Starzenie sie... odtwarzaczy CD?



Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl z bramk± pl.misc.elektronika!

Poprzedni Następny
Wiadomość
spis tre¶ci
From: Stanley P <stanley_at_nospam_pertus.com.pl>
Subject: Starzenie sie... odtwarzaczy CD?
Date: Wed, 10 Mar 1999 19:20:37 GMT


Witam elektro-grupowiczow :-)

Mam do Was pytanie. Czy w odtwarzaczach CD, zarowno tych "audio" jak i
"komputerowych" nastepuje jakies zjawisko starzenia sie elementow i
rozstrajania ukladu? Tzn. wiem, ze starzenie elementow elektronicznych,
tak jak i innych np. biologicznych :-) ma miejsce w przyrodzie,
jednak... moze przytocze historyjke. Jakis czas temu, chyba ze dwa lata
temu dostalem w prezencie uzywany odwarzacz CD. Prosty -
play-start-stop-pause + pare prostych funkcji, jednak firmowy, badz co
badz Sony. Ponadto jestem pewnien, ze byl niewiele eksploatowany. Sprzet
juz wowczas nie byl nowy, obecnie ma chyba juz z 8 a moze i 10 lat. W
momencie gdy go dostalem, praktycznie nie chcial czytac zadnej plyty,
skakal, wariowal. Domorosla metoda prob i bledow, poprzez pokrecanie
potencjometrow montazowych, udalo mi sie jednak doprowadzic do stanu
uzywalnosci - czytal w zasadzie wszystko. Po czym, po pewnym czasie
(pare, moze nascie miesiecy pozniej) pogorszylo sie i znow musialem
zabieg powtorzyc. Pare dni temu znow to samo... Ktos moglby powiedziec -
no dobrze, przeciez jest to juz leciwy sprzet (aczkolwiek w momencie
zakupu na poczatku lat 90 kosztowal niemalo), moze jest po prostu
zuzyty, padniety.
Ale podobnych przypadkow, chociaz nie zajmuje sie zawodowo naprawa
sprzetu, na przestrzeni ostatnich paru lat mialem "u znajomych" kilka!
Ot niedawno - kolega skarzyl sie, ze jego CD nie czyta niektorych plyt i
w ogole jakby dzialo sie coraz gorzej. Pytam z ciekawosci: "a ile lat ma
odtwarzacz?" - odp.: "jakies dwa-trzy lata". Mowie: "hm, dziwne, ale
sprobuj delikatnie pokrecic 'kopytami', o ile jakowes tam sa w ogole".
Na drugi dzien kumpel przychodzi usmiechniety... Podobnie "naprawilem"
CD-ROM, leciwa (kurcze, ale ma gora z 5-6 lat, a nie 15-16) czworeczke -
pokrecilem jedynym potencjometrem, ktory znajdowal sie w okolicach
zespolu laserowego. Sorry, jesli niefachowo sie wyrazam, ale z
elektronika w sensie zawodowego serwisowania, mialem ostatni kontakt w
latach 80-tych, w czasach (jedynego) krolowania wyrobow spod znaku
Fonicy, Diory, Kasprzaka, itp. a CD zaczynaly sie niesmialo pojawiac w
Pewexach ;-) (dla przypomnienia: Pewex to kiedys byl taki sklep, gdzie
w Polsce zachodnie dobra mozna bylo kupic za dolary ;-)

Po tym przydlugawych historyjkach, do tych ktorzy wytrwali, pytanie,
zwlaszcza do serwisantow. Czy macie do czynienia z podobnymi
przypadkami? Co jest przyczyna opisanych przeze mnie zjawisk? Np., no
nie wiem, zuzywa sie laser, metnieja soczewki? :-o Wysychaja
elektrolity? Nie znam sie na technice CD, ale cos niecos kiedys o tym
czytalem i zawsze sadzilem, ze urzadzenia te sa praktycznie nie do
"zajechania". Przeciez sam mechanizm (moze oprocz "zespolu laserowego")
jest zwykle prosty, prostszy niz przecietnego magnetofonu. Nic nie trze
o glowice... A elektronika to praktycznie same kosci, ponadto pracuje
chyba w troche laskawszych warunkach niz np. zespoly odchylania H i
wysokiego napiecia w telewizorach :-)

Dodam, ze pytam z czystej ciekawosci. Wiem, ze moj wspomniany odtwarzacz
jest obecnie wart kilkadziesiat, moze ze 100 zlotych. I byc moze
niebawem sprawie sobie nowy, z pilotami, bajerami. Tylko czy za
rok-dwa-trzy(itd.) znow bede musial cos w nim regulowac?

Pozdrawiam -
Stanley

Witrynka o Accessie
http://web.pertus.com.pl/~stanley