Zjawisko ubóstwa w USA: Recesja, lenistwo czy coś więcej?

Re: Atak na bufor





Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Sun, 01 Sep 2002 16:19:20 GMT


On Sat, 31 Aug 2002 16:44:00 GMT, Piotr Nowak wrote:
A tak powazniej.. .to przez 5 lat jeszcze nie widzialem w stanach osoby
ktora by sie stawala coraz biedniejsza.
Nie biore pod uwage lenistwa oczywiscie ;)

A to ciekawe - podobno macie tam recesje :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Sun, 1 Sep 2002 14:51:55 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3da71bac.13562096_at_nospam_nt...
On Sat, 31 Aug 2002 16:44:00 GMT, Piotr Nowak wrote:
A tak powazniej.. .to przez 5 lat jeszcze nie widzialem w stanach osoby
ktora by sie stawala coraz biedniejsza.
Nie biore pod uwage lenistwa oczywiscie ;)

A to ciekawe - podobno macie tam recesje :-)

No wlasnie...
Jak w Stanach jest recesja to malo kto sobie z tego zdaje sprawe.
Jak w Polsce jest recesja to ludzie gloduja... To pewnie dlatego
ze Amerykanie sa glupi a Polacy madrzy... Jedyny sluszny wniosek.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Maciej Czapla <mc_at_nospam_sensor.com.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Mon, 02 Sep 2002 00:09:03 +0200


Jak w Polsce jest recesja to ludzie gloduja... To pewnie dlatego
ze Amerykanie sa glupi a Polacy madrzy... Jedyny sluszny wniosek.

Jest dzięki pomocy takim jak Ty, jedni kradną a drudzy spierdalają za wielką
wodę żeby tego nie widzieć i stamtąd ujadają. Wspólny mianownik ?

mc
--
Czy to sens ma, kląć, że ten Świat z kiepskiego zrobiony surowca,
Bo dobry Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca.

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Mon, 02 Sep 2002 14:52:28 GMT


Jest dzięki pomocy takim jak Ty, jedni kradną a drudzy spierdalają za
wielką
wodę żeby tego nie widzieć i stamtąd ujadają. Wspólny mianownik ?

Jedni lubia sobie ulatwiac a inni utrudniac zycie.
Ja np mialem wybor: siedziec w pl, zapierdzielac od rana do wieczora za
marne pieniadze mieszkac w ciasnym mieszkanku w bloku i zastanawiac sie czy
dzieciom do szkoly kupic 2 czy 3 zeszyty i kombinowac ze wszystkim jak kon
pod gore..... albo....."spierdolic za wielka wode" i zapewnic sobie i
rodzinie zycie na "jakimstam" poziomie.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Maciej Czapla <mc_at_nospam_sensor.com.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 01:10:34 +0200


Ja np mialem wybor: siedziec w pl, zapierdzielac od rana do wieczora za
marne pieniadze mieszkac w ciasnym mieszkanku w bloku i zastanawiac sie czy
dzieciom do szkoly kupic 2 czy 3 zeszyty i kombinowac ze wszystkim jak kon
pod gore..... albo....."spierdolic za wielka wode" i zapewnic sobie i
rodzinie zycie na "jakimstam" poziomie.

A róbta se co chceta. Tylko weź pod uwagę że zarabianie 5k nie daje upoważnienia
do krytykowania wszystkich co woleli trudniej a tym bardziej plucia na
'polaczków' z tamtej perspektywy

MC
--
Czy to sens ma, kląć, że ten Świat z kiepskiego zrobiony surowca,
Bo dobry Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca.

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 14:52:46 GMT


A róbta se co chceta. Tylko weź pod uwagę że zarabianie 5k nie daje
upoważnienia
do krytykowania wszystkich co woleli trudniej a tym bardziej plucia na
'polaczków' z tamtej perspektywy

Po pierwsze nikt nie pluje na 'polaczkow' jak to okresliles. Jestem
Polakiem, tylko ze mieszkam gdzie indziej. Jak na razie to widze ze inni
krytykuja tych co wyjechali zeby miec lepiej. Typowe zachowanie Polakow. O!
tamten ma lepiej, trzeba go zdolowac i zmieszac z blotem, okrasc, wykopac
pod nim dolek itp itd. To miedzy innymi byl powod mojego wyjazdu. Tu gdzie
mieszkam jest mieszanka Ludzi z PL, ameryki i puerto-rico. Amerykanie sie
niczym nie przejmuja maja wszystko w D... Ludzie z PR to jak jedna wielka
rodzina. Kazdy kazdemu pomoze, ogolnie trzymaja sie razem, szczegolnie w
obcym kraju. Jak jednemu sie powodzi lepiej to inni sie ciesza ze tamten ma
lepiej.. A Nasi... jeden tylko patrzy jak drugiego wyruchac. Uwierz mi, jak
w PL przyjdzie taki czas, ze pensje beda odpowiednie do poziomu wiedzy
pracownikow, bedzie mozna spokojnie zostawic samochod na ulicy i miec
pewnosc ze rano tam bedzie. ( tutaj bardzo rzadko zamykam samochod. w lecie
praktycznie tylko na noc zamykam okna... ) i wiele innych - jestem pierwszy
spowrotem.
Jezeli ktos mysli ze pobyt w usa to tak wszystko ladnie pieknie to
zapraszam. Niech kazdy sprobuje, a dopiero wtedy pogadamy.
Moi sasiedzi tutaj ciagna 2 a czasami nawet 3 zmiany + dodatkowa robota w
soboty i niedziele .Ja sam pracuje 2. Kasa tu nie rosnie na drzewach, jakby
sie to niektorym wydawalo. Poziom zycia duzo wyzszy, ale pracowac trzeba.

Pozdrawiam



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 22:03:02 +0200


Piotr Nowak napisal(a):

A róbta se co chceta. Tylko weź pod uwagę że zarabianie 5k nie daje
upoważnienia
do krytykowania wszystkich co woleli trudniej a tym bardziej plucia na
'polaczków' z tamtej perspektywy

Po pierwsze nikt nie pluje na 'polaczkow' jak to okresliles.

Prawde powiedziawszy, to jako klasyczne plucie odbieram wypowiedzi
typu, ze w Polsce mozna sie dorobic tylko kradnac, oszukujac, itp.

Jestem
Polakiem, tylko ze mieszkam gdzie indziej. Jak na razie to widze ze inni
krytykuja tych co wyjechali zeby miec lepiej.

Symetrycznie mozna zauwazyc, ze Ci, ktorzy wyjechali pluja na tych,
ktorzy zostali.

Typowe zachowanie Polakow.

Prawda?

O!
tamten ma lepiej, trzeba go zdolowac i zmieszac z blotem, okrasc, wykopac
pod nim dolek itp itd. To miedzy innymi byl powod mojego wyjazdu.

Znaczy, ja takich historii sie nasluchalem wlasnie od _niektorych_
znajomych, ktorzy wyjechali do USA. Takimi wlasnie znajdowali rodakow
w USA.

Tu gdzie
mieszkam jest mieszanka Ludzi z PL, ameryki i puerto-rico. Amerykanie sie
niczym nie przejmuja maja wszystko w D... Ludzie z PR to jak jedna wielka
rodzina. Kazdy kazdemu pomoze, ogolnie trzymaja sie razem, szczegolnie w
obcym kraju. Jak jednemu sie powodzi lepiej to inni sie ciesza ze tamten ma
lepiej.. A Nasi... jeden tylko patrzy jak drugiego wyruchac. Uwierz mi, jak
w PL przyjdzie taki czas, ze pensje beda odpowiednie do poziomu wiedzy
pracownikow, bedzie mozna spokojnie zostawic samochod na ulicy

No dobrze, ale teraz nie wmowisz mi, ze w kazdym miejscu USA mozesz
zostawic niezamkniety samochod na noc i w zadnym miejscu w Polsce nie
mozesz tego zrobic. Jesli tak powiesz, to pomysle o miastach typu
NY..... I wybuchne smiechem.

i miec
pewnosc ze rano tam bedzie. ( tutaj bardzo rzadko zamykam samochod. w lecie
praktycznie tylko na noc zamykam okna... ) i wiele innych - jestem pierwszy
spowrotem.
Jezeli ktos mysli ze pobyt w usa to tak wszystko ladnie pieknie to
zapraszam. Niech kazdy sprobuje, a dopiero wtedy pogadamy.
Moi sasiedzi tutaj ciagna 2 a czasami nawet 3 zmiany + dodatkowa robota w
soboty i niedziele .Ja sam pracuje 2. Kasa tu nie rosnie na drzewach, jakby
sie to niektorym wydawalo.

Nooo, wiadomo. Wydajnosc pracy jest chyba najwieksza w swiecie,
wieksza chyba nawet niz w Japonii. Z tym nie bede przeciez dyskutowal.
Z drugiej tu tez sie nic nie dostaje za darmo. Zapierdzielac trzeba.
Szczegolnie, ze kraj biedniejszy. Ale za to efekty bardziej widac, co
mnie cieszy. Cieszy mnie, ze jestem na swoim i sie dorabiam.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 20:59:56 GMT


No dobrze, ale teraz nie wmowisz mi, ze w kazdym miejscu USA mozesz
zostawic niezamkniety samochod na noc i w zadnym miejscu w Polsce nie
mozesz tego zrobic. Jesli tak powiesz, to pomysle o miastach typu
NY..... I wybuchne smiechem.

Nie mowie ze wszedzie, bo wszedzie to nie bylem :)) A zeby cie rozbawic to w
NY tez zostawialem otwarte. dokladniej to na Queensie.

Piotr



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 23:02:15 +0200


Piotr Nowak napisal(a):

No dobrze, ale teraz nie wmowisz mi, ze w kazdym miejscu USA mozesz
zostawic niezamkniety samochod na noc i w zadnym miejscu w Polsce nie
mozesz tego zrobic. Jesli tak powiesz, to pomysle o miastach typu
NY..... I wybuchne smiechem.

Nie mowie ze wszedzie, bo wszedzie to nie bylem :)) A zeby cie rozbawic to w
NY tez zostawialem otwarte. dokladniej to na Queensie.

No to ja zostawialem na Ochocie, szyby tez byly otwarte :-))).

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 21:31:19 GMT


No to ja zostawialem na Ochocie, szyby tez byly otwarte :-))).

no dobra, remis ;)

tylko powiedz mi dlaczego, kazdy z pl co tu przyjechal na te wakacje, pytal
sie mnie jak wysiadalem pod sklepem czy cos...
"A ty co, nie zamykasz? Popier*** cie? " :) albo " nie boisz sie z taka
komora chodzic?

Tak sie zastanawiam z czego to wynika...

Piotr



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 04 Sep 2002 11:44:18 +0200


Piotr Nowak napisal(a):

No to ja zostawialem na Ochocie, szyby tez byly otwarte :-))).

no dobra, remis ;)

;-))

tylko powiedz mi dlaczego, kazdy z pl co tu przyjechal na te wakacje, pytal
sie mnie jak wysiadalem pod sklepem czy cos...
"A ty co, nie zamykasz? Popier*** cie? " :)

Bylbym przekonany, iz istnieje jakas drastyczna generalna roznica
gdyby sie gdyby sie okazalo, ze alarm samochodowy to zwierze zupelnie
w USA nieznane. A skadinad wiem, ze to nieprawda. Raczej przypuszczam,
ze uogolniasz przypadki lokalne. Dajmy na to w jednym przypadku
bierzesz jakas bogata dzielnice z daleka od centrum, a w drugim
przypadku ulice Brzeska. A tak to mozesz wszystko udowodnic. Tylko
jaki bedzie to mialo sens? Samochod otwarty to i tutaj mozna zostawiac
otwarty, ale oczywiscie nie na Brzeskiej. Tam pewnie na Bronxie tez
bys samochodu nie zostawil otwartego. Z drugiej strony do pewnych
dzielnic lepiej sie nie zapuszczac, nawet samochodem, prawda? A tu
takich problemow jednak nie ma. Nie bylo przypadkow strzelanin w
szkolach. itd. No i, pol zartem pol serio piszac, emerytura z ZUS
jednak jakas bedzie, podczas gdy emerytura kolesiow, ktorzy
zainwestowali w Enrona poszla sie bujac.

Mam pytanie a propos samochodu. Jesli wpieprzysz sie na drodze w cos
co spadlo z innego samochodu, ktory w miedzyczasie zdolal odjechac, to
jak jest realizowana naprawa? Znaczy, czy szkoda idzie w rejestr i
tracisz troche znizek?

albo " nie boisz sie z taka komora chodzic?

? A tego to juz zupelnie nie rozumiem. Kim sa Twoi znajomi, ze sie
komorkami podniecaja?

Tak sie zastanawiam z czego to wynika...

Nie wiem.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 4 Sep 2002 09:37:30 -0500


"Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> wrote in message news:7g3bnucp58tjt5ua2ej1lthard4fl6fala_at_nospam_4ax.com...
Bylbym przekonany, iz istnieje jakas drastyczna generalna roznica
gdyby sie gdyby sie okazalo, ze alarm samochodowy to zwierze zupelnie
w USA nieznane. A skadinad wiem, ze to nieprawda.

Nie moge powiedziec ze nieznane, ale bardzo malopopularne.
Bardziej oplaca sie ubezpieczyc auto niz zakladac alarm, który nic nie daje.

No i, pol zartem pol serio piszac, emerytura z ZUS
jednak jakas bedzie, podczas gdy emerytura kolesiow, ktorzy
zainwestowali w Enrona poszla sie bujac.

Co to za bzdury? Odpowiednikiem polskiego ZUSu jest tu Social Security
i to dostana tez kolesie z Enrona. Problem raczej w tym, ze tu tylko biedota
ogranicza sie do "panstwowej" emerytury. Praktycznie wszyscy odkladaja
pieniadze na emeryture DODATKOWO do tej "panstwowej". I jesli ktos
te pieniadze zainwestuje w niewlasciwe akcje to juz jego problem - nikt
sie w to nie miesza - obowiazuja normalne zasady oceny ryzyka inwestycji.

Mam pytanie a propos samochodu. Jesli wpieprzysz sie na drodze w cos
co spadlo z innego samochodu, ktory w miedzyczasie zdolal odjechac, to
jak jest realizowana naprawa? Znaczy, czy szkoda idzie w rejestr i
tracisz troche znizek?

Szkoda taka zostanie pokryta z tego samego konta co szkoda wyrzadzona
przez nieubezpieczonego kierowce - wszyscy ubezpieczeni niestety placa
mala dodatkowa skladke pod tytulem "uninsured motorist" i z niej idzie wyplata.

Tak sie zastanawiam z czego to wynika...

Nie wiem.

Z braku poczucia bezpieczenstwa, powszechnego niestety w Polsce.
I przestan nas tu jakos bujac - wszyscy mieszkamy lub mieszkalismy
w Polsce - nie musisz nam tego kraju upiekszac jak panienka z okienka
w agencji turystycznej... wiemy wszyscy jak jest w tej naszej Ojczyznie.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 04 Sep 2002 21:31:57 GMT


On Wed, 4 Sep 2002 09:37:30 -0500, Pszemol wrote:
"Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> wrote in message news:7g3bnucp58tjt5ua2ej1lthard4fl6fala_at_nospam_4ax.com...
Bylbym przekonany, iz istnieje jakas drastyczna generalna roznica
gdyby sie gdyby sie okazalo, ze alarm samochodowy to zwierze zupelnie
w USA nieznane. A skadinad wiem, ze to nieprawda.

Nie moge powiedziec ze nieznane, ale bardzo malopopularne.
Bardziej oplaca sie ubezpieczyc auto niz zakladac alarm, który nic nie daje.

Nie daje przypadkiem znizki w ubezpieczeniu ? :-)

Co to za bzdury? Odpowiednikiem polskiego ZUSu jest tu Social Security
i to dostana tez kolesie z Enrona. Problem raczej w tym, ze tu tylko biedota
ogranicza sie do "panstwowej" emerytury.

No wlasnie - to ile tej panstwowej bedzie ? Bo mi sie cos wydaje ze
to kolejny podatek - przecietny obywatel tylko placi i g* z tego ma
...

Praktycznie wszyscy odkladaja
pieniadze na emeryture DODATKOWO

Doliczmy wiec do kosztow zycia :-)


J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 5 Sep 2002 14:08:44 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d7b71a8.3542643_at_nospam_nt...
On Wed, 4 Sep 2002 09:37:30 -0500, Pszemol wrote:
"Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> wrote in message news:7g3bnucp58tjt5ua2ej1lthard4fl6fala_at_nospam_4ax.com...
Bylbym przekonany, iz istnieje jakas drastyczna generalna roznica
gdyby sie gdyby sie okazalo, ze alarm samochodowy to zwierze zupelnie
w USA nieznane. A skadinad wiem, ze to nieprawda.

Nie moge powiedziec ze nieznane, ale bardzo malopopularne.
Bardziej oplaca sie ubezpieczyc auto niz zakladac alarm, który nic nie daje.

Nie daje przypadkiem znizki w ubezpieczeniu ? :-)

Czasem daje, czasem nie - zależy od polityki ubezpieczyciela.
"Zysk" w każdym razie to parę dolarów w porównaniu z setką czy
dwiema za instalację alarmu w aucie. Nie opłaca się instalować
alarmu tylko dla zniżki - sprawdzałem. A jedyny efekt instalacji
jest taki, że jak jest burza lub duży wiatr to buczy na parkingu
i ma się ochotę z okien doniczkami auto zarzucić aby się zamknęło.

Co to za bzdury? Odpowiednikiem polskiego ZUSu jest tu Social Security
i to dostana tez kolesie z Enrona. Problem raczej w tym, ze tu tylko biedota
ogranicza sie do "panstwowej" emerytury.

No wlasnie - to ile tej panstwowej bedzie ? Bo mi sie cos wydaje ze
to kolejny podatek - przecietny obywatel tylko placi i g* z tego ma
...

Wydaje Ci się.

Praktycznie wszyscy odkladaja
pieniadze na emeryture DODATKOWO

Doliczmy wiec do kosztow zycia :-)

Nie musisz doliczać jeśli nie chcesz. A w Polsce nie płacisz na II Filar?


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 04 Sep 2002 14:38:32 GMT


Bylbym przekonany, iz istnieje jakas drastyczna generalna roznica
gdyby sie gdyby sie okazalo, ze alarm samochodowy to zwierze zupelnie
w USA nieznane. A skadinad wiem, ze to nieprawda.
Hmmm Alarm ma moze tak 30% samochodow.

Nie bylo przypadkow strzelanin w
szkolach. itd.
Bo ciezko bron dostac w porowna niu z usa ;)) za to w PL siekierkami rzucaja
;) :PP

No i, pol zartem pol serio piszac, emerytura z ZUS
jednak jakas bedzie, podczas gdy emerytura kolesiow, ktorzy
zainwestowali w Enrona poszla sie bujac.
Tak ale zamiast inwestowac w Enrona, wystarczy trzeymac sie starej dobrej
Social Security i najnizsza emeryture mozesz juz dostac po 10 latach pracy.

Mam pytanie a propos samochodu. Jesli wpieprzysz sie na drodze w cos
co spadlo z innego samochodu, ktory w miedzyczasie zdolal odjechac, to
jak jest realizowana naprawa? Znaczy, czy szkoda idzie w rejestr i
tracisz troche znizek?
Jak zdazysz zapisac rejestracje, to szkody pokrywa tamten kierowca lub jego
ubezpieczenie.
jezeli nie zapiszesz to szkody pokrywa stan lub twoje ubezpieczenie,
zaleznie od przypadku.
szwagra brat wywalil sie na motorze na plamie oleju. Zaskarzyl stan o to ze
nie bylo sprzatniete. Oczywiscie wygral (wracamy do watku z McD :)) "a co,
nie wiedzial ze olej sliski" ? :)) Na rekord mu nie poszlo.
Zalezy jeszcze wszystko od firmy ubezp. Czasami wszystko idzie na rekord, a
czasami tylko to z twojej winy.

albo " nie boisz sie z taka komora chodzic?

? A tego to juz zupelnie nie rozumiem. Kim sa Twoi znajomi, ze sie
komorkami podniecaja?

Nie podniecaja, ale z tego co mowil, oraz czytajac telefonia.gsm stwierdzam
ze baardzo latwo jest w PL "zgubic" komorke szczegolnie ta z wyzszej
polki;)


Piotr




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 04 Sep 2002 17:50:05 +0200


Piotr Nowak napisal(a):

Bylbym przekonany, iz istnieje jakas drastyczna generalna roznica
gdyby sie gdyby sie okazalo, ze alarm samochodowy to zwierze zupelnie
w USA nieznane. A skadinad wiem, ze to nieprawda.
Hmmm Alarm ma moze tak 30% samochodow.

U nas, w mniejszych miastach, tez nie wszystkie maja. W Warszawie,
wiadomo, wiekszosc ma, ale tak bedzie przeciez rowniez w duzych
miastach w USA. Nie ma sie co oszukiwac, duze miasta generuja
przestepczosc.

Nie bylo przypadkow strzelanin w
szkolach. itd.
Bo ciezko bron dostac w porowna niu z usa ;))

To swiadczy na korzysc PL, oczywiscie :-). W 1999 w PL bylo 1048
zabojstw, w USA w 1998 bylo zabojstw 16910. Procenty w stosunku do
liczby ludnosci latwo sobie policzyc.... A potem wyciagnac wnioski.

za to w PL siekierkami rzucaja
;) :PP

Ale tylko gorale ;-).

Mam pytanie a propos samochodu. Jesli wpieprzysz sie na drodze w cos
co spadlo z innego samochodu, ktory w miedzyczasie zdolal odjechac, to
jak jest realizowana naprawa? Znaczy, czy szkoda idzie w rejestr i
tracisz troche znizek?
Jak zdazysz zapisac rejestracje, to szkody pokrywa tamten kierowca lub jego
ubezpieczenie.
jezeli nie zapiszesz to szkody pokrywa stan lub twoje ubezpieczenie,
zaleznie od przypadku.
szwagra brat wywalil sie na motorze na plamie oleju. Zaskarzyl stan o to ze
nie bylo sprzatniete. Oczywiscie wygral (wracamy do watku z McD :)) "a co,
nie wiedzial ze olej sliski" ? :)) Na rekord mu nie poszlo.
Zalezy jeszcze wszystko od firmy ubezp. Czasami wszystko idzie na rekord, a
czasami tylko to z twojej winy.

Dzieki za wyjasnienie. Ciekaw bylem jak to jest tam realizowane, bo
sam mialem jakis czas temu taka przygode tutaj.

albo " nie boisz sie z taka komora chodzic?

? A tego to juz zupelnie nie rozumiem. Kim sa Twoi znajomi, ze sie
komorkami podniecaja?

Nie podniecaja, ale z tego co mowil, oraz czytajac telefonia.gsm stwierdzam
ze baardzo latwo jest w PL "zgubic" komorke szczegolnie ta z wyzszej
polki;)

Mi nie "zginela", zadnemu mojemu kumplowi tez, a nie uzywamy komorek z
dolnej polki ...

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: paparuka_at_nospam_naszdziennik.pl (propeler)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: 4 Sep 2002 19:18:28 +0200


Marcin E. Hamerla napisał:
Piotr Nowak napisal(a):
Nie podniecaja, ale z tego co mowil, oraz czytajac telefonia.gsm stwierdzam
ze baardzo latwo jest w PL "zgubic" komorke szczegolnie ta z wyzszej
polki;)
Mi nie "zginela", zadnemu mojemu kumplowi tez, a nie uzywamy komorek z
dolnej polki ...


Marcin,
proszę, przestań dyskutować z tymi ludźmi, wszyscy pozostali na grupie
już dawno wymiękli, jeszcze tylko Ty ich trzymasz - albo przejdź z nimi
na priv. Proszę.
Nie przekonasz ich, że my chcemy mieszkać w Polsce, bo mamy po temu
wiele powodów, od materialnych aż do tych najważniejszych. Nie
przekonasz ich, że nie wszyscy mamy wypadające plomby w zębach, jemy
trawę i siekierkami opędzamy się od rabusi wyłamujących z naszych
przerdzewiałych rzęchów stare, samorobione radia z domontowanymi
antycznymi CD-ekami, albo że sami nie biegamy z siekierkami robiąc to
samo bliźnim. Nie przekonasz ich, że nie wszyscy mieszkamy w obszczanych
blokach na 8 piętrze, że nie wszyscy nosimy atrapy komórek bojąc się
kradzieży, że nie wszyscy jesteśmy złodziejami, wypierdkami świata i
kurzym pomiotem.

Nie zmusisz ich do przyznania, że Murzyni to nie Polacy, że jest coś
ważniejszego od kasy, kasy, kasy, domu z basenem (którego nota bene
Pszemol nie posiada - jak sam przyznał), albo dwóch samochodów (o dziwo
przyznał się tylko do jednego nissana za $1,500, dawno zamortyzowanego),
albo do tego, że sporo Polaków, tu w Polsce, jest właścicielami jachtów
i nie tylko, itd itp.

Masz po tamtej stronie drutu ludzi, którym wystarcza 15 dni urlopu w
roku, nie rozumieją co to jest jeździć na nartach - bo tydzień na plaży
wystarczy, którzy tak naprawdę to cierpią, że się nie mogą nazywać
Pshemol albo Novak, którym niepotrzebna ta cała Polska.

Dajcie już spokój Panowie, bo obrzydzenie bierze... Nie mam nic do
waszych fachowych wypowiedzi, czasem coś ciekawego nawet znajdę u
Pszemola, Piotra Nowaka tu słychać mało, ale zostawcie sprawy Polski na
boku. Widać nie pasujecie, albo czymś Was Polska zraniła - idźcie lepiej
do terapeuty, a Polskę zostawcie.

Jak nie macie odwagi przyznać, że chcecie skończyć dyskusję, to ją po
prostu przerwijcie.

EOT.

--
pzdr.//
(//)
//Marcin Konopka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 04 Sep 2002 17:55:00 GMT


Masz po tamtej stronie drutu ludzi, którym wystarcza 15 dni urlopu w
roku, nie rozumieją co to jest jeździć na nartach - bo tydzień na plaży
wystarczy, którzy tak naprawdę to cierpią, że się nie mogą nazywać
Pshemol albo Novak, którym niepotrzebna ta cała Polska.

Jakbys uwazniej czytal to bys zauwazyl ze jezeli Polska zapewni mi chociaz
ulamek tego co mi zapewnia USA.. to wracam nawet na kajaku.
Nie mam nic przeeciwko Polsce. Faktem jest ze ciagle ludzie tu przyjezdzaja
z PL. i to calymi rodzinami. CIekawe dlaczego wola mieszkac na obczyznie,
pracowac czesto nielegalnie skoro w PL jest tak super. Nie mowie ze
niektorym nie jest dobrze. sa miasta w ktorych poziom zycia jest wysoki.
niestety reszta polski zyje w biedzie. Jezeli tego nie zauwazacie to wy
macie problem nie my. Bo ja wlasnie z takiej "biedy" wyjechalem. Moi
sasiedzi kilka dzieci, mieszkanie w bloku i zarabiali po 600-700zl na
miesiac. Jestem w usa bo tu mam rzeczy ktore w PL sa nieosiagalne. Kropka.
Myslicie ze tu tylko kasa kasa i kasa. Tak, bo na tym sie zycie opiera. Ale
oprocz tego sa tu rodziny, znajomi, imprezy. Na wakacje sie wyjezdza. W
zimie tak samo. I nawet snieg mamy :P Zycie toczy sie dokladnie tak samo
jak w PL . Tylko troche na wyzszych obrotach. Z jedna mala roznica. Ze tu
pieniadze nie stanowia zadnego problemu. Nie krytykuje Polski. Stwierdzam
tylko fakty. Jak juz Pszemol wspomnial, jak ktos mieszka w PL i nigdzie nie
byl na dluzej, to nie widzi roznicy. Ja mialem to szczescie wyjechac i
porownac. Dostalem duzo wyzsza pensje, niezle warunki pracy. Nie widze
powodu dlaczego mialbym siedziec w PL. Sentyment? Ojczyzna?

Dajcie już spokój Panowie, bo obrzydzenie bierze... Nie mam nic do
waszych fachowych wypowiedzi, czasem coś ciekawego nawet znajdę u
Pszemola, Piotra Nowaka tu słychać mało, ale zostawcie sprawy Polski na
boku. Widać nie pasujecie, albo czymś Was Polska zraniła - idźcie lepiej
do terapeuty, a Polskę zostawcie.

Tak sie wlasnie zastanawialem kiedy ten "lesniczy przyjdzie i nas wszystkich
z lasu wywali" :)

Popieram EOT.

Pozdrawiam

Piotr



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 04 Sep 2002 21:31:53 GMT


On Wed, 04 Sep 2002 17:50:05 +0200, Marcin E. Hamerla wrote:
Nie bylo przypadkow strzelanin w szkolach. itd.
Bo ciezko bron dostac w porowna niu z usa ;))

To swiadczy na korzysc PL, oczywiscie :-). W 1999 w PL bylo 1048
zabojstw, w USA w 1998 bylo zabojstw 16910. Procenty w stosunku do
liczby ludnosci latwo sobie policzyc.... A potem wyciagnac wnioski.

Po przeliczeniu roznica nie jest znowu tak duza :-(

za to w PL siekierkami rzucaja
;) :PP
Ale tylko gorale ;-).

Nie tylko

Nie podniecaja, ale z tego co mowil, oraz czytajac telefonia.gsm stwierdzam
ze baardzo latwo jest w PL "zgubic" komorke szczegolnie ta z wyzszej
polki;)

Mi nie "zginela", zadnemu mojemu kumplowi tez, a nie uzywamy komorek z
dolnej polki ...

Nie czytales wypowiedzi: "Wpada do mnie kumpel [?]: wiesz, bylem w
szatni w czasie WF, wiara nie miala zadnego fajnego telefonu".

Jesli sie jednak nei myle, to w USA latwo "wyskoczyc z butow",
szczegolnie jak sa z gornej polki :-) I u nas lekcji sie nie odwoluje
z powodu awarii wykrywaczy metali przy drzwiach :-)

J.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 05 Sep 2002 08:22:02 +0200


J.F. napisal(a):

On Wed, 04 Sep 2002 17:50:05 +0200, Marcin E. Hamerla wrote:
Nie bylo przypadkow strzelanin w szkolach. itd.
Bo ciezko bron dostac w porowna niu z usa ;))

To swiadczy na korzysc PL, oczywiscie :-). W 1999 w PL bylo 1048
zabojstw, w USA w 1998 bylo zabojstw 16910. Procenty w stosunku do
liczby ludnosci latwo sobie policzyc.... A potem wyciagnac wnioski.

Po przeliczeniu roznica nie jest znowu tak duza :-(

??? 140% roznicy to jest 'tak duzo'? No i wykrywalnosc w przypadku
zabojstw tez jest tam duzo mniejsza. Patrzac na te statystyki i na to
co chlopcy wypisuja przypomnialem sobie historyjke opowiedziana kiedys
na prsff przez WO. Oto w latach trzydziestych do Moskwy przyjechali
jacys tam komunisci z Zachodu, malzenstwo z coreczka. Pzyjechali i
zaczeli sie zachwycac bardzo wysokim poziomem zycia mieszkancow, itd,
itp. Jednoczesnie strasznie psioczyli na biede panujaca powszechnie w
ich rodzimym kraju. Sedno w tym, ze opisujaca po latach te zdarzenia
dziewczynka, w tym samych miejscach gdzie rodzice widzieli dostatnie
ubranych ludzi dostrzegala nedze i syf. Biedne dziecko nie zdazylo
sobie wyrobic odpowiednich okularow ideologicznych, zeby widziec
wszystko w odpowiednich proporcjach. Zdaje sie, ze mamy tu do
czynienia z nieco podobnym zjawiskiem. Tu nedza, syf, glod,
przestepczosc, ludziom wypadaja plomby z zebow, nowe samochody to
zjawisko nieznane, a tam same luksusy.
A dziewczynka z anegdotki, wkrotce zostala mala sierotka. Jej rodzice
okazali sie byc wrogami ludu.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 05 Sep 2002 08:22:40 +0200


J.F. napisal(a):

On Wed, 04 Sep 2002 17:50:05 +0200, Marcin E. Hamerla wrote:
Nie bylo przypadkow strzelanin w szkolach. itd.
Bo ciezko bron dostac w porowna niu z usa ;))

To swiadczy na korzysc PL, oczywiscie :-). W 1999 w PL bylo 1048
zabojstw, w USA w 1998 bylo zabojstw 16910. Procenty w stosunku do
liczby ludnosci latwo sobie policzyc.... A potem wyciagnac wnioski.

Po przeliczeniu roznica nie jest znowu tak duza :-(

??? 140% roznicy to jest 'tak duzo'? No i wykrywalnosc w przypadku
zabojstw tez jest tam duzo mniejsza. Patrzac na te statystyki i na to
co chlopcy wypisuja przypomnialem sobie historyjke opowiedziana kiedys
na prsff przez WO. Oto w latach trzydziestych do Moskwy przyjechali
jacys tam komunisci z Zachodu, malzenstwo z coreczka. Przyjechali i
zaczeli sie zachwycac bardzo wysokim poziomem zycia mieszkancow, itd,
itp. Jednoczesnie strasznie psioczyli na biede panujaca powszechnie w
ich rodzimym kraju. Sedno w tym, ze opisujaca po latach te zdarzenia
dziewczynka, w tym samych miejscach gdzie rodzice widzieli dostatnie
ubranych ludzi dostrzegala nedze i syf. Biedne dziecko nie zdazylo
sobie wyrobic odpowiednich okularow ideologicznych, zeby widziec
wszystko w odpowiednich proporcjach. Zdaje sie, ze mamy tu do
czynienia z nieco podobnym zjawiskiem. Tu nedza, syf, glod,
przestepczosc, ludziom wypadaja plomby z zebow, nowe samochody to
zjawisko nieznane, a tam same luksusy.
A dziewczynka z anegdotki, wkrotce zostala mala sierotka. Jej rodzice
okazali sie byc wrogami ludu.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 05 Sep 2002 08:48:08 +0200


J.F. napisal(a):

On Wed, 04 Sep 2002 17:50:05 +0200, Marcin E. Hamerla wrote:
Nie bylo przypadkow strzelanin w szkolach. itd.
Bo ciezko bron dostac w porowna niu z usa ;))

To swiadczy na korzysc PL, oczywiscie :-). W 1999 w PL bylo 1048
zabojstw, w USA w 1998 bylo zabojstw 16910. Procenty w stosunku do
liczby ludnosci latwo sobie policzyc.... A potem wyciagnac wnioski.

Po przeliczeniu roznica nie jest znowu tak duza :-(

??? 140% roznicy to nie jest 'tak duzo'? No i wykrywalnosc w przypadku
zabojstw tez jest tam duzo mniejsza. Patrzac na te statystyki i na to
co chlopcy wypisuja przypomnialem sobie historyjke opowiedziana kiedys
na prsff przez WO. Oto w latach trzydziestych do Moskwy przyjechali
jacys tam komunisci z Zachodu, malzenstwo z coreczka. Przyjechali i
zaczeli sie zachwycac bardzo wysokim poziomem zycia mieszkancow, itd,
itp. Jednoczesnie strasznie psioczyli na biede panujaca powszechnie w
ich rodzimym kraju. Sedno w tym, ze opisujaca po latach te zdarzenia
dziewczynka, w tym samych miejscach gdzie rodzice widzieli dostatnie
ubranych ludzi dostrzegala nedze i syf. Biedne dziecko nie zdazylo
sobie wyrobic odpowiednich okularow ideologicznych, zeby widziec
wszystko w odpowiednich proporcjach. Zdaje sie, ze mamy tu do
czynienia z nieco podobnym zjawiskiem. Tu nedza, syf, glod,
przestepczosc, ludziom wypadaja plomby z zebow, nowe samochody to
zjawisko nieznane, a tam same luksusy.
A dziewczynka z anegdotki, wkrotce zostala mala sierotka. Jej rodzice
okazali sie byc wrogami ludu.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 05 Sep 2002 20:22:49 GMT


On Thu, 05 Sep 2002 08:48:08 +0200, Marcin E. Hamerla wrote:
J.F. napisal(a):
To swiadczy na korzysc PL, oczywiscie :-). W 1999 w PL bylo 1048
zabojstw, w USA w 1998 bylo zabojstw 16910. Procenty w stosunku do
liczby ludnosci latwo sobie policzyc.... A potem wyciagnac wnioski.

Po przeliczeniu roznica nie jest znowu tak duza :-(

??? 140% roznicy to nie jest 'tak duzo'?

Zalezy czy liczysz swoje szanse czy chodzi o poczucie bezpieczenstwa.
2.5 mniej to znowu nie powoduje ze u nas zabojstwa sa sporadzyczne,
czy jakies inne slowo. Rzad jest juz ten sam.
W dodatku u nich to w wiekszosci sa zabojstwa gdzies daleko, na jakims
murzynowie 20 mil dalej a nie w naszej dzielnicy :-)

No i wykrywalnosc w przypadku zabojstw tez jest tam duzo mniejsza.

Naprawde ?

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Mon, 09 Sep 2002 19:46:32 +0200


J.F. napisal(a):

To swiadczy na korzysc PL, oczywiscie :-). W 1999 w PL bylo 1048
zabojstw, w USA w 1998 bylo zabojstw 16910. Procenty w stosunku do
liczby ludnosci latwo sobie policzyc.... A potem wyciagnac wnioski.

Po przeliczeniu roznica nie jest znowu tak duza :-(

??? 140% roznicy to nie jest 'tak duzo'?

Zalezy czy liczysz swoje szanse czy chodzi o poczucie bezpieczenstwa.

No przeciez wiadomo, ze poczucie TAM moze byc wieksze. Jedzie koles z
Polski i mowi sobie, ze w Polsce to bylo strasznie niebezpiecznie, bo
komus tam ukradli telefon komorkowy i nie zauwaza, ze w jego okolicy w
USA grasuje seryjny morderca, w szkole jakis koles zabil kilku
kolegow, do sasiada bylo wlamanie w trakcie ktorego zginal, itd. To
ocywiscie zupelna przesada, ale lepiej wierzyc statystykom niz
odczuciom obywateli, bo tu wkraczamy w sfere propagandy i
samooklamywania sie.

2.5 mniej to znowu nie powoduje ze u nas zabojstwa sa sporadzyczne,
czy jakies inne slowo. Rzad jest juz ten sam.

Jak dla mnie wystepuje roznica miedzy zarobkami 10000PLN na miesiac, a
25000PLN na miesiac. A rzad ten sam ;-). Wysoka przestepczosc w USA to
fakt i nie ma co wierzyc w dyrdymaly, ze to u nas jest wysoka, a tam
niska.

W dodatku u nich to w wiekszosci sa zabojstwa gdzies daleko, na jakims
murzynowie 20 mil dalej a nie w naszej dzielnicy :-)

Zaleznosc w PL jest przeciez taka sama. Wiekszosc morderstw to
'gorsze' dzielnice. Inna sprawa to dostepnosc broni w USA. Wystarczy
popatrzec o ile wzrasta prawdopodobienstw zbrodni w tych domach gdzie
rodzice trzymaja bron....

No i wykrywalnosc w przypadku zabojstw tez jest tam duzo mniejsza.

Naprawde ?

USA - 63%, PL - 85.7%

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 20:25:35 GMT


On Tue, 03 Sep 2002 14:52:46 GMT, Piotr Nowak wrote:
Po pierwsze nikt nie pluje na 'polaczkow' jak to okresliles.

Ale "polish jokes" sobie opowiadaja ? :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 11:45:47 +0200


Piotr Nowak napisal(a):

Jest dzięki pomocy takim jak Ty, jedni kradną a drudzy spierdalają za
wielką
wodę żeby tego nie widzieć i stamtąd ujadają. Wspólny mianownik ?

Jedni lubia sobie ulatwiac a inni utrudniac zycie.
Ja np mialem wybor: siedziec w pl, zapierdzielac od rana do wieczora za
marne pieniadze mieszkac w ciasnym mieszkanku w bloku i zastanawiac sie czy
dzieciom do szkoly kupic 2 czy 3 zeszyty i kombinowac ze wszystkim jak kon
pod gore..... albo....."spierdolic za wielka wode" i zapewnic sobie i
rodzinie zycie na "jakimstam" poziomie.

Jakos nie widze takiego ostrego wyboru. Zdaje sie, ze tam moglbym
zarobic jakies $4000-5000 miesiecznie, ale byloby to w duzej czesci
zzarte przez czynsz, dentyste, itd. Za taka sama sume, ale w
zlotowkach, mozna tutaj przyzwoicie zyc. Czynsz znacznie mniejszy,
opieka lekarska tak samo. A sprawy socjalne, z tego co czytalem i
slyszalem, tez sa tam takie sobie. Znacznie krotsze urlopy, ktorych
dlugosc ne zalezy od ogolnego stazu pracy, a od stazu u danego
pracodwacy, problem ze zwoleniami lekarskimi. W sumie nie mozna tak
powiedziec, ze tam jest bajka, a tu syf. Mozna sie tutaj urzadzic tak
aby zyc na poziomie wyzszym niz tam.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 3 Sep 2002 07:56:13 -0500


Użytkownik "Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> napisał w wiadomości news:ni09nug0g9khrmc37ind846dld1fltn3v3_at_nospam_4ax.com...
Jedni lubia sobie ulatwiac a inni utrudniac zycie.
Ja np mialem wybor: siedziec w pl, zapierdzielac od rana do wieczora za
marne pieniadze mieszkac w ciasnym mieszkanku w bloku i zastanawiac sie czy
dzieciom do szkoly kupic 2 czy 3 zeszyty i kombinowac ze wszystkim jak kon
pod gore..... albo....."spierdolic za wielka wode" i zapewnic sobie i
rodzinie zycie na "jakimstam" poziomie.

Dokładnie tak jest jak powiedział Twój przedpiśca... Marcinie!
Pięć lat już prawię, żyję i pracuję legalnie w USA i podpisuję
się pod tymi słowami rękami i nogami.

Jakos nie widze takiego ostrego wyboru. Zdaje sie, ze tam moglbym
zarobic jakies $4000-5000 miesiecznie, ale byloby to w duzej czesci
zzarte przez czynsz, dentyste, itd.

Widzę, że się okłamujesz obrzydzając sobie niepotrzebnie Amerykę.
Zarabiając kolego 5000 miesięcznie kupujesz DOMek w przyzwoitej dzielnicy
o wartości około 200 tysięcy dolarów a nie wynajmujesz mieszkania...
Dom bierzesz na pożyczkę 30 letnią oprocentowaną ~6% rocznie która
kosztuje Cię jakieś 1500 miesięcznie. Ubezpieczenie (lekarz+dentysta)
kosztuje Cię około 80 dolarów miesięcznie i daje Ci zasadnicze zniżki
za usługi medyczne aż do zerowych opłat za profilaktykę... Za prąd potem
płacisz za cały dom jakieś $100-150 miesięcznie, gaz $40-$60 no i telefon.
Ile Ci zostaje na życie? Oblicz sobie sam :-) To jest Ameryka ! :-)

Za taka sama sume, ale w
zlotowkach, mozna tutaj przyzwoicie zyc.

Chodzi Ci o sumę 5000 dolarów w złotówkach?
Czyli 20 tysięcy złotych miesięcznie? A kto tyle zarabia? Prezes PZU?
Czy jakiś oszust sprzedający naiwnym przypacykowane porozbijane mercedesy?
A może tak śmiesznie napisałeś o 5000zł? Za to żyjesz na poziomie biedaka.
Ceny elektroniki, samochodów i tym podobnych dóbr masz w Polsce takie same.
A ceny ziemi są w Warszawie większe nawet niż w wielkich miastach USA!
Zastanów się jaką siłę nabywczą masz zarabiając 1200 a jaką 5000 dolarów?

Czynsz znacznie mniejszy, opieka lekarska tak samo.

Jaki czynsz? Przy takiej pensji nie żyjesz w wynajętym mieszkanku...
A wynająć przyzwoite, trzypokojowe mieszkanie możesz za ok. $650-800
miesięcznie. Więc jeśli nie chcesz się pakować w pożyczkę na dom bo
masz inne wydatki (jak ja...) to naprawdę dużo Ci zostaje z tych 5kUSD.
I to nie mówię o jakimś mieszkanku w obsikanym 10-piętrowcu z powybijanymi
oknami jak na niektórych osiedlach mieszkaniowych w Polsce... Ja mówię
o wynajęciu mieszkania w małym domku wielorodzinnym (np. 12 rodzin,
3 piętra) w okoliczy ładnych alejek zielonych, parków po których
kicają króliczki i skaczą z drzewa na drzewo wiewiórki ;-) Sielanka panie!

