Teoria a Praktyka



Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl z bramką pl.misc.elektronika!

Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: "Piotr Nyczak" <mystik_at_nospam_friko.onet.pl>
Subject: Teoria a Praktyka
Date: Tue, 24 Nov 1998 18:40:19 +0100


Moze ktos pomoze.
Teoria :

Uklad calkujacy na wzmacniaczu operacyjnym. Jest wzmacniacz operacyjny ktory
wejscie odwracajace ma polaczone z wyjsciem kondensatorem, wejscie
nieodwracajace polaczone z masa i na wejscie odwracajace podajemy impuls
prostokatny o jakims czasie trwania t. Teoretycznie na wyjsciu otrzymujemy
przebieg, ktory liniowo rosnie przez czas t, a nastepnie skokowo maleje do
zera.

Praktyka : (no moze prawie)

Probuje sprawdzic ten problem za pomoca programow do analizy obwodow
elektronicznych (NAP-2, MICRO-CAP II, PSPICE) i tu jest problem. We
wszystkich tych programach odpowiedz ukaldu wyglada tak: Sygnal liniowo
rosnie przez czas t (i tu jest wszystko OK) po czym nie maleje skokowo do
zera tylko pozostaje na stalym poziomie, a przeciez calka z zera jest zerem
(a moze nie). Oczywiscie kombinowalem z roznymi wartosciami kondensatora i
roznymi modelami wzmacniaczy (UA741, LF411).
I teraz tak, albo te programy nie moga tego policzyc, albo ja robie jakis
blad przy modelowaniu (raczej to drugie)
I teraz prosba. Moze ktos na tyle "siedzi" w tych programach (najlepiej
PSPICE) i moglby mi podeslac strukture obwodu, ktory zachowuje sie jak w
teorii, albo zapraszam do dyskucji.

Piotr
e-mail: mystik_at_nospam_friko.onet.pl



Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: "=?iso-8859-2?Q?Micha=B3_Rudewicz?=" <michal_rudewicz_at_nospam_bigfoot.com>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Tue, 24 Nov 1998 19:25:40 +0100



Piotr Nyczak napisał(a) w wiadomości: <73eqtu$cmr$1_at_nospam_sunsite.icm.edu.pl>...
Moze ktos pomoze.
Teoria :

Uklad calkujacy na wzmacniaczu operacyjnym. Jest wzmacniacz operacyjny
ktory
wejscie odwracajace ma polaczone z wyjsciem kondensatorem, wejscie
nieodwracajace polaczone z masa i na wejscie odwracajace podajemy impuls
prostokatny o jakims czasie trwania t. Teoretycznie na wyjsciu otrzymujemy
przebieg, ktory liniowo rosnie przez czas t, a nastepnie skokowo maleje do
zera.

?????


Praktyka : (no moze prawie)

Probuje sprawdzic ten problem za pomoca programow do analizy obwodow
elektronicznych (NAP-2, MICRO-CAP II, PSPICE) i tu jest problem. We
wszystkich tych programach odpowiedz ukaldu wyglada tak: Sygnal liniowo
rosnie przez czas t (i tu jest wszystko OK) po czym nie maleje skokowo do
zera tylko pozostaje na stalym poziomie, a przeciez calka z zera jest zerem
(a moze nie). Oczywiscie kombinowalem z roznymi wartosciami kondensatora i
roznymi modelami wzmacniaczy (UA741, LF411).
I teraz tak, albo te programy nie moga tego policzyc, albo ja robie jakis
blad przy modelowaniu (raczej to drugie)


albo trzecie: nie wiesz o co chodzi w całkowaniu...

Michał


Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: Stanislaw Sidor <sts_at_nospam_qq.elcompzu.com.pl>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Tue, 24 Nov 1998 20:08:54 +0100


Piotr Nyczak wrote:

Moze ktos pomoze.
Teoria :

Uklad calkujacy na wzmacniaczu operacyjnym. Jest wzmacniacz operacyjny ktory
wejscie odwracajace ma polaczone z wyjsciem kondensatorem, wejscie
nieodwracajace polaczone z masa i na wejscie odwracajace podajemy impuls
prostokatny o jakims czasie trwania t. Teoretycznie na wyjsciu otrzymujemy
przebieg, ktory liniowo rosnie przez czas t, a nastepnie skokowo maleje do
zera.

Gdzies ty taka teorie poznal 8-)
Do biblioteki ..., a juz. To skokowe malenie do zera prawie mnie zabilo :-(

I teraz prosba. Moze ktos na tyle "siedzi" w tych programach (najlepiej
PSPICE) i moglby mi podeslac strukture obwodu, ktory zachowuje sie jak w
teorii, albo zapraszam do dyskucji.

Nie trzeba "siedziec w programach", aby takie rzeczy wiedziec.
Poczytaj np. Kulka, Nadachowski "Analogowe Uklady Scalone", jest tam od groma
struktur generatorow napiec piloksztaltnych roznej masci. W twoim przypadku
trzeba rozladowywac kondensator przy koncu impulsu, ale taka struktura jak u
Ciebie jest nieoptymalna.


(STS)


Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: "Piotr Nyczak" <mystik_at_nospam_friko.onet.pl>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Tue, 24 Nov 1998 21:11:01 +0100



Stanislaw Sidor napisał(a) w wiadomości:
<365B0445.922A80C9_at_nospam_qq.elcompzu.com.pl>...

Nie trzeba "siedziec w programach", aby takie rzeczy wiedziec.
Poczytaj np. Kulka, Nadachowski "Analogowe Uklady Scalone", jest tam od
groma
struktur generatorow napiec piloksztaltnych roznej masci. W twoim przypadku
trzeba rozladowywac kondensator przy koncu impulsu, ale taka struktura jak
u
Ciebie jest nieoptymalna.

Dzięki wszystkim za wyjaśnienia. Jak czasami coś przymuli to trudno się z
tego podnieść. Ale wszystko już wiem i cofam pytanie jako infantylne. A tak
nawiasem to mógłbym podać literaturę gdzie zostało tak to przedstawione jak
napisałem.

P.S. Karolowi dziękuje za wyjaśnienia zamiast uszczypliwych uwag.

Piotr Nyczak
e-mail: mystik_at_nospam_friko.onet.pl





Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: Stanislaw Sidor <sts_at_nospam_qq.elcompzu.com.pl>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Tue, 24 Nov 1998 21:44:00 +0100


Piotr Nyczak wrote:

P.S. Karolowi dziękuje za wyjaśnienia zamiast uszczypliwych uwag.


Nikt (z tych, co widze) nie pisal, ze jestes glupi, albo inny ... tylko, abys
zweryfikowal swa znajomosc teorii.
A swoja droga, to jaka to literatura tak podaje, czy to jakis podrecznik szkolny
?

(STS)


Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: "Maciej Adamski" <iksmada_at_nospam_friko4.onet.pl>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Tue, 24 Nov 1998 20:14:09 +0100


Jeżeli chodzi o wzmacniacze operacyjne, to zostały one stworzone po to,
aby wykonywać operacje matematyczne w analogowych systemach symulacyjnych.
Dla rozsądnych częstotliwości i napięć różnica między tym co jest, a co
obliczysz na kartce papieru jest niemierzalna.

Układ całkujący z WO wygląda następująco: Sygnał wejściowy Ui podajesz
na rezystor R, którego drugi koniec jest podłączony do wej. odwr. które
dalej łączy zię z wyjściem WO przez kondensator C. Wyjście WO jest wyjściem
wzmaczniacza całkującego. Wejście nieodwr. do potencjału, który prszyjmujesz
jako 0 (niech będzie masa). Ponieważ sygnał podajemy na wej. odwracające
przed znakiem całki należy postawić minus. Uo=-1/RC*całkaUi*dt. Zakładamy
oczywiście zerowy warunek pozątkowy (kondensator rozładowany Uo=0).
Interpretacja geometryczna całki to pole pod wykresem funkcji, w tym
przypadku pole Ui(t). Przy czym pole może przyjmować wartości dodatnie -
wykres ponad osią x, oraz ujemne - wykres pod osią x. Na wyjściu integratora
zawsze będziesz miał napięcie proporcjonalne do pola funkcji Ui(t), które
jest sumowane przez integrator od momentu podania impulsu(w zasadzie
wcześniej też, tylko że nie ma co sumować, Ui=0).
Zaczynamy symulację: Napięcie na wejściu rośnie gwałtownie do jakiejś
wartości U. Wykresem Ui w funkcji czasu jest powiększający sie wzdłóż osi x
prostokąt (jego pole rośnie przez cały czas trwania impulsu wejściowego).
Ponieważ pole rośnie (i to liniowo z czasem) to napięcie na wyjściu maleje
liniowo z czasem (odwrócenie fazy, znak minus przed całką). Jeżeli impuls
zaniknie, Ui=0, to pole tego prostokąta jest ustalone, nie zwieksza się, a
skoro na wyjściu mamy napięcie proporcjonalne do tego pola to przyjmie ono
wartość stałą. Jeżeli teraz chcesz sprowadzic Uo do zera to musisz podeć na
wejście impuls ujemny o takim samym polu powierzchni, jak ten pierwszy.
Jeżeli zależy ci na szybkim zaniku Uo to podaj impuls o dużym napięciu, co
skróci czas opadania. Jeżeli układ ma pracować cyklicznie, to lepiej
zastosować niezależny układ rozładowujący kondensator. W przeciwnym wypadku
będziesz miał problem z kumulowaniem się warunku początkowego tzn. nigdy nie
wygenerujesz impulsów o identycznym polu pow. i w kondensatorze będzie sie
gromadził z każdym cyklem ładunek, powodujący nieoczekiwaną zmiane napięcia
na wyjściu.

