Re: alternator i pradnica



Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: GDom_at_nospam_f2virt.onet.pl (Domgala)
Subject: Re: alternator i pradnica
Date: 3 Dec 2001 17:22:16 +0100




locust_at_nospam_poczta.onet.pl 12/03/01 05:08pm >>>

Tyle, ze jesli pole juz sie kreci, powiedzmy 50 razy na sekunde, to ten
magnes musialby sie od razu rozkrecic do takich obrotów. Nie ma mowy, chyba,
ze jego masa jest malutka i nie ma do niego nic przyczepionego.
Wiec zasadniczo z silnikiem synchronicznym nalezy zaczynac od malych
czestotliwosci i powoli zwiekszac. Odpada zasilenie wprost z sieci, bo ta ma
f=50Hz i czesc.

No troche przesadziles :))) Siniki synchroniczne znakomicie dzialaja "wprost z
sieci" - po prostu wirnik jest tak skonstruowany ze w czasie rozruchu silnik
pracuje jak asynchroniczny a kiedy wejdzie na obroty przechodzi w tryb
synchroniczny. Nawet nie trzeba do tego jakichs specjalnych zbiegow
czy "przelacznia" czegokolwiek. Jak napisales w dalszej czesci listu
asynchroniczny ma w wirniku kwal aluminium albo ramke z drutu - wystraczy taka
ramke "wbudowac" w wirnik silnika synchronicznego a powstanie silnik
synchroniczny "samostartujacy" :))) (kiedy wejdzie na obroty taka ramka
nie bedzie praktycznie wplywac na wlasciwosci silnika - wirnik kreci sie
w fazie z polem wiec w ramce nic sie nie indukuje ). Mozna tez dodac
ze wirnik silnika synchronicznego wcale nie musi byc magnesem
(najczesciej zreszta nie jest) - wystarczy ze wykazuje "anizotropie"
wlasnosci magnetycznych (albo specjalnie obrobiony material albo
odpowiedni ksztalt wirnika)
GRG



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Marek Lewandowski" <locust_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: alternator i pradnica
Date: Mon, 3 Dec 2001 18:23:20 +0100


Uzytkownik "Domgala" <GDom_at_nospam_f2virt.onet.pl> napisal w wiadomosci
news:sc0ba697.017_at_nospam_mail.novomatic.com...


locust_at_nospam_poczta.onet.pl 12/03/01 05:08pm >>>

Tyle, ze jesli pole juz sie kreci, powiedzmy 50 razy na sekunde, to ten
magnes musialby sie od razu rozkrecic do takich obrotów. Nie ma mowy,
chyba,
ze jego masa jest malutka i nie ma do niego nic przyczepionego.
Wiec zasadniczo z silnikiem synchronicznym nalezy zaczynac od malych
czestotliwosci i powoli zwiekszac. Odpada zasilenie wprost z sieci, bo ta
ma
f=50Hz i czesc.

No troche przesadziles :))) Siniki synchroniczne znakomicie dzialaja
"wprost z
sieci" - po prostu wirnik jest tak skonstruowany ze w czasie rozruchu
silnik
pracuje jak asynchroniczny a kiedy wejdzie na obroty przechodzi w tryb
synchroniczny.

Zgadza sie, ale wlasnie tak jak napisales - na poczatku to on musi
zapracowac jako asynchroniczny. Jesli chciec go miec pure synchronous, to
nie ma mocnych.
Poza tym, moze byc problem z obciazeniem, ale tego to nie jestem pewien (w
sensie, czy w stanie asynchronicznym rozwinie toto nominalny moment na wale)

Nawet nie trzeba do tego jakichs specjalnych zbiegow
czy "przelacznia" czegokolwiek. Jak napisales w dalszej czesci listu
asynchroniczny ma w wirniku kwal aluminium albo ramke z drutu - wystraczy
taka
ramke "wbudowac" w wirnik silnika synchronicznego a powstanie silnik
synchroniczny "samostartujacy" :))) (kiedy wejdzie na obroty taka ramka
nie bedzie praktycznie wplywac na wlasciwosci silnika - wirnik kreci sie
w fazie z polem wiec w ramce nic sie nie indukuje ).

AFAIK mozna tez silnik wysprzeglic, zrobic kurzschluss na klemach
wzbudzenia, wystartowac asynchronicznie i przelaczyc wzbudzenie wirnika na
zasilanie stale...

Mozna tez dodac
ze wirnik silnika synchronicznego wcale nie musi byc magnesem
(najczesciej zreszta nie jest) - wystarczy ze wykazuje "anizotropie"
wlasnosci magnetycznych (albo specjalnie obrobiony material albo
odpowiedni ksztalt wirnika)

IMHO to zalezy od mocy... Bo w pewnym momencie to sie chyba uzwojony wirnik
wsadza i juz...
Ale to to wiem raczej co do generatorów.

Moja wiedza jest na razie teoretyczna ;-) wiec nie traktuj tego jako
wyczynów Experta, co to "ja wiem lepiej", ja tylko nie lubie powiedziec "tak
jest, ok" gdy mam niejasnosci miedzy tym, co wiem, a tym, co wlasnie czytam.
Albo czytam cos nowego.

--
Marek Lewandowski
locust_at_nospam_poczta.onet.pl ICQ10139051
http://locust.republika.pl





Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: jfox_at_nospam_friko6.onet.pl (J.F.)
Subject: Re: alternator i pradnica
Date: Mon, 03 Dec 2001 22:28:26 GMT


On 3 Dec 2001 17:22:16 +0100, Domgala wrote:
No troche przesadziles :))) Siniki synchroniczne znakomicie dzialaja "wprost z
sieci" - po prostu wirnik jest tak skonstruowany ze w czasie rozruchu silnik
pracuje jak asynchroniczny

Otoz to - asynchroniczny ..

Mozna tez dodac
ze wirnik silnika synchronicznego wcale nie musi byc magnesem
(najczesciej zreszta nie jest)

Nie jest, bo w fazie rozruchu by go rozmagnesowalo :-)

- wystarczy ze wykazuje "anizotropie"
wlasnosci magnetycznych (albo specjalnie obrobiony material albo
odpowiedni ksztalt wirnika)

Tylko czy wtedy moment obrotowy moze sie rownac z [elektro] magnesem ?


J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: <zbyszeks_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: alternator i pradnica
Date: 3 Dec 2001 23:30:14 +0100


- wystarczy ze wykazuje "anizotropie"
wlasnosci magnetycznych (albo specjalnie obrobiony material albo
odpowiedni ksztalt wirnika)

Chyba chodzi Ci o to, ze jeżeli prądnica jest samowzbudna czyli nie dostarcza
się jej żadnej energii elektrycznej z zewnątrz podczas rozruchu to na skutek
tego, że występuje magnetyzm szczątkowy wirnika może nastąpić wyindukowanie
jakiegoś prądu w stojanie, który to zasili obwód wzbudzenia i zwiększy
właściwości magnetyczne wirnika.
Jednak przy zbyt dużym obciążeniu może nie dojść do wiindukowania się na tyle
dużego napięcia aby prądnica "wystartowała" - będzie ona po prostu tłumiona.

Pozdrowienia Zbyszek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl