Prostokat w eterze - teoria
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl z bramką pl.misc.elektronika!
From: "Artur Bajor" <bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl>
Subject: Prostokat w eterze - teoria
Date: Mon, 2 Mar 1998 16:25:39 +0100
Czesc,
Podczas trwania kolejnego nudnego dnia mego zycia
przypomnial mi sie pewien problem nad ktorym sie kiedys
zastanawialem z kumplami w knajpie i nie zostal rozwiazany.
Czego dotyczy ?
Przesylanie informacji cyfrowej przez eter.
Zalozmy, ze mamy sygnal TTL w ktorym zakodowana jest cyfrowa
informacja (np. sygnal z RS232 po konwersji na TTL) i ze chcemy
go wyslac radyjkiem do kolegi. "1'ce" podpinamy np. 200 Hz, a dla
"0'a" powiedzmy 400. Bierzemy sobie nosna np. 100 MHz i modulujemy
ja w/w sygnalami otrzymujac sygnal zmodulowany FM - i w eter.
Po co ja to pisze, przeciez nie chodzi mi o sposob modulacji ;-o
Co sie dzieje:
Nasz sygnal zajmuje w eterze jakies pasmo, (dla FM nawet nieskonczone,
ale robimy ciach) ktore bedzie tym wieksze im na wieksza predkosc
transmisji sie zdecydujemy.
I tu dochodze do sedna:
W jaki sposob mozna zminimalizowac szerokosc zajmowanego pasma
zakladajac predkosc transmisji = const
W szczegolnosci:
Zalozmy, ze owa nosna modulujemy w taki dziwny sposob:
jak mamy "1" to ja emitujemy (nosna), a przy "0" zarzadamy cisze
w eterze (oczywiscie na naszej czestotliwosci). Wiec albo nadajemy
sama nosna ("1") albo nic ("0"). Powstaje wiec taka dziwna modulacja AM,
dla ktorej szerokosc pasma mozna policzyc.
Jak wyglada widmo ? Albo mamy prazek na ch-ce widmowej, albo go nie ma.
Ale zgodnie z prawem kogos_tam sygnal nie zajmujacy pasma nie moze niesc
zadnej informacji i nie posiada zadnej energii.
Nadajac caly czas "1" wysylamy informacje, nie nadajac nic takze wysylamy
informacje. Oczywiscie w momecie zmian 1-0 widmo sie rozejdzie, ale
dlaczego.
Gdyby nie teoria (wzorek na transformacje z dziedziny czasu w czestotliwosc)
to wyobrazalbym sobie, ze taka nosna przy jej "wylaczaniu" znika z eteru
bezbolesnie (znika prazek na ch-ce widmowej) tym bardziej gdy w/w znikniecie
zrobi sie w odpowiednim "momencie" sinusa ;-)
Wiec jak to jest ? A raczej dlaczego tak nie jest ?
Ale bzdury wygenerowalem ;-)
-- oOOo /=======================================\
/====\ _====/ http://www.polsl.gliwice.pl/~bariera |
| ARTUR BAJOR mailto:bariera_at_nospam_polsl.gliwice.pl |
| Inst. Elektroniki: bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl |
\=====================================================/
ps. Przepraszam za tak dlugi i przyglupi wywod.
Jakos sie tak sam napisal.
From: "Dariusz Wiecek" <d.wiecek_at_nospam_il.wroc.pl>
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: Tue, 3 Mar 1998 13:38:50 +0100
Artur Bajor napisał(a) w wiadomości: <6dgs1c$9kn$1_at_nospam_sunsite.icm.edu.pl>...
Czesc,
Podczas trwania kolejnego nudnego dnia mego zycia
przypomnial mi sie pewien problem nad ktorym sie kiedys
zastanawialem z kumplami w knajpie i nie zostal rozwiazany.
Czego dotyczy ?
Przesylanie informacji cyfrowej przez eter.
Zalozmy, ze mamy sygnal TTL w ktorym zakodowana jest cyfrowa
informacja (np. sygnal z RS232 po konwersji na TTL) i ze chcemy
go wyslac radyjkiem do kolegi. "1'ce" podpinamy np. 200 Hz, a dla
"0'a" powiedzmy 400. Bierzemy sobie nosna np. 100 MHz i modulujemy
ja w/w sygnalami otrzymujac sygnal zmodulowany FM - i w eter.