Dobra teoria i praktyka idą w parze, problem polega tylko na ilości
zjawisk, które jesteśmy w stanie jednocześnie analizować.

Pozdrawiam
Maciej

P.S. Pomijam fakt, że prostokąt nie może być wykresem funkcji oczywiście.



--
Serwis RUBIKON - http://rubikon.pl - 020 92 47

Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: "Witek" <darkside_at_nospam_friko.onet.pl>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Wed, 25 Nov 1998 14:41:05 GMT




Maciej Adamski <iksmada_at_nospam_friko4.onet.pl> napisał(a) w artykule [...]

P.S. Pomijam fakt, że prostokąt nie może być wykresem funkcji oczywiście.

a to niby dlaczego ???

Witek


Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: Piotr Zalewski <pzalews_at_nospam_kis.p.lodz.pl>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: 25 Nov 1998 14:54:26 GMT


Witek <darkside_at_nospam_friko.onet.pl> wrote:
P.S. Pomijam fakt, =BFe prostok=B1t nie mo=BFe by=E6 wykresem funkcji =
oczywi=B6cie.

a to niby dlaczego ???

No wlasnie....=20
y(t)=3D1(t-0)*A-1(t-B)*A
gdzie :
A - wyskosc prostokata
B- dlugosc
1 - funkcja skoku jednostkowego, czy jak jej tam

--=20
Piotr Zalewski
pzalews_at_nospam_zly.kis.p.lodz.pl


Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: Stanislaw Sidor <sts_at_nospam_qq.elcompzu.com.pl>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Wed, 25 Nov 1998 16:24:56 +0100


Piotr Zalewski wrote:

Witek <darkside_at_nospam_friko.onet.pl> wrote:
P.S. Pomijam fakt, że prostokšt nie może być wykresem funkcji oczywiście.

a to niby dlaczego ???

No wlasnie....
y(t)=1(t-0)*A-1(t-B)*A
gdzie :
A - wyskosc prostokata
B- dlugosc
1 - funkcja skoku jednostkowego, czy jak jej tam


Funkcja z definicji jest odwzorowaniem, gdzie danemu argumentowi z dziedziny D
przyporzadkowany jest JEDEN I TYLKO JEDEN element ze zbioru zwanego
przeciwdziedzina Y.

Jesli by narysowac prostokat jako przebieg, to znajdziemy takie tn, dla ktorego
istnieje ODCINEK jako wartosc, czyli nieskonczony zbior punktow (elementow,
standardowej przeciwdziedziny). Nie jest to wiec w pelniej krasie funkcja.

Funkcja operatorowa 1(t) nie jest prostokatem. Jej wartosc wynosi 1 dla t>=0 i 0
dla t<0.
Inna sprawa, ze wyglada jak prostokat :-)

(STS)


Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: "Maciej Adamski" <iksmada_at_nospam_friko4.onet.pl>
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Wed, 25 Nov 1998 16:56:15 +0100


Dzięki, bo już chciałem wywód pisać.
A funkcja jednostkowa nie jest nawet prostš łamanš, ponieważ wykresem żadnej
funkcji (tylko nie piszczie x=a) nie jest linia pionowa. Ja rozumiem że jak
sie patrzy na wykres, na którym się przecinajš osie układu z podanš f.
jednostkowš i asymptotami to mózg widzi prostokšt. Ale trzeba odróżniać osie
od wykresu, niestety. Nawet okręgu nie da się opisać funkcjš, tylko parš
funkcji wynikajšcš z równania okręgu, no nie?

Pozdrawiam
Maciej





--
Serwis RUBIKON - http://rubikon.pl - 020 92 47

Poprzedni Następny
Wiadomoœć
spis treści
From: waldemar_at_nospam_zedat.fu-berlin.de
Subject: Re: Teoria a Praktyka
Date: Wed, 25 Nov 1998 15:28:27 GMT


On 25 Nov 1998 14:54:26 GMT, Piotr Zalewski <pzalews_at_nospam_kis.p.lodz.pl>
wrote:

Witek <darkside_at_nospam_friko.onet.pl> wrote:
P.S. Pomijam fakt, =BFe prostok=B1t nie mo=BFe by=E6 wykresem funkcji =
oczywi=B6cie.

a to niby dlaczego ???

No wlasnie....=20
y(t)=3D1(t-0)*A-1(t-B)*A
gdzie :
A - wyskosc prostokata
B- dlugosc
1 - funkcja skoku jednostkowego, czy jak jej tam

....bo 1(t) nie jest funkcja w sensie algebraicznym.

Waldek