Problem z plytka
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl z bramką pl.misc.elektronika!
From: "J4cQ" <jacq_at_nospam_o.bla.k.bla.pl>
Subject: Problem z plytka
Date: Mon, 05 Jul 1999 10:27:51 GMT
Czesc
Otoz mam problem ze zrobieniem plytki metoda "wprasowania ksera" nie caly
schemat odbija mi sie na plytce (tzn. nie wszedzie toner chce sie
"przeniesc" z kartki na plytke) cala operacje przeprowadzam nastepująco :
czyszcze plytke spirytusem , ustawiam zelazko na 3 kropki ( *) przykladam
ksero i przez ok. 5-7 min "prasuje " zaznaczam ze dopiero jedna plytke
prubowalem zrobic ta metoda i troche mi brak doswiadczenia.
--
Pozdrowienia
J4cQ
**** zmien moj adres e-mail: jacq_at_nospam_o.bla.k.bla.pl ****
**** poprzez zamiane " .bla. " na " . " ****
From: "darek.pl" <darekpl_at_nospam_box43.gnet.pl>
Subject: Re: Problem z plytka
Date: Tue, 6 Jul 1999 04:15:46 +0200
Witaj
J4cQ napisał(a) w wiadomości: ...
Czesc
Otoz mam problem ze zrobieniem plytki metoda "wprasowania ksera" nie caly
schemat odbija mi sie na plytce (tzn. nie wszedzie toner chce sie
"przeniesc" z kartki na plytke) cala operacje przeprowadzam nastepująco :
czyszcze plytke spirytusem , ustawiam zelazko na 3 kropki ( *) przykladam
ksero i przez ok. 5-7 min "prasuje " zaznaczam ze dopiero jedna plytke
prubowalem zrobic ta metoda i troche mi brak doswiadczenia.
--
>Pozdrowienia
>J4cQ
Byla dyskusja o tym pod koniec lutego.
Przypomne mniej wiecej, co wtedy napisalem:
(...) stosuję tą metodę od jakiegoś czasu i nie narzekam.
(Właściwie to głównie w tym celu kupiłem LaserJeta 6L). Podstawą
jest nabranie doświadczenia. Pierwsze płytki wychodziły nienajlepiej,
ale gdy zrobi się ich kilkanaście to możemy już czuć się fachowcami.
Trzeba trochę poeksperymentować...
Najważniejsze jest:
- bardzo dokładne oczyszczenie laminatu. Polecam najpierw wyszorować
płytkę twardą szczotką (lub pumeksem) + proszek typu VAN, Cif, Ajax itp.
Następnie płytkę wrzuca się na chwilę (kilkanascie sekund do wytrawiacza (powierzchnia
płytki po wypłukaniu i wysuszeniu wygląda trochę brzydko i
kolorowo, ale nie trzeba się tym przejmować). Nie muszę chyba wspominać
o tym, by nie macać miedzi brudnymi paluchami.
- odpowiednia temperatura żelazka. Tu nie obejdzie się bez 'prób i
błędów'. Na moim żelazku jest to pozycja dokładnie II. Wygląda to
tak, że jeśli temperatura jest za niska to 'transfer' jest kiepski, a gdy
za wysoka, to folia mięknie i zaczyna się rozciągać lub marszczyć.
- 'sterylność' - każdy włosek na powierzchni miedzi psuje efekt, więc
po czyszczeniu płytkę należy wytrzeć czymś takim co tych włosków
nie zostawia.
Po za tym to zawsze prasuję przez kartkę czystego papieru. A po
'przejechaniu' żelazkiem dociskam folię gumowym wałkiem.
Czego się spodziewać? Zwykle najgorzej wychodzą krawędzie płytki
więc trzeba je max wygładzić. Najlepiej jest też przed trawieniem
poprawić grubsze ścieżki i większe powierzchnie pisakiem. Bez tego
troszkę podtrawia i ścieżki wychodzą nieco podziurkowane.
Metoda ta nie jest idealna i wymaga trochę 'zabawy'. Nie zawsze też
warto ją stosować. Jeśli mam zrobić bardzo prostą płytkę w jednym
egzemplarzu, to nadal rysuję pisakiem, ale gdy płytka ma być większa,
bardziej skomplikowana lub potrzebuję kilka takich samych, to folia jest niezastąpiona w
warunkach domowych.
PS. nie zniechecaj sie, jeszcze nie jedna folie zmarnujesz, ale warto.
pozdrawiam i zycze powodzenia
darek.pl