Po co ja to pisze, przeciez nie chodzi mi o sposob modulacji ;-o
Co sie dzieje:
Nasz sygnal zajmuje w eterze jakies pasmo, (dla FM nawet nieskonczone,
ale robimy ciach) ktore bedzie tym wieksze im na wieksza predkosc
transmisji sie zdecydujemy.
I tu dochodze do sedna:
W jaki sposob mozna zminimalizowac szerokosc zajmowanego pasma
zakladajac predkosc transmisji = const
W szczegolnosci:
Zalozmy, ze owa nosna modulujemy w taki dziwny sposob:
jak mamy "1" to ja emitujemy (nosna), a przy "0" zarzadamy cisze
w eterze (oczywiscie na naszej czestotliwosci). Wiec albo nadajemy
sama nosna ("1") albo nic ("0"). Powstaje wiec taka dziwna modulacja AM,
dla ktorej szerokosc pasma mozna policzyc.
Jak wyglada widmo ? Albo mamy prazek na ch-ce widmowej, albo go nie ma.
Ale zgodnie z prawem kogos_tam sygnal nie zajmujacy pasma nie moze niesc
zadnej informacji i nie posiada zadnej energii.
Nadajac caly czas "1" wysylamy informacje, nie nadajac nic takze wysylamy
informacje. Oczywiscie w momecie zmian 1-0 widmo sie rozejdzie, ale
dlaczego.
Gdyby nie teoria (wzorek na transformacje z dziedziny czasu w
czestotliwosc)
to wyobrazalbym sobie, ze taka nosna przy jej "wylaczaniu" znika z eteru
bezbolesnie (znika prazek na ch-ce widmowej) tym bardziej gdy w/w
znikniecie
zrobi sie w odpowiednim "momencie" sinusa ;-)
Wiec jak to jest ? A raczej dlaczego tak nie jest ?
Ale bzdury wygenerowalem ;-)
Problem polega na tym, ze tak naprawde to nie istnieja pojedyncze prazki
widma. Istnieja one jedynie w teorii - aby w praktyce wystapil tylko jeden
prazek (nawet gdy nadajemy caly czas sinus) czas transmisji takiego sinusa
musialby byc nieskonczony.... Poniewaz iloczyn czasu trwania sinusa i jego
widma jest staly to im krotszy bedzie sinus tym widmo bedzie szersze... To
tak jakbym zapytal: "dlaczego prostokat w ogole ma jakies widmo ?". Przeciez
albo jest "1" i +5V albo nie ma nic... - to skad sie bierze widmo przebiegu
prostokatnego (nieskonczone :-)) skoro jest napiecie stale +5V albo go nie
ma a zadnej czestotliwosci sie nie nadaje...:-) Skad sie wiec biora
prazki..?-Ano - biora sie one z nieciaglosci. Natura dazy do ciaglosci i nie
lubi gwaltownych zmian. Jak zmienimy napiecie z +5 do 0 to w czasie zmiany
napiecia powstaja tak duze nieciaglosci ze powstaje widmo sygnalu - podobnie
jak nadajemy sinus a pozniej przerwiemy tez powstaje nieciaglosc i widmo.
Jest tez zasada nieoznaczonosci Heisenberga. Ale to juz chyba problemy
fizyczno-filozoficzne...
I jeszcze jedna uwaga - nie mozna powiedziec, ze 0 czy wylaczenie sinusa nie
niesie informacji. W momencie jak wylaczysz sinusa masz informacje: "wlasnie
wylaczono sinusa" i jest to informacja (1 bit)... Jak go znowu wlaczysz -
tez jest informacja: "wlaczono sinusa" i kolejny bit... A informacja musi
gdzies sie miescic (im wiecej informacji tym wiecej miejsca potrzebuje) -
nie moze sie zmiescic w jednym, nieskonczenie waskim prazku widma, ktory
jest tworem teoretycznym...
