Lampowy wzmacniacz gitarowy 100 Wat - problem



Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "///BOLO\\\\\\" <bolo_at_nospam_ikom.pl>
Subject: Lampowy wzmacniacz gitarowy 100 Wat - problem
Date: Thu, 15 Nov 2001 22:37:20 +0100


Witam wszystkich .

Mam problem , dokladnie rzecz biorac z zasilaczem.
Zabralem sie za montowanie lampowego wzmacniacza gitarowego , (koncowka mocy
na 4xEL34 + inwerter ECC83) ze schematu Marshalla JCM 800
www.republika.pl/boodda/mpwr100.gif , ale z tych wszystkich trodnosci
zrobilem cos takiego www.republika.pl/boodda/pamp100.gif. No i gra ,
probowalem roznych kombinacji w zasilaczu , w koncu doszedlem do tego co
widac na drugim obrazku i jest to najlepsze co mi sie udalo
uzyskac.Polaczylem szeregowo wtorne uzwojenia 252V+33V+6,3V ,zeby uzyskac
wyzsze napiecie z zasilacza.

Moj problem polega na tym , ze mam za niskie napiecie na zasilaczu anodowym
, jest 387V , a powinno byc okolo 430-450V , czy wzmacniacz moze pracowac z
ok 60V za niskim zasilaniem ?

Moze macie jakies ciekawe propozycje , jak moge to przebudowac zeby bylo
najlepiej ?
Na transformatorze mam jeszcze jedno wtorne uzwojenie 252V .
czekam na wasza pomoc i Pozdrawiam
Łukasz



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Grzegorz Kurczyk" <control_at_nospam_post.pl>
Subject: Re: Lampowy wzmacniacz gitarowy 100 Wat - problem
Date: Fri, 16 Nov 2001 00:13:39 +0100


Użytkownik "///BOLO\\\" <bolo_at_nospam_ikom.pl> napisał w wiadomości
news:9t1ci6$ob3$1_at_nospam_news.tpi.pl...

Witam
ciach...
Moj problem polega na tym , ze mam za niskie napiecie na zasilaczu
anodowym
, jest 387V , a powinno byc okolo 430-450V , czy wzmacniacz moze pracowac
z
ok 60V za niskim zasilaniem ?

Krzywda od tego mu się nie stanie. Conajwyżej nie uzyskasz spodziewanej mocy
wyjściowej.

Moze macie jakies ciekawe propozycje , jak moge to przebudowac zeby bylo
najlepiej ?
Na transformatorze mam jeszcze jedno wtorne uzwojenie 252V .
czekam na wasza pomoc i Pozdrawiam
Łukasz

Połączenie obu uzwojeń 252V da Ci na wyjściu 504V napięcia skutecznego, co
po wyprostowaniu da na kondensatorze filtrującym ok 504V * 1,41 = 710V
(oczywiście bez obciążenia). Napięcie to można "zbić" jakimś rezystorem, ale
rozwiązanie takie ma swoje wady, bo spadek napięcia na tym rezystorze będzie
zależał od obciążenia zasilacza, czyli od chwilowego prądu pobieranego
głównie przez stopień końcowy wzmacniacza. Co w efekcie spowoduje "bujanie
się" napięcia w takt muzyki :-) Stabilizacja tak wysokiego napiecia może być
dość kłopotliwa.

--
Pozdrawiam
Grzegorz

http://www.control.slupsk.pl
ftp://ftp.control.slupsk.pl
grzes_at_nospam_control.slupsk.pl
Gadu-Gadu: 1445218



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "///BOLO\\\\\\" <bolo_at_nospam_ikom.pl>
Subject: Re: Lampowy wzmacniacz gitarowy 100 Wat - problem
Date: Fri, 16 Nov 2001 11:10:58 +0100


dzieki za odpowiedz



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Jd" <jdubowski_at_nospam_interia.pl>
Subject: Re: Lampowy wzmacniacz gitarowy 100 Wat - problem
Date: Fri, 16 Nov 2001 16:02:58 +0100


"///BOLO\\\" <bolo_at_nospam_ikom.pl> wrote in message
news:9t1ci6$ob3$1_at_nospam_news.tpi.pl...
Witam wszystkich .

Mam problem , dokladnie rzecz biorac z zasilaczem.
Zabralem sie za montowanie lampowego wzmacniacza gitarowego , (koncowka
mocy
na 4xEL34 + inwerter ECC83) ze schematu Marshalla JCM 800
www.republika.pl/boodda/mpwr100.gif , ale z tych wszystkich trodnosci
zrobilem cos takiego www.republika.pl/boodda/pamp100.gif. No i gra ,
probowalem roznych kombinacji w zasilaczu , w koncu doszedlem do tego co
widac na drugim obrazku i jest to najlepsze co mi sie udalo
uzyskac.Polaczylem szeregowo wtorne uzwojenia 252V+33V+6,3V ,zeby uzyskac
wyzsze napiecie z zasilacza.

Uważaj na to uzwojenie 33V - czy ono ma odpowiednią obciązalność?
Zwykle tego rodzaju uzwojenia przeznaczone są do zasilania napięciem ujemnym
siatek lamp mocy ("bias"). W zwiąsku z tym są liczone na kilkanaście mA.

Moj problem polega na tym , ze mam za niskie napiecie na zasilaczu
anodowym
, jest 387V ,

Czemu tak mało?
Przecież (252+33+6,3)*SQRT(2) = 412V. Czyli uwzględniając spadek na diodach
mostka powinieneś mieć około 408-410V.
Dla zminimalizowania strat możesz też przenieść zasilanie anod lamp
końcowych (środek transf. wyjściowego) przed dławik filtrujący, z
jednoczesnym zwiększeniem kondensatora właczonego przed dławikiem.

a powinno byc okolo 430-450V , czy wzmacniacz moze pracowac z
ok 60V za niskim zasilaniem ?

Może - co najwyżej nie osiągnie maksymalnej mocy.

Moze macie jakies ciekawe propozycje , jak moge to przebudowac zeby bylo
najlepiej ?
Na transformatorze mam jeszcze jedno wtorne uzwojenie 252V .

To sugerowałbym podłączyć równolegle do drugiego uzwojenia 252V - prad max.
pojedynczego uzwojenia może być zbyt mały i trafo się skopci.
Nie będę pisał że najlepiej zlecić wykonanie nowego trafa, o wyzszym
napięciu...


--
==========###-###-###-###==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom
E-mail: jdubowski_at_nospam_interia.pl
==>Żarówka składa się z bańki i gwinta.<==


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Andrzej Zoltowski <andrzej_at_nospam_rmt4.kmt.polsl.gliwice.pl>
Subject: Re: Lampowy wzmacniacz - no problem!
Date: Tue, 20 Nov 2001 14:16:13 +0100



Czolem!

Polaczylem szeregowo wtorne uzwojenia 252V+33V+6,3V ,zeby uzyskac
wyzsze napiecie z zasilacza.

Wiec zrob tak:

pierwsze uzwojenie 252V podlacz do jednego mostka diodowego (Graetza).
Drugie uzwojenie 252V podlacz do drugiego mostka diodowego .

Plusowe wyjscie dolnego (pierwszego) mostka podlacz do minusowego wyjscia
drugiego (gornego) mostka. Otrzymasz sume (U1 + U2) wyprostowanych napiec (okolo
250V + okolo 250V = okolo 500V).

Uwaga: jest to suma napiec nie podbitych przez elektrolity!!!

Pelne napiecie na elektrolitach obliczysz mnozac te napiecia przez pierwiastek
z dwoch (Ua= U1 x 1,42 + U2 x 1,42) Powinno wyjsc okolo 700V bez
obciazenia.

Do wyjscia pierwszego mostka podlacz rownolegle elektrolit okolo
100uF/400 - 450V.
Do wyjscia plusowego tego elektrolitu podlacz mase drugiego elektrolitu o takiej

samej pojemnosci (podlaczonego rownolegle do gornego mostka).

Otrzymasz wypadkowa szeregowa wartosc okolo 50uF/na jakies 800 - 1000V.
Wiec nie grozi ci przebicie elektrolitow nawet przy nieobciazonym zasilaczu!!!

Mozesz zwiekszyc pojemnosci poszczegolnych elektrolitow do 220uF
(wtedy Cw = 110uF) - ale udarowy prad ich ladowania moze byc za duzy
i impulsowe obciazenie mostkow moze przekroczyc ich dopuszczalna moc!!!

Pomimo, ze MUSISZ zastosowac wylacznik napiecia anodowego i wlaczac go dopiero
po pelnym rozgrzaniu sie lamp mocy. Moze zdarzyc sie,
ze zapomnisz go uprzednio wylaczyc i elektrolity naladuja sie przy zimnych
katodach lamp mocy - co jest dla lamp b. szkodliwe.

Kazdy z polaczonych szeregowo elektrolitow powinien miec rownolegle przylaczony
rezystor uplywowy o wartosci okolo 220 - 470kOm (w sumie da to szeregowa
rezystancje 440 - 940kOm). Ten rezystor jest i rezystorem wyrownawczym i
rezystorem rozladowujacym zasilacz po wylaczeniu wzmacniacza i ostygnieciu lamp.

MUSI byc ZASTOSOWANY!!!

Teraz: napiecie anodowe dla EL34 pobierasz z PLUSA GORNEGO elektrolitu.

Do PLUSA DOLNEGO elektrolitu laczysz dlawik a po nim nastepny, pojedynczy juz
elektrolit (okol 100uF/350 - 400V.

Dopiero z PLUSA elektrolitu po DLAWIKU pobierasz napiecie zasilajace siatki
drugie lamp EL34.

UWAGA: napiecie US2 dla EL34 NIE MOZE PRZEKROCZYC 425V!!!!!
Moze byc za to nizsze (bedzie okolo 350V).

Wylacznik pracy wzmacniacza (w tym ukladzie!) najlepiej usytuowac
w obwodach siatek drugich lamp EL34.
Odcinajac zasilanie tych siatek ZATYKASZ lampy mocy.
Chyba, ze zastosujesz wylacznik dwubiegunowy odcinajacy rownoczesnie Us2 i Ua.

NIECH CIE PAN BOG BRONI, zebys odcinal tylko samo napiecie anodowe EL34 przy
NIEODLACZONYM NAPIECIU NA SIATKACH DRUGICH!!! Grozi to NATYCHMIASTOWYM
zniszczeniem lamp mocy!!!

Masy DOLNYCH elektrolitow sa masa zasilacza!!!

Dalsze stopnie wzmacniacza zasilasz z dalszych czlonow RC tez podlaczonych do
DOLNEGO elektrolitu po dlawiku.

PLUS GORNEGO elektrolitu zasila TYLKO ANODY LAMP MOCY!!!

Uzwojenie 33V wykorzystaj jako zrodlo UJEMNEGO napiecia do polaryzacji Us1 lamp
EL34.

Osobne uzwojenie 6,3V wykorzystaj do zasilania PIERWSZEGO stopnia
wzmacniacza (z symetryzacja potencjometrem 100 ohm. Boki potencjometra do
koncowek 6,3V a slizgacz do masy (przy C1 lub wyjsciu szyny uziem. z C1).

MASA w UKLADZIE GWIAZDOWYM lub na szynie uziemiajacej ze wspolnym punktem przy
masie pierwszego DOLNEGO elektrolitu. Ten punkt przylacz do MASY CHASSIS.

Niestety, musisz w opisanym ukladzie zasilania zastosowac mostki Graetza.
Moglbys zlozyc je z lamp ale wtedy nie "wyrobisz" z zarzeniem lamp
prostowniczych.

Jeszcze jedno: wzmacniacz bedzie mial moc okolo 80 - 100W. Nie doczytalem sie
czy robisz go na dwoch czy na czterech EL34?

Jest taki uklad 100W na 2 EL34 zasilanych napieciem 700 - 750V (stosowal go
m.in. Dynacord).

Robilem go wielokrotnie (do "Zyda") i wlasnie taki zasilacz w nim stosowalem.
Mial niesamowite kopyto i ladny saging (tak to sie chyba pisze?) oraz przester.
A przy tym: raz, ze byl tanszy (2 EL34) a dwa, ze latwiej bylo sparowac te
lampy.


BHP:

UWAGA: WE WZMACNIACZU PANUJA NIEBEZPIECZNE NAPIECIA.
PRZYPADKOWE DOTKNIECIE JEDNA REKA MASY A DRUGA PLUSA - ZWLASZCZA 700V - GROZI CI
SMIERTELNYM PORAZENIEM!!!!

WSZYSTKIE CZYNNOSCI PRZY ZALACZONYM WZMACNIACZU WYKONUJ WYLACZNIE JEDNA REKA!!!
DRUGA Z TYLU ALBO W KIESZENI!!!

PO WYLACZENIU WZMACNIACZA ROZLADUJ JEGO ELEKTROLITY REZYSTOREM DRUTOWYM 6,8K/5W
PRZYLACZAJAC JEDEN KONIEC DO MASY A DRUGIM DOTYKAJAC DO PLUSA KAZDEGO
ELEKTROLITU
PO KOLEI - ZACZYNAJAC OD ELEKTROLITU, NA KTORYM JEST NAJWYZSZE NAPIECIE.

Powodzenia! Andrzej Zoltowski.