Re: Elektronik amator w XXI w.
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl
From: "JotDe" <sp5nor_at_nospam_rubikon.pl>
Subject: Re: Elektronik amator w XXI w.
Date: Sun, 2 Dec 2001 12:17:40 +0100
Użytkownik "Johnny" <jdolin_at_nospam_optimus.waw.pl> napisał w
wiadomości news:9u7ub0$c31$4_at_nospam_news.tpi.pl...
Hmmm...
Tak sie zastanawiam w jakim kierunku zmierza elktronika i
zaczynam
powatpiewac, czy za kilka lat beda jeszcze na swiecie
elektronicy amatorzy.
Nie mysle bynajmniej tylko o coraz bardziej skaplikowanych
ukladach
scalonych i coraz wymyslniejszych teoriach stosowanych.
Juz nie dlugo
elektronik-amator nie bedzie w stanie chocby polutowac w
domku upatrzonego
urzadzonka, bo nie bedzie mial stacji do montazu SMD, albo
innej jakiejs
nowej i jeszcze mniejszej technologii. Nikt mu nie sprzeda
jednej sztuki
kosci, ktora wlasnie zamierza wykorzystac. Wreszczcie to,
do czego wlasnie
ochoczo sie przymierza bedzie mogl kupic jako gotowiec w
supermarkecie za
polowe ceny podzespolow, ktore moze jednak jakos uda mu
sie zdobyc.
Przekornie powiem, że nigdy nie było tak dobrych czasów dla
elektroników -amatorów, jak obecnie.
Ilość elementów dostępnych na rynku wzrasta, istnieją sklepy
internetowe, dzięki którym nawet amator z przysłowiowego
Zadupia może kupić elementy niedostępne w lokalnym sklepiku
z bateryjkami.
Wiele firm po otrzymaniu zgłoszenia wysyła próbki swoich
produktów za darmo (no, trochę nawijki, że się jest
studentem "uniwersytetu technicznego", albo szefem firmy
"advancet technologies").
Układy programowalne - zarówno cyfrowe, jak i analogowe
(nowość na rynku) tanieją, a oprogramowanie w necie jako
Trial, albo shareware. Programatory do tychże coraz
prostsze. Mikrokomputery jednoukładowe programowane w
układzie kabelkiem z PC. Żyć nie umierać!
Nateriały izolacyjne, laminat, spoiwa, lutownice, obudowy z
tworzywa i metalu dostępne i relatywnie coraz tańsze.
Fakt, że fabryczne urządzenie coraz trudniej przebudować lub
nawet naprawić, taki tam gąszcz i scalaki "no name".
Drugi fakt, że coraz trudniej znaleźć coś, czego ktoś nie
produkuje. Najtrudniej jest o pomysł. I na tym chyba
polegała działalność elektroników -amatorów przez lata. To u
nas przez kilkadziesiąt lat było tak, że rzecz zrobiona w
domu była tańsza, a równie dobra.
Krótkofalowcy w dalszym cięgu robią radyjka w pudełkach od
coraz mniejszych rzeczy. Wbudowują do nich sterowanie
mikroprocesorowe. Wykonują układy analogowe na scalakach
cyfrowych i tp.
Nietypowe rozwiązania, nietypowe zastosowania to dalej pole
dostępne dla amatorów.
Powtarzam więc: nigdy sytuacja elektronika - amatora nie
była tak dobra, jak obecnie!
Pozdrawiam rozgoryczony lekko
JD
Pozdrawiam pełen optymizmu
JotDe
From: <zbyszeks_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: Elektronik amator w XXI w.
Date: 3 Dec 2001 00:21:02 +0100
Witam
Kiedy zaczynałem bawić się elektroniką ceny scalaków były nieprzyzwoite.
Za ICL7107 musiałem zapłacić 1/2 mojego stypendium.
W chodziłem do Składnicy Harcerskiej aby przez moment popatrzeć na cudo tamtych
czasów METEXA 3610. Teraz już ten model chyba nie jest produkowany.
Ale wracając do tematu.
Zawsze będzie można coś wymyślić i zrobić.
Chyba nadal ludzie robia zegary cyfrowe kiedyś na TTl póżniej na MC1206, a
teraz na Atmelach lub innych procesorach i z różnymi bajerami.
Człowiek zawsze coś będzie wymyślał, a inni bedą mu dawali szanse aby to
wykonał. Czyli nie jest tak źle
Mordki do góry :)
Pozdrawia Zbyszek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl