pasywka - aktywny
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl
From: "s" <a_at_nospam_sgdg.pl>
Subject: pasywka - aktywny
Date: Fri, 13 Dec 2002 23:32:39 -0800
kto moze wytlumaczyc mi dlaczego przedwzmacniacze pasywne (sam potenjometr)
wsplywaja tak niekrzystnie na dzwiek skoro kazdy aktywny sklada sie z
takiego pasywnego + uklad wzmacniajacy i gra duzo lepiej... to zaprzecza
logice...
From: "SneeR" <sneer_at_nospam_student.uci.agh.edu.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Sat, 14 Dec 2002 00:47:48 +0100
Użytkownik "s" <a_at_nospam_sgdg.pl> napisał w wiadomości
news:atdqn3$hdm$1_at_nospam_news.tpi.pl...
kto moze wytlumaczyc mi dlaczego przedwzmacniacze pasywne (sam
potenjometr)
wsplywaja tak niekrzystnie na dzwiek skoro kazdy aktywny sklada sie z
takiego pasywnego + uklad wzmacniajacy i gra duzo lepiej... to zaprzecza
logice...
czy sam potencjometr to wzmacniacz wedlug Ciebie?
jak dla mnie wzmocnienie < 1 czyli tlumienie - moze stad te gorsze wlasnosci
...?
Lukasz
From: "s" <a_at_nospam_sgdg.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Sat, 14 Dec 2002 00:47:49 -0800
czy sam potencjometr to wzmacniacz wedlug Ciebie?
jak dla mnie wzmocnienie < 1 czyli tlumienie - moze stad te gorsze
wlasnosci
eghh chyba nie jestem idiota :-) nie chodzi mi o koncowke mocy tylko o
stopien wzmacniajacy w przedwzmacniaczu gdzei wzmocnienie jest 18-30dB
From: "Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Sat, 14 Dec 2002 12:08:34 +0100
W przedwzmacniaczu pasywnym sygnał wzmacniany jest dzielony na
potencjometrze (elemencie pasywnym) i podawany na wzmacniacz o stałym
wzmocnieniu. Taka metoda obróbki sygnału powoduje , że potencjometr
wprowadza do sygnału wzmacnianego trzaski (suwak) oraz szumy (pochodzące od
rezystancji potencjometru).
W przedwzmacnaczu aktywnym sygnał wzmacniany nie jest dzielony na
rezystancji potencjometru. Potencjometr (zwykle pracujący w układzie źródła
prądu) steruje tam wzmocnieniem bądź tłumieniem trochę bardziej
skomplikowanego ukłdu zbudowaneg na tranzystorach (elementach aktywnych).
Dopiero z wyjścia tego układu sygnał podawany jest na stopień wyjściowy
przedwzmacniacza. W układzie aktywnym sygnał nie przegodzi nigdy przez
potencjometr a więc nie pojawiają się w nim szumy ani trzaski. Dodatkowo
potencjometr w takim układzie może być silnie tłumiony pojemnością (właśnie
w celu wyeliminowania trzasków) gdyż nie oddziałowuje to w żaden sposób na
wzmacniany sygnał.
Pzdr
Bogy
"s" <a_at_nospam_sgdg.pl> wrote in message news:atdqn3$hdm$1_at_nospam_news.tpi.pl...
kto moze wytlumaczyc mi dlaczego przedwzmacniacze pasywne (sam
potenjometr)
wsplywaja tak niekrzystnie na dzwiek skoro kazdy aktywny sklada sie z
takiego pasywnego + uklad wzmacniajacy i gra duzo lepiej... to zaprzecza
logice...
From: "s" <a_at_nospam_sgdg.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Sat, 14 Dec 2002 13:17:58 -0800
W przedwzmacniaczu pasywnym sygnał wzmacniany jest dzielony na
potencjometrze (elemencie pasywnym) i podawany na wzmacniacz o stałym
wzmocnieniu. Taka metoda obróbki sygnału powoduje , że potencjometr
wprowadza do sygnału wzmacnianego trzaski (suwak) oraz szumy (pochodzące
od
rezystancji potencjometru).
W przedwzmacnaczu aktywnym sygnał wzmacniany nie jest dzielony na
rezystancji potencjometru. Potencjometr (zwykle pracujący w układzie
źródła
prądu) steruje tam wzmocnieniem bądź tłumieniem trochę bardziej
skomplikowanego ukłdu zbudowaneg na tranzystorach (elementach aktywnych).
Dopiero z wyjścia tego układu sygnał podawany jest na stopień wyjściowy
przedwzmacniacza. W układzie aktywnym sygnał nie przegodzi nigdy przez
potencjometr a więc nie pojawiają się w nim szumy ani trzaski. Dodatkowo
potencjometr w takim układzie może być silnie tłumiony pojemnością
(właśnie
w celu wyeliminowania trzasków) gdyż nie oddziałowuje to w żaden sposób na
wzmacniany sygnał.
ok ale przeciez jest wiele konstrukcji ( m.in. klasa A przedwzmacniaczy)
gdzie sygnal idzie najpierw przez potencjometr potem przez np jakis
wzmacniacz operacyjny ... a co do trzaskow i szumo to one zaleza w znacznej
mierze od jakosci potencjometru wydaje mi sie...a o pasywkach
profesjonalisci pisza tak:"kurczy sie bas, splaszcza dynamika, a barwy
blakna, szarzeja" moze chodzi o jakas niewydolnasc pradowa zrodla dzwieku
???
From: Grzegorz Domagala <grzegorz.domagata_at_nospam_chello.at>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Sat, 14 Dec 2002 15:11:51 GMT
s <a_at_nospam_sgdg.pl> wrote:
profesjonalisci pisza tak:"kurczy sie bas, splaszcza dynamika, a barwy
blakna, szarzeja" moze chodzi o jakas niewydolnasc pradowa zrodla dzwieku
???
Moze chodzi o to ze potencjometr jest "zrudlem" o znacznej rezystnacji
wyjsciowej (szczegolnie jesli jestes gdzies w polowie "wzmocnienia") -
jesli nastepny stopien ma wejscie o niewielkiej rezystancji albo co
gorsza impedancji to faktycznie dzwiek moze byc znieksztacony. Z drugiej
strony - widzialem kiedys wypociny "profesjonalisty" poronujacego rozne
swiatlowody - ach te "mocne basy" i "slabe barwy" :)))))
GRG
From: "Jarek" <jarund_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Sat, 14 Dec 2002 11:34:20 +0100
Użytkownik "s" <a_at_nospam_sgdg.pl> napisał w wiadomości
news:atdqn3$hdm$1_at_nospam_news.tpi.pl...
kto moze wytlumaczyc mi dlaczego przedwzmacniacze pasywne (sam
potenjometr)
wsplywaja tak niekrzystnie na dzwiek skoro kazdy aktywny sklada sie z
takiego pasywnego + uklad wzmacniajacy i gra duzo lepiej... to zaprzecza
A skad masz takie wiadomosci?
Pozdr
Jarek
From: "Marco" <marco_at_nospam_poczta.neostrada.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Sun, 15 Dec 2002 14:36:50 +0100
Pasywny przedwzmacniacz (o ile można go zastosować - patrz imp. wejściowa
końcówki mocy) oprarty na dobrym potencjometrze jest NAJLEPSZYM
rozwiązaniem. Warunek jest tylko jeden - słuchasz odpowiednio głośno i
zależy ci na tym, żeby usłyszeć to co umieszczono na płycie a nie to co
chcesz usłyszeć. Dodawanie korektorów charakterystyki pozwala na
kształtowanie charakterystyki i np. słuchanie na małym poziomie głośności
albo "poprawianie" brzmienia kolumn: ale modyfikuje dźwięk. Taki
zmodyfikowany niektórym podoba się bardziej poprostu... Niestety nie każdą
końcówkę można dobrze wysterować bezpośrednio ze źródla (np. CD) i wtedy
przedwzmacniacz aktywny jest niezbędny..
Pozdrawiam
Marek
"s" <a_at_nospam_sgdg.pl> wrote in message news:atdqn3$hdm$1_at_nospam_news.tpi.pl...
kto moze wytlumaczyc mi dlaczego przedwzmacniacze pasywne (sam
potenjometr)
wsplywaja tak niekrzystnie na dzwiek skoro kazdy aktywny sklada sie z
takiego pasywnego + uklad wzmacniajacy i gra duzo lepiej... to zaprzecza
logice...
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
From: "Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Mon, 16 Dec 2002 00:58:10 +0100
Oooops. Nooooo polemizowałbym z Kolegą.
Po pierwsze: Końcówka mocy ma to do siebie, że jest tylko końcówką mocy i
jej zadaniem jest dostarczenie odbowiednio dużej mocy do głośnikow w całym
zakresie częstotliwości pracy wzmacniacza. Musi ona (końcówka) być jednak
odpowiednio wysterowana (m.in z reguły musi być wysterowana dość wysokim
napięciem a tego źródło z reguły nie zapewnia). Końcówka wymaga więc jednak
użycia przedwzmacniacza.
Źródła sygnałów są do pewnego stopnia znormalizowane i dość dobrze
wystandaryzowanych ale dostarczają niskich napięciowo sygnałów (w porównaniu
z sygnałem podanym np na głosniki i koćówkę mocy).
Po drugie: NIE MA obojętnych (o płaskich charakterystykach) torów
sygnałowych nie wprowadzających odkształceń do słuchanej muzyki. To co jest
zapisane na płycie CD też nie jest porostu obiektywnym zapisem dźwięku ze
studia nagrań. Dźwięk zapisywany na płycie też poddaje się wcześniejszej
obróbce a potem się go zapisuje na płycie CD (W ten sposób poprawia się
brzmienie instrumentu czy wokalisty a nawet koryguje w pewnym zakresie gdy
piosenkarz śpiewa nieczysto).
Później szczęśliwy nabywca wkłada tak nagraną płytę do swojego odtwarzacza i
tu dalej kazdy element toru odsłuchu (wzmacniacz DIscMan'a, czy
przedwzmacniacz, słuchawki, kolumny , pomieszczenie w którym dokonujemy
odsłuchu a także ucho każdego z nas) wprowadza własne niepowtarzalne
odkształcenie zależne od swojej charakterystyki, która NIGDY nie jest
płaska. Tak więc każdy element toru odsłuchu wprowadza swoją
specyfikę/charakterystykę (odkształcenie brzmienia) do słuchanej muzyki.
Nigdy więc nie słyszymy tego co jest zapisane na płycie. Dlatego ta sama
płyta nia jednym sprzęcie brzmi tak a na innym inaczej (lepiej lub gorzej).
Po to właśnie wprowadza się do torów korektory aby rekompensować pewne
niedoskonałosci i nierównomierności elemenów toru i aby w efekcie
ostatecznym muzyka której słuchamy brzmiała tak jak ..... lubimy najbardziej
bo nigdy nie będzie brzmiała tak jak w sali koncertowej .
Pzdr
Bogy
"Marco" <marco_at_nospam_poczta.neostrada.pl> wrote in message
news:ati0hs$aas$1_at_nospam_news.gazeta.pl...
Pasywny przedwzmacniacz (o ile można go zastosować - patrz imp. wejściowa
końcówki mocy) oprarty na dobrym potencjometrze jest NAJLEPSZYM
rozwiązaniem. Warunek jest tylko jeden - słuchasz odpowiednio głośno i
zależy ci na tym, żeby usłyszeć to co umieszczono na płycie a nie to co
chcesz usłyszeć. Dodawanie korektorów charakterystyki pozwala na
kształtowanie charakterystyki i np. słuchanie na małym poziomie głośności
albo "poprawianie" brzmienia kolumn: ale modyfikuje dźwięk. Taki
zmodyfikowany niektórym podoba się bardziej poprostu... Niestety nie każdą
końcówkę można dobrze wysterować bezpośrednio ze źródla (np. CD) i wtedy
przedwzmacniacz aktywny jest niezbędny..
Pozdrawiam
Marek
"s" <a_at_nospam_sgdg.pl> wrote in message news:atdqn3$hdm$1_at_nospam_news.tpi.pl...
kto moze wytlumaczyc mi dlaczego przedwzmacniacze pasywne (sam
potenjometr)
wsplywaja tak niekrzystnie na dzwiek skoro kazdy aktywny sklada sie z
takiego pasywnego + uklad wzmacniajacy i gra duzo lepiej... to zaprzecza
logice...
--
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
From: Ireneusz Niemczyk <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Mon, 16 Dec 2002 09:40:21 +0100
OK, proszę zauważ jednak, że barwa + kontur (chyba to macie na mysli piszšc
korektory - bo raczej nie o stole studyjnym rozmawiacie) zazwyczaj tyle napsujš,
że żadne kręcenie regulatorami nie będzie w stanie już tego naprawić. Może
dlatego sprzety wysokiej klasy nie maja ich wcale. Poza tym sprzety (w Twoim
znaczeniu tor sygnałowy) dobiera się odpowiednio. Nikt nie idzie do sklepu i
mówi: _ten wzmacniacz + te kolumny, daj Pan jeszcze siakiś CD no i trochę
kabli_, jeżeli traktuje brzmienie poważnie i ma na ten cel zamiar wydać jakieś
niebanalne pienišzki. Sprzęty się dobiera, i nieważne jest czy upodobnisz
brzmienie do oryginału (o którym zazwyczaj i tak nie ma się pojęcia - z rękš na
sercu kto wie jak brzmi wiolonczela, agresywne wyładowanie się na werblu czy też
flet altowy w naturze?), czy tylko doprowadzisz do momentu w którym Tobie
zacznie się to podobać. Celem jest satysfakcja słuchacza, a nie naturalne
brzmienie (choć zazwyczaj mówi się wręcz odwrotnie - ale to już marketing).
Reasumujšc :
moim zdaniem, jeżeli tylko końcówka na to pozwala, to pasywny regulator jest
dobrym rozwišzaniem. Jest przyzwoicie neutralny i na pewno psuje mniej, niż
jakikolwiek badziewny czy nawet drogi - rozbudowany przedwzmacniacz.
Miłego poniedziałku.
Irek.N.
ps. mam własnie pasywny - ale skokowy. :-)
ps2.Patrzšc po schematach drogich wzmacniaczy (tylko nie bierzcie pod uwagę
tajwanu, albo wzmacniaczy _amplitunerowo-dekoderowych_ ;-) ) to okazuje się, że
standardem jest rozwišzanie typu: selektor + potencjometr + końcówka!
