Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy



Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 01 Aug 2002 01:22:39 +0200


rasz wrote:

super, ale to wszystko jest jednorazowe, tz robisz projekt, uruchaniasz go
, odkladasz na polke i .. robisz proje... :P

Przepraszam bardzo, ale jezeli szukasz rozwiazania multimedialnego,
skalowalnego, rozbudowywalnego to szukaj dalej...
Platforme dobiera sie pod odpowiednie zastosowanie, to ze cos jest do
wszystkiego dziala w dwie strony... bo oznacza rowniez ze jest do
niczego.

ja szukam malego komputerka do ktorego dorobie sobie IO i reszte bede sie
staral zalatwic softem

Juz napisalem co ci takie cos zapewni.

No dobrze... a jak wyjdziesz na zewnatrz ?
8255, jedno drugiemu nie przeszkadza

I jasne, na 90% sie zaloze ze pierwszy problem jaki napotkasz to
timingi, potem kilka innych typu za dlugie kable i zaklocenia na nich.
Ale baw sie jak mozesz... a nuz sie uda.

Jak znam zycie to najwiekszy grosz bedzie kosztowalo zlacze...
zlacze od strony karta to poprostu wytrawiona plytka :), ktos wreszcie
pomyslal , ile to sie naszukalem zlacza do c64

Do kazdego urzadzenia to tylko kawalek laminatu, wiem jak wyglada zlacze
w GameBoyu i sie zaloze ze w domu sam nie zrobisz. Dopiero jak poznasz
positiv i nabedziesz nieco wprawy...

no dobra, nigdy nie mow nigdy , ale ich poprostu nie lubie bo mi sie zaraz
szkola przypomina

Nie badz smieszny.

Zrobiles cos na PIC-u ?
2 modchipy do psxa :P ta wiem , sam nie pisalem kodu :P

Ja tez potrafie skopiowac dowolne urzadzenie o ile mam zawartosc procka,
kwestia czasu i pieniedzy.

Co mozna zrobic na prawie dowolnym mikrokontrolerze...
jednorazowo ,nie szukam mikrokontrolera a raczej 'platformy'

Juz napisalem na ten temat. Nie ma platformy uniwersalnej.

Plus akcesoria to na pewno nie 50 pln...
ok , a sa jakies starter kity z wyswietlaczem graficznym ?

Pewnie nie, ale mozna by poszukac. Np. Bascom wspiera graficzne LCD.
Poza tym jak masz IO to masz to gdzie podlaczyc...
--
Regards. Przy odpowiedzi usun "." przed "net" z adresu!!!
|-----------------------------------------------------|
| Milosz Skowyra GSM Mobile +48 600 95 35 72 |
| miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl 2:484/2.47 on fidonet |
|-----------------------------------------------------|
Jestem tu po to aby byc....................

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: rasz <rush_at_nospam_kiti.pulse.pdi.net>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 2 Aug 2002 00:02:38 +0000 (UTC)


Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl> wrote in
news:3D48713F.E4BE246A_at_nospam_fido.net.org.pl:

rasz wrote:

super, ale to wszystko jest jednorazowe, tz robisz projekt,
uruchaniasz go , odkladasz na polke i .. robisz proje... :P

Przepraszam bardzo, ale jezeli szukasz rozwiazania multimedialnego,
skalowalnego, rozbudowywalnego to szukaj dalej...
Platforme dobiera sie pod odpowiednie zastosowanie, to ze cos jest do
wszystkiego dziala w dwie strony... bo oznacza rowniez ze jest do
niczego.

) , ja szukam konkretnego zastosowania, na sile mi 2 osoby wciskaja
mikrokontrolery gdy ja chce maly komputerek, myslalem ze wyraznie to
zaznaczylem w pierwszym poscie. Chcialem sie dowiedziec czy sa jakies
alternatywy wobec drogich jak cholera duzych starych laptopow oraz drogich
palmow. Jak na razie znalazlem tylko konsokli do gier nintendo (masowa
produkcja = niska cena)

ja szukam malego komputerka do ktorego dorobie sobie IO i reszte bede
sie staral zalatwic softem

Juz napisalem co ci takie cos zapewni.

nie samym '51 czlowiek zyje

No dobrze... a jak wyjdziesz na zewnatrz ?
8255, jedno drugiemu nie przeszkadza

I jasne, na 90% sie zaloze ze pierwszy problem jaki napotkasz to
timingi, potem kilka innych typu za dlugie kable i zaklocenia na nich.
Ale baw sie jak mozesz... a nuz sie uda.

wlasnie tym chce sie bawic, raczej nie planuje na tym zarobic a nauczyc sie
czegos (poza '51 :P )

Jak znam zycie to najwiekszy grosz bedzie kosztowalo zlacze...
zlacze od strony karta to poprostu wytrawiona plytka :), ktos
wreszcie pomyslal , ile to sie naszukalem zlacza do c64

Do kazdego urzadzenia to tylko kawalek laminatu, wiem jak wyglada
zlacze w GameBoyu i sie zaloze ze w domu sam nie zrobisz. Dopiero jak
poznasz positiv i nabedziesz nieco wprawy...

Ja nie zaczynam zabawy z mikroprocesorami czy elektronika. Wbrew pozorom
jakie stwarzam moimi postami wiem co to jest cyna :) :P
tech elektroniczne :/ , zreszta kolega z klasy ma w piwnicy naswietlarke.

Zrobiles cos na PIC-u ?
2 modchipy do psxa :P ta wiem , sam nie pisalem kodu :P

Ja tez potrafie skopiowac dowolne urzadzenie o ile mam zawartosc
procka, kwestia czasu i pieniedzy.

no to super :), tyle ze robieni czegos na slepych mikrokontrolerach mnie
nie bawi.

Co mozna zrobic na prawie dowolnym mikrokontrolerze...
jednorazowo ,nie szukam mikrokontrolera a raczej 'platformy'

Juz napisalem na ten temat. Nie ma platformy uniwersalnej.

jak to nie ma ? a PC (laptop) czy inny Palm ? wlasnie o takie cos mi chodzi

Plus akcesoria to na pewno nie 50 pln...
ok , a sa jakies starter kity z wyswietlaczem graficznym ?

Pewnie nie, ale mozna by poszukac. Np. Bascom wspiera graficzne LCD.
Poza tym jak masz IO to masz to gdzie podlaczyc...

i robic caly komputer od zera :(


Pozdrawiam.
--
RusH // BigTowerATX CaseMod
http://top.gry-online.pl/
0-608-104-855 tylko sms

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 02 Aug 2002 11:11:59 +0200


rasz wrote:


Ja nie zaczynam zabawy z mikroprocesorami czy elektronika. Wbrew pozorom
jakie stwarzam moimi postami wiem co to jest cyna :) :P

Hehe... co to jest cyna ? ;-)

no to super :), tyle ze robieni czegos na slepych mikrokontrolerach mnie
nie bawi.

Mysle ze wieksza frajda jest zrobienie oczu, uszu i raczek do niewinnego
mikrokotrolerka niz dlubanie w GameBoyu.

jak to nie ma ? a PC (laptop) czy inny Palm ? wlasnie o takie cos mi chodzi

Nie dostrzegasz pewnej roznicy ?
Ani laptop ani palmtop nie zostaly stworzone w celu podlaczania do
wszystkiego co tylko mozna podlaczyc.

Pewnie nie, ale mozna by poszukac. Np. Bascom wspiera graficzne LCD.
Poza tym jak masz IO to masz to gdzie podlaczyc...
i robic caly komputer od zera :(

Nie masz ochoty na pisanie interpretera ? ;-)
--
Regards. Przy odpowiedzi usun "." przed "net" z adresu!!!
|-----------------------------------------------------|
| Milosz Skowyra GSM Mobile +48 600 95 35 72 |
| miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl 2:484/2.47 on fidonet |
|-----------------------------------------------------|
Kladzcie nozki na poduszki.....

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: rasz <rush_at_nospam_kiti.pulse.pdi.net>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 2 Aug 2002 20:54:05 +0000 (UTC)


Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl> wrote in
news:3D4A4CDF.21CFD4A4_at_nospam_fido.net.org.pl:

rasz wrote:


Ja nie zaczynam zabawy z mikroprocesorami czy elektronika. Wbrew
pozorom jakie stwarzam moimi postami wiem co to jest cyna :) :P

Hehe... co to jest cyna ? ;-)

no a czego sie spodziewasz po panstwowej edukacji, ze beda uczyc o jakichs
szynach, latchach i innych falach odbitych ? oni ucza przez pol semestru
jak sie lutuje :) .. BA , oni przez caly semestr ucza obrobki skrawaniem w
jakichs zakichanych warsztatach w samochodufce .. to sie panie nazywa
elektronika ogolna :P

Mysle ze wieksza frajda jest zrobienie oczu, uszu i raczek do
niewinnego mikrokotrolerka niz dlubanie w GameBoyu.

ok , trzeba zakonczyc ten temat bo mamy zupelnie odmienne podejscie i sie
nigdy nie zgodzimy :P

Nie dostrzegasz pewnej roznicy ?
Ani laptop ani palmtop nie zostaly stworzone w celu podlaczania do
wszystkiego co tylko mozna podlaczyc.

chyba nie zaprzeczysz ze do PC mozna podlaczyc wszystko praktycznie, to
jest standard przemyslowy i tyle.

i robic caly komputer od zera :(

Nie masz ochoty na pisanie interpretera ? ;-)

cofnijmy sie jeszcze troche i zaczne szukac cyrkla zeby karty dzioorkowac
o)


Pozdrawiam.
--
RusH // BigTowerATX CaseMod
http://top.gry-online.pl/
0-608-104-855 tylko sms

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Sat, 03 Aug 2002 11:28:35 +0200


rasz wrote:

no a czego sie spodziewasz po panstwowej edukacji, ze beda uczyc o jakichs
szynach, latchach i innych falach odbitych ?

Rotfl... kolejny uczniak z pretensjami od panstwa ze go nie
wyksztalcilo.
Myslisz ze jak pojdziesz na studia elektroniki to od razu podadza ci
wszystko jak na dloni ?
Kazda dzialalnosc edukacyjna ma dac podstawy do dalszego samodzielnego
rozwoju.
Brutalna prawda jest taka ze np. w szkole czy na uczelni na angielskim
nie naucza cie zwrotow ani terminologii technicznej.

oni ucza przez pol semestru jak sie lutuje :) ..

Ponoc przydaje sie to w elektronice... ale ja tam nie wiem... ;-)

BA , oni przez caly semestr ucza obrobki skrawaniem w
jakichs zakichanych warsztatach w samochodufce ..
to sie panie nazywa elektronika ogolna :P

No to dowiedz sie co to znaczy elektronika... a zwlaszcza ogolna.
Elektronik dzialajacy w jednoosobowej firmie:
nierzadko sam wykonuje.
rzeczywistoscia (czasem jest odwrotnie ;-) )

Czyli jednosobowa firma to:

I w zaleznosci od przyjetego zamowienia:

A i tak pominalem jakies 80%...
I chcialbys zeby szkola wyksztalcila cie we wszystkich tych
specjalnosciach ?

chyba nie zaprzeczysz ze do PC mozna podlaczyc wszystko praktycznie, to
jest standard przemyslowy i tyle.

A i owszem, tyle ze specjalizowany komputer przemyslowy to nie taki
zwykly PC, pomijajac cene za ktora kupisz caly samochod GameBoy-ow.
--
Regards. Przy odpowiedzi usun "." przed "net" z adresu!!!
|-----------------------------------------------------|
| Milosz Skowyra GSM Mobile +48 600 95 35 72 |
| miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl 2:484/2.47 on fidonet |
|-----------------------------------------------------|
Zatrudnimy mlode, ladne ekspedientki na mieso i wedliny.

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: rasz <rush_at_nospam_kiti.pulse.pdi.net>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Sat, 3 Aug 2002 23:24:36 +0000 (UTC)


Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl> wrote in
news:3D4BA243.7513B56A_at_nospam_fido.net.org.pl:

rasz wrote:

no a czego sie spodziewasz po panstwowej edukacji, ze beda uczyc o
jakichs szynach, latchach i innych falach odbitych ?

Rotfl... kolejny uczniak z pretensjami od panstwa ze go nie
wyksztalcilo.
Myslisz ze jak pojdziesz na studia elektroniki to od razu podadza ci
wszystko jak na dloni ?
Kazda dzialalnosc edukacyjna ma dac podstawy do dalszego
samodzielnego rozwoju.
Brutalna prawda jest taka ze np. w szkole czy na uczelni na angielskim
nie naucza cie zwrotow ani terminologii technicznej.


Brutalna prawda byla taka ze pierwsze 3 lata uczyli tego co juz wiedzialem
). Troche to rozumieme bo do takiego tech. przychodza tez ludzie z ulicy
nie majacy o niczym pojecia, no ale z 20% osob sie tym interesowalo na
dlugo przed szkola . Ja sie bawilem lutownica od 4 klasy podstawowki i
nagle sie okazalo ze wyladowalem w tech. elektronicznym o profilu
humanistyczno/mechanicznym :(. Bylo minelo .

oni ucza przez pol semestru jak sie lutuje :) ..

Ponoc przydaje sie to w elektronice... ale ja tam nie wiem... ;-)

ale nie pol semestru :-), zemy uczyli czegos ciekawego , ale nieee, SMD sie
sam musialem uczyc lapac po podlodze bo w szkole nie bylo nawet lutownic
odpowiednich wiec to pomineli :/.

BA , oni przez caly semestr ucza obrobki skrawaniem w
jakichs zakichanych warsztatach w samochodufce ..
to sie panie nazywa elektronika ogolna :P

No to dowiedz sie co to znaczy elektronika... a zwlaszcza ogolna.
Elektronik dzialajacy w jednoosobowej firmie:
- Jest projektantem schematu na podstawie ktorego tworzy PCB ktore
nierzadko sam wykonuje.

nauczyli.

- Na podstawie schematu lutuje pajaka zeby sprawdzic zalozenia z
rzeczywistoscia (czasem jest odwrotnie ;-) )

na pajaka zabraniali :P, no ale to to przerabialem przed szkola jeszcze z
ksiarzkami z biblioteki w zebach :).

- Wykonuje plytke, obsadza elementy, zlacza, lutuje.

nauczyli.

- Zamawia lub kupuje gotowa obudowe.
- Zamawia lub wykonuje plyte czolowa.
- Sklada do kupy, uruchamia, testuje, sprzedaje lub wdraza.

no spoko, a gdzie tutaj pilowanie deski albo frezowanie ? albo malowanie
plotu szkoly na Wisniowej :)

Czyli jednosobowa firma to:
- Projektant.
- Lutowniczy.
- Slusarz czasem ciesla.

coo ? :)

- Elektryk.
- Elektronik
- Programista.
- Malarz.

no taa , zaraz sie okaze ze chodzilismy do tej samej szkoly i tez ten plot
na zielono malowales :D

I chcialbys zeby szkola wyksztalcila cie we wszystkich tych
specjalnosciach ?

szczerze mowiac tego sie spodziewalem po szkole, albo co najmniej tego ze
nie beda uczyc niepotrzebnych rzeczy, jedno trzeba przyznac, silownia byla
ok :P



Pozdrawiam.
--
RusH // BigTowerATX CaseMod
http://top.gry-online.pl/
0-608-104-855 tylko sms

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Sun, 04 Aug 2002 21:34:22 +0200


rasz wrote:

na pajaka zabraniali :P, no ale to to przerabialem przed szkola jeszcze z
ksiarzkami z biblioteki w zebach :).

ksiazkami.

no spoko, a gdzie tutaj pilowanie deski albo frezowanie ? albo malowanie
plotu szkoly na Wisniowej :)

Kazde doswiedczenie w zyciu sie przydaje.. chocby takie glupie
malowanie.

- Slusarz czasem ciesla.
coo ? :)

Niby co w tym dziwnego ?

no taa , zaraz sie okaze ze chodzilismy do tej samej szkoly i tez ten plot
na zielono malowales :D

Mysle ze nie.

szczerze mowiac tego sie spodziewalem po szkole, albo co najmniej tego ze
nie beda uczyc niepotrzebnych rzeczy, jedno trzeba przyznac, silownia byla
ok :P

I czemu ty sie dziwisz ?
Na elektrotechnice tez mialem ochrone srodowiska, zarzadzanie i
marketing i jesze innych pozornie nieprzydatnych przedmiotow. Coz zycie
pokaze...
--
Regards. Przy odpowiedzi usun "." przed "net" z adresu!!!
|-----------------------------------------------------|
| Milosz Skowyra GSM Mobile +48 600 95 35 72 |
| miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl 2:484/2.47 on fidonet |
|-----------------------------------------------------|
Anything you want....I've got it...

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
Date: Sun, 04 Aug 2002 22:08:34 +0200
From: Wojt <rwxrwx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy


Milosz Skowyra wrote:

no spoko, a gdzie tutaj pilowanie deski albo frezowanie ? albo malowanie
plotu szkoly na Wisniowej :)


Kazde doswiedczenie w zyciu sie przydaje.. chocby takie glupie
malowanie.

Wybacz, ale takimi pierdołami nie powinni zajmować się uczniowie
technikum elektronicznego. Też zasuwałem w warsztacie ślusarskim
(stracony czas) a np. z mikrokontrolerami zetknąłem się praktycznie
dopiero na studiach.

W.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 5 Aug 2002 00:41:31 +0200


Wybacz, ale takimi pierdołami nie powinni zajmować się uczniowie
technikum elektronicznego. Też zasuwałem w warsztacie ślusarskim
(stracony czas) a np. z mikrokontrolerami zetknąłem się praktycznie
dopiero na studiach.

A później mamy takich magistrów jak w serialu Kiepscy. :-(
pzdr
Artur


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Mon, 5 Aug 2002 10:12:04 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEAEJGDLAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Wybacz, ale takimi pierdołami nie powinni zajmować się uczniowie
technikum elektronicznego. Też zasuwałem w warsztacie ślusarskim
(stracony czas) a np. z mikrokontrolerami zetknąłem się praktycznie
dopiero na studiach.

A później mamy takich magistrów jak w serialu Kiepscy. :-(

Hej, a od kiedy to magister pilnikiem włada?


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Ireneusz Niemczyk <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Mon, 05 Aug 2002 19:54:59 +0200


Hej, a od kiedy to magister pilnikiem włada?

Od momentu jak kolega partyjny z wykształceniem podstawowym wygryzł go ze stołka ? ;-)))

--
PZD, Irek.N.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Mon, 05 Aug 2002 23:10:39 +0200


Pszemol wrote:

A później mamy takich magistrów jak w serialu Kiepscy. :-(
Hej, a od kiedy to magister pilnikiem włada?

Od kiedy chce zarobic ???
Smutna polska rzeczywistosc...
Niestety tak jest, plytki zlecasz firmie, elementy kolejnej, obudowe w
nastepnej, polutowanie zaufanemu koledze i wtedy masz czas zeby obmyslec
cos nowego... az wszystkie elementy urzadzenia znajda sie u ciebie i
nadejdzie czas uruchomienia.
Wtedy pilnik w dlon, bo sie okaze ze majster za duzo wypil, albo
frezarka miala zly dzien i wszystko przesunelo sie o 0.5 mm w lewo albo
prawo...
A jak naprawde chcesz zarobic to wszystko robisz sam... masz wiecej kasy
za ktora mozesz w najblizszym hipermarkecie kupic sobie kilka wiaderek
"wolnego czasu" zeby miec czas na kolejne zlecenie...
--
Regards. Przy odpowiedzi usun "." przed "net" z adresu!!!
|-----------------------------------------------------|
| Milosz Skowyra GSM Mobile +48 600 95 35 72 |
| miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl 2:484/2.47 on fidonet |
|-----------------------------------------------------|
"Zaprojektowany do lubudubu" - (C) Marek Dzwonnik ;->>>

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 6 Aug 2002 12:55:08 +0200


Hej, a od kiedy to magister pilnikiem włada?

Każdy dobry magister. Jak można pchać świat do przodu nie znając go?
pzdr
Artur


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Tue, 6 Aug 2002 08:49:51 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMECEMODLAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Hej, a od kiedy to magister pilnikiem włada?

Każdy dobry magister. Jak można pchać świat do przodu nie znając go?

Ktoś Ci głupot naopowiadał.
Tymczasem znając się na wszystkim nie znasz się na niczym.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Milosz Skowyra <miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Tue, 06 Aug 2002 23:55:00 +0200


Pszemol wrote:

Każdy dobry magister. Jak można pchać świat do przodu nie znając go?
Ktoś Ci głupot naopowiadał.
Tymczasem znając się na wszystkim nie znasz się na niczym.

A swistak siedzi... bo sreberka byly kradzione...
--
Regards. Przy odpowiedzi usun "." przed "net" z adresu!!!
|-----------------------------------------------------|
| Milosz Skowyra GSM Mobile +48 600 95 35 72 |
| miloszek_at_nospam_fido.net.org.pl 2:484/2.47 on fidonet |
|-----------------------------------------------------|
Dzisiaj slonce nie wzejdzie, bo za zimno.

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 7 Aug 2002 08:59:58 +0200


Ktoś Ci głupot naopowiadał.
Tymczasem znając się na wszystkim nie znasz się na niczym.

Świat jest pełen takich ograniczonych magistrów,
nikomu niepotrzebnych. Sfrustrowanych nieudaczników
nie potrafiących samodzielnie niczego zrobić, piszących
nieistotne prace nic nie wnoszące.
Nawet nie potrafiący samemu dobrze gwoździa w ścianę wbić.
pzdr
Artur
PS
Mam nadzieję, że taki nie będziesz. ;-)


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 7 Aug 2002 08:23:31 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEGENODLAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Świat jest pełen takich ograniczonych magistrów,
nikomu niepotrzebnych. Sfrustrowanych nieudaczników
nie potrafiących samodzielnie niczego zrobić, piszących
nieistotne prace nic nie wnoszące.
Nawet nie potrafiący samemu dobrze gwoździa w ścianę wbić.

Stwierdziłbym odwrotnie właśnie... Magister, który
zajmuje się machaniem pilnikiem i wbijaniem gwoździ
musi być dosyć ograniczony w swoim zawodzie, bo
gdyby był dobrym magistrem to nie miałby czasu na
machanie tym pilnikiem czy wbijanie gwoździ...
Jego czas byłby kilkukrotnie cenniejszy niż czas
chłopka do machania pilnikiem czy wbijania gwoździ.
Opłacałoby mu się wtedy samemu robić rzeczy, których
ten chłopek od pilnika nie potrafi wymyśleć bo za głupi.

Mam nadzieję, że taki nie będziesz. ;-)

Piszesz do mnie jak do studenta... Tymczasem ja swoją szkołę
wyższą ukończyłem w 1994 roku z tytułem magistra inżyniera.
I dokładnie widzę jakich magistrów mamy na świecie...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Marek Dzwonnik" <mdz_at_nospam_message.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 7 Aug 2002 15:46:11 +0200


Użytkownik "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com> napisał w wiadomości
news:air70g$hap$1_at_nospam_flood.xnet.com...
"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message
news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEGENODLAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...

Piszesz do mnie jak do studenta... Tymczasem ja swoją szkołę
wyższą ukończyłem w 1994 roku z tytułem magistra inżyniera.
I dokładnie widzę jakich magistrów mamy na świecie...

Różnych. 'Praktyków' odpornych na wiedzę, jak i dwuleworęcznych
mózgowców-teoretyków. Żaden z tych dwóch modeli mgrinż-a nie jest moim
ideałem. Twierdzę jednak, że etap "machania pilnikiem" też jest
potrzebny.Choćby w celu zdobycia praktyki, wiedzy ogólnoinżynierskiej, czy
jak tam to zwał. W każdym razie doświadczenia wykraczającego poza własną
wąską specjalizację, podpowiadającego, że niekiedy czegoś się nie da a coś
innego można dużo prościej. Spotkanie z tokarką czy obróbką cieplną nawet
dla elektronika może być przeżyciem rozwijającym ;-) Inaczej łatwo o
tworzenie papierowych projektów.

Zgodnie z zasadą: "coś o wszystkim i wszystko o czymś"

MDz






Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
Date: Wed, 07 Aug 2002 17:33:10 +0200
From: Wojt <rwxrwx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy


Marek Dzwonnik wrote:

innego można dużo prościej. Spotkanie z tokarką czy obróbką cieplną nawet
dla elektronika może być przeżyciem rozwijającym ;-) Inaczej łatwo o
tworzenie papierowych projektów.

Rozwijającym chyba mięśnie przy szarpaniu się z tym złomem:) I
cierpliwość potrzebną np. do wytoczenia 100 identycznych śrub:).

W.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Maciej Czapla <mc_at_nospam_sensor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 08 Aug 2002 00:06:03 +0200


Rozwijającym chyba mięśnie przy szarpaniu się z tym złomem:) I
cierpliwość potrzebną np. do wytoczenia 100 identycznych śrub:).

No to zrób bez pilnika sterowanie elektroniczne do obrabiarki...

MC
--
Czy to sens ma, kląć, że ten Świat z kiepskiego zrobiony surowca,
Bo dobry Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca.

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 8 Aug 2002 11:28:28 +0200


Rozwijającym chyba mięśnie przy szarpaniu się z tym złomem:) I
cierpliwość potrzebną np. do wytoczenia 100 identycznych śrub:).

W.
Inteligentny magister zaprosi fachowca od tokarki pokaże jak zrobić
daną śrubkę i poczeka, aż fachowiec je wykona ( o ile takie śrubki
nie są dostępne w sklepie). Równie inteligentny magister wykona
takie śrubki bez zbędnego szarpania się, bo w czasie wolnym od
wykładów poszerzał swoje horyzonty.
A jeśli chodzi o identyczne śrubki to tylko magister może je wykonać.
I żeby było śmiesznie magister-elektronik, a najlepiej informatyk ;-)
pzdr
Artur


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 08 Aug 2002 20:45:52 GMT


On Wed, 07 Aug 2002 17:33:10 +0200, Wojt wrote:
Marek Dzwonnik wrote:
innego można dużo prościej. Spotkanie z tokarką czy obróbką cieplną nawet
dla elektronika może być przeżyciem rozwijającym ;-)

Rozwijającym chyba mięśnie przy szarpaniu się z tym złomem:) I
cierpliwość potrzebną np. do wytoczenia 100 identycznych śrub:).

Ja rozumiem ze zmontowanie 100 plytek to cwiczy cierpliwosc,
ale jak sprobujesz kiedys zdobyc np sruby pociagowe do
plotera/frezareczki to sie przeprosisz ze zlomem :-)

No chyba ze z gory zmieniamy klasyfikacje cenowa projektu i
kupujemy po te 500zl sztuka ..

J.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Ireneusz Niemczyk <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 08 Aug 2002 22:49:32 +0200


Ja rozumiem ze zmontowanie 100 plytek to cwiczy cierpliwosc,
ale jak sprobujesz kiedys zdobyc np sruby pociagowe do
plotera/frezareczki to sie przeprosisz ze zlomem :-)

No chyba ze z gory zmieniamy klasyfikacje cenowa projektu i
kupujemy po te 500zl sztuka ..

A właśnie - dzisiaj w Castoramie odkryłem pręty gwintowane z nierdzewki. Powinny
być całkiem twarde i co najwżniejsze nie kosztujš wiele (tylko kalibrację gęstš
trzeba by zrobić).
--
PZD, Irek.N.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Ireneusz Niemczyk <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 07 Aug 2002 22:17:09 +0200


Stwierdziłbym odwrotnie właśnie... Magister, który
zajmuje się machaniem pilnikiem i wbijaniem gwoździ
musi być dosyć ograniczony w swoim zawodzie, bo
gdyby był dobrym magistrem to nie miałby czasu na
machanie tym pilnikiem czy wbijanie gwoździ...
Jego czas byłby kilkukrotnie cenniejszy niż czas
chłopka do machania pilnikiem czy wbijania gwoździ.
Opłacałoby mu się wtedy samemu robić rzeczy, których
ten chłopek od pilnika nie potrafi wymyśleć bo za głupi.

No tak, a później przychodzi taki guru do prostego ślusarza, rzuca z wyższościš ślicznie wydrukowany
projekt (np: sztancy w tym przypadku) na stół i uśmiecha się.
Tak po pół godzienie - gość wychodzi od ślusarza z tymi samymi kartkami - tylko lekko wymiętymi i na
progu mówi: bardzo dziękuję - poprawię na jutro. Uśmiech dawno zszedł był z jego twarzy. Byłem -
widziałem, słyszałem, uśmiałem się później ze ślusarzem do łez ;-)
Mam też drugi przykład - obróbka cieplna jakiś _koślawych wałków_ - wyczynowa część robiona na
zamówienie francuzów (mieli z tym problem, a nasi się pojeli tematu). Inżynier opracował parametry
procesu (chyba chodziło o azotowanie - ale nie jestem pewny) i wręcz wymusił na technologu zmianę
parametrów procesu (bo spory odpad był). Partia gładkich wałków wjechała do pieca....a wyjechała
partia jeży - wszystkie ziarna na powierzchni były tak nastroszone, że nie dało się wzišć wałka w
ręce.

Niestety - jak się coś projektuje - to trzeba być świadomym nawet tych prostych czynności, inaczej tak
jak Marek pisał - papierowe projekty powstajš, a samo magister czy inżynier przed nazwiskiem nie
gwarantuje poprawności projektu, choć pewnie zwiększa szanse.

Piszesz do mnie jak do studenta... Tymczasem ja swojš szkołę
wyższš ukończyłem w 1994 roku z tytułem magistra inżyniera.
I dokładnie widzę jakich magistrów mamy na świecie...

Jakich? Bo ja znam takich którzy znajš się na bardzo wielu tematach, a mimo wszystko sš skromni (wręcz
zdawało by się zakompleksieni) i znam też zupełne przeciwieństwa do nich. Średniej nie jestem w stanie
wycišgnšć, gdyż to na czym ja się znam nie jest wśród moich znajomych popularne, ciekaw więc jestem
jak Ty to ocenisz.

Miłego wieczoru.
--
PZD, Irek.N.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 7 Aug 2002 15:46:37 -0500


"Ireneusz Niemczyk" <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl> wrote in message news:3D518045.7254B5C3_at_nospam_multispedytor.com.pl...
No tak, a później przychodzi taki guru do prostego ślusarza, rzuca z wyższościš ślicznie wydrukowany
projekt (np: sztancy w tym przypadku) na stół i uśmiecha się.
Tak po pół godzienie - gość wychodzi od ślusarza z tymi samymi kartkami - tylko lekko wymiętymi i na
progu mówi: bardzo dziękuję - poprawię na jutro. Uśmiech dawno zszedł był z jego twarzy.
Byłem - widziałem, słyszałem, uśmiałem się później ze ślusarzem do łez ;-)

Razem leczyliście jakieś kompleksy niedowartościowania wyśmiewając się z człowieka?

Niestety - jak się coś projektuje - to trzeba być świadomym nawet tych prostych czynności, inaczej tak
jak Marek pisał - papierowe projekty powstajš, a samo magister czy inżynier przed nazwiskiem nie
gwarantuje poprawności projektu, choć pewnie zwiększa szanse.

Nie widzę związku Twoich przykładów z inżynierem elektronikiem machającym pilnikiem.
Twoje przykłady wyraźnie wskazują na błąd inżyniera-technologa czy inż-mechanika.
Inżynier elektroniki projektuje komponenty elektroniczne a nie stalowe wałki...

Jakich?

Bardzo różnych. W żadnym przypadku jednak dobremu elektronikowi nie przydaje się
umiejętność wymachiwania pilnikiem czy znajomość technologii obróbki termicznej wałków.
Od tego są inni ludzie w firmie. Ważne aby każdy z nich znał się na SWOJEJ działce.

Bo ja znam takich którzy znajš się na bardzo wielu tematach, a mimo wszystko sš skromni (wręcz
zdawało by się zakompleksieni) i znam też zupełne przeciwieństwa do nich. Średniej nie jestem w stanie
wycišgnšć, gdyż to na czym ja się znam nie jest wśród moich znajomych popularne, ciekaw więc jestem
jak Ty to ocenisz.

Własnie tak to oceniam jak Ty - Ci co się znają na "wielu tematach" nie znają się
w gruncie rzeczy na niczym dobrze i nie mają powodu do nieskromności. Czują, że po
prostu nie są konkurencyjni. Ci co naprawdę dobrze znają swój fach nie muszą znać się
na zamiataniu podłogi ani robieniu kawy bo takich rzeczy w swej firmie nie robią.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Romuald Bialy <romek_b_at_nospam_o2.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 07 Aug 2002 23:09:03 +0200


Pszemol wrote:

Własnie tak to oceniam jak Ty - Ci co się znają na "wielu tematach" nie znają się
w gruncie rzeczy na niczym dobrze i nie mają powodu do nieskromności. Czują, że po
prostu nie są konkurencyjni. Ci co naprawdę dobrze znają swój fach nie muszą znać się
na zamiataniu podłogi ani robieniu kawy bo takich rzeczy w swej firmie nie robią.

Jak ktos nie ma zielonego pojecia o mechanice to moze zaprojektowac
elektronike ktora za chiny nie da sie wlozyc do zadnej obudowy. I wtedy
dostanie do reki pilnik, obudowe i bedzie obrabial albo jedno albo
drugie. Mysle ze jest to wystarczajacy powod do tego zeby inz.
projektant elektroniki posiadal tez wiedze na inne tematy.

--
Pozdrawiam.... Romuald Bialy
E'mail: romek_b_at_nospam_o2.pl
WWW: http://www.polbox.com/r/romekb
yampp: http://www.yamppsoft.prv.pl

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: krashan_at_nospam_matay.pl (Grzegorz Kraszewski)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 7 Aug 2002 23:09:31 +0200


Pszemol wrote in
*Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy*:

Bardzo różnych. W żadnym przypadku jednak dobremu elektronikowi nie
przydaje się umiejętność wymachiwania pilnikiem czy znajomość
technologii obróbki termicznej wałków. Od tego są inni ludzie w
firmie.

Tylko że ponad 50% polskich firm to firmy poniżej 5 osób. Podejrzewam,
że w branży elektronicznej znacznie więcej niż 50%. Więc często jesteś w
firmie jednocześnie konstruktorem elektronikiem, mechanikiem
precyzyjnym, zaopatrzeniowcem i szefem produkcji, a czasem jeszcze i
pracownikiem montażu... Ja na przykład mimo, że jestem inżynierem
elektronikiem potrafię zaprojektować i wykonać obudowę czy to metalową
czy to drewnianą, rozważyć zamocowanie podzespołów i płytek, jeżeli
trzeba zająć się obiegiem powietrza i chłodzeniem... Aha, pilnikiem też
machałem w technikum i do dziś umiem. Teraz się liczy wykształcenie
interdyscyplinarne i warto znać kilka pokrewnych dziedzin (np.
elektronikę i informatykę). I nawiązując do tego gościa co wyszedł od
ślusarza - ja miałem coś może prostszego - taki wspornik do kart PCI z
blachy #1 mm (wycinanie laserem, gięcie, przetłaczanie otworów,
gwintowanie), i mimo, że wykształcenia mechanicznego nie mam to problem
był odwrotny - okazało się, że ślusarz nie potrafi czytać rysunku
technicznego, ale w końcu okazało się, że jednak narysowałem dokładnie
jak trzeba :-). Bo ja po prostu sam wygiąłem trochę blachy, gwintowników
parę też złamałem i przy projektowaniu wiedziałem czego można wymagać od
materiału i narzędzi.

--
Grzegorz "Krashan" Kraszewski <krashan_at_nospam_matay.pl>
GaduGadu 1743417



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 7 Aug 2002 16:19:57 -0500


"Grzegorz Kraszewski" <krashan_at_nospam_matay.pl> wrote in message news:yam8984.2456.157663512_at_nospam_192.168.2.1...
Tylko że ponad 50% polskich firm to firmy poniżej 5 osób. Podejrzewam,
że w branży elektronicznej znacznie więcej niż 50%. Więc często jesteś
w firmie jednocześnie konstruktorem elektronikiem, mechanikiem
precyzyjnym, zaopatrzeniowcem i szefem produkcji, a czasem jeszcze i
pracownikiem montażu...

Acha, no to od razu trzeba było zaznaczyć, że mówimy o sytuacji
patologicznej. W normalnych warunkach inżynier jest inżynierem
a nie pilnikowym czy sprzątaczką...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: krashan_at_nospam_matay.pl (Grzegorz Kraszewski)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 7 Aug 2002 23:40:05 +0200


Pszemol wrote in
*Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy*:

Podejrzewam, że w branży elektronicznej znacznie więcej niż 50%. Więc
często jesteś w firmie jednocześnie konstruktorem elektronikiem,
mechanikiem precyzyjnym, zaopatrzeniowcem i szefem produkcji, a
czasem jeszcze i pracownikiem montażu...

Acha, no to od razu trzeba było zaznaczyć, że mówimy o sytuacji
patologicznej. W normalnych warunkach inżynier jest inżynierem
a nie pilnikowym czy sprzątaczką...

Nie, nie nie mówimy o sytuacji patologicznej, tylko o sytuacji typowej.
A jak to mówią normą jest zawsze ogół a nie margines...

--
Grzegorz "Krashan" Kraszewski <krashan_at_nospam_matay.pl>
GaduGadu 1743417



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 7 Aug 2002 17:33:40 -0500


"Grzegorz Kraszewski" <krashan_at_nospam_matay.pl> wrote in message news:yam8984.1620.154354152_at_nospam_192.168.2.1...
Pszemol wrote in
*Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy*:

Podejrzewam, że w branży elektronicznej znacznie więcej niż 50%. Więc
często jesteś w firmie jednocześnie konstruktorem elektronikiem,
mechanikiem precyzyjnym, zaopatrzeniowcem i szefem produkcji, a
czasem jeszcze i pracownikiem montażu...

Acha, no to od razu trzeba było zaznaczyć, że mówimy o sytuacji
patologicznej. W normalnych warunkach inżynier jest inżynierem
a nie pilnikowym czy sprzątaczką...

Nie, nie nie mówimy o sytuacji patologicznej, tylko o sytuacji typowej.
A jak to mówią normą jest zawsze ogół a nie margines...

Sytuacja w której "normą" jest firma 5 osobowa w której inzynier
elektronik zamiast robić projekt za projektem musi machać pilnikiem
bo firmy nie stać na pracownika fizycznego/technika jest patologiczna.
Niestety mając do czynienia z taką patologią na codzień przestałeś
zwracać na to uwagę i sądzisz, że to "normalne".
Ja mam przykład firmy około 80-osobowej z działem inżynieryjnym,
produkcyjnym, marketingowym - inzynier pilnikiem wymachiwać nie musi.
Jest osoba do projektowania płytek drukowanych, jest elektronik do
tworzenia schematów, jest inżynier mechanik do tworzenia projektów
obudów i jest też technik do wykonywania prototypów obudów na
podstawie rysunków technicznych... Nawet jest sprzątaczka i tego
też inżynier robić nie musi :-)) Tak powinno być... A jak tak nie
jest to niestety mamy do czynienia z patologią gospodarczą...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: krashan_at_nospam_matay.pl (Grzegorz Kraszewski)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 8 Aug 2002 00:50:07 +0200


Pszemol wrote in
*Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy*:

Sytuacja w której "normą" jest firma 5 osobowa w której inzynier
elektronik zamiast robić projekt za projektem musi machać pilnikiem
bo firmy nie stać na pracownika fizycznego/technika jest patologiczna.

Co nie zmienia faktu, że tak po prostu najczęściej jest.

Niestety mając do czynienia z taką patologią na codzień przestałeś
zwracać na to uwagę i sądzisz, że to "normalne".

A co mi pozostaje do wyboru? I tak się cieszę, że nie muszę pracować
jako fizyczny na budowie, przynajmniej robię to co lubię.

Ja mam przykład firmy około 80-osobowej z działem inżynieryjnym,

To jest wyjątek. Jeżeli pracujesz w tej firmie to pozostaje tylko
pozazdrościć. Za to jeżeli (nie daj Boże) firma padnie to wtedy
znajdziesz się w sytuacji nie do pozazdroszczenia.

Tak powinno być... A jak tak nie jest to niestety mamy do czynienia z
patologią gospodarczą...

Niekoniecznie. Nawet w krajach wysoko rozwiniętych (np. Niemcy)
zaskakująco wiele jest firm kilkuosobowych, często rodzinnych. Również w
branży elektronicznej.

--
Grzegorz "Krashan" Kraszewski <krashan_at_nospam_matay.pl>
GaduGadu 1743417



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 7 Aug 2002 18:07:49 -0500


"Grzegorz Kraszewski" <krashan_at_nospam_matay.pl> wrote in message news:yam8985.1194.154354152_at_nospam_192.168.2.1...
Co nie zmienia faktu, że tak po prostu najczęściej jest.

W Polsce :-(

A co mi pozostaje do wyboru? I tak się cieszę, że nie muszę pracować
jako fizyczny na budowie, przynajmniej robię to co lubię.

No cóż... rzeczywiście nie zazdroszczę opcji.

Ja mam przykład firmy około 80-osobowej z działem inżynieryjnym,

To jest wyjątek. Jeżeli pracujesz w tej firmie to pozostaje tylko
pozazdrościć. Za to jeżeli (nie daj Boże) firma padnie to wtedy
znajdziesz się w sytuacji nie do pozazdroszczenia.

To nie jest wyjątek. To raczej jedna z mniejszych, rodzinnych firemek.
Na świecie przeważają raczej większe i jeszcze lepiej zorganizowane firmy.
I z całą pewnością stać ich na sprzątaczkę aby inżynier odkurzaczem nie jeździł.

Tak powinno być... A jak tak nie jest to niestety mamy do czynienia z
patologią gospodarczą...

Niekoniecznie. Nawet w krajach wysoko rozwiniętych (np. Niemcy)
zaskakująco wiele jest firm kilkuosobowych, często rodzinnych.
Również w branży elektronicznej.

No to rzeczywiście zaskakujące... Ja akurat porównywałem USA.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Ireneusz Niemczyk <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 07 Aug 2002 23:59:48 +0200


Acha, no to od razu trzeba było zaznaczyć, że mówimy o sytuacji
patologicznej. W normalnych warunkach inżynier jest inżynierem
a nie pilnikowym czy sprzštaczkš...

A co to jest NORMALNA sytuacja - 20% (czy nawet mniej) gości pracujšcych dokładnie w temacie czy reszta
pracujšcych trochę szerzej? (niekoniecznie jako sprzštaczka, choć pewnie i tak bywa - że swoje biuro
musi sam sprzštać)

--
PZD, Irek.N.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 7 Aug 2002 17:34:45 -0500


"Ireneusz Niemczyk" <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl> wrote in message news:3D519854.BFD96906_at_nospam_multispedytor.com.pl...
(niekoniecznie jako sprzštaczka, choć pewnie i tak bywa - że swoje biuro
musi sam sprzštać)

I jeździ z odkurzaczem? Buachacha... patologia panowie!


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Maciej Czapla <mc_at_nospam_sensor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 08 Aug 2002 00:10:37 +0200


Acha, no to od razu trzeba było zaznaczyć, że mówimy o sytuacji
patologicznej. W normalnych warunkach inżynier jest inżynierem
a nie pilnikowym czy sprzątaczką...

Jsne... Zrób nagrzewnicę indukcyjną do wałków, zrób zgrzewarkę do miedzi i
jeszcze parę innych tematów z pogranicza to zobaczymy czy pilnik ci się nie
przyda łącznie ze znajomością jego interfejsu..

MC
--
Czy to sens ma, kląć, że ten Świat z kiepskiego zrobiony surowca,
Bo dobry Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca.

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 8 Aug 2002 11:28:29 +0200


Acha, no to od razu trzeba było zaznaczyć, że mówimy o sytuacji
patologicznej. W normalnych warunkach inżynier jest inżynierem
a nie pilnikowym czy sprzątaczką...

Przemol, Ty sobie jaja z ludzi robisz czy też piszesz z innego układu
planetarnego?
Zdrowy na umyśle inżynier elektronik zarabiający 10k$ tygodniowo sam w 5
sekund
ograduje pilnikiem nierówne krawędzie płytki - zamiast czekać na fizycznego
który,
przyjdzie za pół godziny, weżmie płytke na swój warsztat (żeby nie naśmiecić
Panu
Inżynirowi) i przyniesie ją za kolejne pół godziny, tenże sam inżynier
zetrze szmatką
rozlaną kawę zamiast przerywać pracę i czekać, aż sprzątaczka posprząta.
Przepraszam, ale w mojej firmie i znanych mi firmach wyleciałbyć na ulicę
tego samego dnia.


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 08:44:57 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEEECDDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Przemol, Ty sobie jaja z ludzi robisz czy też piszesz z innego układu
planetarnego?

Nie robię sobie jaj - mówiłem o innych sprawach. Do przejechania krawędzi
płytki drukowanej pilnikiem nie trzeba kursu pilnikowania z technikum.
Każdy przytomny człowiek zrobi to dobrze bez wcześniejszego przygotowania.
To samo z rozlaną kawą... nota bene można ją pić w kubkach, które się
nie rozlewają przy potrąceniu...
Ja mówiłem o pracy "wielozadaniowej" w firmie na produkcji, gdy ten
inżynier musi być jednocześnie szefem firmy (biznesmenem), sprzątaczką,
młotkowym i projektantem. To jest patologia...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 09 Aug 2002 20:22:26 GMT


On Thu, 8 Aug 2002 08:44:57 -0500, Pszemol wrote:
Ja mówiłem o pracy "wielozadaniowej" w firmie na produkcji, gdy ten
inżynier musi być jednocześnie szefem firmy (biznesmenem), sprzątaczką,
młotkowym i projektantem. To jest patologia...

Wiesz - MS tez kiedys skladalo sie z jednej osoby.
HP tez zaczynalo od dwoch studentow w garazu.
A Apple ? A Ford, Pontiac, Chrysler ?

W ogole chyba w USA nie brakuje takich jak powyzej.

J.




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 09 Aug 2002 20:22:29 GMT


On 8 Aug 2002 11:28:29 +0200, ziel wrote:
Przemol, Ty sobie jaja z ludzi robisz czy też piszesz z innego układu
planetarnego?
Zdrowy na umyśle inżynier elektronik zarabiający 10k$ tygodniowo sam w 5
sekund ograduje pilnikiem nierówne krawędzie płytki - zamiast czekać na
fizycznego który,
przyjdzie za pół godziny, weżmie płytke na swój warsztat (żeby nie naśmiecić
Panu
Inżynirowi) i przyniesie ją za kolejne pół godziny,

Pszemol pisze z troche innego swiata. Tam np szary obywatel
nie zmieni zarowki, tylko wezwie dozorce [gospodarza domu].

Male wyjasnienie - umowa najmu lokalu opiewa takze na
"opieke" nad lokalem i zarowka, q*a, ma byc sprawna :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 9 Aug 2002 15:41:11 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d542078.1592162_at_nospam_nt...
Pszemol pisze z troche innego swiata. Tam np szary obywatel
nie zmieni zarowki, tylko wezwie dozorce [gospodarza domu].

Male wyjasnienie - umowa najmu lokalu opiewa takze na
"opieke" nad lokalem i zarowka, q*a, ma byc sprawna :-)

Małe sprostowanie... Chodzi o wynajmowanie mieszkania...
I żarówki W mieszkaniu należą do odpowiedzialności mieszkańca.
Klatka schodowa czy zewnętrze budynku do właściciela/dozorcy.
Żarówka jest po prostu zaliczana do rzeczy "zużywających się",
tzw. supplies (np. papier toaletowy czy proszek do prania).
Natomiast gdy zepsuje się mi kran w mieszkaniu to oczywiście
nie wymieniam rurek właścicielowi za swoje pieniądze tylko
informuję go o awarii i umawiam się co do kosztów: może to
zrobić on, swoimi środkami, a mogę to zrobić ja i dostać
zwrot poniesionych kosztów przy naprawie...

Porządek musi być i każdy ma wykonywać SWOJĄ pracę i ponosić
odpowiedzialność za to, za co ma ją ponosić. Wtedy wszystko
tyka jak w zegarku... Jak jest inaczej, to widzimy wszyscy na
przykładzie sytuacji w Polsce.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 08 Aug 2002 20:45:51 GMT


On Wed, 7 Aug 2002 16:19:57 -0500, Pszemol wrote:
"Grzegorz Kraszewski" <krashan_at_nospam_matay.pl> wrote in message news:yam8984.2456.157663512_at_nospam_192.168.2.1...
Tylko że ponad 50% polskich firm to firmy poniżej 5 osób. Podejrzewam,
że w branży elektronicznej znacznie więcej niż 50%.

Acha, no to od razu trzeba było zaznaczyć, że mówimy o sytuacji
patologicznej. W normalnych warunkach inżynier jest inżynierem
a nie pilnikowym czy sprzątaczką...

Pszemol - jesli sie nie myle to jestes w kraju gdzie firme
50 osob uwaza sie za duza :-)

No coz - czasem szybciej wypilowac samemu niz pojechac do
tzw fachowca, albo nawet samemu odkurzyc nic porzadkowac
balagan po sprzataczce :-)


J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 16:11:50 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d5d9641.7255452_at_nospam_nt...
On Wed, 7 Aug 2002 16:19:57 -0500, Pszemol wrote:
"Grzegorz Kraszewski" <krashan_at_nospam_matay.pl> wrote in message news:yam8984.2456.157663512_at_nospam_192.168.2.1...
Tylko że ponad 50% polskich firm to firmy poniżej 5 osób. Podejrzewam,
że w branży elektronicznej znacznie więcej niż 50%.

Acha, no to od razu trzeba było zaznaczyć, że mówimy o sytuacji
patologicznej. W normalnych warunkach inżynier jest inżynierem
a nie pilnikowym czy sprzątaczką...

