Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl
From: "Retron" <l.ratajczak_at_nospam_retron.pl>
Subject: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 12:48:20 +0200
Praca od zaraz (nawet od poniedziałku tj. 10-04-2006).
RETRON SP. Z O.O. to młoda bardzo dynamicznie rozwijająca się firma. Zajmujemy
się projektowaniem oraz produkcją robotów mobilnych (m.in. kamer inspekcyjnych
i robotów frezujących).
Wymagania:
 Montaż elementów elektronicznych;
 bardzo dobra umiejętność czytania dokumentacji i schematów;
 znajomość silników DC, sterowania silnikami DC, znajomość toru wizji,
podstawy działania sterowników PLC, serwowzmacniaczy;
 dobra znajomość programu do tworzenia PCB (najchętniej EAGLE).
Zakres pracy
 Montaż i projektowanie podzespołów elektronicznych;
 Opracowywanie koncepcji nowych rozwiązań sterowania;
 Dobór elementów sterowania;
 Prowadzenie zakupów podzespołów.
Kontakt:
Piotr Kordecki
Tel 502 501 136 (nr dostęny cały tydzień w tym sobota i niedziela)
Tel
071 794 93 22 (dostęny w godzinach pracy od poniedziałku do piątku 8 – 16)
retron_at_nospam_retron.pl
Retron Sp. Z O.O.
Ul. Paprotna 5
51-117 Wrocław
www.retron.pl
--
From: "Pelos" <pelos_at_nospam_pelos.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 7 Apr 2006 13:30:18 +0200
Użytkownik "Retron" <l.ratajczak_at_nospam_retron.pl> napisał w wiadomości
news:06040712482030_at_nospam_polnews.pl...
Praca od zaraz (nawet od poniedziałku tj. 10-04-2006).
<ciach>
Skoro nic nie ma o pensji - to pewnie bedzie jedzenie pracowac ?
--
Pelos
http://www.pelos.pl
From: Tomasz Piasecki <mtbrider_at_nospam_.-nospam-.poczta.onet.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 13:39:50 +0200
Pelos wrote:
Skoro nic nie ma o pensji - to pewnie bedzie jedzenie pracowac ?
Pieniądze to nie wszystko.
TP.
--
| _ _ _ |
| _____ _| |_| | __ (o) | | __ __ _at_nospam_poczta.onet.pl |
| | \ | | |o \| \| |/o |/ _\| \ |
| |_|_|_| \_| |__/|_| |_|\__|\__||_| Tomasz Piasecki |
From: "PAndy" <pandrw_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 7 Apr 2006 14:25:31 +0200
"Tomasz Piasecki" <mtbrider_at_nospam_.-nospam-.poczta.onet.pl> wrote in message
news:e15j3s$l38$1_at_nospam_server.pias-t.net...
Pelos wrote:
Skoro nic nie ma o pensji - to pewnie bedzie jedzenie pracowac ?
Pieniądze to nie wszystko.
Prawda, nie widze zadnego pakietu socjalnego....?!? wtf?
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 15:22:00 +0200
PAndy napisał(a):
"Tomasz Piasecki" <mtbrider_at_nospam_.-nospam-.poczta.onet.pl> wrote in message
news:e15j3s$l38$1_at_nospam_server.pias-t.net...
Pelos wrote:
Skoro nic nie ma o pensji - to pewnie bedzie jedzenie pracowac ?
Pieniądze to nie wszystko.
Prawda, nie widze zadnego pakietu socjalnego....?!? wtf?
Kolejna oferta pracy i po raz kolejny stado malkontentów będzie pierd...
lić o wyzysku mas pracujących przez wrażych kapitalistów.
)
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: 7 Apr 2006 06:33:29 -0700
A=2EGrodecki wrote:
Kolejna oferta pracy i po raz kolejny stado malkontent=F3w b=EAdzie pierd=
.=2E.
li=E6 o wyzysku mas pracuj=B1cych przez wra=BFych kapitalist=F3w.
)
W ww. "ofercie" zdecydowanie zabraklo tego, co pracodawca oferuje.
Okreslona praca ma okreslona wartosc, i nawet taki Guru jak ty tego nie
zmieni. Jak kupujesz w sklepie chleb, to tez protestujesz, ze musisz
zaplacic? ROTFL.
From: "Paweł \(0\)" <apcom_at_nospam_do-wyrwania.interia.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 7 Apr 2006 16:39:18 +0200
Okreslona praca ma okreslona wartosc, i nawet taki Guru jak ty tego nie
zmieni. Jak kupujesz w sklepie chleb, to tez protestujesz, ze musisz
zaplacic?
Jak ide po chleb to patrze który mi się najbardzie podoba i pytam: ile?
Ty jak rozumiem mówisz, że chcesz okrągły, pokrojony w kostke,
dasz 5 zeta i czekasz kto się ruszy żeby Ci go sprzedać?
Twoje porównianie do chleba wprawdzie tandetne, ale jednak pokazuje,
że klient ma prawo wyboru i zapytania o cene.
pozdro
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: 8 Apr 2006 01:30:18 -0700
Pawe=B3 (0) wrote:
Jak ide po chleb to patrze kt=F3ry mi si=EA najbardzie podoba i pytam=
ile?
