kolorowe kabelki w sluchawkach
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl
From: "Krzysztof" <krzysiekNOSPAM_at_nospam_zeus.polsl.gliwice.pl>
Subject: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sat, 4 Jun 2005 22:10:23 +0200
Witam
W sluchawkach od walkmanow czy zestawow sluchawkowych do telefonow sa takie
kolorowe zyly w kablach, po przetarciu lub przerwaniu nie da sie w zaden
sposob ich z powrotem przylutowac normalna cyna z topnikiem, czy istnieje
jakis domowy sposob zeby to przylutowac tak zeby sie trzymalo?
pozdr
Krzysztof
From: "Krzysztof" <krzysiekNOSPAM_at_nospam_zeus.polsl.gliwice.pl>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 5 Jun 2005 02:21:25 +0200
Użytkownik "PowerBox" <powerbox_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:d7tdhj$f16$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
- trzeba by zebrać cieniutką izolację przed lutowaniem jaką są poktyte te
kabelki. Zielone druciki muszą stać się na końcu koloru miedzianego, to
samo
z czerwonymi ale trudniej na nich widać różnicę koloru więc naucz się
najpierw na zielonych. Można rozpleść druciki na końcu w pędzelek na kilka
mm i delikatnie poskrobać BARDZO OSTRYM ostrzem ustawionym PROSTOPADLE do
drutu stopniowo obracając "pędzelek", żeby zebrać izolację z każdej strony
każdego drucika (mniej więcej). Używam ostrzy jednorazowych, jeśli nie
masz
takich pod ręką to może popróbuj z żyletką. Czasem jakieś pojedyncze
końcówki odpadną ale dla lutu to nie ma takiego znaczenia a przy pewnym
doświadczeniu można to zrobić zupełnie bez strat. Lepiej przykładać do
drucików przesuwające się ostrze niż najpierw przyłożyć i potem zaczynać
przesuwanie).
tak sie zastanawiam, mozeby sprobowac jakos ten nalot wypalic, nigdy nikt
nie probowal? wypalenie na pewno daloby lepszy efekt, kurcze moze jutro sam
sprobuje to zobacze czy to sie tak da.
Mam nadzieję, że wyczerpałem temat w stopniu w jakim sobie poradzisz i że
nie trzeba opisywać domowych sposobów co robic jak się nie ma lutownicy
-)
Raz w schronisku górskim wypadło mi coś przylutować i trzeba było
wykombinować z niczego lutownicę, odrobinkę cyny i kalafonię... ale czego
się nie robi żeby posłuchać po nartach walkmana ;-)
jesli chodzi o kwestie lutowania to lutuje od bardzo dawna i w sumie wiem
jak sie to powinno robic prawidlowo:) po prostu nie wiedzialem jedynie jak
sie podchodzi do tego typu kabelkow
tnx za rade
Krzysztof
From: "KILu" <kilu_at_nospam_psxextreme.pl>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 5 Jun 2005 07:25:08 +0200
Krzysztof napisal:
tak sie zastanawiam, mozeby sprobowac jakos ten nalot wypalic,
Można go "zetrzeć" namoczonym w cynie i kalafonii grotem lutownicy.
k,
From: "matador" <matador-cut_at_nospam_lie-clan.neostrada.pl>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 5 Jun 2005 08:31:07 +0200
Użytkownik "Krzysztof" <krzysiekNOSPAM_at_nospam_zeus.polsl.gliwice.pl> napisał w
wiadomości news:d7tgs6$lh$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
Użytkownik "PowerBox" <powerbox_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:d7tdhj$f16$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
- trzeba by zebrać cieniutką izolację przed lutowaniem jaką są poktyte te
kabelki. Zielone druciki muszą stać się na końcu koloru miedzianego, to
samo
z czerwonymi ale trudniej na nich widać różnicę koloru więc naucz się
najpierw na zielonych. Można rozpleść druciki na końcu w pędzelek na
kilka
mm i delikatnie poskrobać BARDZO OSTRYM ostrzem ustawionym PROSTOPADLE do
drutu stopniowo obracając "pędzelek", żeby zebrać izolację z każdej
strony
każdego drucika (mniej więcej). Używam ostrzy jednorazowych, jeśli nie
masz
takich pod ręką to może popróbuj z żyletką. Czasem jakieś pojedyncze
końcówki odpadną ale dla lutu to nie ma takiego znaczenia a przy pewnym
doświadczeniu można to zrobić zupełnie bez strat. Lepiej przykładać do
drucików przesuwające się ostrze niż najpierw przyłożyć i potem zaczynać
przesuwanie).
tak sie zastanawiam, mozeby sprobowac jakos ten nalot wypalic, nigdy nikt
nie probowal? wypalenie na pewno daloby lepszy efekt, kurcze moze jutro
sam sprobuje to zobacze czy to sie tak da.
Mam nadzieję, że wyczerpałem temat w stopniu w jakim sobie poradzisz i że
nie trzeba opisywać domowych sposobów co robic jak się nie ma lutownicy
-)
Raz w schronisku górskim wypadło mi coś przylutować i trzeba było
wykombinować z niczego lutownicę, odrobinkę cyny i kalafonię... ale czego
się nie robi żeby posłuchać po nartach walkmana ;-)
jesli chodzi o kwestie lutowania to lutuje od bardzo dawna i w sumie wiem
jak sie to powinno robic prawidlowo:) po prostu nie wiedzialem jedynie jak
sie podchodzi do tego typu kabelkow
tnx za rade
Krzysztof
Znakomita do tego celu jest ... tabletka aspiryny. Użyj jej jako topnika.
Połóż kabelek na tabletce i lutownicą go...
Pozdrawiam
matador.
From: Virus_7 <rot13.ivehf_7_at_nospam_b2.cy>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 05 Jun 2005 10:37:23 +0200
Krzysztof napisał(a):
W sluchawkach od walkmanow czy zestawow sluchawkowych do telefonow sa takie
kolorowe zyly w kablach, po przetarciu lub przerwaniu nie da sie w zaden
sposob ich z powrotem przylutowac normalna cyna z topnikiem, czy istnieje
jakis domowy sposob zeby to przylutowac tak zeby sie trzymalo?
U mnie wystarczy go pogrzać zanurzonego w kalafonii z kawałkiem cyny. Po
ok. 10 sekundach barwnik/izolacja schodzi i cyna się przykleja. :)
--
__ ___ * Pozdrawiam * ____
\ \ / (_)_ _ _ _ ___ |__ | rot13.ivehf_7_at_nospam_gyra.cy
\ V /| | '_| || (_-< ___ / / http://www.b3d.pl/
\_/ |_|_| \_,_/__/|___|/_/ gg://2812776/
From: "Artur Butryn" <none_at_nospam_none.com>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 5 Jun 2005 11:49:52 +0200
Użytkownik "Krzysztof" <krzysiekNOSPAM_at_nospam_zeus.polsl.gliwice.pl> napisał w
wiadomości news:d7t255$i2m$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
Witam
W sluchawkach od walkmanow czy zestawow sluchawkowych do telefonow sa
takie
kolorowe zyly w kablach, po przetarciu lub przerwaniu nie da sie w zaden
sposob ich z powrotem przylutowac normalna cyna z topnikiem, czy istnieje
jakis domowy sposob zeby to przylutowac tak zeby sie trzymalo?
Za starych czasów robiłem to tak:
W zakrętkę od denaturatu nalewałem tegóż i podpalałem. Potem szybkim,
zdecydowanym ruchem wsadzałem drucik przez płomień do denaturatu i
wyciągałem po 0.1s Wyciągałem już czysty, błyszczący miedzią drucik czy
licę. Potem wystarczyło tylko użyć kalafaonii i lutowało się bez problemów.
--
Pozdrawiam
Artur
From: "Kamtzu" <kamtzu_at_nospam_WYTNIJ.irc.pl>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 5 Jun 2005 21:34:53 +0200
Artur Butryn wrote:
Za starych czasów robiłem to tak:
W zakrętkę od denaturatu nalewałem tegóż i podpalałem. Potem szybkim,
zdecydowanym ruchem wsadzałem drucik przez płomień do denaturatu i
wyciągałem po 0.1s Wyciągałem już czysty, błyszczący miedzią drucik
czy licę. Potem wystarczyło tylko użyć kalafaonii i lutowało się bez
problemów.
hmm dziwnie wszyscy kombinujecie.. jak sobie przecialem kabel od
sluchawek to po prostu opalilem te kolorowe linki nad zapalniczka
i juz dalo sie normalnie zlutowac
From: Tomasz Piasecki <mtbrider_at_nospam__-nospam-_.poczta.onet.pl>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 05 Jun 2005 22:06:59 +0200
Kamtzu wrote:
hmm dziwnie wszyscy kombinujecie.. jak sobie przecialem kabel od
sluchawek to po prostu opalilem te kolorowe linki nad zapalniczka
i juz dalo sie normalnie zlutowac
Niektórzy nie palą ale wolą za to denaturat ;)
TP.
--
| _ _ _ |
| _____ _| |_| | __ (o) | | __ __ _at_nospam_poczta.onet.pl |
| | \ | | |o \| \| |/o |/ _\| \ |
| |_|_|_| \_| |__/|_| |_|\__|\__||_| Tomasz Piasecki |
From: pisz_na.mirek_at_nospam_dionizos.zind.ikem.pwr.wroc.pl
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Mon, 6 Jun 2005 06:41:48 +0000 (UTC)
Kamtzu <kamtzu_at_nospam_wytnij.irc.pl> wrote:
Artur Butryn wrote:
Za starych czasów robiłem to tak:
W zakrętkę od denaturatu nalewałem tegóż i podpalałem. Potem szybkim,
zdecydowanym ruchem wsadzałem drucik przez płomień do denaturatu i
wyciągałem po 0.1s Wyciągałem już czysty, błyszczący miedzią drucik
czy licę. Potem wystarczyło tylko użyć kalafaonii i lutowało się bez
problemów.
hmm dziwnie wszyscy kombinujecie.. jak sobie przecialem kabel od
sluchawek to po prostu opalilem te kolorowe linki nad zapalniczka
i juz dalo sie normalnie zlutowac
Zrobiłem to samo, tylko z tym Sony mi nie wyszło ;)
From: pisz_na.mirek_at_nospam_dionizos.zind.ikem.pwr.wroc.pl
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 5 Jun 2005 10:50:23 +0000 (UTC)
PowerBox <powerbox_at_nospam_wp.pl> wrote:
W sluchawkach od walkmanow czy zestawow sluchawkowych do telefonow sa
takie
kolorowe zyly w kablach, po przetarciu lub przerwaniu nie da sie w zaden
sposob ich z powrotem przylutowac normalna cyna z topnikiem, czy istnieje
jakis domowy sposob zeby to przylutowac tak zeby sie trzymalo?
- trzeba by zebrać cieniutką izolację przed lutowaniem jaką są poktyte te
kabelki. Zielone druciki muszą stać się na końcu koloru miedzianego, to samo
z czerwonymi ale trudniej na nich widać różnicę koloru więc naucz się
najpierw na zielonych.
Zależy co tam naprawdę jest - bo to mogą nie być druty. Raz widziałem
(bodajże Sony) coś co mnie powaliło na kolana: rdzeń z tworzywa (taka żyłka)
metalizowany, brrrr ....
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 05 Jun 2005 17:47:43 +0200
On Sun, 5 Jun 2005 10:50:23 +0000 (UTC),
Zależy co tam naprawdę jest - bo to mogą nie być druty. Raz widziałem
(bodajże Sony) coś co mnie powaliło na kolana: rdzeń z tworzywa (taka żyłka)
metalizowany, brrrr ....
Stare polskie kabelki w telefonie - nitka owinieta paskiem folii
miedzianej. Nie wiem czy to mialo jakies uzasadnienie poza
oszczednoscia.
J.
From: pisz_na.mirek_at_nospam_dionizos.zind.ikem.pwr.wroc.pl
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 5 Jun 2005 16:15:19 +0000 (UTC)
J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote:
On Sun, 5 Jun 2005 10:50:23 +0000 (UTC),
Zależy co tam naprawdę jest - bo to mogą nie być druty. Raz widziałem
(bodajże Sony) coś co mnie powaliło na kolana: rdzeń z tworzywa (taka żyłka)
metalizowany, brrrr ....
