Re: =?iso-8859-2?Q?Elektrowstrz=B1sy?= dla psa.



Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Gosia B <gosia_at_nospam_polcard.com.pl>
Subject: Re: =?iso-8859-2?Q?Elektrowstrz=B1sy?= dla psa.
Date: Thu, 01 Jun 2000 06:34:45 +0000


Slawek Sidor wrote:

-----ciach reszta bzdur---------
Poducz sie troszke to mozemy pogadac.
Na razie to jestes jak 60 letnia dewota krzyczaca precz z aborcja.

Jak dla mnie.... PLONK!!!!

--
_
.-.(c)
(___( )_ , "-. -GB

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Mała Mi" <tnserwis_at_nospam_klub.chip.pl>
Subject: Re: Elektrowstrząsy dla psa.
Date: Thu, 01 Jun 2000 07:19:48 GMT


Gosia B napisał...

Jak dla mnie.... PLONK!!!!

Jasne, że PLONK, ale zwróć uwagę, że facet zupełnie przypadkowo
odwalił "kawał dobrej roboty".

No bo tak ...
Pojawił się (zresztą zupełnie niepotrzebnie) temat obroży elektrycznej ...
Mało kto przedtem w ogóle o tym słyszał.
I nagle ludzie o zupełnie normalnym i zdrowym podejściu do zwierząt
( np. Piotr ) zaczęli się zastanawiać, czy to faktycznie nie byłoby dobre.
Aż do momentu, kiedy ujawnił się gość, który rzeczywiście z tego
ustrojstwa korzysta ...
I co zobaczylismy: silnie znerwicowanego faceta ( to ciskanie się
i próby obrażania - zupłnie nie wiadomo po co i dlaczego),
o skłonnosciach sadystycznych (te opisy cierpień, jakie można psu
zadać) i do tego albo kłamcę albo mitomana, który wierzy w to,
co sobie wymyślił ("każdy ośrodek stosuje takie metody") no i jego psa ...
biedne, znerwicowane i niestety już w tej chwili patologicznie
zachowujące się zwierzę ( nie puści "ofiary" póki nie rozszarpie).

To pozwala wyciągnąć dosyć jednoznaczne wnioski ...
i zakończyć tę dyskusję z pogranicza horroru.

Pozdrawiam !
Mała Mi





Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Jeger" <zorgi_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Odp: Elektrowstrząsy dla psa.
Date: Sun, 04 Jun 2000 08:47:04 GMT



Użytkownik Mała Mi napisała:

Pojawił się (zresztą zupełnie niepotrzebnie) temat obroży elektrycznej ...
Mało kto przedtem w ogóle o tym słyszał.
I nagle ludzie o zupełnie normalnym i zdrowym podejściu do zwierząt
( np. Piotr ) zaczęli się zastanawiać, czy to faktycznie nie byłoby dobre.
Aż do momentu, kiedy ujawnił się gość, który rzeczywiście z tego
ustrojstwa korzysta ...
I co zobaczylismy: silnie znerwicowanego faceta ( to ciskanie się
i próby obrażania - zupłnie nie wiadomo po co i dlaczego),
o skłonnosciach sadystycznych (te opisy cierpień, jakie można psu
zadać) i do tego albo kłamcę albo mitomana, który wierzy w to,
co sobie wymyślił ("każdy ośrodek stosuje takie metody") no i jego psa ...
biedne, znerwicowane i niestety już w tej chwili patologicznie
zachowujące się zwierzę ( nie puści "ofiary" póki nie rozszarpie).

To pozwala wyciągnąć dosyć jednoznaczne wnioski ...
i zakończyć tę dyskusję z pogranicza horroru.

Moim zdaniem zupełnie nie potrzebnie dyskusja z czysto technicznego tematu
zeszła na tematy praw zwierząt. Z założenia przecież obroża ma dopomóc w
tresurze psa. Tresura (bardziej właściwym słowem jest chyba szkolenie) jest
potrzebna każdemu psu, bez względu na to, czy jest to poduszkowiec, czy pies
użytkowy. Jeśli więc ta rzecz ma pomóc w szkoleniu, to nie wierzę, aby
producenci nie zadbali o bezpieczeństwo psa. Chyba "reklamówka" wynalazcy o
zabiciu psów i kota podczas urojonych przez niego prac badawczych zbytnio
wpłynęła niektórym na wyobraźnię...
Pozdrawiam. Jeger.