A sprawy socjalne, z tego co czytalem i
slyszalem, tez sa tam takie sobie. Znacznie krotsze urlopy, ktorych
dlugosc ne zalezy od ogolnego stazu pracy, a od stazu u danego
pracodwacy, problem ze zwoleniami lekarskimi. W sumie nie mozna tak
powiedziec, ze tam jest bajka, a tu syf. Mozna sie tutaj urzadzic tak
aby zyc na poziomie wyzszym niz tam.

Oczywiście... kombinując, kradnąc, dając powszechne łapówki itp... zgoda.

Urlopy - faktycznie - mam tylko 15 dni. Jest to moim zdaniem wystarczająco
dużo aby odpocząć. Ze "zwolnień lekarskich" nie korzystam bom zdrowy jak
byk, ale firma oferuje oprócz urlopu 6 dni tzw. "personal days", które
można wykorzystać na jakieś właśnie potrzeby wyjścia z pracy, czy to do
lekarza czy gdzieś indziej albo na krótką chorobę. Dłuższe leżenie w łóżku
pracodawca oczywiście nie płaci Ci, ale od tego masz własnie ubezpieczenie
o którym mówiłem, które a całą rodzinę kosztuje Cię $20 z tygodniówki.
No cóż - masz zawsze coś za coś - albo się byczysz w łóżku za pieniądze
pracodawcy albo zarabiasz więcej gdy pracujesz - ja wybieram to drugie.
Wczuj się w pracodawcę: jeśli wie, że 2/12 roku Cię nie będzie w pracy
bo masz ponad 20 dni urlopu, to da Ci mniejszą miesięczną pensję...
Z pustego i Salomon nie naleje - pracodawca daje Ci pieniądze które Ty
dla niego zarobisz... Zarobisz mniej, mniej dostaniesz. Więc nie napawaj
się tak tym długim urlopem... To działa w gruncie rzeczy na niekorzyść.

To tak NTG jakby ktoś był zainteresowany - sorry, ale musiałem sprostować
te brednie, które Marcin ewidentnie zasłyszał od niedoinformowanego lub
sam wyssał z palca u nogi...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 20:25:39 GMT


On Tue, 3 Sep 2002 07:56:13 -0500, Pszemol wrote:
Widzę, że się okłamujesz obrzydzając sobie niepotrzebnie Amerykę.
Zarabiając kolego 5000 miesięcznie kupujesz DOMek w przyzwoitej dzielnicy
o wartości około 200 tysięcy dolarów a nie wynajmujesz mieszkania...
Dom bierzesz na pożyczkę 30 letnią oprocentowaną ~6% rocznie która
kosztuje Cię jakieś 1500 miesięcznie. Ubezpieczenie (lekarz+dentysta)
kosztuje Cię około 80 dolarów miesięcznie i daje Ci zasadnicze zniżki
za usługi medyczne aż do zerowych opłat za profilaktykę... Za prąd potem
płacisz za cały dom jakieś $100-150 miesięcznie, gaz $40-$60 no i telefon.
Ile Ci zostaje na życie? Oblicz sobie sam :-) To jest Ameryka ! :-)

A dowiadywales sie juz ile dostaniesz emerytury ?

Czyli 20 tysięcy złotych miesięcznie? A kto tyle zarabia? Prezes PZU?

Nie doceniasz pana prezesa :-)

A może tak śmiesznie napisałeś o 5000zł? Za to żyjesz na poziomie biedaka.

Nie przesadzaj.

A ceny ziemi są w Warszawie większe nawet niż w wielkich miastach USA!

Mowimy o dzialce odleglej o 15 czy 50km od Central Station ? :-)

A ile kosztuje dojazd pracy ? Lacznie z amortyzacja pojazdu i
kosztem ubezpieczenia ..

I to nie mówię o jakimś mieszkanku w obsikanym 10-piętrowcu z powybijanymi
oknami jak na niektórych osiedlach mieszkaniowych w Polsce... Ja mówię

To sie zmienia powoli.

o wynajęciu mieszkania w małym domku wielorodzinnym (np. 12 rodzin,
3 piętra) w okoliczy ładnych alejek zielonych, parków po których
kicają króliczki i skaczą z drzewa na drzewo wiewiórki ;-) Sielanka panie!

I to tez jest u nas osiagalne.. I nie bedziesz tego 30 lat splacal :-)

Urlopy - faktycznie - mam tylko 15 dni. Jest to moim zdaniem wystarczająco
dużo aby odpocząć.

Latem. A narty zima to kiedy ? :-)

Wczuj się w pracodawcę: jeśli wie, że 2/12 roku Cię nie będzie w pracy
bo masz ponad 20 dni urlopu, to da Ci mniejszą miesięczną pensję...

Wiesz - nie wszyscy chca zarabiac 20% wiecej i nie miec ani dnia
wolnego :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 4 Sep 2002 09:45:24 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d7a1650.2121409_at_nospam_nt...
Widzę, że się okłamujesz obrzydzając sobie niepotrzebnie Amerykę.
Zarabiając kolego 5000 miesięcznie kupujesz DOMek w przyzwoitej dzielnicy
o wartości około 200 tysięcy dolarów a nie wynajmujesz mieszkania...
Dom bierzesz na pożyczkę 30 letnią oprocentowaną ~6% rocznie która
kosztuje Cię jakieś 1500 miesięcznie. Ubezpieczenie (lekarz+dentysta)
kosztuje Cię około 80 dolarów miesięcznie i daje Ci zasadnicze zniżki
za usługi medyczne aż do zerowych opłat za profilaktykę... Za prąd potem
płacisz za cały dom jakieś $100-150 miesięcznie, gaz $40-$60 no i telefon.
Ile Ci zostaje na życie? Oblicz sobie sam :-) To jest Ameryka ! :-)

A dowiadywales sie juz ile dostaniesz emerytury ?

Oczywiście. Emerytura moja będzie pochodzić z dwu źródeł: Social Security
oraz 401k, gdzie odkładam pieniądze "przed podatkowe" i pracodawca dokłada
mi dolara do każdego dolara jaki ja odłożę na to konto. Pieniądze na tym
koncie pozostają do mojej dyspozycji i mogę je inwestować jak chcę.
Z nich będzie potem dodatkowe źródło pieniędzy oprócz Social Security.
W Polsce chyba też już jest kilkupionowy system emerytur, prawda?

Czyli 20 tysięcy złotych miesięcznie? A kto tyle zarabia? Prezes PZU?

Nie doceniasz pana prezesa :-)

No tak. On pewnie więcej...

A może tak śmiesznie napisałeś o 5000zł? Za to żyjesz na poziomie biedaka.

Nie przesadzaj.

Właśnie nie przesadzam. To jest $1200 dolarów. Aby kupić auto za 10 tysięcy
dolarów musiałbyś prawie rok pracować nie wydając kasy... W USA to dwa miechy.

A ceny ziemi są w Warszawie większe nawet niż w wielkich miastach USA!

Mowimy o dzialce odleglej o 15 czy 50km od Central Station ? :-)

Mówimy o działkach w porównywalnych odległościach od centrum.

A ile kosztuje dojazd pracy ? Lacznie z amortyzacja pojazdu i
kosztem ubezpieczenia ..

Każdego kosztuje inaczej... Ja mam niecałe 3 mile... :-)
A samochód jaki posiadam to się zamortyzował już pewnie poprzedniemu
właścicielowi :-)

I to nie mówię o jakimś mieszkanku w obsikanym 10-piętrowcu z powybijanymi
oknami jak na niektórych osiedlach mieszkaniowych w Polsce... Ja mówię

To sie zmienia powoli.

o wynajęciu mieszkania w małym domku wielorodzinnym (np. 12 rodzin,
3 piętra) w okoliczy ładnych alejek zielonych, parków po których
kicają króliczki i skaczą z drzewa na drzewo wiewiórki ;-) Sielanka panie!

I to tez jest u nas osiagalne.. I nie bedziesz tego 30 lat splacal :-)

A kto Cię zmusza? I tu możesz wziąć pożyczkę na 5 lat jeśli Cię stać...

Urlopy - faktycznie - mam tylko 15 dni. Jest to moim zdaniem wystarczająco
dużo aby odpocząć.

Latem. A narty zima to kiedy ? :-)

Nie jeżdzę na narty. Tydzień nad morzem to naprawdę aż za nadto.
Plaża szybko się nudzi :-) A w pracy można poniusować :-))

Wczuj się w pracodawcę: jeśli wie, że 2/12 roku Cię nie będzie w pracy
bo masz ponad 20 dni urlopu, to da Ci mniejszą miesięczną pensję...

Wiesz - nie wszyscy chca zarabiac 20% wiecej i nie miec ani dnia
wolnego :-)

Tu nie Japonia, choć i tam ludzie mają urlopy.
Ja mam 15 dni urlopu plus 6 personal days - daje to 21 dni ROBOCZYCH
do wykorzystania w roku. Czy to tak drastycznie mniej niż w Polsce?
Przy okazji - w te 15 dni urlopu nie liczą się soboty ani dni świąteczne
nawet jeśli je weźmiesz wszystkie ciurkiem i obejmiesz je w uropie!
W Polsce zdaje się liczą Ci się do urlopu soboty, nawet gdy nie pracujące.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 10 Sep 2002 10:28:51 +0200


Pszemol napisal(a):

kosztuje Cię jakieś 1500 miesięcznie. Ubezpieczenie (lekarz+dentysta)
kosztuje Cię około 80 dolarów miesięcznie i daje Ci zasadnicze zniżki
za usługi medyczne aż do zerowych opłat za profilaktykę...

Akurat mialem okazje dopytac kumpla, ktory mieszka w Georgii, ile
wynosi jego skladka ubezpieczeniowa wiec na moment wroce do tej
dyskusji. No i skladka za niego i zone wynosi $520, z czego polowe
szczesliwie placi pracodawca. Jak dolozymy do tego ubezpieczenie za
dzieci, to mozemy z bardziej sensownej perspektywy spojrzec na te $80.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 10 Sep 2002 09:33:17 -0500


"Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> wrote in message news:82brnusm2v08jol1032l488ji5e0jap16d_at_nospam_4ax.com...
Pszemol napisal(a):

kosztuje Cię jakieś 1500 miesięcznie. Ubezpieczenie (lekarz+dentysta)
kosztuje Cię około 80 dolarów miesięcznie i daje Ci zasadnicze zniżki
za usługi medyczne aż do zerowych opłat za profilaktykę...

Akurat mialem okazje dopytac kumpla, ktory mieszka w Georgii, ile
wynosi jego skladka ubezpieczeniowa wiec na moment wroce do tej
dyskusji. No i skladka za niego i zone wynosi $520, z czego polowe
szczesliwie placi pracodawca.

Na rok czy pół roku? Dopytałeś się o szczególy? :-)

Jak dolozymy do tego ubezpieczenie za dzieci,
to mozemy z bardziej sensownej perspektywy spojrzec na te $80.

Nie nazywałbym tego "szczęsliwie" bo płacą mu bardzo mało,
albo ma cholernie kosztowne ubezpieczenie... Może są w późnej
grupie wiekowej? Mają więcej jak 50-60 lat? Palą papierosy?
HMO czy PPO? Ja sobie tych $80 nie wymyśliłem kolego - tyle około
płacę na mnie i całą rodzinę w HMO (tym tańszym bośmy zdrowi!)
Nie wiem ile kosztuje składka cała, więc nie wiem jaki procent
dopłaca mój pracodawca, w każdym razie tyle MNIE kosztuje ubezpieczenie.
Wychodzi z tego, że to ja powinienem się cieszyć i mówić "szczęśliwie".


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 10 Sep 2002 21:37:48 +0200


Pszemol napisal(a):

kosztuje Cię jakieś 1500 miesięcznie. Ubezpieczenie (lekarz+dentysta)
kosztuje Cię około 80 dolarów miesięcznie i daje Ci zasadnicze zniżki
za usługi medyczne aż do zerowych opłat za profilaktykę...

Akurat mialem okazje dopytac kumpla, ktory mieszka w Georgii, ile
wynosi jego skladka ubezpieczeniowa wiec na moment wroce do tej
dyskusji. No i skladka za niego i zone wynosi $520, z czego polowe
szczesliwie placi pracodawca.

Na rok czy pół roku? Dopytałeś się o szczególy? :-)

Na rok??? Na miesiac oczywiscie. Za wizyty lekearskie i leki musza
placic ryczalt ($15). Na wszelki wypadek dopytalem drugiego znajomego
ile skladka wynosi w przypadku jego i zony (50 lat, nie pala). To jest
ponad $600. Bez dentysty. Wg niego jakies kiepskie ubezpieczenie mozna
miec za $400. Warto dodac, ze niektore ubezpieczenia pokrywaja na
przyklad wydatki dopiero powyzej $2000. Mozna policzyc ile to jest
PLN.

Jak dolozymy do tego ubezpieczenie za dzieci,
to mozemy z bardziej sensownej perspektywy spojrzec na te $80.

Nie nazywałbym tego "szczęsliwie" bo płacą mu bardzo mało,
albo ma cholernie kosztowne ubezpieczenie... Może są w późnej
grupie wiekowej? Mają więcej jak 50-60 lat? Palą papierosy?

3 x nie.

HMO czy PPO?

???

Ja sobie tych $80 nie wymyśliłem kolego - tyle około

Nie mowie, ze wymysliles. Po prostu sprzedajesz polprawdy, ktore warto
naprostowac. Opieka medyczna jest w USA baaaardzo droga i tego zadna
gimnastyka nie zmienisz. Podobnie jak nie zmienisz tego, ze jest tam
dwa i pol raza tyle morderstw co w Polsce. Mozesz mowic, ze opieka
medyczna nie jest tam drozsza niz w Pl czy jest tam bezpieczniej, ale
liczby wskazuja na cos innego.

płacę na mnie i całą rodzinę w HMO (tym tańszym bośmy zdrowi!)
Nie wiem ile kosztuje składka cała, więc nie wiem jaki procent
dopłaca mój pracodawca, w każdym razie tyle MNIE kosztuje ubezpieczenie.
Wychodzi z tego, że to ja powinienem się cieszyć i mówić "szczęśliwie".

W poprzedniej firmie temu znajomemu, ktory teraz placi polowe, czyli
$260, calosc pokrywala firma. Tobie pewnie pokrywaja 80%, nie? Ale
tego juz nie dodales. I oczywiscie komus kto zarabia kiepsko firma nie
pokryje w takim stopniu, o ile w ogole, obezpieczenia, nie?

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 10 Sep 2002 21:09:49 GMT


Na rok??? Na miesiac oczywiscie. Za wizyty lekearskie i leki musza
placic ryczalt ($15). Na wszelki wypadek dopytalem drugiego znajomego
ile skladka wynosi w przypadku jego i zony (50 lat, nie pala). To jest
ponad $600. Bez dentysty. Wg niego jakies kiepskie ubezpieczenie mozna
miec za $400. Warto dodac, ze niektore ubezpieczenia pokrywaja na
przyklad wydatki dopiero powyzej $2000.