Stare polskie kabelki w telefonie - nitka owinieta paskiem folii
miedzianej. Nie wiem czy to mialo jakies uzasadnienie poza
oszczednoscia.
Raczej przypuszczam, że chodzi o odporność zmęczeniową na zgninanie, a
wytrzymałość na rozciąganie ma zapewnić rdzeń (żyłka, czy nitka).
From: przem <btn_at_nospam_op.pl>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 05 Jun 2005 23:44:13 +0200
pisz_na.mirek_at_nospam_dionizos.zind.ikem.pwr.wroc.pl napisał(a):
J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote:
On Sun, 5 Jun 2005 10:50:23 +0000 (UTC),
Zależy co tam naprawdę jest - bo to mogą nie być druty. Raz widziałem
(bodajże Sony) coś co mnie powaliło na kolana: rdzeń z tworzywa (taka żyłka)
metalizowany, brrrr ....
Stare polskie kabelki w telefonie - nitka owinieta paskiem folii
miedzianej. Nie wiem czy to mialo jakies uzasadnienie poza
oszczednoscia.
Raczej przypuszczam, że chodzi o odporność zmęczeniową na zgninanie, a
wytrzymałość na rozciąganie ma zapewnić rdzeń (żyłka, czy nitka).
Sony w sluchawkach dousznych czesto stosuje kabelki, ktore nie
sztywnieja na mrozie (te z tanich sluchawek mozna polamac;) wiec moze
wlasnie po to jest zylka
From: "Krzysztof" <krzysiekNOSPAM_at_nospam_zeus.polsl.gliwice.pl>
Subject: Re: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Mon, 6 Jun 2005 22:25:08 +0200
dzieki wszystkim za podpowiedzi:)
pozdr
Krzysztof
From: "PowerBox" <powerbox_at_nospam_wp.pl>
Subject: Odp: kolorowe kabelki w sluchawkach
Date: Sun, 5 Jun 2005 01:28:57 +0200
W sluchawkach od walkmanow czy zestawow sluchawkowych do telefonow sa
takie
kolorowe zyly w kablach, po przetarciu lub przerwaniu nie da sie w zaden
sposob ich z powrotem przylutowac normalna cyna z topnikiem, czy istnieje
jakis domowy sposob zeby to przylutowac tak zeby sie trzymalo?
- trzeba by zebrać cieniutką izolację przed lutowaniem jaką są poktyte te
kabelki. Zielone druciki muszą stać się na końcu koloru miedzianego, to samo
z czerwonymi ale trudniej na nich widać różnicę koloru więc naucz się
najpierw na zielonych. Można rozpleść druciki na końcu w pędzelek na kilka
mm i delikatnie poskrobać BARDZO OSTRYM ostrzem ustawionym PROSTOPADLE do
drutu stopniowo obracając "pędzelek", żeby zebrać izolację z każdej strony
każdego drucika (mniej więcej). Używam ostrzy jednorazowych, jeśli nie masz
takich pod ręką to może popróbuj z żyletką. Czasem jakieś pojedyncze
końcówki odpadną ale dla lutu to nie ma takiego znaczenia a przy pewnym
doświadczeniu można to zrobić zupełnie bez strat. Lepiej przykładać do
drucików przesuwające się ostrze niż najpierw przyłożyć i potem zaczynać
przesuwanie). Potem normalnie kalafonia, gorąca lutownica i "spawasz"... Jak
nie masz kalafonii ani pasty lutowniczej to znajdź sosnę a na niej kawałek
zaschniętej żywicy i juz masz kalafonię. Grot lutownicy powiniem być czysty
i pokrtyty stopioną cyną - jesli spawasz raz na rok jakąś starą lutownicą do
rynien to najpierw przelec końcówkę grota papierem ściernym, żeby ładnie
zwilżała się stopem cyny.
Mam nadzieję, że wyczerpałem temat w stopniu w jakim sobie poradzisz i że
nie trzeba opisywać domowych sposobów co robic jak się nie ma lutownicy :-)
Raz w schronisku górskim wypadło mi coś przylutować i trzeba było
wykombinować z niczego lutownicę, odrobinkę cyny i kalafonię... ale czego
się nie robi żeby posłuchać po nartach walkmana ;-)