From: "Marco" <marco_at_nospam_poczta.neostrada.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Tue, 17 Dec 2002 00:11:29 +0100
Ja właśnie wywalam na zbitą płytę czołową swojego Pioneera A-307R. Nie jest
to sprzet audiofilski ale przedwzmacniacz i selektor wejsc (elektoniczy na
scalaku Toshiba) psują efekt okrutnie. Sprawdziłem podłączając sygnał
bezpośrednio do końcówki (MOSFETY IRF530/IRF9530 + wzm. operacyjny) za
pomocą potencjometru obrotowego ALPS z silniczkiem (zresztą takowy też w tym
wzmacniaczu się znajduje. Polutowałem cobie prosty wzmacniacz na takich
MOSFETach wymyslony przez International Rectifier (byl tez w EP) podlaczylem
do swoich kolumienek na najnowszych glosnikach Vify i nie chce wiecej na
tego Pioneera patrzec - a raczej go sluchac. AVT 890 i potencjometr Alps +
CD Pioneera PD-S904 i jestem naprawde zadowolony. Szkoda tylko że obudowa
nie taka ladna :). A sygnal z CD jest na tyle silny i jego imp. wyjsciowa na
tyle mala, że musialem zredukować wzmocnienie w moim nowym wzm. no i dalem
kondensatorki w zasilaczu po 20000mikro na kanał i porzadne 300W trafo :). W
każdym razie polecam taki zestaw.
Pozdrawiam,
Marek
"Ireneusz Niemczyk" <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl> wrote in message
news:3DFD9175.34D73F9D_at_nospam_multispedytor.com.pl...
OK, proszę zauważ jednak, że barwa + kontur (chyba to macie na mysli
piszšc
korektory - bo raczej nie o stole studyjnym rozmawiacie) zazwyczaj tyle
napsujš,
że żadne kręcenie regulatorami nie będzie w stanie już tego naprawić. Może
dlatego sprzety wysokiej klasy nie maja ich wcale. Poza tym sprzety (w
Twoim
znaczeniu tor sygnałowy) dobiera się odpowiednio. Nikt nie idzie do sklepu
i
mówi: _ten wzmacniacz + te kolumny, daj Pan jeszcze siakiś CD no i trochę
kabli_, jeżeli traktuje brzmienie poważnie i ma na ten cel zamiar wydać
jakieś
niebanalne pienišzki. Sprzęty się dobiera, i nieważne jest czy upodobnisz
brzmienie do oryginału (o którym zazwyczaj i tak nie ma się pojęcia - z
rękš na
sercu kto wie jak brzmi wiolonczela, agresywne wyładowanie się na werblu
czy też
flet altowy w naturze?), czy tylko doprowadzisz do momentu w którym Tobie
zacznie się to podobać. Celem jest satysfakcja słuchacza, a nie naturalne
brzmienie (choć zazwyczaj mówi się wręcz odwrotnie - ale to już
marketing).
Reasumujšc :
moim zdaniem, jeżeli tylko końcówka na to pozwala, to pasywny regulator
jest
dobrym rozwišzaniem. Jest przyzwoicie neutralny i na pewno psuje mniej,
niż
jakikolwiek badziewny czy nawet drogi - rozbudowany przedwzmacniacz.
Miłego poniedziałku.
Irek.N.
ps. mam własnie pasywny - ale skokowy. :-)
ps2.Patrzšc po schematach drogich wzmacniaczy (tylko nie bierzcie pod
uwagę
tajwanu, albo wzmacniaczy _amplitunerowo-dekoderowych_ ;-) ) to okazuje
się, że
standardem jest rozwišzanie typu: selektor + potencjometr + końcówka!
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
From: "Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Tue, 17 Dec 2002 10:26:17 +0100
No to miłego słuchania !!!
W końcu właśnie po to ten sprzęt jest ...... pododbno.
B
"Marco" <marco_at_nospam_poczta.neostrada.pl> wrote in message
news:atlmit$p4k$1_at_nospam_news.gazeta.pl...
Ja właśnie wywalam na zbitą płytę czołową swojego Pioneera A-307R. Nie
jest
to sprzet audiofilski ale przedwzmacniacz i selektor wejsc (elektoniczy na
scalaku Toshiba) psują efekt okrutnie. Sprawdziłem podłączając sygnał
bezpośrednio do końcówki (MOSFETY IRF530/IRF9530 + wzm. operacyjny) za
pomocą potencjometru obrotowego ALPS z silniczkiem (zresztą takowy też w
tym
wzmacniaczu się znajduje. Polutowałem cobie prosty wzmacniacz na takich
MOSFETach wymyslony przez International Rectifier (byl tez w EP)
podlaczylem
do swoich kolumienek na najnowszych glosnikach Vify i nie chce wiecej na
tego Pioneera patrzec - a raczej go sluchac. AVT 890 i potencjometr Alps +
CD Pioneera PD-S904 i jestem naprawde zadowolony. Szkoda tylko że obudowa
nie taka ladna :). A sygnal z CD jest na tyle silny i jego imp. wyjsciowa
na
tyle mala, że musialem zredukować wzmocnienie w moim nowym wzm. no i dalem
kondensatorki w zasilaczu po 20000mikro na kanał i porzadne 300W trafo :).
W
każdym razie polecam taki zestaw.
Pozdrawiam,
Marek
"Ireneusz Niemczyk" <i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl> wrote in message
news:3DFD9175.34D73F9D_at_nospam_multispedytor.com.pl...
OK, proszę zauważ jednak, że barwa + kontur (chyba to macie na mysli
piszšc
korektory - bo raczej nie o stole studyjnym rozmawiacie) zazwyczaj tyle
napsujš,
że żadne kręcenie regulatorami nie będzie w stanie już tego naprawić.
Może
dlatego sprzety wysokiej klasy nie maja ich wcale. Poza tym sprzety (w
Twoim
znaczeniu tor sygnałowy) dobiera się odpowiednio. Nikt nie idzie do
sklepu
i
mówi: _ten wzmacniacz + te kolumny, daj Pan jeszcze siakiś CD no i
trochę
kabli_, jeżeli traktuje brzmienie poważnie i ma na ten cel zamiar wydać
jakieś
niebanalne pienišzki. Sprzęty się dobiera, i nieważne jest czy
upodobnisz
brzmienie do oryginału (o którym zazwyczaj i tak nie ma się pojęcia - z
rękš na
sercu kto wie jak brzmi wiolonczela, agresywne wyładowanie się na werblu
czy też
flet altowy w naturze?), czy tylko doprowadzisz do momentu w którym
Tobie
zacznie się to podobać. Celem jest satysfakcja słuchacza, a nie
naturalne
brzmienie (choć zazwyczaj mówi się wręcz odwrotnie - ale to już
marketing).
Reasumujšc :
moim zdaniem, jeżeli tylko końcówka na to pozwala, to pasywny regulator
jest
dobrym rozwišzaniem. Jest przyzwoicie neutralny i na pewno psuje mniej,
niż
jakikolwiek badziewny czy nawet drogi - rozbudowany przedwzmacniacz.
Miłego poniedziałku.
Irek.N.
ps. mam własnie pasywny - ale skokowy. :-)
ps2.Patrzšc po schematach drogich wzmacniaczy (tylko nie bierzcie pod
uwagę
tajwanu, albo wzmacniaczy _amplitunerowo-dekoderowych_ ;-) ) to okazuje
się, że
standardem jest rozwišzanie typu: selektor + potencjometr + końcówka!
--
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
From: "Marco" <marco_at_nospam_poczta.neostrada.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Mon, 16 Dec 2002 09:40:05 +0100
Ale zależnie od tego jak została zaprojektowana jej wzmocnienie napięciowe
może zawierać się od 1 (np. MOSFET Follower) do kilkudziesięciu (typowy
komplementarny układ z wzmacniaczem różnicowym na wejściu). Pojęcie końcówki
mocy jest w ogóle sprawą umowną, bo wyżej wspomniany wzmacniacz różnicowy
już właściwie jest przedwzmacniaczem - tyle tylko, że objętym wspólnie ze
stopniem końcowym sprzężeniem zwrotnym. Fabryczne wzmacniacze też czasem
posiadają pasywny układ regulacji wzmocnienia przed końcówką + przełącznik
wejść - więc końcówka mocy NIE MUSI być poprzedzona aktywnym wzmacniaczem. A
to co producent (inżynier dźwięku) chciał osiągnąć w studio w odniesieniu do
tego, co usłyszymy siedząc w domu na kanapie jest zawsze różne (ale tego
nie negowałem). Do sali koncertowej też się to raczej ma nijak...(i to też
jest dla mnie oczywiste). Koledze chodziło o to że niektórzy twierdzą,że
potencjometr w roli "przedwzmacniacza" niekorzystnie wpływa na dźwięk. I w
moim przekonaniu to jest poprostu nieprawda, bo jeżeli tylko źródło sygnału
poprawnie wysteruje taki układ - to jest to najlepsze rozwiązanie.
Wyszło bez polemiki, bo chyba pogląd na ten temat mamy (z wyjątkiem jednego
szczegółu) zgodny.
Wniosek: stosujcie przedwzmacniacze bierne i czynne - jak wam pasuje, ale
nie mówcie że potencjometr "psuje dźwięk" bardziej niż aktywny wzmacniacz
(oczywiście porządny potencjometr :)).
Pozdrawiam
Marek
"Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message
news:atj4up$rjf$1_at_nospam_news.onet.pl...
Oooops. Nooooo polemizowałbym z Kolegą.
Po pierwsze: Końcówka mocy ma to do siebie, że jest tylko końcówką mocy i
jej zadaniem jest dostarczenie odbowiednio dużej mocy do głośnikow w całym
zakresie częstotliwości pracy wzmacniacza. Musi ona (końcówka) być jednak
odpowiednio wysterowana (m.in z reguły musi być wysterowana dość wysokim
napięciem a tego źródło z reguły nie zapewnia). Końcówka wymaga więc
jednak
użycia przedwzmacniacza.
Źródła sygnałów są do pewnego stopnia znormalizowane i dość dobrze
wystandaryzowanych ale dostarczają niskich napięciowo sygnałów (w
porównaniu
z sygnałem podanym np na głosniki i koćówkę mocy).
Po drugie: NIE MA obojętnych (o płaskich charakterystykach) torów
sygnałowych nie wprowadzających odkształceń do słuchanej muzyki. To co
jest
zapisane na płycie CD też nie jest porostu obiektywnym zapisem dźwięku ze
studia nagrań. Dźwięk zapisywany na płycie też poddaje się wcześniejszej
obróbce a potem się go zapisuje na płycie CD (W ten sposób poprawia się
brzmienie instrumentu czy wokalisty a nawet koryguje w pewnym zakresie gdy
piosenkarz śpiewa nieczysto).
Później szczęśliwy nabywca wkłada tak nagraną płytę do swojego odtwarzacza
i
tu dalej kazdy element toru odsłuchu (wzmacniacz DIscMan'a, czy
przedwzmacniacz, słuchawki, kolumny , pomieszczenie w którym dokonujemy
odsłuchu a także ucho każdego z nas) wprowadza własne niepowtarzalne
odkształcenie zależne od swojej charakterystyki, która NIGDY nie jest
płaska. Tak więc każdy element toru odsłuchu wprowadza swoją
specyfikę/charakterystykę (odkształcenie brzmienia) do słuchanej muzyki.
Nigdy więc nie słyszymy tego co jest zapisane na płycie. Dlatego ta sama
płyta nia jednym sprzęcie brzmi tak a na innym inaczej (lepiej lub
gorzej).
Po to właśnie wprowadza się do torów korektory aby rekompensować pewne
niedoskonałosci i nierównomierności elemenów toru i aby w efekcie
ostatecznym muzyka której słuchamy brzmiała tak jak ..... lubimy
najbardziej
bo nigdy nie będzie brzmiała tak jak w sali koncertowej .
Pzdr
Bogy
"Marco" <marco_at_nospam_poczta.neostrada.pl> wrote in message
news:ati0hs$aas$1_at_nospam_news.gazeta.pl...
Pasywny przedwzmacniacz (o ile można go zastosować - patrz imp.
wejściowa
końcówki mocy) oprarty na dobrym potencjometrze jest NAJLEPSZYM
rozwiązaniem. Warunek jest tylko jeden - słuchasz odpowiednio głośno i
zależy ci na tym, żeby usłyszeć to co umieszczono na płycie a nie to co
chcesz usłyszeć. Dodawanie korektorów charakterystyki pozwala na
kształtowanie charakterystyki i np. słuchanie na małym poziomie
głośności
albo "poprawianie" brzmienia kolumn: ale modyfikuje dźwięk. Taki
zmodyfikowany niektórym podoba się bardziej poprostu... Niestety nie
każdą
końcówkę można dobrze wysterować bezpośrednio ze źródla (np. CD) i wtedy
przedwzmacniacz aktywny jest niezbędny..
Pozdrawiam
Marek
"s" <a_at_nospam_sgdg.pl> wrote in message news:atdqn3$hdm$1_at_nospam_news.tpi.pl...
kto moze wytlumaczyc mi dlaczego przedwzmacniacze pasywne (sam
potenjometr)
wsplywaja tak niekrzystnie na dzwiek skoro kazdy aktywny sklada sie z
takiego pasywnego + uklad wzmacniajacy i gra duzo lepiej... to
zaprzecza
logice...
--
> > Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
>
>
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
From: "Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Mon, 16 Dec 2002 13:10:40 +0100
No i faktycznie wychodzi na to, że w wiekszości się zgadzamy.
Uściślenia wymaga co nazwywamy tu końcówką mocy. Literatura popularna i
amatorska (radioelektronk, nowy elektronik, elektronika praktyczna itd)
wprowadza tu pewne pomieszanie gdyż tam faktycznie często końcówką mocy
nazywa się cały wzmacniacz mocy.
Ja się jednak trzymam klasyki profesjonalistów gdyż na tym się wychowałem
(Tietze, Schenk, Kulka, Nadachowski, Guziński) i dla mnie końcówka mocy to
coś odrębnego od wzmacniacza który nią steruje (może być różnicowy, czemu
nie ?)niezależnie jaką pętla sprzężenia są te stopnie objęte. Końcówka mocy
to ta część układu która ma za zadanie dostarczyć prąd bezpośrednio do
obciązenia. Wszystko co wcześniej jest ma swoje własne zadania do
spełnienia. Jednak pewna płynność faktycznie pozostaje. Trzymając się
takiego rozumienia końćówki mocy to jednak MUSI ona być poprzedzona
wzmacniaczem i to aktywnym czyli wyposażonym w zewnętrzne źródło zasilania.
Dobrze , że Kolega ten potencjometr nazwał "przedwzmaciaczem" (w
cudzysłowiu). Sam potencjometr nie jest ani przedwzmacniaczem (czego jak
widzę Kolega jest świadom) ani też nie stanowi układu regulacji wzmocnienia.
Wzmocnienie wzmacniacza jest stałe (wynikające z punktu pracy elementów
układu) a potencjometr pracuje tylko jako dzielnik napięcia sygnału
wejściowego. Natomiast niektóre układy aktywne mogą być wzmacniaczami o
regulowanym wzmocnieniu ale to jakby nie ma znaczenia dla rozważanej
kwestii.
To wszystko nie zmienia jednak faktu , że faktycznie potencjometr ze swojej
istoty nie "psuje sygnału" .... albo .... psuje go podobnie jak i wszystkie
inne stosowane obecnie rozwiązania w elektronice. Potencjometr nie jest ani
najlepszym ani najgorszym rozwiązaniem. Może jest najprostszym albo
najtańszym. Zresztą ideałów nie ma.
Pzdr
Bogy
"Marco" <marco_at_nospam_poczta.neostrada.pl> wrote in message
news:atk3h2$3vs$1_at_nospam_news.gazeta.pl...
Ale zależnie od tego jak została zaprojektowana jej wzmocnienie napięciowe
może zawierać się od 1 (np. MOSFET Follower) do kilkudziesięciu (typowy
komplementarny układ z wzmacniaczem różnicowym na wejściu). Pojęcie
końcówki
mocy jest w ogóle sprawą umowną, bo wyżej wspomniany wzmacniacz różnicowy
już właściwie jest przedwzmacniaczem - tyle tylko, że objętym wspólnie ze
stopniem końcowym sprzężeniem zwrotnym. Fabryczne wzmacniacze też czasem
posiadają pasywny układ regulacji wzmocnienia przed końcówką + przełącznik
wejść - więc końcówka mocy NIE MUSI być poprzedzona aktywnym wzmacniaczem.
A
to co producent (inżynier dźwięku) chciał osiągnąć w studio w odniesieniu
do
tego, co usłyszymy siedząc w domu na kanapie jest zawsze różne (ale tego
nie negowałem). Do sali koncertowej też się to raczej ma nijak...(i to też
jest dla mnie oczywiste). Koledze chodziło o to że niektórzy twierdzą,że
potencjometr w roli "przedwzmacniacza" niekorzystnie wpływa na dźwięk. I w
moim przekonaniu to jest poprostu nieprawda, bo jeżeli tylko źródło
sygnału
poprawnie wysteruje taki układ - to jest to najlepsze rozwiązanie.
Wyszło bez polemiki, bo chyba pogląd na ten temat mamy (z wyjątkiem
jednego
szczegółu) zgodny.
Wniosek: stosujcie przedwzmacniacze bierne i czynne - jak wam pasuje, ale
nie mówcie że potencjometr "psuje dźwięk" bardziej niż aktywny wzmacniacz
(oczywiście porządny potencjometr :)).
Pozdrawiam
Marek
"Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message
news:atj4up$rjf$1_at_nospam_news.onet.pl...
Oooops. Nooooo polemizowałbym z Kolegą.
Po pierwsze: Końcówka mocy ma to do siebie, że jest tylko końcówką mocy
i
jej zadaniem jest dostarczenie odbowiednio dużej mocy do głośnikow w
całym
zakresie częstotliwości pracy wzmacniacza. Musi ona (końcówka) być
jednak
odpowiednio wysterowana (m.in z reguły musi być wysterowana dość wysokim
napięciem a tego źródło z reguły nie zapewnia). Końcówka wymaga więc
jednak
użycia przedwzmacniacza.
Źródła sygnałów są do pewnego stopnia znormalizowane i dość dobrze
wystandaryzowanych ale dostarczają niskich napięciowo sygnałów (w
porównaniu
z sygnałem podanym np na głosniki i koćówkę mocy).
Po drugie: NIE MA obojętnych (o płaskich charakterystykach) torów
sygnałowych nie wprowadzających odkształceń do słuchanej muzyki. To co
jest
zapisane na płycie CD też nie jest porostu obiektywnym zapisem dźwięku
ze
studia nagrań. Dźwięk zapisywany na płycie też poddaje się wcześniejszej
obróbce a potem się go zapisuje na płycie CD (W ten sposób poprawia się
brzmienie instrumentu czy wokalisty a nawet koryguje w pewnym zakresie
gdy
piosenkarz śpiewa nieczysto).
Później szczęśliwy nabywca wkłada tak nagraną płytę do swojego
odtwarzacza
i
tu dalej kazdy element toru odsłuchu (wzmacniacz DIscMan'a, czy
przedwzmacniacz, słuchawki, kolumny , pomieszczenie w którym dokonujemy
odsłuchu a także ucho każdego z nas) wprowadza własne niepowtarzalne
odkształcenie zależne od swojej charakterystyki, która NIGDY nie jest
płaska. Tak więc każdy element toru odsłuchu wprowadza swoją
specyfikę/charakterystykę (odkształcenie brzmienia) do słuchanej muzyki.
Nigdy więc nie słyszymy tego co jest zapisane na płycie. Dlatego ta sama
płyta nia jednym sprzęcie brzmi tak a na innym inaczej (lepiej lub
gorzej).
Po to właśnie wprowadza się do torów korektory aby rekompensować pewne
niedoskonałosci i nierównomierności elemenów toru i aby w efekcie
ostatecznym muzyka której słuchamy brzmiała tak jak ..... lubimy
najbardziej
bo nigdy nie będzie brzmiała tak jak w sali koncertowej .
Pzdr
Bogy
"Marco" <marco_at_nospam_poczta.neostrada.pl> wrote in message
news:ati0hs$aas$1_at_nospam_news.gazeta.pl...