DW
From: bieniek_at_nospam_zr.ita.pwr.wroc.pl (Pawel B.)
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: 3 Mar 1998 14:22:57 GMT
In article <6dgs1c$9kn$1_at_nospam_sunsite.icm.edu.pl>, "Artur Bajor" <bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl> says:
Czesc,
Podczas trwania kolejnego nudnego dnia mego zycia
przypomnial mi sie pewien problem nad ktorym sie kiedys
zastanawialem z kumplami w knajpie i nie zostal rozwiazany.
Czego dotyczy ?
Przesylanie informacji cyfrowej przez eter.
Zalozmy, ze mamy sygnal TTL w ktorym zakodowana jest cyfrowa
informacja (np. sygnal z RS232 po konwersji na TTL) i ze chcemy
go wyslac radyjkiem do kolegi. "1'ce" podpinamy np. 200 Hz, a dla
"0'a" powiedzmy 400. Bierzemy sobie nosna np. 100 MHz i modulujemy
ja w/w sygnalami otrzymujac sygnal zmodulowany FM - i w eter.
Po co ja to pisze, przeciez nie chodzi mi o sposob modulacji ;-o
Co sie dzieje:
Nasz sygnal zajmuje w eterze jakies pasmo, (dla FM nawet nieskonczone,
ale robimy ciach) ktore bedzie tym wieksze im na wieksza predkosc
transmisji sie zdecydujemy.
I tu dochodze do sedna:
W jaki sposob mozna zminimalizowac szerokosc zajmowanego pasma
zakladajac predkosc transmisji = const
W szczegolnosci:
Zalozmy, ze owa nosna modulujemy w taki dziwny sposob:
jak mamy "1" to ja emitujemy (nosna), a przy "0" zarzadamy cisze
w eterze (oczywiscie na naszej czestotliwosci). Wiec albo nadajemy
sama nosna ("1") albo nic ("0"). Powstaje wiec taka dziwna modulacja AM,
dla ktorej szerokosc pasma mozna policzyc.
A o telegrafii z kluczowana nosna to Ty slyszal, a?
To wlasnie byla pierwsza metoda przesylania info przez eter a krotkofalowcy dalej
jej uzywaja. A jak jeszcze pomyslisz, to alfabet Morse'a jest transmisja cyfrowa,
nieprawdaz ?
Pawel B
From: "Jaroslaw Lis" <lis_at_nospam_papuga.ict.pwr.wroc.pl>
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: 3 Mar 1998 19:16:48 GMT
Artur Bajor <bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl> wrote:
Zalozmy, ze owa nosna modulujemy w taki dziwny sposob:
jak mamy "1" to ja emitujemy (nosna), a przy "0" zarzadamy cisze
w eterze (oczywiscie na naszej czestotliwosci). Wiec albo nadajemy
sama nosna ("1") albo nic ("0"). Powstaje wiec taka dziwna modulacja AM,
dla ktorej szerokosc pasma mozna policzyc.
Dlaczego dziwna? Jak najbardziej naturalna :-)
Gdyby nie teoria (wzorek na transformacje z dziedziny czasu w czestotliwosc)
to wyobrazalbym sobie, ze taka nosna przy jej "wylaczaniu" znika z eteru
bezbolesnie (znika prazek na ch-ce widmowej) tym bardziej gdy w/w znikniecie
zrobi sie w odpowiednim "momencie" sinusa ;-)
Wiec jak to jest ? A raczej dlaczego tak nie jest ?
Pomysl inaczej. Mamy normalna modulacje AM - sygnal foniczny.
Przeciez my nadajemy ciagle te sama czestotliwosc !
My nadajemy ciagle jeden prazek ! tyle ze o roznej wysokosci
A przeciez to nie prawda :-)
To zmienianie amplitudy powoduje "poszerzenie" tego prazka o pasmo
sygnalu modulujacego.
Jesli sygnal modulujacy jest prostokatny, i w dodatku dosc losowe dane,
to jego pasmo zajmuje szeroki pasmo podstawowe od 0 az do czestosci kluczowania,
i nieskonczenie duzo takich pasm harmonicznych.
Wiec po tym co wymysliles mamy charakterystyczne widmo - prazek
podstawowy o srodku 100MHz i szerokosci 2*zegar danych, dosc silny w srodku,
i opadajacy do 0 dla +/- czest danych, i wiele prazkow dodatkowych,
o szegokosci zegara, o coraz bardziej majejacej energii.
Nawiasem mowiac - te dodatkowe prazki mozna obciac, a glowny prazek
mozna tez obciac do polowy szerokosci.
Ale bzdury wygenerowalem ;-)
J.
From: "Artur Bajor" <bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl>
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: Wed, 4 Mar 1998 22:34:38 +0100
No dobrze Panowie,
A gdyby zrobic tak:
Zmodulowac tego sinusa naszym prostokatem, oczywiscie pasmo
sie poszerzy, ale wziasc i na wyjsciu (zaraz przed nadajnikiem)
wstawic idealny ;-) filtr pasmowy (np. jakis piezoceramiczy) i wytlumic
te syfy w widmie do okola naszego prazka i taki sygnal puscic w eter.
Wtedy nic poza nosna nam sie nie wydostanie z anteny.
Zakladajac, ze nie interesuje nas szybkosc transmisji (chocby 1 bit na rok),
otrzymujemy transmisje w cholernie waskim pasmie. Tak czy nie ?
Jasne, ze nie, bo to nie mozliwe ;-(
-- oOOo /=======================================\
/====\ _====/ http://www.polsl.gliwice.pl/~bariera |
| ARTUR BAJOR mailto:bariera_at_nospam_polsl.gliwice.pl |
| Inst. Elektroniki: bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl |
\=====================================================/
From: lis_at_nospam_papuga.ict.pwr.wroc.pl (Jaroslaw Lis)
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: Wed, 04 Mar 1998 23:08:49 GMT
On Wed, 4 Mar 1998 22:34:38 +0100, Artur Bajor wrote:
Zmodulowac tego sinusa naszym prostokatem, oczywiscie pasmo
sie poszerzy, ale wziasc i na wyjsciu (zaraz przed nadajnikiem)
wstawic idealny ;-) filtr pasmowy (np. jakis piezoceramiczy) i wytlumic
te syfy w widmie do okola naszego prazka i taki sygnal puscic w eter.
Wtedy nic poza nosna nam sie nie wydostanie z anteny.
Zakladajac, ze nie interesuje nas szybkosc transmisji (chocby 1 bit na rok),
otrzymujemy transmisje w cholernie waskim pasmie. Tak czy nie ?
Jasne, ze nie, bo to nie mozliwe
Mozliwe, mozliwe. I jest dokladnie tak jak piszesz: jesli zmodulowany
przebieg przebieg przepuscisz przez bardzo waski filtr .... to wyjdzie
z niego przebieg o [prawie] stalej amplitudzie.
A taki informacji nie przenosi.
1 bit na rok? Oczywiscie, - poszerza prazek o 0.00000001 Hz, czy ile
tam odpowiada 1/rok. Plus harmoniczne :-)
J.
From: "Artur Bajor" <bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl>
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: Thu, 5 Mar 1998 22:27:41 +0100
Mozliwe, mozliwe. I jest dokladnie tak jak piszesz: jesli zmodulowany
przebieg przebieg przepuscisz przez bardzo waski filtr .... to wyjdzie
z niego przebieg o [prawie] stalej amplitudzie.
A taki informacji nie przenosi.
1 bit na rok? Oczywiscie, - poszerza prazek o 0.00000001 Hz, czy ile
tam odpowiada 1/rok. Plus harmoniczne :-)
Ale co z naszym idealnym filtrem ? Przeciez mial obciac
te +/- 0.00000001 Hz !
Jezeli mu sie to uda i wypusci sie tylko goly prazek, to
przekazujemy jakies info czy nie ?
-- oOOo /=======================================\
/====\ _====/ http://www.polsl.gliwice.pl/~bariera |
| ARTUR BAJOR mailto:bariera_at_nospam_polsl.gliwice.pl |
| Inst. Elektroniki: bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl |
\=====================================================/
From: "Jaroslaw Lis" <lis_at_nospam_papuga.ict.pwr.wroc.pl>
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: 6 Mar 1998 15:41:50 GMT
Artur Bajor <bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl> wrote:
Mozliwe, mozliwe. I jest dokladnie tak jak piszesz: jesli zmodulowany
przebieg przebieg przepuscisz przez bardzo waski filtr .... to wyjdzie
z niego przebieg o [prawie] stalej amplitudzie.
Ale co z naszym idealnym filtrem ? Przeciez mial obciac
te +/- 0.00000001 Hz !
Jezeli mu sie to uda i wypusci sie tylko goly prazek, to
przekazujemy jakies info czy nie ?
Nie przekazujemy, bo czas narostu sygnalu jest nieskonczonosc,
i czas spadku nieskonczonosc. Wiec nawet 1bit na rok nie przejdzie :-)
J.
From: Olgierd Cybulski <cybulski_at_nospam_pkpf.if.uj.edu.pl>
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: Fri, 06 Mar 1998 21:16:30 +0100
Artur Bajor wrote:
Mozliwe, mozliwe. I jest dokladnie tak jak piszesz: jesli zmodulowany
przebieg przebieg przepuscisz przez bardzo waski filtr .... to wyjdzie
z niego przebieg o [prawie] stalej amplitudzie.
A taki informacji nie przenosi.
1 bit na rok? Oczywiscie, - poszerza prazek o 0.00000001 Hz, czy ile
tam odpowiada 1/rok. Plus harmoniczne :-)
Ale co z naszym idealnym filtrem ? Przeciez mial obciac
te +/- 0.00000001 Hz !
Jezeli mu sie to uda i wypusci sie tylko goly prazek, to
przekazujemy jakies info czy nie ?
Goly prazek, to sinusoida od minus zawsze do plus zawsze.
Żadnej informacji. Ewentualnie informacja nie zmieniająca
się przez wieczność.
A teraz o filtrze: jeśli mógłby istnieć filtr doskonaly o nieskonczenie
waskim pasmie przenoszenia, to nic by nie przepuszczał,
(tzn. podanie na wejście jakiegokolwiek przebiegu nie zaowocowałoby
jakąkolwiek zmianą napięcia na wyjściu), chyba, żeby istniał od
początku świata, i od początku świata miałby na wejściu sygnał
zawierający w swoim Fourierowskim widmie m.in. monochromatyczną
idealną sinusoidę.
Jakikolwiek przebieg czasowy którego poziom dla czasów równych
plus / minus nieskonczonosc bylby rowny zeru (czyli dla nas - kazdy)
nie dalby na wyjsciu takiego idealnego filtru zadnego sygnalu,
tzn. dalby, ale nieskonczenie maly.
Dopiero "niedoskonaly" filtr, o pewnej szerokosci pasma, mialby na
wyjsciu sygnal o niezerowej mocy.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o teoretyczne dywagacje.
P.S.
A gdyby ktoś chciał polemizować, niech najpierw rozważy problem:
ile wódki zmieści się w nieskończenie małym kieliszku... :-)
Olgierd Cybulski
----------------------------------------
Prawda jest wzgledna...
Czy wzglednosc jest prawdziwa ?
----------------------------------------
From: jareka_at_nospam_dawid.com.pl (Jarek Andrzejewski)
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: Tue, 03 Mar 1998 23:57:20 GMT
Podczas trwania kolejnego nudnego dnia mego zycia
przypomnial mi sie pewien problem nad ktorym sie kiedys
zastanawialem z kumplami w knajpie i nie zostal rozwiazany.
Bo knajpa nie do tego służy :-)
Zalozmy, ze mamy sygnal TTL w ktorym zakodowana jest cyfrowa
informacja (np. sygnal z RS232 po konwersji na TTL) i ze chcemy
go wyslac radyjkiem do kolegi. "1'ce" podpinamy np. 200 Hz, a dla
"0'a" powiedzmy 400. Bierzemy sobie nosna np. 100 MHz i modulujemy
ja w/w sygnalami otrzymujac sygnal zmodulowany FM - i w eter.
Po co ja to pisze, przeciez nie chodzi mi o sposob modulacji ;-o
Sposób modulacji polegający na kluczowaniu (przełączaniu) dwóch
częstotliwości nazywa się FSK (Frequency Shift Keying), a jeśli sygnał
FSK z kluczowanymi częstotliwościami akustycznymi podamy na tor m.cz.
radiostacji, to mamy do czynienia z AFSK (Audio F.S.K.).
Nasz sygnal zajmuje w eterze jakies pasmo, (dla FM nawet nieskonczone,
ale robimy ciach) ktore bedzie tym wieksze im na wieksza predkosc
transmisji sie zdecydujemy.
I im większą dewiację zastosujemy.
W jaki sposob mozna zminimalizowac szerokosc zajmowanego pasma
zakladajac predkosc transmisji = const
Minimalizując dewiację, odstęp częstotliwości i ich wartość.
Zalozmy, ze owa nosna modulujemy w taki dziwny sposob:
jak mamy "1" to ja emitujemy (nosna), a przy "0" zarzadamy cisze
w eterze (oczywiscie na naszej czestotliwosci). Wiec albo nadajemy
sama nosna ("1") albo nic ("0"). Powstaje wiec taka dziwna modulacja AM,
Dlaczego dziwna? AM o głebokości modulacji 100%.
dla ktorej szerokosc pasma mozna policzyc.
Jak wyglada widmo ? Albo mamy prazek na ch-ce widmowej, albo go nie ma.
Widmo jest paskudne. Widmo prostokąta (dość szerokie jak wiadomo)
rozkłada nam się po obu stronach nośnej. I jak napisał mój przedmówca
(przedpisca? :-) nie ma prążków - są pasma.
Ale zgodnie z prawem kogos_tam sygnal nie zajmujacy pasma nie moze niesc
zadnej informacji i nie posiada zadnej energii.
j.w. - nie prążki a pasma.
Gdyby nie teoria (wzorek na transformacje z dziedziny czasu w czestotliwosc)
to wyobrazalbym sobie, ze taka nosna przy jej "wylaczaniu" znika z eteru
bezbolesnie (znika prazek na ch-ce widmowej) tym bardziej gdy w/w znikniecie
zrobi sie w odpowiednim "momencie" sinusa ;-)
Niestety nie znika - zgodnie z tą transformacją pojawia się zakłócenie
"w okolicy" nośnej.
Jarek Andrzejewski
Date: Wed, 04 Mar 1998 18:10:08 +0000
From: Gosc BoTar Internet <gosc_at_nospam_cafe.botar.com.pl>
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Artur Bajor wrote:
Czesc,
Podczas trwania kolejnego nudnego dnia mego zycia
przypomnial mi sie pewien problem nad ktorym sie kiedys
zastanawialem z kumplami w knajpie i nie zostal rozwiazany.
Czego dotyczy ?
Przesylanie informacji cyfrowej przez eter.
Zalozmy, ze mamy sygnal TTL w ktorym zakodowana jest cyfrowa
informacja (np. sygnal z RS232 po konwersji na TTL) i ze chcemy
go wyslac radyjkiem do kolegi. "1'ce" podpinamy np. 200 Hz, a dla
"0'a" powiedzmy 400. Bierzemy sobie nosna np. 100 MHz i modulujemy
ja w/w sygnalami otrzymujac sygnal zmodulowany FM - i w eter.
Po co ja to pisze, przeciez nie chodzi mi o sposob modulacji ;-o
Co sie dzieje:
Nasz sygnal zajmuje w eterze jakies pasmo, (dla FM nawet nieskonczone,
ale robimy ciach) ktore bedzie tym wieksze im na wieksza predkosc
transmisji sie zdecydujemy.
I tu dochodze do sedna:
W jaki sposob mozna zminimalizowac szerokosc zajmowanego pasma
zakladajac predkosc transmisji = const
W szczegolnosci:
Zalozmy, ze owa nosna modulujemy w taki dziwny sposob:
jak mamy "1" to ja emitujemy (nosna), a przy "0" zarzadamy cisze
w eterze (oczywiscie na naszej czestotliwosci). Wiec albo nadajemy
sama nosna ("1") albo nic ("0"). Powstaje wiec taka dziwna modulacja
AM,
dla ktorej szerokosc pasma mozna policzyc.
Jak wyglada widmo ? Albo mamy prazek na ch-ce widmowej, albo go nie
ma.
Ale zgodnie z prawem kogos_tam sygnal nie zajmujacy pasma nie moze
niesc
zadnej informacji i nie posiada zadnej energii.
Nadajac caly czas "1" wysylamy informacje, nie nadajac nic takze
wysylamy
informacje. Oczywiscie w momecie zmian 1-0 widmo sie rozejdzie, ale
dlaczego.
Gdyby nie teoria (wzorek na transformacje z dziedziny czasu w
czestotliwosc)
to wyobrazalbym sobie, ze taka nosna przy jej "wylaczaniu" znika z
eteru
bezbolesnie (znika prazek na ch-ce widmowej) tym bardziej gdy w/w
znikniecie
zrobi sie w odpowiednim "momencie" sinusa ;-)
Wiec jak to jest ? A raczej dlaczego tak nie jest ?
Ale bzdury wygenerowalem ;-)
-- oOOo /=======================================\
/====\ _====/ http://www.polsl.gliwice.pl/~bariera |
| ARTUR BAJOR mailto:bariera_at_nospam_polsl.gliwice.pl |
| Inst. Elektroniki: bariera_at_nospam_boss.iele.polsl.gliwice.pl |
\=====================================================/
ps. Przepraszam za tak dlugi i przyglupi wywod.
Jakos sie tak sam napisal.
Nie wiem jak to tobie to wyglada, ale dla mnie wydaje sie ze juz ludzie
poradzili sobie z tym problemem. Radzilbym spojrzec na transmsje w
cyfrowej telefonii komorkowej, w ktorej nie tylko jest waskie pasmo
uzytkowe sygnalu, ale i dodatkowo stosuje sie multipleksowanie ramkowe
dla kazdego odiornik pracujacego na tej samej czesotliwosci. A to
wystarcza na swobodne prowadzenie transmisji glosu a nawet, kogo na to
stac, na dolaczanie sie modemem via komorka do internetu. A poza tym
taka teoria moze przyprawic zdrowego czlowieka o mdlosci.
From: lis_at_nospam_papuga.ict.pwr.wroc.pl (Jaroslaw Lis)
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: Wed, 04 Mar 1998 22:07:43 GMT
On Wed, 04 Mar 1998 18:10:08 +0000, Gosc BoTar Internet wrote:
Artur Bajor wrote:
Przesylanie informacji cyfrowej przez eter.
Zalozmy, ze mamy sygnal TTL w ktorym zakodowana jest cyfrowa [...]
Nie wiem jak to tobie to wyglada, ale dla mnie wydaje sie ze juz ludzie
poradzili sobie z tym problemem. Radzilbym spojrzec na transmsje w
cyfrowej telefonii komorkowej, w ktorej nie tylko jest waskie pasmo
uzytkowe sygnalu, ale i dodatkowo stosuje sie multipleksowanie ramkowe
dla kazdego odiornik pracujacego na tej samej czesotliwosci.
Trafiles jak kula w plot.
Komorki GSM maja akurat dosc szerokie pasmo, a to dlatego ze i
predkosc modulacji spora [cos 128kb/s]. A predkosc tak duza ...
Bo kilka komorek gada na jednym kanale, wysylajac ramki kolejno.
Ludzie, owszem, problem przemysleli, przeliczyli, wykorzystywali ...
i ostatnio przechodza na modulacje szerokopasmowa :-).
Ktora nawiasem mowiac korzysta z faktu ze tak modulowana nosna
"poszerza sie"
J.
From: Marcin Olszewski <olszewsk_at_nospam_ibm.uci.agh.edu.pl>
Subject: Re: Prostokat w eterze - teoria
Date: Fri, 06 Mar 1998 17:20:38 -0800
Artur Bajor wrote:
Czesc,
(...)
ps. Przepraszam za tak dlugi i przyglupi wywod.
Jakos sie tak sam napisal.
Popatrz do:
Zdzislaw Papir, "Teoria modulacji i detekcji" tom 1,2. Skrypt AGH.
Maly.