Doświadczenia w konstruowaniu zasilaczy 10kW z falownikiem ? jakie układy sterujące MOSFET?

falownik w zasilaczu





Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Janek" <jan.bak_at_nospam_wp.pl>
Subject: falownik w zasilaczu
Date: Tue, 1 Oct 2002 12:55:02 +0200


Czy macie jakieś doświadczenia w konstruowaniu zasilaczy dużej mocy?
Chodzi o koncepcję prostownik+falownik mostkowy z wyjściem
transformatorowym+prostownik.
Coś takiego jak spawarka tyle, że stabilizowanym napięciu , a nie prądzie.
Moc rzędu 10kW, częstotliwość rzędu 10kHz. Zasilanie 3 faz 380V, wyjściowe
60V. Musi być separacja galwaniczna.
Problem w falowniku. Model laboratoryjny z 4 tranzystorami IRFPE50
sterowanymi z 2szt IR2213.
Objaw: przy zwiększaniu wypełnienia (zmniejszaniu czasu przerwy do około 5
mikrosekund) szlag go trafia.Testowe obciążenie znikome. Scalaki płoną żywym
ogniem.

Jakie stosuje się pewne układy sterujące do MOSFET ??



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: gtop_at_nospam_plusnet.pl (Grzegorz Topyla)
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: 1 Oct 2002 14:31:53 +0200


Witam

Kiedys robilem cos takiego na moc 6kW (falownik do silnika
asynchronicznego), ale stosowalem do niego tranzystory IGBT
ktore byly sterowane specjalizowanymi ukladami,
sterownikami przeznaczonymi do sterowania tranzystorow IGBT
W ukladzie takim nie bylo problemow z przepieciami ani czasami
zalaczania i wylaczania (posiadaja tez spora wydajnosc pradowa aby moc
szybko przeladowywac pojemnosci wewnetrzne) gdyz sterowniki te sa na tyle "inteligentne"
ze posiadaja pewne zabezpieczenia i w dosc dobry sposob zabezpieczaja
uklady sterujace jak i same tranzystory. Jesli chcesz wiecej wiedziec
to poszukaj w googlach pod haslem "IGBT driver"

Pozdrowienia
Grzegorz


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "LN" <lunaak_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Tue, 1 Oct 2002 21:27:42 +0200


Mam pytanie przy okazji, czy nie znacie może schematu/wozru płytki falownika
do regulacji silnika indukcyjnego.
Fabryczne są bardzo kosztowne a być może isnieje możliwość jego zbudowania.
Rozwiejcie moje przypuszczenia jeżeli się mylę ...
dzięki

pzdr
nl



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Janek" <jan.bak_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Tue, 1 Oct 2002 21:58:34 +0200



Użytkownik "LN" <lunaak_at_nospam_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ancstf$h9m$1_at_nospam_news.tpi.pl...
Mam pytanie przy okazji, czy nie znacie może schematu/wozru płytki
falownika
do regulacji silnika indukcyjnego.
Fabryczne są bardzo kosztowne a być może isnieje możliwość jego
zbudowania.
Rozwiejcie moje przypuszczenia jeżeli się mylę ...

Powtórzę starą opinię.
Falownik do silnika trójfazowego produkowany masowo jest tańszy i lepszy od
sztuki przedprototypowej wykonanej w domu.
Jedynie, ktoś na co dzień zajmujący się produkcją takich falowników mógłby
pozyskać ze swojej fabryki niezbędne części tanio.
W tych falownikach są części niedostępne w sklepach elektronicznych.
Potrzeba też dużego doświadczenia i przyrządów pomiarowych.

Czy uważasz, że byłbyś w stanie tanio i dobrze w domu zrobić takie
urządzenia "domowe" jak magnetowid, kuchenka mikrofalowa, czy nawet rzeczony
silnik ?????
Identycznie jest z falownikiem. Da się , ale po co ?
========
Ja zadając w/w pytanie na grupie, chcę skonstruować coś czego się kupić nie
da , a potrzebne jest w ilości 1 szt., i nie chcę za to zapłacić jak za prom
kosmiczny, czy nawet za opracowanie naukowe katedry politechniki:-) Ma
kosztować co najwyżej tyle co spawarka o zbliżonej mocy. Satysfakcja
dodatkowa w nabytej wiedzy.:-)
I nie ukrywam, że liczę głównie na jednego uczestnika tej grupy dyskusyjnej,
który w tych tematach zabierał już wielokrotnie głos: jerry1111.





Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Omega" <omega9_at_nospam_friko7.onet.pl>
Subject: Odp: falownik w zasilaczu
Date: Tue, 1 Oct 2002 23:33:08 +0200


Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie
ale zasugerowałbym przyjrzenie się
bliżej na sterowanie - IR2213. Z tego
co pamiętam to nie wolno ustawiać
na nich dowolnego współczynnika
wypełnienia. Chodzi o skrajne wartości
bliskie 0 i 100%. Powodem jest to
że ten IR wytwarza sobie napięcie
zasilające bramkę tranzystora
kluczującego na zasadzie przetworniczki
kondensatorowej i jeżeli współczynnik
będzie w okolicach 0 lub 100% to
nie będzie on w stanie wytworzyć tego
napięcia. I to może być powodem
przepalania się wszystkiego.

Leszek Wieczorek



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Janek" <jan.bak_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Wed, 2 Oct 2002 00:13:32 +0200



Użytkownik "Omega" <omega9_at_nospam_friko7.onet.pl> napisał w wiadomości
news:and48v$c7v$1_at_nospam_news.onet.pl...

wypełnienia. Chodzi o skrajne wartości
bliskie 0 i 100%. Powodem jest to

O tego nie wiedziałem. Gdzie to można znaleźć? w pdf? Jakoś nie widzę.
O jakie 100% się rozchodzi? Typowe? To tam nigdy nie wystąpi. Zmienność ma
być od 0 do prawie 50% i przy tych prawie 50% [*)]jest pożar.

*) dokładnie to zbliżenie do 45 mikrosekund wysterowania przy 100
mikrosekund całego okresu powoduje wybuch IRFPE50, zapłon IR2213 i
zniszczenie wszystkich dodatkowych scalaków tym sterujących
Dodam, że prądy robocze znikome, zasilanie testowe falownika wielokrotnie
niższe od roboczego.
Na oscyloskopie widać moment pojawiania się dodatkowych pasożytniczych
oscylacji na MOSFETach o dużej częstotliwości i amplitudzie przed
zniszczeniem.

testy prowadzono kilkakrotnie z różnymi modyfikacjami układu, ale efekt ten
sam - nie da się dojść do ciągłego napięcia na wyjściu prostownika,
praktycznie na przerwie 10% okresu wypadałoby zakończyć zwiększanie
wysterowania . Może "ten typ tak ma" i tak ma być?



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Omega" <omega9_at_nospam_friko7.onet.pl>
Subject: Odp: falownik w zasilaczu
Date: Thu, 3 Oct 2002 00:10:08 +0200


Te IRF2213 są trochę nieudane pod
tym względem że same wytwarzają
sobie zasilanie do sterowania
bramkami tranzystorów podłączonych
od strony + zasilania. Jeżeli np mamy
tranzystor podłączony do + 400V
to aby był porządnie otwarty musi
pojawić się na bramce przynajmniej 410V
IRF sam wytwarza to napięcie pod
warunkiem że na wejściu dostaje
przebieg prostokątny. Jeżeli współczynnik
wypełnienia zbliży się do 0 lub 100%
to nie będzie on w stanie wytworzyć
tego napięcia i rozwalisz tranzystory.
Wybuch IRF i reszty następuje PO
wybuchu tranzystorów - niestety pomiędzy
bramką a wyjściem IRF masz zapewne
od 0 do 10ohm więc napięcie z przebitego
mosfeta dostaje się w tył na delikatną
elektronikę.
Inne układy te co znam wymagają
dodatkowego źródła zasilania po stronie
wysokonapięciowej - to wada
ale problem opisany powyżej nie zachodzi.
Ale Ty piszesz że dzieje się to przy
współczynniku 50% - nie bardzo wiem
co doradzić może jakiś błąd w układzie?
Ja bym zrobił układ od nowa, zamiast
dużego napięcia podłączyłbym jakieś
niskie powiedzmy 24V i jeszcze w szereg
dałbym opornik który ograniczyłby prąd
tranzystorów do bezpiecznej wartości.
Wtedy weź oscyloskop i przebadaj wszystko
jeszcze raz. Powodzenia.

Leszek Wieczorek







Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Janek" <jan.bak_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Thu, 3 Oct 2002 09:46:20 +0200



Użytkownik "Omega" <omega9_at_nospam_friko7.onet.pl> napisał w wiadomości
news:anfqqa$mnj$1_at_nospam_news.onet.pl...
Te IRF2213 są trochę nieudane pod
tym względem że same wytwarzają
sobie zasilanie do sterowania
bramkami tranzystorów podłączonych
od strony + zasilania.

I to jest powód dla których je stosuję - chcę stosować (choć bez pełnego
sukcesu)
Przy mostkowym kluczu pół okresu przewodzi jedna para, a następne pół okresu
druga para.
"Zwykły" układ sterowania z optotranzystorem zasilany z sieciowego zasilacza
ma problem z związany pojemnością międzyuzwojeniową transformatora.
Przetwornice impulsowe są drogie i zawodne, ale może to jedyne rozwiązanie?
Alternatywą jest zostawić mój układ jak jest , tyle że dopuścić pracę
przerywaną - za tym jednak idzie duża pojemność filtra wyjściowego -czego
chciałem uniknąć.

Ja bym zrobił układ od nowa, zamiast
dużego napięcia podłączyłbym jakieś
niskie powiedzmy 24V i jeszcze w szereg
dałbym opornik który ograniczyłby prąd
tranzystorów do bezpiecznej wartości.

Tak ten eksperyment jest prowadzony.
Przy niskim napięciu układ przeżywa. Przy wyższym elektronika oddaje ducha
razem z bezpiecznikiem.
Właśnie stąd wiem, że przy zmniejszaniu pauzy pojawiają się silne przepięcia
i oscylacje na MOSFETach (na zboczach)
Może one po prostu nie umieją się szybko wyłączyć ze stanu nasycenia ?
Zaczynam się zastanawiać czy może z MOSFETami jest tak samo jak z
tyrystorami. Szybki tyrystor wymaga minimum 20 mikrosekund pauzy. Tyrystory
są o tyle lepsze, że przeżywają szybkie bezpieczniki topikowe. Ja byłem
"przy nadziei", że MOSFETowi wystarczy 1 mikrosekunda pauzy, ale być może to
tylko moje złudzenie?, a układ działa zgodnie "ze sztuka" - czyli pauza
minimum 6 mikrosekund, którą ja mam nadzieję ominąć?
IGBT w przeszłości tez testowałem i były z nimi jeszcze większe problemy.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Omega" <omega9_at_nospam_friko7.onet.pl>
Subject: Odp: falownik w zasilaczu
Date: Thu, 3 Oct 2002 22:16:37 +0200


Wiesz, ja nie jestem konstruktorem
tylko serwisuję układy tego typu.
Zarówno na IGBT jak i na mosfetach.
Ile czasu potrzebuje mosfet na zamknięcie
czy otwarcie można policzyć. Pojemność
bramki masz w katalogu, ale także możesz
zmierzyć zwykłym miernikiem pojemności
Im większy tranzystor tym większa pojemność
W moich urządzeniach są pojemności rzędu
5nF. Teraz rezystancja doprowadzeń z IRa
czy są podłączone bezpośrednio czy przez
jakiś opornik ? W moich układach jest zwykle
opornik 10om. Im mniejszy tym lepiej - najlepiej
bez. Ale wtedy możesz przekroczyć maksymalny
prąd wyjściowy scalaka. Mając te dwa parametry
możesz policzyć maksymalną częstotliwość
kluczowania i odjąć jakieś 20% na zapas.
W moich układach częstotliwość pracy wynosi
64kHz to będzie jakieś 15us Układy pracują bez
zarzutu, ale współczynnik wypełnienia jest nieregulowany
ok 50% i układy mają bardzo skomplikowane
zabezpieczenia. Jednym z nich jest pomiar prądu
mostka przez opornik 0,025ohm po stronie
masy i gdy prąd zostanie przekroczony to IRy
zostają natychmiast wyłączone. również przy
odpiętym obciążeniu układ się nie załączy.
Czy układ pali się podczas pracy, czy też w
w momencie załączania - może powstaje jakiś
stan niestabilny ?

Pozdrawiam

Leszek Wieczorek




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Marek Dzwonnik" <mdz_at_nospam_message.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Fri, 4 Oct 2002 00:50:44 +0200


Użytkownik "Omega" <omega9_at_nospam_friko7.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ani9sl$sud$1_at_nospam_news.onet.pl...
Pojemność
bramki masz w katalogu, ale także możesz
zmierzyć zwykłym miernikiem pojemności

Jedna drobna korekta:
Pojemność kondensatora MOS (a takim jest bramka) ma z natury rzeczy
charakterystykę silnie nieliniową, zależną od napięcia polaryzacji i
częstotliwości. Dlatego w katalogach podaje się raczej całkowity ładunek
potrzebny do przeładowania pojemności bramkowej MOSFETa. Pomiar zwykłym
miernikiem RLC może być bardzo niewiarygodny.

MDz




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sat, 5 Oct 2002 19:43:57 +0200


I nie ukrywam, że liczę głównie na jednego uczestnika tej grupy dyskusyjnej,
który w tych tematach zabierał już wielokrotnie głos: jerry1111.

;) Obecny.

Poczytalem sobie watek i mam propozycje.
Jak juz musisz robic to na mosfetach, to zapnij do
nich diody przepieciowe (bo te w srodku tranzystora to
sa niewiele warte). Poza tym nie wierze w te uklady do sterowania
gornych tranzystorow ktore same sobie robia napiecie. Juz lepiej
jest to zrobione w LMD18200 (przelaczany kondensator i bramke otwiera
z kondziora - chyba).
Ja bym tam wsadzil siakies male igbt i L6353 do sterowania nimi,
albo zamien driver na IR2113 (+15V dla gornego tranzystora musisz
mu oddzielnie doprowadzic, wiec zrob mala przetworniczke, albo
jak juz moze masz, to dowin 1 uzwojenie do trafa i po problemie).

jerry



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sat, 5 Oct 2002 23:04:09 +0200



Użytkownik "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:ann7rt$8fj$1_at_nospam_news.tpi.pl...

Poczytalem sobie watek i mam propozycje.
Jak juz musisz robic to na mosfetach, to zapnij do
nich diody przepieciowe (bo te w srodku tranzystora to
sa niewiele warte).

True, true :-)

Poza tym nie wierze w te uklady do sterowania
gornych tranzystorow ktore same sobie robia napiecie.

Zrobią, zrobią, mogą miec tylko problemy w przypadku długiego czasu
wlaczenia górnych tranzystorów bo wtedy kondensator gromadzacy napięcie
zasilające się rozładuje i klapa :-(
Ale to naprawdę musiałby być czas w okolicach sekundy żeby tak się stało.

Ja również pozwolę sobie dołożyć 0,03 PLN do tej dyskusji. Wydaje mi się, że
przyczyną kłopotów Kolegi może być zjawisko nasycania się transformatora
(flux imbalance) z powodu niesymetrii układu mostka. Ponieważ w całym watku
nie padło jedno słowo na temat układu sterującego tym mostkiem śmiem
podejrzewać, że zostało to zrobione w najprostszy sposób czyli z
angielskiego "voltage mode".
Niestety przy mocach jakie ta przetwornica ma dostarczać rezystancje układu
nie mogą już ustabilizować strumienia magnetycznego wokół zera i rdzeń się
nasyca zabierając życie tranzystorom. Sposobem na to jest zastosowanie
układu sterowania w układzie stabilizacji prądu (current mode).

Tak więc gdyby Kolega przyznał się w jaki sposób zrobione jest sterowanie
tego mostka to byłoby łatwiej powiedzieć coś o przyczynach eksplozji.


--
Janusz




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sun, 6 Oct 2002 13:01:55 +0200


Ja również pozwolę sobie dołożyć 0,03 PLN do tej dyskusji. Wydaje mi się, że
przyczyną kłopotów Kolegi może być zjawisko nasycania się transformatora
(flux imbalance) z powodu niesymetrii układu mostka. Ponieważ w całym watku
nie padło jedno słowo na temat układu sterującego tym mostkiem śmiem
podejrzewać, że zostało to zrobione w najprostszy sposób czyli z
angielskiego "voltage mode".
Niestety przy mocach jakie ta przetwornica ma dostarczać rezystancje układu
nie mogą już ustabilizować strumienia magnetycznego wokół zera i rdzeń się
nasyca zabierając życie tranzystorom. Sposobem na to jest zastosowanie
układu sterowania w układzie stabilizacji prądu (current mode).

Tak więc gdyby Kolega przyznał się w jaki sposób zrobione jest sterowanie
tego mostka to byłoby łatwiej powiedzieć coś o przyczynach eksplozji.

Bylo napisane ze obciazenie male, wiec i prady powinny byc male.
Z kolei podobno chwile przed wybuchem cos tam sie wzbudzalo,
wiec nie jest takie proste odgadniecie czemu, zwlaszcza na odleglosc.

Poza tym mial to byc zasilacz stabilizujacy napiecie, wiec jakis tam
uklad sterowania tego i odfiltrowania PWMa z trafka musi byc.
Rownie dobrze moze byc zle policzony transformator.
Ale cos autor watku sie nie odzywa, a moglby napisac wiecej szczegolow
na temat.

jerry


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Mon, 7 Oct 2002 11:56:21 +0200



Użytkownik "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:anp4m2$5lh$1_at_nospam_news.tpi.pl...
Rownie dobrze moze byc zle policzony transformator.
Ale cos autor watku sie nie odzywa, a moglby napisac wiecej szczegolow
na temat.

Autor się nie mógł odezwać, bo super Windows oddało ducha i poszło się
sformatować.
Teraz jest po renowacji i z jakimis przestarzałymi kopiami zapasowymi wracam
Dzięki jerry 1111, za odzew.
Diod lawinowych na MOSFETACH nie założyłem. Jakie będą najlepsze do IRFPE50
Kondensatorów gasikowych też nie ma - łyse tranzystory. ?. Docelowo te
tranzystory mają pracować po 5 równolegle (razem 20szt). Eksperyment jest na
pojedyńczych
Trafo jest dwuuzwojeniowe, rdzeń stalowy amorficzny, wyprodukowane
specjalnie do celu tego eksperymentu w fabryce transformatorów.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Thu, 10 Oct 2002 22:26:30 +0200


Autor się nie mógł odezwać, bo super Windows oddało ducha i poszło się
sformatować.

;)
Moj jeszcze (odpukac: puk, puk!!!) chodzi, ale karmiony jest
internetem generalnie w weekendy, wiec tez nie za szybko odpowiadam.

Diod lawinowych na MOSFETACH nie założyłem. Jakie będą najlepsze do IRFPE50
Kondensatorów gasikowych też nie ma - łyse tranzystory. ?. Docelowo te
tranzystory mają pracować po 5 równolegle (razem 20szt). Eksperyment jest na
pojedyńczych

Ojojoj - mam zle wspomnienia z laczeniem mosfetow rownolegle.
Pierwsze primo to robia sie problemy z driverem. Drugie primo to
masz efekt dodatniego sprzezenia zwrotnego - ten co sie zrobi najcieplejszy
bedzie sie robil jeszcze cieplejszy, a pozostale nie.
Naprawde zastanow sie nad jakims igbt. Niektore sa nawet po 30PLNow
i to w DACPOLu.

Poza tym diody w igbt to porzadne diody, a nie jakies przypadkowo
wychodzace w procesach raz lepsze raz gorsze - naprawde warto sie
zastanowic. A jak juz sie upieracie przy mosfetach, to mysle ze
moze 1.5KE jakies? Kondensatorow moze i nie wstawiac? Wiesz, jak
to przy znikomych obciazeniach szlag trafia to zupelnie gdzie indziej
trza szukac przyczyny. Przy schodzeniu z przerwa w kluczowaniu to
IMHO do 5us bezpiecznie. Potem to duzo zalezy od logiki sterujacej
tranzystory. Moze nie wylaczac ich w DOKLADNIE tym samym momencie,
a jeden troszke pozniej niz drugi?

Najlepiej jakbys mogl podeslac ekran z oscyloskopu w momencie padania
jak sa te przepiecia, i narysowac dokladniej jak je sterujesz, bo
tak na razie to 'nie czuje' pewnego miejsca gdzie jest zle.
Potwornica to potwornica i musi chodzic!

Moze jeszcze lica nie taka byc dobrana w trafie?
To takie luzne idee gdzie bym szukal przyczyn.

Trafo jest dwuuzwojeniowe, rdzeń stalowy amorficzny, wyprodukowane
specjalnie do celu tego eksperymentu w fabryce transformatorów.

A nie lepiej (taniej, i to znacznie) kupic se rdzen amorficzny
i samemu lice nawijac?


jerry



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Marek Dzwonnik" <mdz_at_nospam_message.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Thu, 10 Oct 2002 22:40:03 +0200


Użytkownik "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:ao4n7m$qsv$1_at_nospam_news.tpi.pl...
Ojojoj - mam zle wspomnienia z laczeniem mosfetow rownolegle.
Pierwsze primo to robia sie problemy z driverem.