Pasywny przedwzmacniacz (o ile można go zastosować - patrz imp.
wejściowa
końcówki mocy) oprarty na dobrym potencjometrze jest NAJLEPSZYM
rozwiązaniem. Warunek jest tylko jeden - słuchasz odpowiednio głośno i
zależy ci na tym, żeby usłyszeć to co umieszczono na płycie a nie to
co
chcesz usłyszeć. Dodawanie korektorów charakterystyki pozwala na
kształtowanie charakterystyki i np. słuchanie na małym poziomie
głośności
albo "poprawianie" brzmienia kolumn: ale modyfikuje dźwięk. Taki
zmodyfikowany niektórym podoba się bardziej poprostu... Niestety nie
każdą
końcówkę można dobrze wysterować bezpośrednio ze źródla (np. CD) i
wtedy
przedwzmacniacz aktywny jest niezbędny..
Pozdrawiam
Marek
"s" <a_at_nospam_sgdg.pl> wrote in message news:atdqn3$hdm$1_at_nospam_news.tpi.pl...
kto moze wytlumaczyc mi dlaczego przedwzmacniacze pasywne (sam
potenjometr)
wsplywaja tak niekrzystnie na dzwiek skoro kazdy aktywny sklada sie
z
takiego pasywnego + uklad wzmacniajacy i gra duzo lepiej... to
zaprzecza
logice...
--
> > > Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> >
> >
>
>
>
> --
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
From: Ireneusz Niemczyk <NOSPAM_i.niemczyk_at_nospam_multispedytor.com.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Tue, 17 Dec 2002 00:49:34 +0100
Końcówka mocy to ta część układu która ma za zadanie dostarczyć pršd
bezpośrednio do
obcišzenia. Wszystko co wcześniej jest ma swoje własne zadania do
spełnienia. Jednak pewna płynność faktycznie pozostaje. Trzymajšc się
takiego rozumienia końćówki mocy to jednak MUSI ona być poprzedzona
wzmacniaczem i to aktywnym czyli wyposażonym w zewnętrzne źródło zasilania.
Zaraz, czyli końcówka mocy to Twoim zdaniem sam stopień wyjściowy (ostatni
człon) wzmacniacza? Tylko tranzystory pršdowe czy drivery do nich też? A skoro
drivery to może i np: stopień sterujšcy wraz za kaskodš... i tak dalej... Ech
nazewnictwo ;-)
Powiem Ci że zawsze traktowałem cały układ (wraz z stopniem stabilizacji,
zabezpieczeń, stopniem napięciowym) jako właśnie końcówkę mocy.
Trochę nie pasuje mi Twoje określenie - dla mnie to tylko stopień pršdowy - a że
czasem i napięcie troszkę podbije - to tak przy okazji.
--
PZD, Irek.N.
Chcesz rozweselić Boga? Powiedz Mu że masz plany!
ps. dla mnie końcówka mocy to samodzielny człon - stabilny.
From: "ammpp" <ammpp_at_nospam_poczta.fm>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Mon, 16 Dec 2002 19:47:28 +0100
"Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message =
news:atj4up$rjf$1_at_nospam_news.onet.pl...
| Oooops. Nooooo polemizowa=B3bym z Koleg=B1.
| Po drugie: NIE MA oboj=EAtnych (o p=B3askich charakterystykach) =
tor=F3w
| sygna=B3owych nie wprowadzaj=B1cych odkszta=B3ce=F1 do s=B3uchanej =
muzyki.....
Je=BFeli czyta=B3 to jaki=B6 zapalony audiofil, to chyba w=B3a=B6nie =
wyskoczy=B3 przez okno z rozpaczy ;)
Adam
From: "Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: pasywka - aktywny
Date: Mon, 16 Dec 2002 22:13:46 +0100
"ammpp" <ammpp_at_nospam_poczta.fm> wrote in message news:atl89l$80a$1_at_nospam_news.tpi.pl...
"Bogy" <bogy_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message
news:atj4up$rjf$1_at_nospam_news.onet.pl...
| Oooops. Nooooo polemizowałbym z Kolegą.
| Po drugie: NIE MA obojętnych (o płaskich charakterystykach) torów
| sygnałowych nie wprowadzających odkształceń do słuchanej muzyki.....
Jeżeli czytał to jakiś zapalony audiofil, to chyba właśnie wyskoczył przez
okno z rozpaczy ;)
Adam
Hmmmmmmmm ................ no cóż przyznaję się bez bicia, że nie brałem pod
uwage tak czarnego scenariusza i nie liczyłem się z tak daleko idącymi
konsekwencjami mojej wypowiedzi. Faktycznie pogłowie "zapalonych audiofilów"
mogło nam się troszkę pomniejszyć ....... ???
Ale co tam..... i tak pewnie Unia by nam kazała zredukować liczbe naszych
rodzimych audiofilów do takiego poziomu żeby współczynnik audiofilstwa przez
pierwsze lata kształtował się na poziome 55%, 60% i 65% liczby audiofilów
żyjących w innych krajach EU.
Pzdr
B