Cholera gdzie on zyje? Wlasnie tak zerkam na moje podliczenia... $21.95 co
tydzien place za ubezpieczenie. co daje jakas $100 na miesiac. 100% kryje
medyczne, %50 procent kryje dentyste. $400 tzw deductible, czyli placisz
pierwsze $400 z wlasnej kieszeni pozniej ubezpieczenie pokrywa.


Piotr



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 10 Sep 2002 16:13:34 -0500


"Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com> wrote in message news:xctf9.586$%k2.262381588_at_nospam_newssvr10.news.prodigy.com...
Na rok??? Na miesiac oczywiscie. Za wizyty lekearskie i leki musza
placic ryczalt ($15). Na wszelki wypadek dopytalem drugiego znajomego
ile skladka wynosi w przypadku jego i zony (50 lat, nie pala). To jest
ponad $600. Bez dentysty. Wg niego jakies kiepskie ubezpieczenie mozna
miec za $400. Warto dodac, ze niektore ubezpieczenia pokrywaja na
przyklad wydatki dopiero powyzej $2000.

Cholera gdzie on zyje? Wlasnie tak zerkam na moje podliczenia... $21.95 co
tydzien place za ubezpieczenie. co daje jakas $100 na miesiac. 100% kryje
medyczne, %50 procent kryje dentyste. $400 tzw deductible, czyli placisz
pierwsze $400 z wlasnej kieszeni pozniej ubezpieczenie pokrywa.

No u mnie jest podobnie - musieli tamtego nieźle wycyckać :-)))))))


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 11 Sep 2002 20:52:35 GMT


No u mnie jest podobnie - musieli tamtego nieźle wycyckać :-)))))))

Chyba ze pracuje jako kaskader/ piroman, ale to wtedy troche male
ubezpieczenie chyba ;)

Piotr



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 10 Sep 2002 16:12:31 -0500


"Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> wrote in message news:qogsnus6aiisdgnc4vh2uvvkg8kias9uhh_at_nospam_4ax.com...
Na rok czy pół roku? Dopytałeś się o szczególy? :-)

Na rok??? Na miesiac oczywiscie.

No nie jest to takie oczywiste...

Za wizyty lekearskie i leki musza placic ryczalt ($15).

Ja płacę $20.

Na wszelki wypadek dopytalem drugiego znajomego
ile skladka wynosi w przypadku jego i zony (50 lat, nie pala). To jest
ponad $600. Bez dentysty. Wg niego jakies kiepskie ubezpieczenie mozna
miec za $400. Warto dodac, ze niektore ubezpieczenia pokrywaja na
przyklad wydatki dopiero powyzej $2000. Mozna policzyc ile to jest
PLN.

Kim ten Twój znajomy jest, jako kto pracuje?
Czy mówimy wciąż o pozycji typu inżynier i zarobkach rocznych rzędu $50-90k?
A może przerzuciłeś się w jakieś inne strefy zatrudnienia?

Jak dolozymy do tego ubezpieczenie za dzieci,
to mozemy z bardziej sensownej perspektywy spojrzec na te $80.

Nie nazywałbym tego "szczęsliwie" bo płacą mu bardzo mało,
albo ma cholernie kosztowne ubezpieczenie... Może są w późnej
grupie wiekowej? Mają więcej jak 50-60 lat? Palą papierosy?

3 x nie.

HMO czy PPO?

???

Widzisz... to podstawowe pytanie. To są dwa systemy opieki medycznej.
PPO jest dla bardziej wymagajacych klientów, mających chorowite dzieciaki,
kaleki w domu, albo wygórowane fanaberie za które muszą słono płacić...

Ja sobie tych $80 nie wymyśliłem kolego - tyle około

Nie mowie, ze wymysliles. Po prostu sprzedajesz polprawdy, ktore warto
naprostowac. Opieka medyczna jest w USA baaaardzo droga i tego zadna
gimnastyka nie zmienisz. Podobnie jak nie zmienisz tego, ze jest tam
dwa i pol raza tyle morderstw co w Polsce. Mozesz mowic, ze opieka
medyczna nie jest tam drozsza niz w Pl czy jest tam bezpieczniej, ale
liczby wskazuja na cos innego.

To żadna gimnastyka i nie sądzę, aby nasza firma, raczej słabopłacąca
na tle innych firm na rynku, wyróżniała się tu na plus w tej dziedzinie.
Popytam się zatem u siebie, czy te nasze $20 odpalane z tygodniówki
na ubezpieczenie zdrowotne to jakaś wyjątkowa sprawa czy normalka...
A tak w ogóle to w jakim rejonie Stanów mieszka ten Twój znajomy
co tak słono płaci?

płacę na mnie i całą rodzinę w HMO (tym tańszym bośmy zdrowi!)
Nie wiem ile kosztuje składka cała, więc nie wiem jaki procent
dopłaca mój pracodawca, w każdym razie tyle MNIE kosztuje ubezpieczenie.
Wychodzi z tego, że to ja powinienem się cieszyć i mówić "szczęśliwie".

W poprzedniej firmie temu znajomemu, ktory teraz placi polowe, czyli
$260, calosc pokrywala firma. Tobie pewnie pokrywaja 80%, nie? Ale
tego juz nie dodales. I oczywiscie komus kto zarabia kiepsko firma nie
pokryje w takim stopniu, o ile w ogole, obezpieczenia, nie?

Nie mówimy o ludziach którzy zarabiają "kiepsko" - mówiliśmy
o inżynierach elektronikach, którzy kiepsko nie zarabiają.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 11 Sep 2002 19:13:50 GMT


On Tue, 10 Sep 2002 21:37:48 +0200, Marcin E. Hamerla wrote:
No i skladka za niego i zone wynosi $520, z czego polowe
szczesliwie placi pracodawca.

Na rok czy pół roku? Dopytałeś się o szczególy? :-)

Na rok??? Na miesiac oczywiscie.

Naprawde dziwne..

Na wszelki wypadek dopytalem drugiego znajomego
ile skladka wynosi w przypadku jego i zony (50 lat, nie pala). To jest
ponad $600. Bez dentysty.

Byc moze o te 50 lat chodzi. Ewentualnie ubezpieczenie polaczone
z takim na zycie [tzn na smierc :-)].

Warto dodac, ze niektore ubezpieczenia pokrywaja na
przyklad wydatki dopiero powyzej $2000. Mozna policzyc ile to jest
PLN.

Policz lepiej ile to jest w stosunku do pensji :-)

Ja sobie tych $80 nie wymyśliłem kolego - tyle około

Nie mowie, ze wymysliles. Po prostu sprzedajesz polprawdy, ktore warto
naprostowac. Opieka medyczna jest w USA baaaardzo droga i tego zadna
gimnastyka nie zmienisz.

Pszemol - dowiedz sie ile USG dla zony w ciazy kosztuje :-)
I czy ubezpieczenie za to zaplaci, bo zona przeciez zdrowa :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 11:35:03 +0200


Pszemol napisal(a):


A tak powazniej.. .to przez 5 lat jeszcze nie widzialem w stanach osoby
ktora by sie stawala coraz biedniejsza.
Nie biore pod uwage lenistwa oczywiscie ;)

A to ciekawe - podobno macie tam recesje :-)

No wlasnie...
Jak w Stanach jest recesja to malo kto sobie z tego zdaje sprawe.

Zalezy jak zdefiniujesz "malo kto". W interesujacym mnie zakresie
przemyslu elektronicznego bardzo duzo slysze i widze informacji o
zwolnieniach. Czas szukania pracy tez nei jest specjalnie krotki. To
samo dotyczy na przyklad bankow / firm maklerskich, itd.

Jak w Polsce jest recesja to ludzie gloduja...

Nie tylko. Ja na przyklad z glodu jem trawe.

BTW po upadku komuny to byla w Polsce jakas recesja? Nie licze
oczywiscie tego co bylo na samym poczatku, po terapii szokowej.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 3 Sep 2002 07:59:03 -0500


Uzytkownik "Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> napisal w wiadomosci news:gb09nu43oh61jo4tgurl9b5r1potglbv9m_at_nospam_4ax.com...
Zalezy jak zdefiniujesz "malo kto". W interesujacym mnie zakresie
przemyslu elektronicznego bardzo duzo slysze i widze informacji o
zwolnieniach. Czas szukania pracy tez nei jest specjalnie krotki. To
samo dotyczy na przyklad bankow / firm maklerskich, itd.

Z tym, ze w czasie "szukania" pracujesz gdzies indziej...

Jak w Polsce jest recesja to ludzie gloduja...

Nie tylko. Ja na przyklad z glodu jem trawe.

Bardzo smieszne... W przeciwienstwie do Korei Polnocnej
w Polsce az tak zle jeszcze nie jest...

BTW po upadku komuny to byla w Polsce jakas recesja? Nie licze
oczywiscie tego co bylo na samym poczatku, po terapii szokowej.

Recesja w Polsce jest caly czas, i po prostu wszyscy sie do swego
dziadostwa juz przyzwyczaili wiec nie czuja za bardzo róznicy....
Powinienes sie wybrac do Europy Zachodniej czy do USA na wycieczke
aby porównac standard zycia ludzi o podobnym wyksztalceniu do Twojego.
Otworza Ci sie oczy na dziadostwo w którym wegetujesz nie czujac tego...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 20:00:53 +0200


Pszemol napisal(a):

Zalezy jak zdefiniujesz "malo kto". W interesujacym mnie zakresie
przemyslu elektronicznego bardzo duzo slysze i widze informacji o
zwolnieniach. Czas szukania pracy tez nei jest specjalnie krotki. To
samo dotyczy na przyklad bankow / firm maklerskich, itd.

Z tym, ze w czasie "szukania" pracujesz gdzies indziej...

Problem w tym, ze jak pracujesz, to jest duzo mniej czasu na szukanie
nowej pracy, stawianie sie na rozmowy, itd...

Jak w Polsce jest recesja to ludzie gloduja...

Nie tylko. Ja na przyklad z glodu jem trawe.

Bardzo smieszne... W przeciwienstwie do Korei Polnocnej
w Polsce az tak zle jeszcze nie jest...

Przyjmujesz zalozenie, ze glodujemy, to rownie dobrze mozesz przyjac
zalozenie, ze jemy trawe. Idz na calosc.

BTW po upadku komuny to byla w Polsce jakas recesja? Nie licze
oczywiscie tego co bylo na samym poczatku, po terapii szokowej.

Recesja w Polsce jest caly czas, i po prostu wszyscy sie do swego
dziadostwa juz przyzwyczaili wiec nie czuja za bardzo róznicy....
Powinienes sie wybrac do Europy Zachodniej czy do USA na wycieczke
aby porównac standard zycia ludzi o podobnym wyksztalceniu do Twojego.

Sluchaj, a w zasadzie to skad wiesz jaki jest standard mojego zycia,
skad wiesz jakie jest moje wyksztalcenie, itd? Przypuszczam, ze jednak
tego nie wiesz, wiec wszelkie tego typu wypowiedzi jak powyzsza maja
wartosc 0.

Otworza Ci sie oczy na dziadostwo w którym wegetujesz nie czujac tego...

Tak, wlasnie tak, wegetuje w slumsach.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 3 Sep 2002 13:11:13 -0500


"Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> wrote in message news:her9nusmtr0nuaa6f6b3t87653nnh6fb2q_at_nospam_4ax.com...
Pszemol napisal(a):

Zalezy jak zdefiniujesz "malo kto". W interesujacym mnie zakresie
przemyslu elektronicznego bardzo duzo slysze i widze informacji o
zwolnieniach. Czas szukania pracy tez nei jest specjalnie krotki. To
samo dotyczy na przyklad bankow / firm maklerskich, itd.

Z tym, ze w czasie "szukania" pracujesz gdzies indziej...

Problem w tym, ze jak pracujesz, to jest duzo mniej czasu na szukanie
nowej pracy, stawianie sie na rozmowy, itd...

Jak szukasz pracy w zawodzie i pracujesz "byle gdzie" to Ci nie zależy
na tym, aby zachować dobry obraz o swojej osobie. Poza tym, zwykle jest
to praca w jakimś fast-foodzie, na zmiany, więc niekoniecznie w godzinach
"biurowych". A czasu oczywiście mniej, sam musisz wybierać czy szukać
czy pracować - jak nie masz pieniędzy na życie to chyba wybór jest prosty?

Jak w Polsce jest recesja to ludzie gloduja...

Nie tylko. Ja na przyklad z glodu jem trawe.

Bardzo smieszne... W przeciwienstwie do Korei Polnocnej
w Polsce az tak zle jeszcze nie jest...

Przyjmujesz zalozenie, ze glodujemy, to rownie dobrze mozesz przyjac
zalozenie, ze jemy trawe. Idz na calosc.

Są różne etapy głodowania i różne czasy jego trwania...
Ktoś może "głodować" bo stać go tylko na zupę raz dziennie,
a Koreańczyk nawet na to sobie nie może pozwolić, niestety.

BTW po upadku komuny to byla w Polsce jakas recesja? Nie licze
oczywiscie tego co bylo na samym poczatku, po terapii szokowej.

Recesja w Polsce jest caly czas, i po prostu wszyscy sie do swego
dziadostwa juz przyzwyczaili wiec nie czuja za bardzo róznicy....
Powinienes sie wybrac do Europy Zachodniej czy do USA na wycieczke
aby porównac standard zycia ludzi o podobnym wyksztalceniu do Twojego.

Sluchaj, a w zasadzie to skad wiesz jaki jest standard mojego zycia,
skad wiesz jakie jest moje wyksztalcenie, itd? Przypuszczam, ze jednak
tego nie wiesz, wiec wszelkie tego typu wypowiedzi jak powyzsza maja
wartosc 0.

Widzisz... i tu jest piękno sytuacji. Niezależnie bowiem z jakim
wykształceniem i na jakim poziomie żyjesz w Polsce w USA z tym
samym wykształceniem będzie Cię stać na więcej.

Otworza Ci sie oczy na dziadostwo w którym wegetujesz nie czujac tego...

Tak, wlasnie tak, wegetuje w slumsach.

Nikt tego nie powiedział. Ale domku nad jeziorem, dwu nowych samochodów
i jachtu jak mniemam nie posiadasz... Bardzo się pomyliłem?


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 21:05:15 +0200


Pszemol napisal(a):

Zalezy jak zdefiniujesz "malo kto". W interesujacym mnie zakresie
przemyslu elektronicznego bardzo duzo slysze i widze informacji o
zwolnieniach. Czas szukania pracy tez nei jest specjalnie krotki. To
samo dotyczy na przyklad bankow / firm maklerskich, itd.

Z tym, ze w czasie "szukania" pracujesz gdzies indziej...

Problem w tym, ze jak pracujesz, to jest duzo mniej czasu na szukanie
nowej pracy, stawianie sie na rozmowy, itd...

Jak szukasz pracy w zawodzie i pracujesz "byle gdzie" to Ci nie zależy
na tym, aby zachować dobry obraz o swojej osobie. Poza tym, zwykle jest
to praca w jakimś fast-foodzie, na zmiany, więc niekoniecznie w godzinach
"biurowych". A czasu oczywiście mniej, sam musisz wybierać czy szukać
czy pracować - jak nie masz pieniędzy na życie to chyba wybór jest prosty?

I jesli akurat splacasz dom i masz rodzine, to Ci duzo praca w
fastfoodzie pomoze....

Jak w Polsce jest recesja to ludzie gloduja...

Nie tylko. Ja na przyklad z glodu jem trawe.

Bardzo smieszne... W przeciwienstwie do Korei Polnocnej
w Polsce az tak zle jeszcze nie jest...

Przyjmujesz zalozenie, ze glodujemy, to rownie dobrze mozesz przyjac
zalozenie, ze jemy trawe. Idz na calosc.

Są różne etapy głodowania i różne czasy jego trwania...
Ktoś może "głodować" bo stać go tylko na zupę raz dziennie,

No faktycznie po Amerykanach widac, ze nie gloduja. Stac ich bez
watpienia na hamurgery, popcorn, chipsy, pizze. Szkoda, ze jestem tak
biedny i gloduje nie moge sie odzywiac tak jak Amerykanie. Skad wiem,
ze gloduje? No bo sa rozne etapy glodowania.

BTW po upadku komuny to byla w Polsce jakas recesja? Nie licze
oczywiscie tego co bylo na samym poczatku, po terapii szokowej.

Recesja w Polsce jest caly czas, i po prostu wszyscy sie do swego
dziadostwa juz przyzwyczaili wiec nie czuja za bardzo róznicy....
Powinienes sie wybrac do Europy Zachodniej czy do USA na wycieczke
aby porównac standard zycia ludzi o podobnym wyksztalceniu do Twojego.

Sluchaj, a w zasadzie to skad wiesz jaki jest standard mojego zycia,
skad wiesz jakie jest moje wyksztalcenie, itd? Przypuszczam, ze jednak
tego nie wiesz, wiec wszelkie tego typu wypowiedzi jak powyzsza maja
wartosc 0.

Widzisz... i tu jest piękno sytuacji. Niezależnie bowiem z jakim
wykształceniem i na jakim poziomie żyjesz w Polsce w USA z tym
samym wykształceniem będzie Cię stać na więcej.

Innymi slowy twierdzisz, ze kazda osoba o wyksztalceniu X zyje w USA
lepiej niz kazda osoba o wyksztalceniu X w Polsce?

Otworza Ci sie oczy na dziadostwo w którym wegetujesz nie czujac tego...

Tak, wlasnie tak, wegetuje w slumsach.

Nikt tego nie powiedział. Ale domku nad jeziorem, dwu nowych samochodów
i jachtu jak mniemam nie posiadasz... Bardzo się pomyliłem?

Probujesz mi zasugerowac, ze kazdy trzydziestodwuletni inzynier jest w
USA posiadaczem domku nad jeziorem, dwu nowych samochodow i jachtu?
Faktycznie, to brzmi szalenie interesujaco. Paru znanych mi
informatykow i elektronikow bede musial solidnie opieprzyc. Maklerom z
Wall Street tez sie dostanie.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 3 Sep 2002 14:23:50 -0500


"Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> wrote in message news:790anu4ek68vjamrseueafa0jde6g78go7_at_nospam_4ax.com...
Jak szukasz pracy w zawodzie i pracujesz "byle gdzie" to Ci nie zależy
na tym, aby zachować dobry obraz o swojej osobie. Poza tym, zwykle jest
to praca w jakimś fast-foodzie, na zmiany, więc niekoniecznie w godzinach
"biurowych". A czasu oczywiście mniej, sam musisz wybierać czy szukać
czy pracować - jak nie masz pieniędzy na życie to chyba wybór jest prosty?

I jesli akurat splacasz dom i masz rodzine, to Ci duzo praca w
fastfoodzie pomoze....

Zawsze więcej pomoże niż brak w ogóle jakiejkolwiek pracy, jak w Polsce.
Poza tym, jak bieda przyciśnie i przyjdzie dom sprzedać to kłopotu
żadnego w USA, gdzie domy sprzedaje się w dwa tygodnie i pożyczki
refinansuje się równie szybko. Sprzedaj sobie dom w Polsce... pogadamy.
W Polsce dom kupujesz i jesteś uziemiony praktycznie do końca życia.
Zdecydowanie łatwiej jest znaleźć kupca tu, w USA który dobrze zapłaci.
Po raz kolejny: warunki w tym zakresie bez porównania lepsze w USA.

Są różne etapy głodowania i różne czasy jego trwania...
Ktoś może "głodować" bo stać go tylko na zupę raz dziennie,

No faktycznie po Amerykanach widac, ze nie gloduja. Stac ich bez
watpienia na hamurgery, popcorn, chipsy, pizze. Szkoda, ze jestem tak
biedny i gloduje nie moge sie odzywiac tak jak Amerykanie. Skad wiem,
ze gloduje? No bo sa rozne etapy glodowania.

Nikt nie twierdzi, że Ty głodujesz.

Widzisz... i tu jest piękno sytuacji. Niezależnie bowiem z jakim
wykształceniem i na jakim poziomie żyjesz w Polsce w USA z tym
samym wykształceniem będzie Cię stać na więcej.

Innymi slowy twierdzisz, ze kazda osoba o wyksztalceniu X zyje w USA
lepiej niz kazda osoba o wyksztalceniu X w Polsce?

Nie. Twierdzę, że każda osoba o wykształceniu X ma szansę na lepszą
pracę/płacę a zatem lepsze życie w USA niż w Polsce.

Nikt tego nie powiedział. Ale domku nad jeziorem, dwu nowych samochodów
i jachtu jak mniemam nie posiadasz... Bardzo się pomyliłem?

Probujesz mi zasugerowac, ze kazdy trzydziestodwuletni inzynier jest w
USA posiadaczem domku nad jeziorem, dwu nowych samochodow i jachtu?
Faktycznie, to brzmi szalenie interesujaco.

No widzisz, a nie wierzyłeś.

Paru znanych mi informatykow i elektronikow bede musial solidnie
opieprzyc. Maklerom z Wall Street tez sie dostanie.

Za co? :-) Słuchaj - nie wygłupiaj się już z tą rozmową i przyjmij
wreszcie do wiadomości, że jako inżynier elektronik/informatyk możesz
tu zarabiać od 50-90 i więcej TYSIĘCY dolarów na rok i za te pieniadze,
w zależności od tego jaki jesteś gospodarny i ile wydajesz na rozpustę ;-)
możesz sobie pozwolić na domek w cenie ciut ponad 200 tysięcy a nawet
na łódkę którą sobie zapindalać będziesz po jeziorze Michigan...
O samochodach nowych nie mowię, bo można nimi jeździć przy połowę
mniejszej pensji... wiec nie warto sobie nawet strzępić języka...
Nie wiem jak Ty, ale ja na tym zakańczam wątek, po raz kolejny.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 21:39:13 GMT


On Tue, 3 Sep 2002 14:23:50 -0500, Pszemol wrote:
Poza tym, jak bieda przyciśnie i przyjdzie dom sprzedać to kłopotu
żadnego w USA, gdzie domy sprzedaje się w dwa tygodnie i pożyczki
refinansuje się równie szybko. Sprzedaj sobie dom w Polsce... pogadamy.
W Polsce dom kupujesz i jesteś uziemiony praktycznie do końca życia.
Zdecydowanie łatwiej jest znaleźć kupca tu, w USA który dobrze zapłaci.
Po raz kolejny: warunki w tym zakresie bez porównania lepsze w USA.

Z malym dodatkiem: kredyt zaciagnales na 200tys, potem do dzielnicy
sprowadzil sie pierwszy murzyn i teraz dom jest warty 100 tys.
A splacac trzeba 200 :-)

Probujesz mi zasugerowac, ze kazdy trzydziestodwuletni inzynier jest w
USA posiadaczem domku nad jeziorem, dwu nowych samochodow i jachtu?
Faktycznie, to brzmi szalenie interesujaco.

No widzisz, a nie wierzyłeś.

Przy tych cenach jachtow to nadal nie wierze :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 21:43:36 GMT


Z malym dodatkiem: kredyt zaciagnales na 200tys, potem do dzielnicy
sprowadzil sie pierwszy murzyn i teraz dom jest warty 100 tys.
A splacac trzeba 200 :-)

Jeden murzyn wiosny nie czyni :)
Widzisz ze sie robi czarno to sprzedajesz dom i idziesz gdzieindziej.






Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 4 Sep 2002 09:50:12 -0500


"Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com> wrote in message news:c2ad9.373$0%5.135892102_at_nospam_newssvr10.news.prodigy.com...
Z malym dodatkiem: kredyt zaciagnales na 200tys, potem do dzielnicy
sprowadzil sie pierwszy murzyn i teraz dom jest warty 100 tys.
A splacac trzeba 200 :-)

Jeden murzyn wiosny nie czyni :)
Widzisz ze sie robi czarno to sprzedajesz dom i idziesz gdzieindziej.

Poza tym, ceny nieruchomości generalnie idą stabilnie w górę, więc
jeśli trzymając dom 5-10 lat nie zarobisz to na 100% nie stracisz.
Zresztą nawet niekosztowne renowacje idą w wartość domu znacznie...
To dobra inwestycja i gdybym nie miał innych wydatków obecnie na
pewno nie wynajmowałbym mieszkania bo to się po prostu nie opłaca.
Za niewiele większe pieniądze można mieć dom - marzenie w Polsce.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 19:38:12 GMT


I jesli akurat splacasz dom i masz rodzine, to Ci duzo praca w
fastfoodzie pomoze....

Dane sprzed 10 minut. :) McDonalds - zatrudniaja (jak zwykle) i daja $8 na
start , $.25 podwyzki po 30 dniach pracy.

liczac $8.25 * 40h tygodniowo to jakies $330 odliczyc podatki itp, niech
wyjdzie nawet $270 * 4 tygodnie
to jakies $1100 na miesiac.
Dom + oplaty policzmy $800 zostaje 200 na jedzenie. Czyli badz co badz da
sie przezyc. Jezeli tylko 1 osoba pracuje to da sie jakos zwiazac koniec z
koncem i utrzymac cala rodzine. (zawsze mozna pracowac wiecej nic 40h
tygodniowo) A gdzie zarobki drugiej osoby???

Tak ze nie pierdziel ze praca w FF nie pomoze.


Innymi slowy twierdzisz, ze kazda osoba o wyksztalceniu X zyje w USA
lepiej niz kazda osoba o wyksztalceniu X w Polsce?

Ja bym powiedizal ze tak. W usa nawet osoba ktora nie skonczyla podstawowki
moze dorwac dosc ciekawa prace.


Probujesz mi zasugerowac, ze kazdy trzydziestodwuletni inzynier jest w
USA posiadaczem domku nad jeziorem, dwu nowych samochodow i jachtu?

Moze i nie jest, ale nic nie stoi na przeszkodzie.
A posiadanie domku i 2 samochodow to raczej nic nadzwyczajnego... posiadanie
2 samochodow raczej nazwalbym standartem. Dlaczego? kazdy jakos musi
dojechac do pracy , sklepu czy szkoly. Znam mnostwo polskich rodzin co maja
4+ samochodow

Piotr




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 3 Sep 2002 14:59:18 -0500


"Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com> wrote in message news:Ec8d9.336$SD4.130291866_at_nospam_newssvr10.news.prodigy.com...
Dom + oplaty policzmy $800 zostaje 200 na jedzenie. Czyli badz co badz da
sie przezyc. Jezeli tylko 1 osoba pracuje to da sie jakos zwiazac koniec
z koncem i utrzymac cala rodzine. (zawsze mozna pracowac wiecej nic 40h
tygodniowo) A gdzie zarobki drugiej osoby???

Tak ze nie pierdziel ze praca w FF nie pomoze.

Najlepsze, że zarabia w McDonalds tyle co inżynier w Polsce :-)))
Ma taką samą siłę nabywczą pieniadza jeśli chodzi o kupno
telewizora, samochodu czy podobnych wyrobów, bo ceny w USA
tych rzeczy są nawet odrobinkę tańsze niż w Polsce :-)

Innymi slowy twierdzisz, ze kazda osoba o wyksztalceniu X zyje w USA
lepiej niz kazda osoba o wyksztalceniu X w Polsce?

Ja bym powiedizal ze tak. W usa nawet osoba ktora nie skonczyla
podstawowki moze dorwac dosc ciekawa prace.

I mieszkać w domu. Tu wynajmują mieszkania tylko ludzie "na dorobku",
albo Ci, którzy stracili pracę i zmusiło ich to do sprzedania domu.

Probujesz mi zasugerowac, ze kazdy trzydziestodwuletni inzynier jest w
USA posiadaczem domku nad jeziorem, dwu nowych samochodow i jachtu?

Moze i nie jest, ale nic nie stoi na przeszkodzie.
A posiadanie domku i 2 samochodow to raczej nic nadzwyczajnego... posiadanie
2 samochodow raczej nazwalbym standartem. Dlaczego? kazdy jakos musi
dojechac do pracy , sklepu czy szkoly. Znam mnostwo polskich rodzin co maja
4+ samochodow

Otóż to.
A nowy samochód (dajmy na to toyotę corollę) można tu mieć już za $149
miesięcznie. Wystarczy "upolować" pod koniec lata kończenie się modeli...
Nie wspominam o badziewiach klasy chevrolet czy "made in korea", znacznie,
znacznie tańszych od standardowej w sumie corolli 4 door sedan.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 22:18:08 +0200


Pszemol napisal(a):

Dom + oplaty policzmy $800 zostaje 200 na jedzenie. Czyli badz co badz da
sie przezyc. Jezeli tylko 1 osoba pracuje to da sie jakos zwiazac koniec
z koncem i utrzymac cala rodzine. (zawsze mozna pracowac wiecej nic 40h
tygodniowo) A gdzie zarobki drugiej osoby???

Tak ze nie pierdziel ze praca w FF nie pomoze.

Najlepsze, że zarabia w McDonalds tyle co inżynier w Polsce :-)))
Ma taką samą siłę nabywczą pieniadza jeśli chodzi o kupno
telewizora, samochodu czy podobnych wyrobów, bo ceny w USA
tych rzeczy są nawet odrobinkę tańsze niż w Polsce :-)

Z kolei dentysta jest odrobinke, czyli czterokrotnie, tanszy w PL niz
w USA ;-)). A dawanie przykladu telewizora jest poniekad
karykaturalne.

Innymi slowy twierdzisz, ze kazda osoba o wyksztalceniu X zyje w USA
lepiej niz kazda osoba o wyksztalceniu X w Polsce?

Ja bym powiedizal ze tak. W usa nawet osoba ktora nie skonczyla
podstawowki moze dorwac dosc ciekawa prace.

I mieszkać w domu. Tu wynajmują mieszkania tylko ludzie "na dorobku",
albo Ci, którzy stracili pracę i zmusiło ich to do sprzedania domu.