Drugie primo to
masz efekt dodatniego sprzezenia zwrotnego - ten co sie zrobi
najcieplejszy
bedzie sie robil jeszcze cieplejszy, a pozostale nie.

Niby teoria mówi odwrotnie. Ale może praktyka nie zna się na teorii? ;-))

MDz





Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Fri, 11 Oct 2002 09:34:51 +0200



Użytkownik "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:ao4n7m$qsv$1_at_nospam_news.tpi.pl...
Ojojoj - mam zle wspomnienia z laczeniem mosfetow rownolegle.
Pierwsze primo to robia sie problemy z driverem. Drugie primo to
masz efekt dodatniego sprzezenia zwrotnego - ten co sie zrobi
najcieplejszy
bedzie sie robil jeszcze cieplejszy, a pozostale nie.

A ja mam bardzo dobre!.
Ja mam w pewnych urządzeniach dobrze pracujące pojedyńcze klucze złożone z
40 MOSFETów równoległych IRF3415 , nieselekcjonowanych!.

Naprawde zastanow sie nad jakims igbt. Niektore sa nawet po 30PLNow
i to w DACPOLu.

IGBT wytłukłem w przeszłości w tego typu układzie jeszcze więcej ( z innym
sterowaniem, dedykowanym do IGBT- to były "małe cegły": 1200V/100A -padały
jak "muchy" z zasilacza laboratoryjnego 30V/2A !!!!), stąd mój koncept
uzycia wysokonapięciowych MOS, które teraz już na 1000V są tanie.


Poza tym diody w igbt to porzadne diody, a nie jakies przypadkowo
wychodzace w procesach raz lepsze raz gorsze - naprawde warto sie
zastanowic. A jak juz sie upieracie przy mosfetach, to mysle ze
moze 1.5KE jakies?

Te oryginalne diody w tranzystorach (a może sam tranzystor) wykazują
właściwości lawinowe dla napięcia około 1200V

Kondensatorow moze i nie wstawiac? Wiesz, jak
to przy znikomych obciazeniach szlag trafia to zupelnie gdzie indziej
trza szukac przyczyny. Przy schodzeniu z przerwa w kluczowaniu to
IMHO do 5us bezpiecznie. Potem to duzo zalezy od logiki sterujacej
tranzystory. Moze nie wylaczac ich w DOKLADNIE tym samym momencie,
a jeden troszke pozniej niz drugi?

Zgodnie z Twoim wcześniejszym postem (w podobnej sprawie) zmieniłem
sterowanie tak by dolne tranzystory przewodziły krócej niż górne (odstęp
"brzegowy" rzędu 0,5 mikrosekundy). Niewiele to pomogło- pożar był taki
sam.:-)


Najlepiej jakbys mogl podeslac ekran z oscyloskopu w momencie padania
jak sa te przepiecia, i narysowac dokladniej jak je sterujesz, bo

Sterowane tak jak aplikacja do IRF2213 pokazuje, tyle, że są dwa takie
zestawy na krzyż.

W winę transformatora to za bardzo nie wierzę, dlatego, że układ chodzi
prawidłowo (piękne prostokątne zbocza) jeśli przerwa jest większa niż 10
mikrosekund.
Bardziej spodziewałbym się problemów w sterowniku, albo w samych
zdolnościach wyłaczania MOSFETów.
Jak pisałem wcześniej zachowanie jest podobne do układu tyrystorowego, który
musi mieć pauzę rzędu 40 mikrosekund.
Tyrystory są jednak niezniszczalne.
Pisali, że MOSFET jest niezniszczalny:-))))

A nie lepiej (taniej, i to znacznie) kupic se rdzen amorficzny
i samemu lice nawijac?

No....:-) rdzeń został zaimportowany "przy okazji" z Izraela :-)
Nie do kupienia w dobrej cenie w Polsce w jednej sztuce:-)

Gotowy trafor kosztował mnie 500 zł.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Fri, 11 Oct 2002 19:34:54 +0200


IGBT wytłukłem w przeszłości w tego typu układzie jeszcze więcej ( z innym
sterowaniem, dedykowanym do IGBT- to były "małe cegły": 1200V/100A -padały
jak "muchy" z zasilacza laboratoryjnego 30V/2A !!!!), stąd mój koncept
uzycia wysokonapięciowych MOS, które teraz już na 1000V są tanie.

Zalezy jaka pojemnosc rozladowywales przez nie, moze bylo tyle
mocy ze cos sie upalalo?
A igbt akurat padaja malo efektywnie. Slychac tylko cichutkie
'klap' i po tranzystorze.

Zgodnie z Twoim wcześniejszym postem (w podobnej sprawie) zmieniłem
sterowanie tak by dolne tranzystory przewodziły krócej niż górne (odstęp
"brzegowy" rzędu 0,5 mikrosekundy). Niewiele to pomogło- pożar był taki
sam.:-)

A moze trafiasz po prostu w jakis rezonans?
Bo to wcale nie sa kosmiczne czasy dla tranzystorow pod warunkiem
ze otwieraja sie i zamykaja odpowiednio szybko, czyli maja odpowiedni
prad w bramke. Ale bledy w 'podstawach' rozumiem ze wykluczone
i zaczynaja sie nowe ciekawe tematy ;)

Najlepiej jakbys mogl podeslac ekran z oscyloskopu w momencie padania
jak sa te przepiecia, i narysowac dokladniej jak je sterujesz, bo

Sterowane tak jak aplikacja do IRF2213 pokazuje, tyle, że są dwa takie
zestawy na krzyż.

No tak, ale jakbys mogl (mial oscyla z dyskietka) podeslac to co
sie dzieje jak normalnie uklad pracuje i to co sie dzieje
w momencie tych oscylacji gdy ma juz pasc.

W winę transformatora to za bardzo nie wierzę, dlatego, że układ chodzi
prawidłowo (piękne prostokątne zbocza) jeśli przerwa jest większa niż 10
mikrosekund.
Bardziej spodziewałbym się problemów w sterowniku, albo w samych
zdolnościach wyłaczania MOSFETów.
Jak pisałem wcześniej zachowanie jest podobne do układu tyrystorowego, który
musi mieć pauzę rzędu 40 mikrosekund.
Tyrystory są jednak niezniszczalne.
Pisali, że MOSFET jest niezniszczalny:-))))

To nie sa jakies straszne czasy dla mosfetow. One powinny normalnie
chodzic. Chyba ze te pompki w IRF2213 nie wyrabiaja przelaczania
w momencie tak krotkiej przerwy i sie nie laduja do konca gdy
masz zmienic otwarte galezie. Nie dam juz dzisiaj rady czytac PDFa
bom ledwie zyw, ale jutro lookne.


A nie lepiej (taniej, i to znacznie) kupic se rdzen amorficzny
i samemu lice nawijac?

No....:-) rdzeń został zaimportowany "przy okazji" z Izraela :-)
Nie do kupienia w dobrej cenie w Polsce w jednej sztuce:-)

Gotowy trafor kosztował mnie 500 zł.

Ladna cena. Jak rozumiem cennik ksztaltuje
sie podobnie jak VAC ?

jerry

PS: Albo moze takie trafo, ze za szybko mu nie mozesz
przelaczyc galezi? Zasilasz malym pradem, ale energia z
rdzenia tez moze swoje robi?



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Fri, 11 Oct 2002 20:56:33 +0200


Sterowane tak jak aplikacja do IRF2213 pokazuje, tyle, że są dwa takie
zestawy na krzyż.

Obejrzalem PDFa i widze problem przy przelaczaniu galezi
przy odpowiednio malym czasie martwym.
W PDFie na dole 1 strony jest taki schemacik i sa wyjscia
'TO LOAD'. Na mojego czuja one nie sa bez przyczyny oddzielnie
a nie razem (bo u Ciebie to one sa razem na trafku, nie?)

W momencie przelaczania z dolnego na gorny tranzystor
napiecie na Vs gwaltownie rosnie. Moze ZA gwaltownie?

jerry



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Fri, 11 Oct 2002 20:57:52 +0200


Sterowane tak jak aplikacja do IRF2213 pokazuje, tyle, że są dwa takie
zestawy na krzyż.

Obejrzalem PDFa i widze problem przy przelaczaniu galezi
przy odpowiednio malym czasie martwym.
W PDFie na dole 1 strony jest taki schemacik i sa wyjscia
'TO LOAD'. Na mojego czuja one nie sa bez przyczyny oddzielnie
a nie razem (bo u Ciebie to one sa razem na trafku, nie?)

W momencie przelaczania z dolnego na gorny tranzystor
napiecie na Vs gwaltownie rosnie. Moze ZA gwaltownie?

jerry





Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sat, 12 Oct 2002 02:33:06 +0200



Użytkownik "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:ao76dc$9gt$1_at_nospam_news2.tpi.pl...
Sterowane tak jak aplikacja do IRF2213 pokazuje, tyle, że są dwa takie
zestawy na krzyż.

Obejrzalem PDFa i widze problem przy przelaczaniu galezi
przy odpowiednio malym czasie martwym.
W PDFie na dole 1 strony jest taki schemacik i sa wyjscia
'TO LOAD'. Na mojego czuja one nie sa bez przyczyny oddzielnie
a nie razem (bo u Ciebie to one sa razem na trafku, nie?)

Przyczyna efektów audiowizualnych nie leży na pewno w tym miejscu.
Te wyprowadzenia "TO LOAD" można spokojnie połączyć razem uzyskując połowę
mostka.
Od specjalizowanych sterowników typu "half-bridge" jak np.IR2111 rózni się
to tylko tym, że sterowanie obu tranzystorów jest całkowicie niezależne i to
my decydujemy np. o wielkości czasu martwego pomiedzy wyłączeniem jednego a
włączeniem drugiego. A w takim IR2111 ten czas jest na stałe ustalony przez
producenta.


W momencie przelaczania z dolnego na gorny tranzystor
napiecie na Vs gwaltownie rosnie. Moze ZA gwaltownie?

Nie przypuszczam żeby przeskoczyło szybciej niż 50V/ns a tyle podobno wg
pdf-a ma prawo się zmieniać.
Co najwyżej nie dość szybka dioda pomiędzy Vcc a Vb może trochę namieszać w
zasilaniu górnego sterownika albo spowodować przepięcie na bramce Mosfet'a


--
Janusz



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sat, 12 Oct 2002 12:34:03 +0200



Użytkownik "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ao7qig$2ev$1_at_nospam_news.onet.pl...
Co najwyżej nie dość szybka dioda pomiędzy Vcc a Vb może trochę namieszać
w
zasilaniu górnego sterownika albo spowodować przepięcie na bramce Mosfet'a

O !!! To może coś w tym jest. Diody zastosowałem BA159. Może rzeczywiście
zbyt wolne ????



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sat, 12 Oct 2002 17:26:17 +0200



Użytkownik "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl> napisał w wiadomości
news:ao8tph$cq3$1_at_nospam_news2.tpi.pl...

Co najwyżej nie dość szybka dioda pomiędzy Vcc a Vb może trochę
namieszać
w
zasilaniu górnego sterownika albo spowodować przepięcie na bramce
Mosfet'a

O !!! To może coś w tym jest. Diody zastosowałem BA159. Może rzeczywiście
zbyt wolne ????

Brrrr...
500ns max to chyba troszkę przydużo. Ja bym się zainteresował czymś w
okolicach 25-50ns

--
Janusz



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Fri, 11 Oct 2002 09:46:42 +0200



Użytkownik "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:annk3d$mal$1_at_nospam_news.onet.pl...
bione w najprostszy sposób czyli z

Tak więc gdyby Kolega przyznał się w jaki sposób zrobione jest sterowanie
tego mostka to byłoby łatwiej powiedzieć coś o przyczynach eksplozji.


Uklad :
prostownik mostkowy 6 diodowy (z 3 faz). Przy eksperymencie niskonapięciowym
2 nie podłaczone - pracuje 4 diodowy prostownik.
Za nim kondensator elektrolityczny 47 mikrofarad
I pod ten kondensator podłaczony mostek z MOSFETów
Na samych tranzystorach + i - zasilania właczone kondensatory 0,47
mikrofarad.
Uzwojenie pierwotne w przekątnej mostka tranzystorowego.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Fri, 11 Oct 2002 21:57:45 +0200


Uklad :
prostownik mostkowy 6 diodowy (z 3 faz). Przy eksperymencie
niskonapięciowym
2 nie podłaczone - pracuje 4 diodowy prostownik.
Za nim kondensator elektrolityczny 47 mikrofarad
I pod ten kondensator podłaczony mostek z MOSFETów
Na samych tranzystorach + i - zasilania właczone kondensatory 0,47
mikrofarad.
Uzwojenie pierwotne w przekątnej mostka tranzystorowego.


No to to jest oczywiste, zresztą już raz było opisane.
Ja pytałem o układ sterujący tą całą przetwornicą.

Jaki układ i na czym zrobiony mierzy napięcie na wyjściu transformatora i
decyduje w którym momencie włączyć/wyłaczyć tranzystory?
Musi również przecież mierzyć prądy w tranzystorach itp detale :-)
To co opisałeś wyżej to część wysokoprądowa - wykonawcza (razem z tymi
IR2213) a mnie chodzi o część sterującą.


Aaaa jeszcze powiedz co jest na wyjściu transformatora?
Diody, cewka, kondensator napewno ale jakie wartosci?
Jakieś obciążenie przy tych testach było podłączone?


--
Janusz



>



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sat, 12 Oct 2002 12:39:48 +0200



Użytkownik "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ao7aec$330$1_at_nospam_news.onet.pl...
Ja pytałem o układ sterujący tą całą przetwornicą.

Jak mi się uda przetworzyć schemat namalowany w przedpotopowym orcadzie :-)
to go gdzieś wystawię na www.

Aaaa jeszcze powiedz co jest na wyjściu transformatora?

Dla testu: Mostek 4 diodowy na najszybszych dla mnie dostępnych diodach 150A
obciążony opornikiem albo "grzejnikiem". Nie ma żadnych kondensatorów.

Wydymało układ także bez jakiegokolwiek obciążenia (odłaczony mostek
wyjściowy)

Test niskonapięciowy prowadzono z niezaleznego "symetrycznego" generatora, o
ustawianej częstotliwości i odstępach. Bez sprzężenia zwrotnego od wyjscia
(było odłaczone)



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sun, 13 Oct 2002 10:55:35 +0200



Użytkownik "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl> napisał w wiadomości
news:ao8u49$dk4$1_at_nospam_news2.tpi.pl...

Użytkownik "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ao7aec$330$1_at_nospam_news.onet.pl...
Ja pytałem o układ sterujący tą całą przetwornicą.

Jak mi się uda przetworzyć schemat namalowany w przedpotopowym orcadzie
-)
to go gdzieś wystawię na www.

Aaaa jeszcze powiedz co jest na wyjściu transformatora?

Dla testu: Mostek 4 diodowy na najszybszych dla mnie dostępnych diodach
150A
obciążony opornikiem albo "grzejnikiem". Nie ma żadnych kondensatorów.

Wydymało układ także bez jakiegokolwiek obciążenia (odłaczony mostek
wyjściowy)


Moim zdaniem pierwsze trafienie :-)
Nie zastanawiałem się wprawdzie nigdy czy układ taki będzie działał bez
indukcyjności na wyjściu ale nie widziałem jeszcze nigdzie takiego układu.
W końcu taki mostek to są dwie złączone razem przetwornice przepustowe a w
takiej przetwornicy indukcyjność na wyjściu to obowiazek.


Test niskonapięciowy prowadzono z niezaleznego "symetrycznego" generatora,
o
ustawianej częstotliwości i odstępach. Bez sprzężenia zwrotnego od wyjscia
(było odłaczone)


Trafienie nr 2 :-)
Niepokoi mnie słowo "symetrycznego". Szczególnie jeżeli ma mieć regulowaną
częstotliwość i odstępy. O ile mogę sobie wyobrazić taki generator wykonany
w technice cyfrowej taktowany jakimś stabilnym zegarem to w przypadku
realizacji analogowej moja wyobraźnia nie sięga dalej niż do generatora o
zmiennym wypełnieniu (maxymalne wypełnienie decyduje o odstępie pomiędzy
przewodzeniem obu gałęzi) i rozdziale tego jego sygnału na dwa wyjścia.
Wszystkie inne pomysły moim zdaniem nigdy nie będą wystarczająco
symetryczne.

Niestety idąc dalej tropem słowa "symetryczny" trafiamy na to co już pisałem
wcześniej czyli nasycanie się rdzenia z powodu niesymetrycznej pracy mostka.

Zanim nie pokazesz swojego układu to dalsze rozważania mogą wydać się trochę
teoretyczne ale dla układu o takiej mocy proponowałbym użyć mostka
zasilanego prądowo (current-fed bridge). Ma on sporo zalet w stosunku do
klasycznego mostka a kosztuje tylko 1 tranzystor i diodę więcej.

Ładnie opisane wraz z przedstawieniem zalet i wad różnych topologii i
procesem obliczeń jest tu:
http://www-s.ti.com/sc/psheets/slup117/slup117.pdf
tylko uwaga to wazy ok 3,5MB :-(


--
Janusz



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sun, 13 Oct 2002 14:35:39 +0200



Użytkownik "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:aobccl$fvj$1_at_nospam_news.onet.pl...
Zanim nie pokazesz swojego układu to dalsze rozważania mogą wydać się
trochę

Tu wstawiłem. Nie wiem na ile ten skan jest czytelny.
Ale może będzie podstawą do dalszej dyskusji

http://republika.pl/bankmarmurowy/pmos.gif



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sun, 13 Oct 2002 20:35:57 +0200


Tu wstawiłem. Nie wiem na ile ten skan jest czytelny.
Ale może będzie podstawą do dalszej dyskusji

http://republika.pl/bankmarmurowy/pmos.gif

Mysle ze jak dolozysz ograniczenie plynacego pradu
(rezystor + komparator i na SD driverow i po drodze
jakis transoptor) to problem
palenia tranzystorow moze zniknac i bedzie mozna
poogladac co sie dzieje przy tych minimalnych przerwach.

jerry



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Sun, 13 Oct 2002 21:05:17 +0200


Mysle ze jak dolozysz ograniczenie plynacego pradu
(rezystor + komparator i na SD driverow i po drodze
jakis transoptor) to problem

Tylko musialbys rozbudowac logike, zeby uwzgledniala
te skrocenie czasu otwarcia tranzystorow takze w nastepnym cylku
PWMa coby nie podmagnesowac rdzenia w trafku.

jerry



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Mon, 14 Oct 2002 02:11:35 +0200



Użytkownik "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:aocfjq$ke4$1_at_nospam_news2.tpi.pl...
Mysle ze jak dolozysz ograniczenie plynacego pradu
(rezystor + komparator i na SD driverow i po drodze
jakis transoptor) to problem

Tylko musialbys rozbudowac logike, zeby uwzgledniala
te skrocenie czasu otwarcia tranzystorow takze w nastepnym cylku
PWMa coby nie podmagnesowac rdzenia w trafku.


To może łatwiej i bezpieczniej bedzie użyć do testów SG3525A
Rezystor owszem ale przed komparatorem jakiś wzmacniacz różnicowy żeby
większość mocy nie wydzielała się w rezystorze pomiarowym :-).
Wyjście komparatora można podłączyc przez diodę na nóżkę SOFTSTART (pin8) i
mamy ograniczenie prądowe z prawdziwego zdarzenia.
Wypełnienie można regulować ręcznie podając napięcie na pin2, zwierając
jednoczesnie 9 i 1 żeby wzmacniacz błędu stał się wtórnikiem napięciowym,
częstotliwość zmieniając rezystorem na nóżce 6 a czas przerwy rezystorem
pomiędzy nóżką 5 i 7

A po likwidacji efektów pirotechniczych łatwo będzie przejść do zamkniętej
pętli stabilizacji napięcia wyjściowego.


Aaaa i jeszcze na wszelki wypadek dałbym szeregowo z pierwotnym uzwojeniem
transformatora kondensator impulsowy tak do prób z 10uF (przy podanych
wczesniej parametrach przetwornicy docelowa wartość wychodzi jedyne 130uF
-(
Taki kondensator definitywnie załatwi problem podmagnesowywania rdzenia w
transformatorze i pozwoli skupić się na rozwiązywaniu innych problemów bez
strat w sile żywej :-)

--
Janusz



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Mon, 14 Oct 2002 20:46:51 +0200



Użytkownik "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:aod21p$c7l$1_at_nospam_news.onet.pl...
To może łatwiej i bezpieczniej bedzie użyć do testów SG3525A

On nie ma tych właściwości , które ma IR2213.
To jest scalak podwójny do push-pull, ale nie przygotowany do "mojego"
mostka:-)
Na dodatek ma tylko 0,5A prądu wyjściowego
A do push-pull ja nie znam tranzystorów zdatnych do zasilania z 550V= :-))
A ja się uparłem (jak osioł?), aby ten IR2213 działał, jak w jego instrukcji
napisane:-))
A to prawie, że już działa...:-))) Wystarczyłoby obnizyć częstotliwość, albo
godzić się z mniejszym wypełnieniem.