Pszemol - jesli sie nie myle to jestes w kraju gdzie firme
50 osob uwaza sie za duza :-)

Nie wiem skąd taka opinia... i jakie ma podstawy...

Według moich informacji "przeciętnej" wielkości firma w USA
produkująca coś masowego sprzedaje elektroniki na około 200
milionów dolców rocznie i zatrudnia 700-1000 różnych pracowników.
Jeśli chodzi nie o masówkę tylko produkt "pod zamówienie" to
liczby te będą odpowiednio mniejsze i średnia firma będzie
miała około 200-300 pracowników i wyrabiać będzie około 50-100
milionów rocznie. Obecnie pracuję w małej firmie drugiej kategorii,
która przy zatrudnieniu mniejszym jak 100 osób sprzedaje
za około 30 milionów rocznie...

Obserwuje się generalnie ruch w kierunku
small-biznesu polegający na tworzeniu się malutkich firemek na
tle konsolidacji firm średnich w duże... Firmy 200-300 osobowe
powoli przestają istnieć, wykupywane przez gigantów a na to miejsce
powstają firemki malutkie, zatrudniające kilkadziesiąt ludzi.

No ale mówimy teraz o zdrowej gospodarce do której gospodarki
polskiej "niestety" nie ma co nawet porównywać... choć z tym
zdrowiem to i w USA jest ostatnio nienajlepiej -
tu też "kryzys" ostatnio. Choć gdy ktoś ma pracę i uchronił
się przed zwolnieniami to nie odczuwa się tego tak bardzo...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Ireneusz Niemczyk <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 07 Aug 2002 23:25:28 +0200


Razem leczyliście jakieś kompleksy niedowartościowania wyśmiewajšc się z człowieka?

Nie o to wiedzę chodziło - miał prawo nie znać się dobrze, raczej o jego podejście do tematu - cišgle nie załapujesz, co?
;-))
A kompleksy....hmm...podobno każdy jakieś ma :-) , więc ja oczywiście też.

Nie widzę zwišzku Twoich przykładów z inżynierem elektronikiem machajšcym pilnikiem.
Twoje przykłady wyraźnie wskazujš na błšd inżyniera-technologa czy inż-mechanika.
Inżynier elektroniki projektuje komponenty elektroniczne a nie stalowe wałki...

Raczej na to, że nie miał o czymś pojęcia, a brał się za to. Gdyby chociaż troszkę liznšł temat, to wiedział by że należy
się udać do kogoś znajšcego temat wyśmienicie i poprosić o wsparcie, albo samemu zaczšć _dzikš doktoryzację_ z tematu.
Nieznajomość podstaw - naprawdę podstaw zaowocowała totalnie złym projektem. No chyba że było to lenistwo - ale nie
sšdzę.

To o czym Ty piszesz - monotematyczność - jest naprawdę bardzo dobrym pomysłem, ale przy założeniu że jest się
_trybikiem wielkiej maszyny_. Ciekaw jestem czy gdyby pryszło ci pracować nie na etacie, tylko na własny rachunek to też
byś zachował tak wšskš specjalizację?

Bardzo różnych. W żadnym przypadku jednak dobremu elektronikowi nie przydaje się
umiejętność wymachiwania pilnikiem czy znajomość technologii obróbki termicznej wałków.
Od tego sš inni ludzie w firmie. Ważne aby każdy z nich znał się na SWOJEJ działce.

O ile SĽ inni ludzie. To może tak - nigdy nie wyrównywałeś pilnikiem płytki???? ;-))))

Własnie tak to oceniam jak Ty - Ci co się znajš na "wielu tematach" nie znajš się
w gruncie rzeczy na niczym dobrze i nie majš powodu do nieskromności.

Nie napisałem że nie znajš się dobrze. Nadinterpretację czuję w tym zdaniu i wcale mi się nie podoba.

Czujš, że po prostu nie sš konkurencyjni.

-)) No nieźle...poproszę o zdefiniowanie słowa konkurencyjni.

Ci co naprawdę dobrze znajš swój fach nie muszš znać się
na zamiataniu podłogi ani robieniu kawy bo takich rzeczy w swej firmie nie robiš.

Gdzie mieszkasz, w W-wie? W jakiej firmie pracujesz*?
Pytam ponieważ Twoje podejście sugeruje że nigdy nie pracowałeś w małym zespole ludzi lub w małej miejscowości. Sšdzisz
że dobry specjalista zawsze znajdzie DOKŁADNIE takš pracę na jakiej zna się najlepiej i będzie tylko swojš dziedzinš się
zajmował? Zejdź na ziemię - niewiele firm stać na utrzymanie specjalistów z każdej dziedziny.
Głupia produkcja latarek z LED-em (takich do roweru) wymagała by sztabu ludzi przy Twoim podejściu. W efekie nikt by
takiej lampki nie kupił, bo musiała by kosztować konkretne pienišdze - to oczywiście tylko przykład.

--
PZD, Irek.N.
* guzik mnie to obchodzi - pytam wyłšcznie w celu wskazania potencjalnego źródła Twoich opinii - nic osobistego. ;-)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Wed, 7 Aug 2002 21:00:44 -0500


Użytkownik "Ireneusz Niemczyk" <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl> napisał w wiadomości news:3D519048.49365428_at_nospam_multispedytor.com.pl...
Raczej na to, że nie miał o czymś pojęcia, a brał się za to.
Gdyby chociaż troszkę liznšł temat, to wiedział by że należy
się udać do kogoś znajšcego temat wyśmienicie i poprosić
o wsparcie, albo samemu zaczšć _dzikš doktoryzację_ z tematu.
Nieznajomość podstaw - naprawdę podstaw zaowocowała totalnie
złym projektem. No chyba że było to lenistwo - ale nie sšdzę.

Nie chcę wnikać w to co było przyczyną błędu.
Dla mnie istotne jest to, że się starał a że wyszło źle...
No cóż... gdyby tamten inzynier elektronik obliczył źle obwody
zasilacza i ten się grzał/palił - wtedy byłoby to śmieszne...
Ale sam piszesz, że zrobił coś, co nie należało do jego kompetencji.

To o czym Ty piszesz - monotematyczność - jest naprawdę bardzo
dobrym pomysłem, ale przy założeniu że jest się _trybikiem
wielkiej maszyny_. Ciekaw jestem czy gdyby pryszło ci pracować
nie na etacie, tylko na własny rachunek to też
byś zachował tak wšskš specjalizację?

Zapewne nie. I nie piszę o "monotematyczności" a raczej specjalizacji.
Wiesz... to coś jak z klejem. Jeśli klej klei "wszystko" to z pewnością
nie jest tak dobry w poszczególnych powierzchniach jak klej specjalistyczny.
Nie chcę przedłużać niepotrzebnie wątka bo to zupełnie nie na temat,
ale gorąco wierzę w to, że w niepatologicznej sytuacji gospodarczej
(a niestety w Polsce od dłuższego czasu jest patologia i nie zanosi
się na zmiany w najbliższym czasie) inżynier robi projekty a kto inny
macha pilnikiem. Mało tego, jeśli inżynier pracuje na "własny rachunek"
to zwykle wynajmuje się większym firmom za ciężkie pieniadze jako specjalista
zamiast bawić się w jakąś produkcję detaliczną i odgrywanie ról projektanta,
młotkowego, sprzedawcy i sekretarki w jednej osobie...

Niestety idea robienia sobie wszystkiego samodzielnie pochodzi w naszych
(również mojej, niestety) chyba jeszcze z czasów głębokiego komunizmu w Polsce.
Gospodarka była niewyobrazalnie niewydolna, kupić nowych butów nie było gdzie,
szefc był drogie, więc każdy Polak musiał się nauczyć buty naprawiać...
To samo było w każdej innej dziedzinie - zepsuł się odkurzacz, telewizor?
Amerykanin wyrzucił i kupił nowy - Polak pokombinował i używał następne 10 lat.
Nie twierdzę, że to złe podejście - pewnie że z powodów ekologicznych lepiej
jest że ten odkurzacz, buty czy telewizor nie trafiły na stertę śmieci od
razu tylko popracowały na rynku 3x dłużej, ale takie podejście prowadzi do
załamania gospodarki niestety... Na rynku na którym mało kto kupuje nowe
ale wszyscy naprawiają stare i kombinują jak tu nie zatrudnić fachowce
tylko robić wszystko samemu niestety nic się nie rozwija tylko zwija...
Tak samo ten prywatny przedsiębiorca, który nie da pracy księgowej ani
młotkowemu niestety przyczyni się do bezrobocia w Polsce... :-(

Bardzo różnych. W żadnym przypadku jednak dobremu elektronikowi nie przydaje się
umiejętność wymachiwania pilnikiem czy znajomość technologii obróbki termicznej wałków.
Od tego sš inni ludzie w firmie. Ważne aby każdy z nich znał się na SWOJEJ działce.

O ile SĽ inni ludzie.

Jak nie ma to trzeba ich zatrudnić, aby inżynier nie tracił na pilnik cennego
swojego czasu. Po to, aby on miał czas na następny projekt i następny produkt.

To może tak - nigdy nie wyrównywałeś pilnikiem płytki???? ;-))))

Czy do tego potrzeba specjalistycznej wiedzy?

Własnie tak to oceniam jak Ty - Ci co się znajš na "wielu tematach" nie znajš się
w gruncie rzeczy na niczym dobrze i nie majš powodu do nieskromności.

Nie napisałem że nie znajš się dobrze.
Nadinterpretację czuję w tym zdaniu i wcale mi się nie podoba.

Gdyby się znali bardzo dobrze na elektronice to zapewne konkurowałyby
o nich firmy takie jak Intel, Cisco, Motorola czy jakieś placówki NASA :-)
A że są raczej przeciętni, lub poniżej przeciętnych no to ich pensja
niewiele różni się od pensji młotkowego czy pilnikowego... prawda?

Czujš, że po prostu nie sš konkurencyjni.

-)) No nieźle...poproszę o zdefiniowanie słowa konkurencyjni.

Czują się lepszymi ELEKTRONIKAMI od swoich kolegów. Lepszymi w dziedzinie
do której uczyli się pracować: projektowanie układów elektronicznych.

Ci co naprawdę dobrze znajš swój fach nie muszš znać się
na zamiataniu podłogi ani robieniu kawy bo takich rzeczy w swej firmie nie robiš.

Gdzie mieszkasz, w W-wie? W jakiej firmie pracujesz*?
Pytam ponieważ Twoje podejście sugeruje że nigdy nie pracowałeś
w małym zespole ludzi lub w małej miejscowości.

Pracowałem pare lat w małej firmie prywatnej... pracowałem w dużej państwowej...
Teraz siedzę w USA i pracuję w malutkiej na tutejsze warunki...
Pewnie Cię to zdziwi, ale nie biegam tu z odkurzaczem :-))

Sšdzisz że dobry specjalista zawsze znajdzie DOKŁADNIE takš pracę na jakiej
zna się najlepiej i będzie tylko swojš dziedzinš się zajmował?

Jeśli jest dobry - jak najbardziej.
Problem w tym, że "dobry" to pojęcie względne...

Zejdź na ziemię - niewiele firm stać na utrzymanie specjalistów z każdej dziedziny.

Oczywiście. I wtedy podnajmują dobrych specjalistów pracujących na własny
rachunek którzy będą pracować dla nich na kontraktach powiedzmy 1/4 etatu itp.

Głupia produkcja latarek z LED-em (takich do roweru) wymagała by sztabu
ludzi przy Twoim podejściu. W efekie nikt by takiej lampki nie kupił,
bo musiała by kosztować konkretne pienišdze - to oczywiście tylko przykład.

No jeśli ktoś buduje całą firmę po to aby produkować tylko latarki LED
to chyba brakuje mu wyobraźni... Tanio takie latarki będzie produkowała
firma, dla której będzie to produkt poboczny, jeden z tysiąca innych...
Najlepiej także aby była to firma, która jednocześnie produkuje półprzewodniki
(np. te własnie LEDy do latarek)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Ireneusz Niemczyk <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 08 Aug 2002 22:40:06 +0200


Przemol ujme to tak, guzik wiesz o Polsce (tak samo zresztš jak np: polonia NY, o czym przekonała się moja siostra niedawno). Wyjechałeś
i wydaje Ci się że wszystko jest tak jak było kiedyś - żal mi Ciebie.

Poza tym Marek ma racje - idę w jego ślady i tyle. Pa.

--
PZD, Irek.N.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 16:15:23 -0500


"Ireneusz Niemczyk" <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl> wrote in message news:3D52D726.770106F0_at_nospam_multispedytor.com.pl...
Przemol ujme to tak, guzik wiesz o Polsce (tak samo zresztš jak np:
polonia NY, o czym przekonała się moja siostra niedawno). Wyjechałeś
i wydaje Ci się że wszystko jest tak jak było kiedyś - żal mi Ciebie.