Nie mozna posiadac mieszkania? Sa tylko dwa stany: ma sie dom albo
wynajmuje sie mieszkanie?

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 4 Sep 2002 09:55:34 -0500


"Marcin E. Hamerla" <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl> wrote in message news:6d5anu8t8etjp7145l7p5spfipur25b905_at_nospam_4ax.com...
Najlepsze, że zarabia w McDonalds tyle co inżynier w Polsce :-)))
Ma taką samą siłę nabywczą pieniadza jeśli chodzi o kupno
telewizora, samochodu czy podobnych wyrobów, bo ceny w USA
tych rzeczy są nawet odrobinkę tańsze niż w Polsce :-)

Z kolei dentysta jest odrobinke, czyli czterokrotnie, tanszy w PL
niz w USA ;-)).

Akurat dentystyczną szkołę finansuję i widzę czym różni się
dentystyka w Polsce od tej w USA - nie ma porównania w jakości
usług, to nie dziwota że i cena różna. A poza tym - koszty
dentysty pokrywa tu ubezpieczenie, więc naprawdę nie kosztuje
to majątku. No chyba że ktoś przyjedzie właśnie z Polski,
z dziurawymi zębami z których co tydzień plomba wypada, no
to założenie takiej lepszej, co będzie siedziała w zębie
całe życie czy leczenie kanałowe zaniedbanego zęba będzie
kosztowało wiele. Ale mało kto zaniedbuje tu tak zęby aby
koszt dentysty stanowił zauważalną pozycję w budżecie...

A dawanie przykladu telewizora jest poniekad
karykaturalne.

Dlaczego? To jeden z bardziej popularnych droższych zakupów w domu
z dziedziny elektroniki. Ceny artykułów AGD takich jak pralki czy
odkurzacze są w USA nawet tańsze jak w Polsce więc siła nabywcza
zarobków składacza kanapek McDonalds w Stanach będzie jeszcze większa
w tej dziedzinie co inzyniera w Polsce - niestety...

I mieszkać w domu. Tu wynajmują mieszkania tylko ludzie "na dorobku",
albo Ci, którzy stracili pracę i zmusiło ich to do sprzedania domu.

Nie mozna posiadac mieszkania? Sa tylko dwa stany: ma sie dom albo
wynajmuje sie mieszkanie?

Można posiadać mieszkanie, ale jeśli chodzi o warunki życia nie
różni się to od wynajmowania go. Finansowo też niewiele...
Ceny mieszkań są wprawdzie mniejsze od cen domów jednorodzinnych
czy nawet bliźniaków, ale i komfort życia czy metraż jest mniejszy.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 04 Sep 2002 20:20:43 GMT


On Tue, 03 Sep 2002 22:18:08 +0200, Marcin E. Hamerla wrote:
I mieszkać w domu. Tu wynajmują mieszkania tylko ludzie "na dorobku",
albo Ci, którzy stracili pracę i zmusiło ich to do sprzedania domu.

Nie mozna posiadac mieszkania? Sa tylko dwa stany: ma sie dom albo
wynajmuje sie mieszkanie?

A byc moze nie. Pamietaj jakie problemy prawne to powoduje:
kto posiada klatke schodowa, kto ma ja sprzatac, jak dzielimy
ziemie pod budynkiem ..

J.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 5 Sep 2002 14:13:58 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d892e8c.8326835_at_nospam_nt...
On Tue, 03 Sep 2002 22:18:08 +0200, Marcin E. Hamerla wrote:
I mieszkać w domu. Tu wynajmują mieszkania tylko ludzie "na dorobku",
albo Ci, którzy stracili pracę i zmusiło ich to do sprzedania domu.

Nie mozna posiadac mieszkania? Sa tylko dwa stany: ma sie dom albo
wynajmuje sie mieszkanie?

A byc moze nie. Pamietaj jakie problemy prawne to powoduje:
kto posiada klatke schodowa, kto ma ja sprzatac, jak dzielimy
ziemie pod budynkiem ..

Problemy są tu rozwiązane w tym przypadku "składką" finansową
na utrzymanie części wspólnej - przeważnie w tej składce jest
też basen na osiedlu z którego tylko mieszkańcy mogą korzystać,
odśnieżanie parkingu, koszenie trawników czy naprawa okien/dachów...
Dlatego kupno mieszkania nie jest czasem takie atrakcyjne jakie
może się wydawać - oprócz bowiem utrzymania kosztów pożyczki za
samo mieszkanie dochodzą więc koszty utrzymania części wspólnej
czasem o wiele przepłacasz w ten sposób, bo trawę sobie skosisz
sam czy odśnieżysz dojazd do garażu jak masz prywatny domek, prawda?


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 05 Sep 2002 21:50:20 GMT


On Thu, 5 Sep 2002 14:13:58 -0500, Pszemol wrote:
Dlatego kupno mieszkania nie jest czasem takie atrakcyjne jakie
może się wydawać - oprócz bowiem utrzymania kosztów pożyczki za
samo mieszkanie dochodzą więc koszty utrzymania części wspólnej
czasem o wiele przepłacasz w ten sposób, bo trawę sobie skosisz
sam czy odśnieżysz dojazd do garażu jak masz prywatny domek, prawda?

O - znajomy z Singapuru odzyl dopiero jak sie do mieszkania
przeprowadzil. Bo jak wiecznie nie masz czasu, to ludzie
do czyszczenia basenu, dbania o ogrod itp kosztuja sporo :-)

J.




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Fri, 6 Sep 2002 15:21:09 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d94c3b3.15465357_at_nospam_nt...
On Thu, 5 Sep 2002 14:13:58 -0500, Pszemol wrote:
Dlatego kupno mieszkania nie jest czasem takie atrakcyjne jakie
może się wydawać - oprócz bowiem utrzymania kosztów pożyczki za
samo mieszkanie dochodzą więc koszty utrzymania części wspólnej
czasem o wiele przepłacasz w ten sposób, bo trawę sobie skosisz
sam czy odśnieżysz dojazd do garażu jak masz prywatny domek, prawda?

O - znajomy z Singapuru odzyl dopiero jak sie do mieszkania
przeprowadzil. Bo jak wiecznie nie masz czasu, to ludzie
do czyszczenia basenu, dbania o ogrod itp kosztuja sporo :-)

No bo "czas to pieniądz" należy do dobrze znanych truizmów.
Te dwie wartości przekładają się bardzo ładnie całe życie...


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 21:39:10 GMT


On Tue, 3 Sep 2002 14:59:18 -0500, Pszemol wrote:
A nowy samochód (dajmy na to toyotę corollę) można tu mieć już za $149
miesięcznie. Wystarczy "upolować" pod koniec lata kończenie się modeli...

1500 za dom, 80 za ubezpieczenie, 300 na splate 2 samochodow,
benzyna [tania .. ale i odleglosci duze], ubezpieczenie ...
no i coraz mniej z tych 5k zostaje :-)

Nie wspominam o badziewiach klasy chevrolet czy "made in korea", znacznie,
znacznie tańszych od standardowej w sumie corolli 4 door sedan.

Calkiem tanie Daewoo o ile pamietam kosztowalo z 10k$.
to pare lat trzeba bedzie splacac po tych 149$
Zaraz - to na jakich warunkach te 149$ ?

J.


P.S. A w polsce lanos juz od 250zl miesiecznie. Szkoda ze w
Autosystemie :-)

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 4 Sep 2002 09:57:40 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d7c1c33.3629283_at_nospam_nt...
Calkiem tanie Daewoo o ile pamietam kosztowalo z 10k$.
to pare lat trzeba bedzie splacac po tych 149$
Zaraz - to na jakich warunkach te 149$ ?

To cena leasingu. Dostępnego - uwaga - również dla osoby prywatnej.
Płacisz po prostu za wynajem samochodu dla siebie...

P.S. A w polsce lanos juz od 250zl miesiecznie. Szkoda ze w
Autosystemie :-)

Czyli płacisz za samochód ale nie jeździsz nim... bardzo mądre :-)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Wed, 04 Sep 2002 21:31:56 GMT


On Wed, 4 Sep 2002 09:57:40 -0500, Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d7c1c33.3629283_at_nospam_nt...
Calkiem tanie Daewoo o ile pamietam kosztowalo z 10k$.
to pare lat trzeba bedzie splacac po tych 149$
Zaraz - to na jakich warunkach te 149$ ?

To cena leasingu. Dostępnego - uwaga - również dla osoby prywatnej.
Płacisz po prostu za wynajem samochodu dla siebie...

Nadal cos mi sie nie zgadza. Nie ma tam jakis 25% pierwszej wplaty ?

P.S. A w polsce lanos juz od 250zl miesiecznie. Szkoda ze w
Autosystemie :-)
Czyli płacisz za samochód ale nie jeździsz nim... bardzo mądre :-)

To jeszcze nie cala prawda :-)

J.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 5 Sep 2002 14:24:29 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d796fc5.3059598_at_nospam_nt...
On Wed, 4 Sep 2002 09:57:40 -0500, Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d7c1c33.3629283_at_nospam_nt...
Calkiem tanie Daewoo o ile pamietam kosztowalo z 10k$.
to pare lat trzeba bedzie splacac po tych 149$
Zaraz - to na jakich warunkach te 149$ ?

To cena leasingu. Dostępnego - uwaga - również dla osoby prywatnej.
Płacisz po prostu za wynajem samochodu dla siebie...

Nadal cos mi sie nie zgadza. Nie ma tam jakis 25% pierwszej wplaty ?

Owszem, jest większa pierwsza wpłata - zwykle około 2-3 miesiące
i są to "koszty" leasingu, ale różnica jest taka, że leasing bierze
się na trzy lata na przykład i obliczasz różnicę wartości auta
po tych latach i tylko tyle (plus zysk firmy leasingowej) rozbijasz
na raty miesięczne. W przypadku kupna auta i wzięcia pożyczki na te
same trzy lata spłacasz w tych trzech latach nie $5k tylko $15k
bo spłacasz koszt całego samochodu. Różnica zasadnicza jest po tych
trzech latach - w przypadku leasingu oddajesz samochód i "głowa Cię
nie boli" bo nie jest on Twój ani nigdy Twój nie był a w przypadku
kupna samochodu na własność sam masz na głowie sprzedanie/wymianę.
Oczywiście leasing jest opcją ciekawą tylko dla tej większości
społeczeństwa, która auto wymienia co trzy lata a nie dla tych
bidoczków, którzy kupując autko dają mu wyrok "dożywocia" ;-)

Amerykanie w ogóle w dosyć specyficzny sposób obliczają koszt
takich rzeczy jak jacht, mieszkanie czy samochód... Nie jest dla
nich istotna cena produktu jako taka bezpośrednio lecz martwią się
raczej w taki: sposób "ile mnie to będzie kosztowało miesięcznie".
Jak suma takich miesięcznych składek wychodzi na plus to biorą :-)
Ludzie żyją raczej z dnia na dzień i potrafią np. 30-letnią pożyczkę
na dom "przefinansować" po 5 latach spłacania na następną 30-letnią
tylko po to aby płacić mniejsze składki miesięcznie - nie obchodzi
ich to, że robiąc to te pierwsze pięć lat jakby "stracili", bo
spłaty były obliczone tak, aby najpierw spłacać odsetki i że ich
ten kredyt wyniósł 15% rocznie zamiast 6% - to nie jest istotne...
Nikogo nie obchodzi, że spłacałby tylko 25 lat pozostałą część.
Ja tego jeszcze nie mogę zrozumieć i bolałoby mnie to bardzo :-)
Jeszcze jak widać nie zasymilowałem się do tutejszych warunków
finansowych za dobrze ;-)

P.S. A w polsce lanos juz od 250zl miesiecznie. Szkoda ze w
Autosystemie :-)
Czyli płacisz za samochód ale nie jeździsz nim... bardzo mądre :-)

To jeszcze nie cala prawda :-)

Jest jeszcze gorzej? Niemożliwe... ;-)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Thu, 05 Sep 2002 21:50:18 GMT


On Thu, 5 Sep 2002 14:24:29 -0500, Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d796fc5.3059598_at_nospam_nt...
Calkiem tanie Daewoo o ile pamietam kosztowalo z 10k$.
to pare lat trzeba bedzie splacac po tych 149$

Nadal cos mi sie nie zgadza. Nie ma tam jakis 25% pierwszej wplaty ?

Owszem, jest większa pierwsza wpłata - zwykle około 2-3 miesiące
i są to "koszty" leasingu, ale różnica jest taka, że leasing bierze
się na trzy lata na przykład i obliczasz różnicę wartości auta
po tych latach i tylko tyle (plus zysk firmy leasingowej) rozbijasz
na raty miesięczne. W przypadku kupna auta i wzięcia pożyczki na te
same trzy lata spłacasz w tych trzech latach nie $5k tylko $15k

Hm - jakos dziwnie malo stracil ten tani samochodzik.
Jestes pewien ze rynkowa cena trzylatka to 2/3 ceny nowki ?
Bo jesli nie, to ktos musi doplacic do interesu...

P.S. A w polsce lanos juz od 250zl miesiecznie. Szkoda ze w
Autosystemie :-)
Czyli płacisz za samochód ale nie jeździsz nim... bardzo mądre :-)
To jeszcze nie cala prawda :-)
Jest jeszcze gorzej? Niemożliwe... ;-)

Jest - to jest "rata polowkowa" ktora placisz do czasu otrzymania
auta. Potem placisz pelne ... + zalegle polowki, wiec wcale nie jest
tak tanio jak reklamowki sugeruja :-)

J.




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: =?iso-8859-2?Q?Kilka_s=B3=F3w_o_leasingu_samochod=F3w_w_USA...?=
Date: Fri, 6 Sep 2002 16:00:53 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d93c273.15145361_at_nospam_nt...
Hm - jakos dziwnie malo stracil ten tani samochodzik.
Jestes pewien ze rynkowa cena trzylatka to 2/3 ceny nowki ?
Bo jesli nie, to ktos musi doplacic do interesu...

Widzisz... i właśnie dlatego toyota może być za taką cenę w leasingu
a chevy będzie droższy. Toyota straci niewiele a chevy BARDZO dużo.
Wybierz się na http://www.kbb.com to niezła witryna z cenami aut nowych
i używanych na rynku amerykańskim - (zapytają Cię o kod pocztowy aby
ulokować cię w określonym stanie - możesz podać cokolwiek pięciocyfrowe
rozpoczynające się od 606-- dla Chicago) a przekonasz się, że wypasiona
corolla nowa (wersja LE), 2003 z automatyczną skrzynką kosztuje około
15,5tysięcy dolców a używana w dobrym stanie, z 2000 kosztuje wciąż
około 12500 na rynku wtórnym... Solidne japońskie marki aut, takie jak
lexus/toyota, acura/honda, czy infiniti/nissan niewiele tracą tu wartości
gdy latka lecą, tymczasem koreańskie czy amerykańskie rzęchy tracą wiele.
Niestety wiele tracą też auta niemieckie, ale mniej niż tutejsze rzęchy
jak tandetne chevrolety, badziewne pontiaki czy niby tanie fordy.
Jak się przyglądniesz na ceny aut używanych i porównasz z nowymi to Ci
wyjdzie jakie auta warto kupować jeśli nie chce się wydać dużo kasy
na samochód - właśnie wbrew pozorom taniej będzie kupić droższą toyotę
którą odsprzedasz niewiele taniej za trzy lata, niż kupić forda i się
prosić aby Ci ktoś go potem za pół ceny kupił...

Mało tego. Leasingodawca w umowie zabezpiecza się przed zbyt dużym lub
niespodziewanym spadkiem ceny możliwej do uzyskania przy odsprzedaży
limitując używanie auta np. do 10 lub 12 tysięcy mil rocznie, wymagać
może serwisowania wyłącznie w autoryzowanych stacjach obsługi itp...
Umowa leasingowa potrafi być szczegółowa do tego stopnia, że moze
zawierać klauzulę o niepaleniu kierowcy (auto używane przez palacza
w USA znacznie trudniej sprzedać bo jest prześmierdnięte dymem...).
Ale mimo to, jest to dobra opcja dla wielu ludzi i leasing jest tu
dosyć popularny jak pisałem. Lubią go zwłaszcza ludzie, którzy często
wymieniają samochody. Leasing w ogóle się nie opłaca gdy masz zamiar
auto trzymać dłużej niż kilka lat - wtedy bardziej opłaca się wykup
auta na własność oczywiście.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Kilka słów o leasingu samochodów w USA...
Date: Sun, 08 Sep 2002 15:06:17 GMT


On Fri, 6 Sep 2002 16:00:53 -0500, Pszemol wrote:
Mało tego. Leasingodawca w umowie zabezpiecza się przed zbyt dużym lub
niespodziewanym spadkiem ceny możliwej do uzyskania przy odsprzedaży
limitując używanie auta np. do 10 lub 12 tysięcy mil rocznie,

Wiem. Co biorac pod uwage odleglosci i transport publiczny w tym kraju

powoduje ze trzeba kupic dwa i uzywac na zmiane :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: =?iso-8859-2?Q?Re:_Kilka_s=B3=F3w_o_leasingu_samochod=F3w_w_USA...?=
Date: Mon, 9 Sep 2002 09:30:43 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3ddbf519.69370836_at_nospam_nt...
On Fri, 6 Sep 2002 16:00:53 -0500, Pszemol wrote:
Mało tego. Leasingodawca w umowie zabezpiecza się przed zbyt dużym lub
niespodziewanym spadkiem ceny możliwej do uzyskania przy odsprzedaży
limitując używanie auta np. do 10 lub 12 tysięcy mil rocznie,

Wiem. Co biorac pod uwage odleglosci i transport publiczny w tym
kraju powoduje ze trzeba kupic dwa i uzywac na zmiane :-)

Nie przesadzaj.
Ja już mówiłem chyba że mam mniej jak 3 mile z domu do pracy :)
Wszystko zależy co kto lubi. Jeśli nie lubisz godzinnej jazdy
do pracy to sprzedajesz dom i kupujesz inny, bliżej pracy...
A jeśli godzina jazdy Ci nie przeszkadza to nie ma problemu.
Amerykanie są bardzo "mobilni" - przeprowadzka z okazji zmiany
miejsca pracy to normalka, włącznie z przeprowadzką do innego stanu.
Dom kupić/sprzedać stosunkowo łatwo... nie tak jak w Polsce, niestety.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Kilka słów o leasingu samochodów w USA...
Date: Mon, 09 Sep 2002 20:20:51 GMT


On Mon, 9 Sep 2002 09:30:43 -0500, Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3ddbf519.69370836_at_nospam_nt...
[...] limitując używanie auta np. do 10 lub 12 tysięcy mil rocznie,
Wiem. Co biorac pod uwage odleglosci i transport publiczny w tym
kraju powoduje ze trzeba kupic dwa i uzywac na zmiane :-)
Nie przesadzaj.
Ja już mówiłem chyba że mam mniej jak 3 mile z domu do pracy :)
Wszystko zależy co kto lubi. Jeśli nie lubisz godzinnej jazdy
do pracy to sprzedajesz dom i kupujesz inny, bliżej pracy...

A w promieniu 5 mil od tej twojej pracy jest jakis dom
na sprzedaz, czy same podejrzane mieszkanka do wynajecia ? :-)

A jeśli godzina jazdy Ci nie przeszkadza to nie ma problemu.
Amerykanie są bardzo "mobilni" - przeprowadzka z okazji zmiany
miejsca pracy to normalka, włącznie z przeprowadzką do innego stanu.

A o ile pamietam sttystyki, to druga strona tej mobilnosci wyglada
tak ze 50 mil do pracy nie jest niczym rzadkim ..

Dom kupić/sprzedać stosunkowo łatwo... nie tak jak w Polsce, niestety.

Kupic u nas tez wzglednie latwo :-)

J.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Pszemol" <Pszemol_at_nospam_PolBox.com>
Subject: =?iso-8859-2?Q?Re:_Kilka_s=B3=F3w_o_leasingu_samochod=F3w_w_USA...?=
Date: Mon, 9 Sep 2002 15:35:47 -0500


"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3d7eecf6.3194248_at_nospam_nt...
On Mon, 9 Sep 2002 09:30:43 -0500, Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message news:3ddbf519.69370836_at_nospam_nt...
[...] limitując używanie auta np. do 10 lub 12 tysięcy mil rocznie,
Wiem. Co biorac pod uwage odleglosci i transport publiczny w tym
kraju powoduje ze trzeba kupic dwa i uzywac na zmiane :-)
Nie przesadzaj.
Ja już mówiłem chyba że mam mniej jak 3 mile z domu do pracy :)
Wszystko zależy co kto lubi. Jeśli nie lubisz godzinnej jazdy
do pracy to sprzedajesz dom i kupujesz inny, bliżej pracy...

A w promieniu 5 mil od tej twojej pracy jest jakis dom
na sprzedaz, czy same podejrzane mieszkanka do wynajecia ? :-)

Co to znaczy "podejrzane mieszkanka" ? :-)))
Domów jest sporo... Firma mieści się w miejscowości A, jadąc do
domu w miejscowości C mijam po drodze miejscowość B... Sądzę, że
parę set, jeśli nie tysięcy domów się znajdzie w promieniu 5 mil.
Poza tym, kto powiedział, że wszyscy muszą pracować razem ze mną? :-)

A jeśli godzina jazdy Ci nie przeszkadza to nie ma problemu.
Amerykanie są bardzo "mobilni" - przeprowadzka z okazji zmiany
miejsca pracy to normalka, włącznie z przeprowadzką do innego stanu.

A o ile pamietam sttystyki, to druga strona tej mobilnosci wyglada
tak ze 50 mil do pracy nie jest niczym rzadkim ..

Widzisz... bo to jest bardzo elastyczne i zależy właściwie od Ciebie.
Jeśli "opłaca Ci się" żyć w stanie Indiana i kupić tam dom za $80
za który w Illinois, w rejonie Chicago zapłaciłbyś $160 i dojeżdzać
do pracy w tym Chicago, w którym zarobisz $60 zamiast $40 w Indianie
to dojeżdzasz i 60 mil... W końcu to tylko niecała godzina jazdy
autostradą... Może trochę dłużej bo przy mieście kawałek korka złapiesz.
Typowe przełożenie pieniędzy na czas. Zarabiasz sporo, czasu tracisz sporo.
Mój kolega Tom mieszka w Indianie i taką wyznaje filozofię życia...
Oczywiście nikt go do tego nie zmusza, prawda?
Więc jeśli zależy Ci bardziej na czasie/życiu niż na pieniądzach,
tak jak mi, to mieszkasz tam gdzie pracujesz i nie tracisz 2 godzin
życia dziennie na dojazd i nie tracisz nerwów w ruchu ulicznym...
Bo korek na zablokowanej autostradzie z autami zapełniającymi
wszystkie cztery pasy w jedną stronę bywa przygnębiający...

Problem pojawia się oczywiście wtedy, gdy obie połówki małżeństwa
stawiają na karierę... Jeśli i mąż i żona ma dobrą pracę to czasem
kupując dom godzisz się na to, aby np. Twoja żona nie musiała jeździć
kosztem tego, że jeździć będziesz musiał Ty... I tak dalej...
Jak widzisz, sprawa może się nieźle komplikować.

Dom kupić/sprzedać stosunkowo łatwo... nie tak jak w Polsce, niestety.

Kupic u nas tez wzglednie latwo :-)

-)) gorzej ze sprzedaniem, prawda? :-)


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Marcin E. Hamerla <mehamerla_at_nospam_pro.onet.pl>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 22:24:34 +0200


Piotr Nowak napisal(a):

I jesli akurat splacasz dom i masz rodzine, to Ci duzo praca w
fastfoodzie pomoze....

Dane sprzed 10 minut. :) McDonalds - zatrudniaja (jak zwykle) i daja $8 na
start , $.25 podwyzki po 30 dniach pracy.

liczac $8.25 * 40h tygodniowo to jakies $330 odliczyc podatki itp, niech
wyjdzie nawet $270 * 4 tygodnie
to jakies $1100 na miesiac.
Dom + oplaty policzmy $800 zostaje 200 na jedzenie.

W NY?? $800 na mieszkanie?? A jakies ubezpieczenia?

Czyli badz co badz da
sie przezyc. Jezeli tylko 1 osoba pracuje to da sie jakos zwiazac koniec z
koncem i utrzymac cala rodzine. (zawsze mozna pracowac wiecej nic 40h
tygodniowo) A gdzie zarobki drugiej osoby???

Tak ze nie pierdziel ze praca w FF nie pomoze.

Wporzo, u nas mozna przezyc za 500PLN.

Innymi slowy twierdzisz, ze kazda osoba o wyksztalceniu X zyje w USA
lepiej niz kazda osoba o wyksztalceniu X w Polsce?

Ja bym powiedizal ze tak.

Takie twierdzenia oczywiscie sa obalane przez jeden przyklad. Znam
takie przyklady, wiec tylko wzrusze ramionami.

W usa nawet osoba ktora nie skonczyla podstawowki
moze dorwac dosc ciekawa prace.

U nas oczywiscie tez.

Probujesz mi zasugerowac, ze kazdy trzydziestodwuletni inzynier jest w
USA posiadaczem domku nad jeziorem, dwu nowych samochodow i jachtu?

Moze i nie jest,

Tak wlasnie niesmialo podejrzewalem.

ale nic nie stoi na przeszkodzie.

A u nas cos stoi na przeszkodzie?

A posiadanie domku i 2 samochodow to raczej nic nadzwyczajnego... posiadanie
2 samochodow raczej nazwalbym standartem.

Zalezy gdzie, prawda? Jak sie mieszka w miescie takim jak LA,
praktycznie bez komunikacji miejskiej, to pewnie tak, ale na przyklad
w NY jest inaczej.

Dlaczego? kazdy jakos musi dojechac do pracy , sklepu czy szkoly.

j.w. BTW to jest specyfika amer. W Europie, gdzie jest lepiej
rozwinieta komunikacja publiczna jest inaczej.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Nienawidze turystow."

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 21:28:28 GMT


W NY?? $800 na mieszkanie?? A jakies ubezpieczenia?

Dlaczego akurat w NY?
Ameryka to nie tylko NY i LA
Ja mieszkam w stanie Connecticut, za wynajem DOMU z ogrodem, parkingiem na 4
samochody itp. place dokladnie $475
3 sypialnie , lazienka, kuchnia, pokoj goscinny.


Wporzo, u nas mozna przezyc za 500PLN.

Czy moglbys mi to rozbic na drobne? tzn ile za mieszkanie, ile za jedzenie i
tak dalej..


W usa nawet osoba ktora nie skonczyla podstawowki
moze dorwac dosc ciekawa prace.

U nas oczywiscie tez.

Przypadek czy regula?
Tu dziala cos co sie nazywa Equal Opportunity Employers. A w skrocie znaczy
to ze jak firma sie oglasza ze potrzebuje kogos do pracy, i ktos sie
zglosi, to musi ta osobe przyjac. Nie ma znaczenie rasa, narodowosc,
uposledzenie, czy inne sprawy, chyba ze uniemozliwia to wykonywanie zawodu.


Probujesz mi zasugerowac, ze kazdy trzydziestodwuletni inzynier jest w
USA posiadaczem domku nad jeziorem, dwu nowych samochodow i jachtu?

Moze i nie jest,
ale nic nie stoi na przeszkodzie.

A u nas cos stoi na przeszkodzie?
Finanse? Ilu ludzi mogloby sobie na to pozwolic? 2%?

A posiadanie domku i 2 samochodow to raczej nic nadzwyczajnego...
posiadanie
2 samochodow raczej nazwalbym standartem.

Zalezy gdzie, prawda? Jak sie mieszka w miescie takim jak LA,
praktycznie bez komunikacji miejskiej, to pewnie tak, ale na przyklad
w NY jest inaczej.

Zgadza sie. Ale fakt faktem, w pl na domek, 2 samochody trzeba robic kawal
czasu, tu mozna to samo miec w pare lat.


Piotr



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 21:39:12 GMT


On Tue, 03 Sep 2002 19:38:12 GMT, Piotr Nowak wrote:
Dane sprzed 10 minut. :) McDonalds - zatrudniaja (jak zwykle) i daja $8 na
start , $.25 podwyzki po 30 dniach pracy.

liczac $8.25 * 40h tygodniowo to jakies $330 odliczyc podatki itp,
to jakies $1100 na miesiac.
Dom + oplaty policzmy $800 zostaje 200 na jedzenie. Czyli badz co badz da
sie przezyc.

A z czego splacic kredyt za samochody, bo przeciez jakos trzeba
dojechac do pracy i po dziecko do szkoly ? :-)

A gdzie zarobki drugiej osoby???

Zona prezciez zwyczajowo nie pracuje :-)

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr Nowak" <piotrus_at_nospam_pocztal.com>
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 21:41:20 GMT


A z czego splacic kredyt za samochody, bo przeciez jakos trzeba
dojechac do pracy i po dziecko do szkoly ? :-)

Jaki kredyt ? Samochod gotowka ;)

Zona prezciez zwyczajowo nie pracuje :-)

Hehe nie w ameryce ;)

Piotr




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_poczta.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: Atak na bufor
Date: Tue, 03 Sep 2002 20:25:38 GMT


On Tue, 3 Sep 2002 07:59:03 -0500, Pszemol wrote:
Recesja w Polsce jest caly czas, i po prostu wszyscy sie do swego
dziadostwa juz przyzwyczaili wiec nie czuja za bardzo róznicy....
Powinienes sie wybrac do Europy Zachodniej czy do USA na wycieczke
aby porównac standard zycia ludzi o podobnym wyksztalceniu do Twojego.
Otworza Ci sie oczy na dziadostwo w którym wegetujesz nie czujac tego...

W RFN nie jest specjalnie lepiej. Zarabiaja tam kilka razy wiecej,
jezdza lepszymi samochodami, ale na domek za milion marek
inzynier musi troche popracowac ...

J.