobie co proponują CB-radiowcy.
Gruche z echem i migajacymi kolorowymi diodami.
Może coś podpatrzę.
A na jaki zakres to radyjko?
--
Darek
From: "Łukasz Kaczmarski" <jakaczor_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Odp: mikrofon na głowie
Date: Mon, 4 Sep 2000 08:16:38 +0200
Użytkownik Dariusz K. Ladziak <ladzk_at_nospam_waw.pdi.net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:39b04d5d.20246641_at_nospam_news.tpi.pl...
On Fri, 1 Sep 2000 16:06:58 +0200, "Łukasz Kaczmarski"
<jakaczor_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote:
A na jaki zakres to radyjko?
No właśnie, dobre pytanie. Radyjka nie mam, ale rozważam
dwie możliwości (nie mam też licencji KF-owej). Albo CB, albo 430MHz.
W pierwszym przypadku musiałoby to być jakieś "handy" ze względu na
gabaryty.
Zewnętrzna antena, im krótsza, tym lepsza (nie mam dachu w motocyklu).
Teraz tak, 430MHz to realnie zasięg 3-5km i mogę sobie pogadać tylko z
kumplami,
też muszą mieć zresztą takie same radyjka, jak trzeba będzie zawiadomić
Policmajstrów
(odpukać) to nic wtedy nie wymyślę.
Z drugiej strony przypuszczam, że małe CB (bez dopałów) potwornego zasięgu
mieć nie będzie.
Kolega jeździł z dużym Alanem (nie pamiętam jaki model) i sobie chwalił.
Tylko on ma duży
motór, poza tym zamontował kieszeń na zewnątrz. Ja chciałbym schować
ustrojstwo pod
"plastykami" i nie wyjmować raz za razem. Pozostaje jeszcze kwestia
wyciągnięcia sterowania
do kierownicy... Fajnie byłoby wiedzieć na którym kanale...
Trochę zabawy z tym będzie.
Może masz jakieś sugestie, widziałem Cię na pl.rec.radio.amatorskie może coś
doradzisz?
Pozdrawiam
Kaczor
From: ladzk_at_nospam_waw.pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Subject: Re: mikrofon na głowie
Date: Tue, 05 Sep 2000 14:51:14 GMT
On Mon, 4 Sep 2000 08:16:38 +0200, "Łukasz Kaczmarski"
<jakaczor_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote:
Może masz jakieś sugestie, widziałem Cię na pl.rec.radio.amatorskie może coś
doradzisz?
Specjalnych sugestii to nie mam, chociaz chodzi za mna od jakiegos
czasu koncepcja interkomu bezprzewodowego laczacego kaski z pudelkiem
na motorze - a do pudelka podlaczone co tam kto chce (radiotelefon,
komorka, radioodbiornik...). Stad tez wziely sie moje informacje o
doborze korekcji dla elektreciaka zbierajacego spod brody - po prostu
akurat sobie to przecwiczylem nagrywajac pare slow na komputer i
przeksztalcajac dzwiek.
A jesli polaczenie kablowe - goraco zalecam mocowanie zarowno wtyku
jak igniazda na kablu - to ma najwieksze szanse rozprowadzenia
momentow gnacych przy szarpnieciu - pozostana sily wyciagajace
wtyczke. Zabudowanie gniazda na stale stwarza ryzyko ze przy
szarpnieciu kablem (a o to na motorze w sumie nietrudno) zostanie
uszkodzona wtyczka lub, co gorsza, gniazdo...
--
Darek