Co to znaczy "kiedyś"? Ja wyjechałem w 1998 i w między czasie
byłem w Polsce już parę razy spowrotem i nie widzę zmian na lepsze
a wręcz przeciwnie...

Poza tym Marek ma racje - idę w jego ślady i tyle. Pa.

Jak tam sobie chcesz... ale nie widzę powodu do takiego obrażania się
jak 15 letnie panienki...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 8 Aug 2002 11:28:18 +0200


Stwierdziłbym odwrotnie właśnie... Magister, który
zajmuje się machaniem pilnikiem i wbijaniem gwoździ
musi być dosyć ograniczony w swoim zawodzie, bo
gdyby był dobrym magistrem to nie miałby czasu na
machanie tym pilnikiem czy wbijanie gwoździ...
Jego czas byłby kilkukrotnie cenniejszy niż czas
chłopka do machania pilnikiem czy wbijania gwoździ.
Opłacałoby mu się wtedy samemu robić rzeczy, których
ten chłopek od pilnika nie potrafi wymyśleć bo za głupi.
Dziwne, że taki dobry magister jest tylko magistrem.
Dla mnie słowo magister oznacza jedynie człowieka z papierkiem,
i jeśli nie złapie się za pilnik to nawet dr. hab. mu nie
pomoże, a stanie się jedynie jeszcze jednym przyczynkiem
do dowcipów.
Aby czas człowieka był coś wart musi coś sobą reprezentować,
a nie być reprezentowanym przez skrawek papieru. Człowiek z papierkiem
pozostanie zawsze człowiekiem z papierkiem, to że ma wiedzę, jeszcze
nie oznacza, że umie z niej skorzystać, a niestety w życiu nawet
bardzo bardzo wartościowy człowiek musi wykonać jakąś prostą pracę,
choćby po to żeby całość była lepiej/szybciej wykonana.
A co do machania pilniczkiem - weź sobie kilka pilniczów i zobacz
jak się obrabia nimi różne materiały, zwróć uwagę na sposób prowadzenia,
nacisk, rytmiczność. Machanie pilniczkiem nie jest takie proste.

Piszesz do mnie jak do studenta... Tymczasem ja swoją szkołę
wyższą ukończyłem w 1994 roku z tytułem magistra inżyniera.
I dokładnie widzę jakich magistrów mamy na świecie...
No to masz jeszcze czas się nawrócić. Przeżyłem już kilku takich
inzynierów którzy wyobrażali sobie, że jak mają papierek to tylko
są od myślenia. Niestety życie później wykazało, że z powodu znajomość
a właściwie braku znajomości zasad konstruowania nawet do myślenia się
nie nadają.
pzdr
Artur


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 08:48:34 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEAECDDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Dziwne, że taki dobry magister jest tylko magistrem.
Dla mnie słowo magister oznacza jedynie człowieka z papierkiem,
i jeśli nie złapie się za pilnik to nawet dr. hab. mu nie
pomoże, a stanie się jedynie jeszcze jednym przyczynkiem
do dowcipów.

Niech zgadnę... Ty Arturze takiego papierka nie masz... prawda?


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Adam Samborski" <samur_aj_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 18:19:53 +0200



Użytkownik "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com> napisał w wiadomości
news:aitsrd$n7j$1_at_nospam_flood.xnet.com...
"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message
news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEAECDDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Dziwne, że taki dobry magister jest tylko magistrem.
Dla mnie słowo magister oznacza jedynie człowieka z papierkiem,
i jeśli nie złapie się za pilnik to nawet dr. hab. mu nie
pomoże, a stanie się jedynie jeszcze jednym przyczynkiem
do dowcipów.

Niech zgadnę... Ty Arturze takiego papierka nie masz... prawda?

I pan inżynier zamiast siedzieć nad projektem w wielkiej firmie tworząc
kolejne projekty, kombinuje nad zegarkiem do akwarium. Najpierw tydzień
czasu rozmyśla nad procesorami to takimi żeby był w sam raz, (jak
najmniejszy pobór, tylko na kwarc 32KHz, aby nie została ani jedna noga
itp., a potem szuka jakiej typówki z lat 80).
Następnie kombinuje z wyświetlaczem do tegoż procesora bo szkoda mu miernika
musi miec pdf'a, omomierz nie wystarczy.
Następnie sam będzie zapewne kombinował z płytką zasilaczem itp.
I to jest podejście pana Inżyniera z papierkiem który boi się pilnika, bo od
tego jest przewiesz ktoś inny.

Poszukałem trochę i wiele rzeczy można sie dowiedzieć np.
http://groups.google.com/groups?q=przemol&hl=pl&lr=lang_pl&ie=UTF-8&oe=UTF-8
&selm=00ef01c1bd4e%245e796f80%24b24da8c0%40parasol&rnum=4
Po prostu zrozumiałem, że szkoda czasu na prowadzenie dialogu z człowiekiem
głeboko nawiedzonym - egocentrykiem, który zawsze i wszędzie ma
"jedyną słuszną rację" i do którego musi należeć ostatnie słowo...

lub (ciekawy temat)
http://groups.google.com/groups?q=przemol&hl=pl&lr=lang_pl&ie=UTF-8&oe=UTF-8
&selm=3bcf33d2%241%40news.vogel.pl&rnum=6

i wiele innych których nie mam czasu wklepywać, powiem tylko tyle szkoda mi
takich ludzi.





Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 11:36:27 -0500


"Adam Samborski" <samur_aj_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:aiu5ms$t04$1_at_nospam_news.onet.pl...
I pan inżynier zamiast siedzieć nad projektem w wielkiej firmie
tworząc kolejne projekty, kombinuje nad zegarkiem do akwarium.

Tu Cię pewnie zaskoczę, ale nie pracuję w swojej firmie jako
inżynier elektronik. Jestem programistą a zegarek to tylko hobby.

Najpierw tydzień czasu rozmyśla nad procesorami to takimi żeby był
w sam raz, (jak najmniejszy pobór, tylko na kwarc 32KHz, aby nie

Nie tydzień tylko parę godzin porozrzucanych w okresie tygodnia :-P

została ani jedna noga itp., a potem szuka jakiej typówki z lat 80).

Szukałem scalaka z lat 80-tych tylko po to aby dojść do schematu
wyświetlacza, który jak dobrze sądziłem jest dosyć fikuśny do
dwufazowego zasilania.

Następnie kombinuje z wyświetlaczem do tegoż procesora bo szkoda
mu miernika musi miec pdf'a, omomierz nie wystarczy.

Owszem, w obliczu trudności ze zdobyciem schematu sięgnąłem
o miernik i wyrysowałem schemacik.

Następnie sam będzie zapewne kombinował z płytką zasilaczem itp.
I to jest podejście pana Inżyniera z papierkiem który boi się pilnika,
bo od tego jest przewiesz ktoś inny.

Nie, to podejście elektronika-hobbysty, który robi ten zegarek
dla przyjemności a nie dla zysku. I nie bardzo widzę dlaczego
się tak denerwujesz... Czyżbyś poczuł się czymś obrażony? :-)

Poszukałem trochę i wiele rzeczy można sie dowiedzieć np.

http://groups.google.com/groups?q=przemol&hl=pl&lr=lang_pl&ie=UTF-8&oe=UTF-8&selm=00ef01c1bd4e%245e796f80%24b24da8c0%40parasol&rnum=
4
Po prostu zrozumiałem, że szkoda czasu na prowadzenie dialogu z człowiekiem
głeboko nawiedzonym - egocentrykiem, który zawsze i wszędzie ma
"jedyną słuszną rację" i do którego musi należeć ostatnie słowo...

-))) Super wybrałeś sobie te słowa :-)))
Jest to przykład jak parę zdań wyjętych z kontekstu zupełnie coś innego znaczą...

lub (ciekawy temat)
http://groups.google.com/groups?q=przemol&hl=pl&lr=lang_pl&ie=UTF-8&oe=UTF-8&selm=3bcf33d2%241%40news.vogel.pl&rnum=6

Czy jeśli ja napiszę o Tobie że jesteś kretynem to też Twoim zdaniem
będzie to znaczyło że to prawda? Za bardzo ufasz chyba słowu pisanemu
w niusach...

i wiele innych których nie mam czasu wklepywać, powiem tylko tyle
szkoda mi takich ludzi.

Mógłbyś przynajmniej zadbać o to aby Ci czytnik linków nie połamał...
Do więcej ludzi trafiłbyś ze swoim cennym przesłaniem tym wyrywkowym
tekstem... Szukając dalszych informacji o mnie w sieci uprzedzę Cię,
że w ten sposób interpretując wyrwane z kontekstu słowa od nieznanych
Ci ludzi błędnie rozumujesz, co o Tobie bardzo źle świadczy...
BTW: napisałem w usenecie ponad 23 tysiące postów - miłego czytania :-)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marek Lewandowski <nospam_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 08 Aug 2002 16:20:19 GMT


on Thu, 8 Aug 2002 08:48:34 -0500 in <aitsrd$n7j$1_at_nospam_flood.xnet.com>
Pszemol wrote:

"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEAECDDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Dziwne, że taki dobry magister jest tylko magistrem.
Dla mnie słowo magister oznacza jedynie człowieka z papierkiem,
i jeśli nie złapie się za pilnik to nawet dr. hab. mu nie
pomoże, a stanie się jedynie jeszcze jednym przyczynkiem
do dowcipów.

Niech zgadnę... Ty Arturze takiego papierka nie masz... prawda?

Czy ty masz kompleksy, czy tylko lubisz gardzić ludźmi, bo oni nie
wyprowadzili się do USA, a żyją w swoim kraju?

--
Marek Lewandowski ICQ# 10139051
locustXpoczta|onet|pl
http://locust.republika.pl
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 11:37:51 -0500


"Marek Lewandowski" <nospam_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:aiu6e6$17gmdl$1_at_nospam_ID-113053.news.dfncis.de...
on Thu, 8 Aug 2002 08:48:34 -0500 in <aitsrd$n7j$1_at_nospam_flood.xnet.com>
Pszemol wrote:

"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEAECDDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Dziwne, że taki dobry magister jest tylko magistrem.
Dla mnie słowo magister oznacza jedynie człowieka z papierkiem,
i jeśli nie złapie się za pilnik to nawet dr. hab. mu nie
pomoże, a stanie się jedynie jeszcze jednym przyczynkiem
do dowcipów.

Niech zgadnę... Ty Arturze takiego papierka nie masz... prawda?

Czy ty masz kompleksy, czy tylko lubisz gardzić ludźmi, bo oni nie
wyprowadzili się do USA, a żyją w swoim kraju?

Chwileczkę... ja gardzę ludźmi czy kolega Ziel, który magistrów
nazywa głupcami z papierkiem w ręce?


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Martin Bonczkowitz <pressfleisch_at_nospam_bonczkowitz.org>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 08 Aug 2002 18:52:44 +0200


Pszemol schrieb:

Chwileczkę... ja gardzę ludźmi czy kolega Ziel, który magistrów
nazywa głupcami z papierkiem w ręce?

Niestety kolega "Ziel" ma w swojej wypowiedzi racje. Moze nie spotkales w swoim
zyciu jeszcze ing. elektrotechnika, ktory majac w rece nowy magnetowid (lacznie
z instrukcja) nie byl w stanie podlaczyc tego dziadostwa do telewizora.

Sam papierek swiadczy tylko ze jego posiadacz zdal x egzaminow. Nie mowi on nic
o tym w jaki sposob je zdal (metody podpowie Ci Twoja fantazja) ani o tym co on
naprawde potrafi. Zycie niestety jest brutalne i rzadko kiedy papierek zapewnia
prace w ktorej bedzie robil to co chce i nikt nie bedzie wymagal rzeczy na ktore
ow posiadacz papierka nie ma ochoty.

Martin

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 13:51:22 -0500


Myślę, że ten wątek powinniśmy już zakończyć bo z małego nieporozumienia
wyszła całkiem niezła draka i wyciągacie wnioski z moich wypowiedzi jakich
nie miałem zamiaru wypowiadać...
Nie miałem na myśli wywyższania się ani obrazania nikogo więc jeśli
mi się to udało przez przypadek to przepraszam wszystkich pokrzywdzonych.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 09 Aug 2002 20:22:25 GMT


On Thu, 08 Aug 2002 18:52:44 +0200, Martin Bonczkowitz wrote:
Niestety kolega "Ziel" ma w swojej wypowiedzi racje. Moze nie spotkales w swoim
zyciu jeszcze ing. elektrotechnika, ktory majac w rece nowy magnetowid (lacznie
z instrukcja) nie byl w stanie podlaczyc tego dziadostwa do telewizora.