Rezystor owszem ale przed komparatorem jakiś wzmacniacz różnicowy żeby
większość mocy nie wydzielała się w rezystorze pomiarowym :-).

Czyli moc problemow:-)
A zrobić opornik bezindukcyjny o znikomej impedancji dolnego doprowadzenia,
to problem sam dla siebie:-)

Aaaa i jeszcze na wszelki wypadek dałbym szeregowo z pierwotnym uzwojeniem
transformatora kondensator impulsowy tak do prób z 10uF (przy podanych
wczesniej parametrach przetwornicy docelowa wartość wychodzi jedyne 130uF
-(
Taki kondensator definitywnie załatwi problem podmagnesowywania rdzenia w
transformatorze i pozwoli skupić się na rozwiązywaniu innych problemów bez
strat w sile żywej :-)

Testowo to może byc bardzo dobry pomysł.
Docelowo się nie nadaje, bo za taki kondensator kupię gotową spawarkę:-)))



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Mon, 14 Oct 2002 21:38:33 +0200



Użytkownik "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl> napisał w wiadomości
news:aof3dv$m7k$1_at_nospam_news.tpi.pl...

Użytkownik "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:aod21p$c7l$1_at_nospam_news.onet.pl...
To może łatwiej i bezpieczniej bedzie użyć do testów SG3525A

On nie ma tych właściwości , które ma IR2213.
To jest scalak podwójny do push-pull, ale nie przygotowany do "mojego"
mostka:-)


Zaraz zaraz przecież chodzi o to żeby do wyjść SG3525 podłączyć wejścia
IR2213. W ten sposób masz załatwionego solidnego, łatwego do sterowania
PWM-a i jednocześnie sterowanie mostka.
A myślisz, że w jaki sposób ja sterowałem mostek mosfetów z UC3827-1 ?
On też jest do push-pulla ale skoro daje 2 sygnały push-pullowe to IR
idealnie przesunie je na poziom 500V i wysteruje mostek :-)

Na dodatek ma tylko 0,5A prądu wyjściowego

No własnie może sobie mieć nawet 10mA, czarną robotę wykona za niego IR.

A do push-pull ja nie znam tranzystorów zdatnych do zasilania z 550V= :-))

Ha ha a z UC3827 dałoby sie zrobić push-pulla z 550V :-))
Ale jak na mój gust taka kombinacja byłaby odrobinę ryzykowna i pewnie mało
efektywna.

A ja się uparłem (jak osioł?), aby ten IR2213 działał, jak w jego
instrukcji
napisane:-))

I musi :-)

A to prawie, że już działa...:-))) Wystarczyłoby obnizyć częstotliwość,
albo
godzić się z mniejszym wypełnieniem.

Rezystor owszem ale przed komparatorem jakiś wzmacniacz różnicowy żeby
większość mocy nie wydzielała się w rezystorze pomiarowym :-).

Czyli moc problemow:-)
A zrobić opornik bezindukcyjny o znikomej impedancji dolnego
doprowadzenia,
to problem sam dla siebie:-)


Nie nie nie !!!!
Do prób możesz sobie wziąć w zasadzie dowolny a docelowo to proponowałbym
bez przekładnika nie podchodzic. Niby te ok 20 A to jeszcze od biedy można
puścić bezpośrednio przez opornik ale szkoda trochę tej mocy podgrzewającej
wszystko dookoła :-) Grzejących się elementów będzie tam wystarczająco duzo.

Aaaa i jeszcze na wszelki wypadek dałbym szeregowo z pierwotnym
uzwojeniem
transformatora kondensator impulsowy tak do prób z 10uF (przy podanych
wczesniej parametrach przetwornicy docelowa wartość wychodzi jedyne
130uF
-(
Taki kondensator definitywnie załatwi problem podmagnesowywania rdzenia
w
transformatorze i pozwoli skupić się na rozwiązywaniu innych problemów
bez
strat w sile żywej :-)

Testowo to może byc bardzo dobry pomysł.
Docelowo się nie nadaje, bo za taki kondensator kupię gotową spawarkę:-)))


Jak będziesz już miał dopracowane sterowanie najlepiej pracujące w "current
mode" to nie będzie potrzebny.


--
Janusz



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Mon, 14 Oct 2002 22:05:25 +0200



Użytkownik "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:aof71p$p8v$1_at_nospam_news.onet.pl...
Zaraz zaraz przecież chodzi o to żeby do wyjść SG3525 podłączyć wejścia
IR2213. W ten sposób masz załatwionego solidnego, łatwego do sterowania
PWM-a i jednocześnie sterowanie mostka.

A na taki "szatański" pomysł nie wpadłem. Muszę to "na spokojnie"
przeanalizować.

A do push-pull ja nie znam tranzystorów zdatnych do zasilania z 550V=
-))

Ha ha a z UC3827 dałoby sie zrobić push-pulla z 550V :-))

Ale mi chodzi o tranzystory kluczujace moc.
One musiałyby być bez diod równoległych i wytrzymywać przynajmniej 2kV!!!
No i te głupie 20A:-))


Jak będziesz już miał dopracowane sterowanie najlepiej pracujące w
"current
mode" to nie będzie potrzebny.

A ja chcę uniknąć falownika prądowego. Dławik szeregowy byłby jak wyjściowe
trafo, a to jest ciężki element:-))
To ma przenośne urządzenie ( i to przez cherlaków, a nie tylko STRONGMANów)
-)))
Byłoby ładnie, gdyby to się dało zrobić na 1MHz, ale nie znam odpowiednich
do tego celu diod i tranzystorów.:-)

Dzieki w każdym radzie za dotychczasową pomoc.
Jak będę po kolejnych nieudanych eksperymentach to do tematu wrócę:-)



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Fish" <apf_jf_at_nospam_bledneslowo.poczta.onet.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Tue, 15 Oct 2002 00:33:44 +0200



Użytkownik "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl> napisał w wiadomości
news:aof819$gda$1_at_nospam_news.tpi.pl...


Ha ha a z UC3827 dałoby sie zrobić push-pulla z 550V :-))

Ale mi chodzi o tranzystory kluczujace moc.
One musiałyby być bez diod równoległych i wytrzymywać przynajmniej 2kV!!!
No i te głupie 20A:-))

Cały dowcip w przetwornicy na takim scalaku polega na tym, że napięcie
wejsciowe jest na samym wstępie zbijane swego rodzaju stabilizatorem
obniżającym napięcie a potem dopiero transformowane push-pullem albo
mostkiem na drugą stronę. Cała regulacja odbywa się w tym wstępnym stopniu a
push-pull chodzi samopas na pełnym wypełnieniu ( a nawet w wersji "current
fed" tranzystory przez chwilę muszą pracować jednoczesnie).
Dzięki temu można to tak skonstruować żeby tranzystory push-pulla widzialy
np jakieś 200V i możnaby zastosować 500-voltowe tranzystory. Tyle że prąd
poszedłby lekko w góre do 50 A :-)

Na dodatek dławik wyjsciowy jest przeniesiony na wejście dzieki czemu może
pracować na mniejszym prądzie. W sumie 20A dławik o indukcyjności
kilkudziesięciu uH bo pewnie taki wyszedłby w twoim układzie nie jest duży.
Jakieś 8-10 cm srednicy i 5 cm grubości.
Teoretycznie transformator przy pracy na 100kHz (żeby nie popadać w koszty
rdzenia) powinien starczyć np. taki ETD59 - 250g plus uzwojenia :-)

Całość z wymuszonym chłodzeniem powietrznym powinna zmieścić się w 20kg.