Sam papierek swiadczy tylko ze jego posiadacz zdal x egzaminow. Nie mowi on nic
o tym w jaki sposob je zdal (metody podpowie Ci Twoja fantazja) ani o tym co on

Mogl zdac bardzo dobrze.
Niestety - zajecia na uczelni nie ucza jak podlaczac magnetowidy,
nie ucza jak sie odczytuje wartosc z opornika [juz nie mowie
o paskach .. ale co to jest 4k7 ?], nie ucza gdzie jest nozka
nr 1 w DIP, i mimo ze czasem ucza o jakis zasadach konstrukcji
ukladow, to nie wierze zeby na podstawie wiedzy wyniesionej ze studiow
ktos np wzmacniacz zaprojektowal..

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 8 Aug 2002 21:06:58 +0200


Chwileczkę... ja gardzę ludźmi czy kolega Ziel, który magistrów
nazywa głupcami z papierkiem w ręce?

Trochę przesadzasz. Nikim nie gardzę, co najwyżej mogę pokiwać z
politowaniem
głową nad człowieczkiem który latami wkuwał lub płacił za zaliczenia i mając
upragniony papierek z dumą pokazuje go wszem i wokół zapominając, że w jego
wydaniu ten papierek jest mniej wart niż gazeta z zeszłego tygodnia.
Ale za to do pasji mnie doprowadzają ludzie których można określić
jako nadęte bufony. Nawet jeśli w swojej specjalności osiągnęli
wyżyny to i tak to ich nie uprawnia do wywyższania się ponad innych.
A wracając do podtematu, dobry programista musi znać sprzęt na który
pisze programy, musi znać możliwości i ograniczenia układów scalonych,
musi wiedzieć z jakimi częstotliwościami będą one pracowały i co to
dla nich znaczy. Inaczej średnio skomplikowane urządzenie będzie się
projektować latami przez sztab wąsko specjalizowanych inżynierów,
a koszty rosną, i moim zdaniem właśnie w krajach wysoko uprzemysłowionych
jest większość dobrych specjalistów z średnią znajomościa środowiska
w którym się obracają.
pzdr
Artur


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 14:31:48 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEGEDJDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Chwileczkę... ja gardzę ludźmi czy kolega Ziel, który magistrów
nazywa głupcami z papierkiem w ręce?

Trochę przesadzasz. Nikim nie gardzę, co najwyżej mogę pokiwać z
politowaniem głową nad człowieczkiem który latami wkuwał lub
płacił za zaliczenia i mając upragniony papierek z dumą pokazuje
go wszem i wokół zapominając, że w jego wydaniu ten papierek jest
mniej wart niż gazeta z zeszłego tygodnia.

Dla mnie nie ma tu różnicy pomiędzy takim patrzeniem a gardzeniem.

Ale za to do pasji mnie doprowadzają ludzie których można określić
jako nadęte bufony. Nawet jeśli w swojej specjalności osiągnęli
wyżyny to i tak to ich nie uprawnia do wywyższania się ponad innych.

Jeśli rzeczywiście osiągnęli wyżyny to jak najbardziej mają powód
do dumy i chwalenia się, co przez tych innych może być odebrane
za "wywyższanie się" :-)

A wracając do podtematu, dobry programista musi znać sprzęt na który
pisze programy, musi znać możliwości i ograniczenia układów scalonych,
musi wiedzieć z jakimi częstotliwościami będą one pracowały i co to
dla nich znaczy. Inaczej średnio skomplikowane urządzenie będzie się
projektować latami przez sztab wąsko specjalizowanych inżynierów,
a koszty rosną, i moim zdaniem właśnie w krajach wysoko uprzemysłowionych
jest większość dobrych specjalistów z średnią znajomościa środowiska
w którym się obracają.

I znów nie uniknąłeś bardzo niebezpiecznego uogólnienia...
Programista o którym mówisz to tylko specjalny rodzaj programisty.
Znajomość ograniczeń sprzętu bardzo przydaje się lub jest wręcz
konieczna gdy robisz program do embedded device lub driver do WinNT.
Nic Ci nie da znajomość zasady działania CPU, PCI czy układu
kontrolera IDE przy pisaniu user interface jakiejś aplikacji
biurkowej w Visual Basicu, która będzie korzystała tylko ze
standardowych urządzeń takich jak drukarka czy system plików.
A jeszcze lepiej jest programiście skryptów dla www/http... :-)
Ten to w ogóle nie zna sprzętu dla którego pisze program :-))))
Może to być jakaś makówka Appla, może być pecet albo też komórka
z dostępem do sieci a program będzie działał mimo iż programista
nie miał pojęcia nawet zielonego na temat McIntoshów :-)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 8 Aug 2002 22:43:53 +0200



Dla mnie nie ma tu różnicy pomiędzy takim patrzeniem a gardzeniem.
Nie mogę gardzić człowiekiem który pomimo przeciwności losu osiągnął
swój cel. Może być dobrym ojcem, wspaniałym mężem, fenomenalnym kierowcą ...


Ale za to do pasji mnie doprowadzają ludzie których można określić
jako nadęte bufony. Nawet jeśli w swojej specjalności osiągnęli
wyżyny to i tak to ich nie uprawnia do wywyższania się ponad innych.

Jeśli rzeczywiście osiągnęli wyżyny to jak najbardziej mają powód
do dumy i chwalenia się, co przez tych innych może być odebrane
za "wywyższanie się" :-)
Znam wielu bardzo dobrych fachowców i mają jeden wspólny mianownik,
ciekawe czy wiesz jaki?

I znów nie uniknąłeś bardzo niebezpiecznego uogólnienia...
Programista o którym mówisz to tylko specjalny rodzaj programisty.
Oby wszyscy byli tacy.

A jeszcze lepiej jest programiście skryptów dla www/http... :-)
Ten to w ogóle nie zna sprzętu dla którego pisze program :-))))
Może to być jakaś makówka Appla, może być pecet albo też komórka
z dostępem do sieci a program będzie działał mimo iż programista
nie miał pojęcia nawet zielonego na temat McIntoshów :-)
Teoretycznie. Założenia Jawy były - jeden program - wiele maszyn.
Ale ten jeden program musi być dobrze napisany, jeśli nie -
są miesiące poprawiania programu, a później np. niebieskie
ekrany na pecetach.
A przyznam się, że nie widziałem jeszcze programu który równie
niezawodnie by pracował na makówce i pececie.
To są zbyt różne środowiska i pisząc taki program trzeba wiedzieć
jakie są słabe strony każdej z tych maszynek - a tu już wchodzimy
w sprzęt fizyczny zwany hardware.
pzdr
Artur
PS
Tylko mi nie pisz, ż właśnie piszesz takie programy i nie masz
pojęcia o komputerach na których będzie taki program pracował,
bo sobie jeszcze pomyślę, że siedzisz w Ameryce na bezrobociu.
No chyba, że pracujesz w takiej firmie w ktorej jeden programista
ma trzech asystentów "od spraw różnych".


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 16:21:21 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEGEDPDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Jeśli rzeczywiście osiągnęli wyżyny to jak najbardziej mają powód
do dumy i chwalenia się, co przez tych innych może być odebrane
za "wywyższanie się" :-)
Znam wielu bardzo dobrych fachowców i mają jeden wspólny mianownik,
ciekawe czy wiesz jaki?

Fałszywą skromność?

I znów nie uniknąłeś bardzo niebezpiecznego uogólnienia...
Programista o którym mówisz to tylko specjalny rodzaj programisty.
Oby wszyscy byli tacy.

Według mnie byłoby to marnowanie wiedzy ludzkiej.

A jeszcze lepiej jest programiście skryptów dla www/http... :-)
Ten to w ogóle nie zna sprzętu dla którego pisze program :-))))
Może to być jakaś makówka Appla, może być pecet albo też komórka
z dostępem do sieci a program będzie działał mimo iż programista
nie miał pojęcia nawet zielonego na temat McIntoshów :-)
Teoretycznie.

Jak najbardziej praktycznie.

Założenia Jawy były - jeden program - wiele maszyn.

Nie mówię o Javie.

Ale ten jeden program musi być dobrze napisany, jeśli nie -
są miesiące poprawiania programu, a później np. niebieskie
ekrany na pecetach.

Niebieskie ekrany na pecetach to problemy z driverami
a nie aplikacjami... Widzę, że nie bardzo wiesz o co tam biega.

A przyznam się, że nie widziałem jeszcze programu który równie
niezawodnie by pracował na makówce i pececie.

I co ja mogę na to poradzić że nie zrozumiałeś o czym pisałem?
Pisałem o aplikacjach pracujących jako skrypty w internecie...

To są zbyt różne środowiska i pisząc taki program trzeba wiedzieć
jakie są słabe strony każdej z tych maszynek - a tu już wchodzimy
w sprzęt fizyczny zwany hardware.

Szkoda gadać o czymś, na czym się nie znasz...
Pozostaje mi tylko kiwnąć głową z politowaniem, tak jak Tobie
nad tym magistrem :-)

Tylko mi nie pisz, ż właśnie piszesz takie programy i nie masz
pojęcia o komputerach na których będzie taki program pracował,

Nie, akuratnie ja nie piszę takich programów...
Ja piszę pod konkretne maszyny pecetopodobne.

bo sobie jeszcze pomyślę, że siedzisz w Ameryce na bezrobociu.

Jeśli o mnie chodzi to Ty możesz sobie myśleć co tam tylko chcesz...

No chyba, że pracujesz w takiej firmie w ktorej jeden programista
ma trzech asystentów "od spraw różnych".

Niestety nie ma tak dobrze... :-)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 9 Aug 2002 00:57:32 +0200


Znam wielu bardzo dobrych fachowców i mają jeden wspólny mianownik,
ciekawe czy wiesz jaki?

Fałszywą skromność?
Nie. Są normalni.

Według mnie byłoby to marnowanie wiedzy ludzkiej.
Widzenia świata poza końcem własnego nosa nazywasz marnowaniem wiedzy
ludzkiej? Jak można marnować coś czego się nie ma?


A jeszcze lepiej jest programiście skryptów dla www/http... :-)
Jeśli człowiek piszący skrypty "dla www/http" - (co to jest za język?)
w Ameryce nazywa się programistą, to ja się nie dziwę, że byle Arab
może wywalić im sztandarowe budynki.

Ten to w ogóle nie zna sprzętu dla którego pisze program :-))))
No popatrz, a ja całe życie byłem przekonany, że w zależności od
przeglądarki ( a przez to i sprzętu) uruchamia sie różne procedury
niezależnie czy HTML, DHTML, Jawa, CGI, Flash ...

Nie mówię o Javie.
A o czym?


Ale ten jeden program musi być dobrze napisany, jeśli nie -
są miesiące poprawiania programu, a później np. niebieskie
ekrany na pecetach.

Niebieskie ekrany na pecetach to problemy z driverami
a nie aplikacjami...
Driverami? A jakież to IE uruchamia?

Widzę, że nie bardzo wiesz o co tam biega.
To może zdejmij klapki z oczu, bo troszkę, po
amatorsku pisałem.


A przyznam się, że nie widziałem jeszcze programu który równie
niezawodnie by pracował na makówce i pececie.

I co ja mogę na to poradzić że nie zrozumiałeś o czym pisałem?
Pisałem o aplikacjach pracujących jako skrypty w internecie...
A gdzieś to było zaznaczone?
A widziałem już parę stronek które miały np. problem z ODBC na pececie
lub wywlały całego windozę bo karta grafiki pracowała w 640x480.

Szkoda gadać o czymś, na czym się nie znasz...
To może mnie uświadomisz dokładniej na czym się nie znam?

Pozostaje mi tylko kiwnąć głową z politowaniem, tak jak Tobie
nad tym magistrem :-)
O ja nieszczęśliwy, i godny politowania, bo nie umiem czytać w Twoich
myślach. :-(

Nie, akuratnie ja nie piszę takich programów...
Ja piszę pod konkretne maszyny pecetopodobne.
A co to są maszyny pecetopodobne? Bo wiesz ja jestem z Polski
i dla mnie świat kończy się na pecetach.

Niestety nie ma tak dobrze... :-)
A cały czas sprawiasz wrażenie, że jednak tak jest.
pzdr
Artur


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 18:13:08 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEIEEHDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Znam wielu bardzo dobrych fachowców i mają jeden wspólny mianownik,
ciekawe czy wiesz jaki?

Fałszywą skromność?
Nie. Są normalni.

Co to znaczy "normalni"? Nie chciałbym wchodzić tu w debaty
filozoficzne, ale "normalny" to zgodny z normą, np. "normalny Polak"
pije ponad 10 litrów wódki rocznie... Ja nie chcę być "normalny".

Według mnie byłoby to marnowanie wiedzy ludzkiej.
Widzenia świata poza końcem własnego nosa nazywasz marnowaniem wiedzy
ludzkiej? Jak można marnować coś czego się nie ma?

Nie, marnowaniem wiedzy ludzkiej nazywam studiowanie pięć lat
elektroniki tylko po to, aby potem machać w jakimś zakładzie
pilnikiem albo marchewki na straganie sprzedawać...
Niestety czasem sytuacja gospodarcza zmusza do marnowania wiedzy.

A jeszcze lepiej jest programiście skryptów dla www/http... :-)
Jeśli człowiek piszący skrypty "dla www/http" - (co to jest za język?)
w Ameryce nazywa się programistą, to ja się nie dziwę, że byle Arab
może wywalić im sztandarowe budynki.

Użyłem skrótu myślowego. Chodziło mi o wszelkie sieciowe języki
programowania - czy to perl, java, asp, php - nieważne...
W większości przypadków skrypt taki pracuje na dużej maszynie
serwera i jest bardzo od sprzętu niezależny... Skrypty które
pracują po stronie przeglądarki jak javascript działać będą
niezależnie czy przeglądarka uruchomiona jest na pececie z Windows
czy linuxem czy nawet nie na pececie tylko telefonie komórkowym lub
palmtopie typu Casiopea... No ale co Ty o tym możesz wiedzieć, prawda?

Ten to w ogóle nie zna sprzętu dla którego pisze program :-))))
No popatrz, a ja całe życie byłem przekonany, że w zależności od
przeglądarki ( a przez to i sprzętu) uruchamia sie różne procedury
niezależnie czy HTML, DHTML, Jawa, CGI, Flash ...

???

Nie mówię o Javie.
A o czym?

O programowaniu sieciowych skryptów. Nie tylko Java tam króluje.

Ale ten jeden program musi być dobrze napisany, jeśli nie -
są miesiące poprawiania programu, a później np. niebieskie
ekrany na pecetach.

Niebieskie ekrany na pecetach to problemy z driverami
a nie aplikacjami...
Driverami? A jakież to IE uruchamia?

Ogromną ilość driverów potrzebuje dowolna aplikacja Windows.
Dla przykładu driver myszki, driver drukarki, audio karty itp.
Jeśli aplikacja zarząda usługi z poziomu drivera systemowego
a ten nawali to będziesz miał ten Twój blue-screen. I tylko
wtedy. Gdy aplikacja "wykorbi" się wewnętrznie wtedy nie
będzie bluescreena tylko normalny, windowsiany GPF.

Widzę, że nie bardzo wiesz o co tam biega.
To może zdejmij klapki z oczu, bo troszkę, po
amatorsku pisałem.

Po amatorsku grając eksperta:
"No popatrz, a ja całe życie byłem przekonany..."
"Jeśli człowiek piszący skrypty w Ameryce nazywa się programistą..."
Myślę, że na tym możemy temat zakończyć.

A przyznam się, że nie widziałem jeszcze programu który równie
niezawodnie by pracował na makówce i pececie.

I co ja mogę na to poradzić że nie zrozumiałeś o czym pisałem?
Pisałem o aplikacjach pracujących jako skrypty w internecie...
A gdzieś to było zaznaczone?

Co to jest skrypt dla www/http Twoim zdaniem?

A widziałem już parę stronek które miały np. problem z ODBC na pececie
lub wywlały całego windozę bo karta grafiki pracowała w 640x480.

???
No i co z tego? Co to ma do rzeczy? Tak, są takie "stronki", i co?
Co chcesz w ten sposób przekazać mi tutaj?

Szkoda gadać o czymś, na czym się nie znasz...
To może mnie uświadomisz dokładniej na czym się nie znam?

Może nie na tej grupie. Zapraszam na płatne korepetycje, $60/godzinę.

Nie, akuratnie ja nie piszę takich programów...
Ja piszę pod konkretne maszyny pecetopodobne.
A co to są maszyny pecetopodobne? Bo wiesz ja jestem z Polski
i dla mnie świat kończy się na pecetach.

Pecetopodobne to znaczy maszyny podobne do peceta pecetem nie będące.

Niestety nie ma tak dobrze... :-)
A cały czas sprawiasz wrażenie, że jednak tak jest.

Nie oceniaj ludzi po "wrażeniach"... Wrażenia czasem są mylne.

Wracając do tematu początkowego: nie widzę niczego złego w tym,
że inżynier elektronik przygotuje sobie płytkę prototypową
pilnikiem. Widziałbym coś złego w tym, gdyby ten inżynier
spędzał pół dnia na produkcji machając tym pilnikiem - capisci?


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 8 Aug 2002 21:06:58 +0200


Niech zgadnę... Ty Arturze takiego papierka nie masz... prawda?

Prawie zgadłeś. :-0
Mechanik-specjlista od maszyn skrawających, tylko papierka nie obroniłem,
a później jakoś nie było czasu.
A co pokazuje dzień dziejszy, całkiem słusznie bo do niczego by mi się
nie przydał.
pzdr
Artur


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 14:23:48 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEEEDJDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Niech zgadnę... Ty Arturze takiego papierka nie masz... prawda?

Prawie zgadłeś. :-0
Mechanik-specjlista od maszyn skrawających, tylko papierka nie obroniłem,
a później jakoś nie było czasu.

Jakoś było można to wyczuć w tonie Twojego głosu... ;-)

A co pokazuje dzień dziejszy, całkiem słusznie bo do niczego by mi się
nie przydał.

Tego nie wiesz, bo nie możesz się spróbować nawet w miejscach
do których wstępu bez "papierka" nie masz... Są firmy, które
pierwszy odsiew kandydatów robią właśnie na podstawie papierków.
I nawet jeśli uważasz się za kogoś cholernie dobrego to do drugiego
etapu rekrutacji bez papierka niestety nie dobrniesz...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: zielpro_at_nospam_cavern.pl (ziel)
Subject: RE: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: 8 Aug 2002 22:43:43 +0200


Tego nie wiesz, bo nie możesz się spróbować nawet w miejscach
do których wstępu bez "papierka" nie masz... Są firmy, które
pierwszy odsiew kandydatów robią właśnie na podstawie papierków.
I nawet jeśli uważasz się za kogoś cholernie dobrego to do drugiego
etapu rekrutacji bez papierka niestety nie dobrniesz...

W tym co robię nie potrzeba dyplomów, natomiast nie interesuje mnie
współpraca z firmami które na pierwszym miejscu stawiają dyplom.
Zresztą inżynier-mechanik też by w takiej firmie etatu nie znalazł.
pzdr
Artur


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Thu, 8 Aug 2002 16:22:52 -0500


"ziel" <zielpro_at_nospam_cavern.pl> wrote in message news:DOELJDHHJKPIEKPIGAMEEEDPDMAA.zielpro_at_nospam_cavern.pl...
Tego nie wiesz, bo nie możesz się spróbować nawet w miejscach
do których wstępu bez "papierka" nie masz... Są firmy, które
pierwszy odsiew kandydatów robią właśnie na podstawie papierków.
I nawet jeśli uważasz się za kogoś cholernie dobrego to do drugiego
etapu rekrutacji bez papierka niestety nie dobrniesz...

W tym co robię nie potrzeba dyplomów,

No to gratuluję... właściwy człowiek na właściwym miejscu to ideał.

natomiast nie interesuje mnie
współpraca z firmami które na pierwszym miejscu stawiają dyplom.

No to wybredny jesteś... bo takich firm jest bardzo dużo na świecie.

Zresztą inżynier-mechanik też by w takiej firmie etatu nie znalazł.

A to dlaczego?


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 09 Aug 2002 20:22:25 GMT


On Thu, 8 Aug 2002 16:22:52 -0500, Pszemol wrote:
natomiast nie interesuje mnie
współpraca z firmami które na pierwszym miejscu stawiają dyplom.

No to wybredny jesteś... bo takich firm jest bardzo dużo na świecie.

Roznie bywa. Przyklad z USA - jak zona grupowicza, doktor chemii,
pracy szukala - nie bylo ofert. Jak napisala ze ma MSc - jaka oferta
sie pojawila. Zaczela szukac jako BSC - zaprosili na kilka interview.
Odkad liste wyksztalcenia zakonczyla na collegdu - telefon co chwila
dzwoni :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 9 Aug 2002 15:54:12 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d58e5d5.10458397_at_nospam_nt...
On Thu, 8 Aug 2002 16:22:52 -0500, Pszemol wrote:
natomiast nie interesuje mnie
współpraca z firmami które na pierwszym miejscu stawiają dyplom.

No to wybredny jesteś... bo takich firm jest bardzo dużo na świecie.

Roznie bywa. Przyklad z USA - jak zona grupowicza, doktor chemii,
pracy szukala - nie bylo ofert. Jak napisala ze ma MSc - jaka oferta
sie pojawila. Zaczela szukac jako BSC - zaprosili na kilka interview.
Odkad liste wyksztalcenia zakonczyla na collegdu - telefon co chwila
dzwoni :-)

Właśnie w tym problem, że absolwent Collegu bez batchelora dostanie
40 tysiączków na rok, z bachelorem 55 a z masterem 65 tysiączków...
Tańszy pracownik łatwiej znajdzie: masterów widać nie wyrzucili rok temu :-)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Sat, 10 Aug 2002 13:31:29 GMT


On Fri, 9 Aug 2002 15:54:12 -0500, Pszemol wrote:
Roznie bywa. Przyklad z USA - jak zona grupowicza, doktor chemii,
pracy szukala - nie bylo ofert. Jak napisala ze ma MSc - jaka oferta
sie pojawila. Zaczela szukac jako BSC - zaprosili na kilka interview.
Odkad liste wyksztalcenia zakonczyla na collegdu - telefon co chwila
dzwoni :-)

Właśnie w tym problem, że absolwent Collegu bez batchelora dostanie
40 tysiączków na rok, z bachelorem 55 a z masterem 65 tysiączków...
Tańszy pracownik łatwiej znajdzie: masterów widać nie wyrzucili rok temu :-)

Wlasnie widzisz w tym problem - bez batchelora dostaniesz prace za 40,
a z batchelorem NIE dostaniesz za 55 :-)

J.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Sat, 10 Aug 2002 11:41:31 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d6136bb.7292276_at_nospam_nt...
On Fri, 9 Aug 2002 15:54:12 -0500, Pszemol wrote:
Roznie bywa. Przyklad z USA - jak zona grupowicza, doktor chemii,
pracy szukala - nie bylo ofert. Jak napisala ze ma MSc - jaka oferta
sie pojawila. Zaczela szukac jako BSC - zaprosili na kilka interview.
Odkad liste wyksztalcenia zakonczyla na collegdu - telefon co chwila
dzwoni :-)

Właśnie w tym problem, że absolwent Collegu bez batchelora dostanie
40 tysiączków na rok, z bachelorem 55 a z masterem 65 tysiączków...
Tańszy pracownik łatwiej znajdzie: masterów widać nie wyrzucili rok temu :-)

Wlasnie widzisz w tym problem - bez batchelora dostaniesz prace za 40,
a z batchelorem NIE dostaniesz za 55 :-)

Wszystko zależy od wielu czynników... to oczywiste, że jest większe
ilościowe zapotrzebowanie na ruszających łopatą niż na tego, co tych
z łopatą pilnuje i pokazuje gdzie kopać... taki wystarczy jeden, więc
jak firma już takiego kogoś ma, to szukać będzie tych od łopaty ;-)

A poza tym... pracy jako master/bachelor szuka się troszku inaczej niż
po collegu czy high-school. Ech... nie ma sensu wątka rozwijać tutaj.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Maciej Czapla <mc_at_nospam_sensor.com.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy
Date: Fri, 09 Aug 2002 00:12:20 +0200


Tymczasem znając się na wszystkim nie znasz się na niczym.

Ty za to wiesz wszystko... o niczym...

MC
--
Czy to sens ma, kląć, że ten Świat z kiepskiego zrobiony surowca,
Bo dobry Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca.

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
Date: Thu, 08 Aug 2002 21:55:51 +0200
From: Wojt <rwxrwx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: maly komputerek do rozbudowy/zabawy


ziel wrote:

A później mamy takich magistrów jak w serialu Kiepscy. :-(

Nie dramatyzuj, od chłopaczka z początku technikum do magistra jest masa
czasu na edukację, zdobywanie doświadczenia i przystosowanie się do
wymagań rynku pracy.

W.