Ja bym raczej obawiał się kłopotów z układem sterowania bo jak jakiś czas
temu czytałem tutaj wątek o spawarkach to włosy deba mi stawały jakie dziwne
rzeczy musi robić układ starowania w spawarce :-))))
Zresztą Jerry1111 jako specjalista od spawarek na pewno wie lepiej jakie
schody czychają na twórcę spawarki.


A ja chcę uniknąć falownika prądowego. Dławik szeregowy byłby jak
wyjściowe
trafo, a to jest ciężki element:-))
To ma przenośne urządzenie ( i to przez cherlaków, a nie tylko
STRONGMANów)
-)))

Ależ "current mode" wcale nie znaczy, że trzeba używac jakiegoś specjalnie
wielkiego dławika szeregowego :-) tylko tyle że układ sterowania ma dwie
pętle stabilizacji - wewnętrzną prądową i zewnętrzną napięciową - w zasadzie
zachowuje się jak sterowane napięciem źródło prądowe. Sama konfiguracja
elementów mocy wcale się nie zmienia.


Byłoby ładnie, gdyby to się dało zrobić na 1MHz, ale nie znam odpowiednich
do tego celu diod i tranzystorów.:-)

Spokojnie. Tylko, że bez zabawy w przetwornicę rezonansową albo z miękkim
przełączaniem (soft switching) nie ma co liczyć na to, że straty na
przełączanie będą mniejsze od mocy wyjściowej :-)))

Dzieki w każdym radzie za dotychczasową pomoc.


Ależ żaden problem :-)
W sumie takie sytuacje pozwalają czasami na nowo spojrzeć na rzeczy które
wydawały się dobrze znane :-))


--
Janusz



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "berdycz" <pisz_na_at_nospam_berdyczow.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Mon, 14 Oct 2002 20:27:00 +0200



Użytkownik "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:aocfjq$ke4$1_at_nospam_news2.tpi.pl...

Ze schematu został wywalony stosowany przeze mnie układ
kontroli spadku napięcia roboczego na tranzystorze w czasie przewodzenia
(zamiast szeregowego
pomiaru prądu, wiążącego się z samymi kłopotami, od indukcyjności, spadkow i
potencjałów termoelektrycznych napięcia poczynając).

Ja spodziewałem się, że pożar i niszczenie elementów wynika z przepięć
rezonansowych na indukcyjnościach doprowadzeń.
I to że niszenie zaczyna się od sterowników. Prawdopodobna może być wina
powolnej diody
BA159.

Ale najpierw muszę pozyskać odpowiednią diodę, zmontować drobną elektronike
na nowo, a siłowe elementy wymienić.
"Chwilę" potrwa, aż będzę robił następny eksperyment. To urządzenie nie ma
najwyższego priorytetu.
Dzięki w każdym razie za wsparcie "moralne".
Przygotowywałem się psychicznie, że taki teoretyczny mostek nie ma prawa
działać!!!
Tyrystorowe mi działają , ale one, aby pracować mają skomplikowane dodatkowe
dławiki przytyrystorowe.
Tyrystor ze swoimi dodatkami daje układ o zbyt małej sprawności, a to
powoduje problemy z usuwaniem ciepła.
Chodzenie wodne, to same kłopoty w urządzeniu niestacjonarnym.

Z podmagnesowaniem rdzenia zawsze się muszę godzić.
We wszystkich budowanych przeze mnie falownikach rdzenie się magnesują, mimo
szczeliny magnetycznej.
Zastosowanie szeregowego z transformatorem kondensatora w urządzeniach o
takiej mocy nie wchodzi w rachubę.
Taki kondensator jest ogromny i kosztowny. I tak musiałby być zbocznikowany
dość mała rezystancją (bo te tranzystory muszą miec zasilanie), a to tylko
źródło strat. Taniej jest dla mnie dołożyć kilka ukladów scalonych do
wytwarzania korekty czasu trwania wysterowania każdej połówki.
Oczekiwane przeze mnie 10kW w małogabarytowym urządzeniu to wstęp do
większych.
Falownik prądowy to zaś koniecznośc potwornego dławika.

Chcę coś z tego "uszczknąć". Ma być małe i tanie i działać niezawodnie!.Może
za dużo oczekuję:-))

Czy ktoś widział lekkie (waga poniżej 30kg), tanie, spawarki o mocy 11kW out
/ 100% w temperaturze otoczenia 50 stC bez chłodzenia wodnego zdatne do
pracy przez całą dobę ????



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "jerry1111" <jerry1111_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: falownik w zasilaczu
Date: Tue, 15 Oct 2002 12:54:21 +0200


Ze schematu został wywalony stosowany przeze mnie układ
kontroli spadku napięcia roboczego na tranzystorze w czasie przewodzenia

To LEMa wstawic.

Przygotowywałem się psychicznie, że taki teoretyczny mostek nie ma prawa
działać!!!

Musi dzialac bo wlasnie przystepuje do falownika na 35kW na toroidzie
z VACa. Uwy bedzie 80V.

Z podmagnesowaniem rdzenia zawsze się muszę godzić.
We wszystkich budowanych przeze mnie falownikach rdzenie się magnesują, mimo
szczeliny magnetycznej.

Kwestia ukladu do pilnowania odpowiedniego przelaczania tranzystorow
i zwierania ich nawet (np: otwarte 2 gorne) w trakcie 'wolnego biegu'
przy malych PWMach.

Zastosowanie szeregowego z transformatorem kondensatora w urządzeniach o
takiej mocy nie wchodzi w rachubę.
Taki kondensator jest ogromny i kosztowny. I tak musiałby być zbocznikowany

Wcale nie. Kondziorek impulsowy 2u2 na 850V co daje z siebie prad
do 28A w impulsie (i wtedy sie jeszcze nie grzeje mocno) kosztuje kolo 30PLNow.

Falownik prądowy to zaś koniecznośc potwornego dławika.

Wcale nie. W trafo plujesz 20kHz. Potem, po prostuwniku masz na stronie wtornej
2x wiecej (z punktu widzenia dlawika) i nagle wychodzi dlawik
4x mniejszy.

Chcę coś z tego "uszczknąć". Ma być małe i tanie i działać niezawodnie!.Może
za dużo oczekuję:-))

To zrob uklad dobry, drogi i rozbudowany. Jak zacznie
dzialac, to wiesz gdzie trzymasz ostre ucinaczki ? ;))
Sprawdzona metoda. Jak juz dziala to latwiej cos wyrzucic.

Czy ktoś widział lekkie (waga poniżej 30kg), tanie, spawarki o mocy 11kW out
/ 100% w temperaturze otoczenia 50 stC bez chłodzenia wodnego zdatne do
pracy przez całą dobę ????

Bez chlodzenia woda to bedzie na 15..20% przy cyklu 10 minut.


jerry