Ty jak rozumiem m=F3wisz, =BFe chcesz okr=B1g=B3y, pokrojony w kostke,
dasz 5 zeta i czekasz kto si=EA ruszy =BFeby Ci go sprzeda=E6?
Naucz sie czytac i rozumiec.
Praca, tak jak chleb w sklepie, ma swoja wartosc. Kupujac chleb,
zgadzasz sie na wydanie okreslonej kwoty w zamian za okreslona jakosc.
Nie musisz tego robic, jesli twoim zdaniem jakoscj jest za niska w
stusunku do kwoty, jakiej rzada sprzedawca. Podobnie jest, gdy
pracodawca kupuje prace pracownika. za trudne?
From: "Paweł \(0\)" <apcom_at_nospam_do-wyrwania.interia.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 8 Apr 2006 11:38:34 +0200
Naucz sie czytac i rozumiec.
No właśnie chyyyyba muszę, bo albo źle czytam albo nic nie kumam
Zaczęło się chyba od tego że nie napisali ile płacą. (Cyt: "W ww. "ofercie"
zdecydowanie zabraklo tego, co pracodawca oferuje.")
Praca, tak jak chleb w sklepie, ma swoja wartosc.
Błyskotliwe
Kupujac chleb, zgadzasz sie na wydanie okreslonej kwoty w zamian
za okreslona jakosc.
To też trafne, ale ja na dodatek nie mówie sprzedawcy ile mam na
chleb - może powie trochę mniej niż się spodziewam i zaoszczędze.
Tu jest sedno więc teraz Ty się skoncentruj:
Nie muszę być specjalistą we wszystkim co kupuje i nie wiem jaką
wartość ma przykładowy chleba dla piekarza. Bo z mojego punktu
widzenia w zależności czy jestem głodny czy najedzony może miec
bardzo różną i nie zamierzam tego wcześniej ujawniać.
W różnych sytuacjach mogę się nagiąć, np, że kupie coś taniej o niższej
jakości niż oczekiwałem, albo mam więcej kasy i zaszaleje jeśli ktoś
dołoży w promocji do drogiego chleba pół litra. Nie podając np. ścisłej
kwoty jaką zamierzam wydać nie zawężam zbędnie ilości oferentów.
Nie musisz tego robic, jesli twoim zdaniem jakoscj jest za niska w
stusunku do kwoty, jakiej rzada sprzedawca.
No i tu znowu nic nie rozumiem bo spodziewałem się polemiki
a piszesz, że to sprzedawca ma rządać kwoty, a nie kupujący
mówić ile zapłaci
Podobnie jest, gdy pracodawca kupuje prace pracownika.
za trudne?
no dla mnie nie specjalanie, ale chyba się zamotałeś ;-)
nie dyskutujemy dla ideii "dyskusji" tylko dlatego że początkowo
miałeś inne poglądy
dla mnie EOT - nie mam tyle energii do wykładania praw rynku w
zakresie przedszkola co kolega Grodecki ;-)
pozdro
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: 8 Apr 2006 04:46:28 -0700
Pawe=B3 (0) wrote:
nie dyskutujemy dla ideii "dyskusji" tylko dlatego =BFe pocz=B1tkowo
mia=B3e=B6 inne pogl=B1dy
Caly czas mam ten sam poglad.
From: "axial" <axial_at_nospam_NS.poczta.onet_kropka_pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 8 Apr 2006 04:34:36 +0200
Użytkownik <arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:1144416809.882074.325010_at_nospam_t31g2000cwb.googlegroups.com...
A.Grodecki wrote:
Kolejna oferta pracy i po raz kolejny stado malkontentów będzie pierd...
lić o wyzysku mas pracujących przez wrażych kapitalistów.
)
W ww. "ofercie" zdecydowanie zabraklo tego, co pracodawca oferuje.
Okreslona praca ma okreslona wartosc(...)
"dzentelmeni" o pieniądzach nie rozmawiają,
bo do pracy nie powinno się chodzić dla pieniędzy
jak dziwka....
ax
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: 8 Apr 2006 01:26:04 -0700
axial wrote:
W ww. "ofercie" zdecydowanie zabraklo tego, co pracodawca oferuje.
Okreslona praca ma okreslona wartosc(...)
"dzentelmeni" o pieni=B1dzach nie rozmawiaj=B1,
bo do pracy nie powinno si=EA chodzi=E6 dla pieni=EAdzy
jak dziwka....
napisalem "co", a nie "ile". Bo nie wiadomo, czy zatrudnienie jest na
full time, umowe o dzielo, zlecenie itp. Czy pracuje sie za kase, czy
za jedzienie i wode ;). Jakie sa dodatkowe ew. korzysci pozadochodowe
itp. Kapujesz?
From: "Pawel \"O'Pajak\"" <opajak_at_nospam_gazeta.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 15:34:38 +0200
Powitanko,
Kolejna oferta pracy i po raz kolejny stado malkontentów będzie pierd...
lić o wyzysku mas pracujących przez wrażych kapitalistów.
Skoro zakres plac jest tak wstydliwy, to spekulacje na temat wyzysku nie
sa bezpodstawne;-)
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)klub.chip.pl <<<<*******
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 16:29:28 +0200
Pawel "O'Pajak" napisał(a):
Skoro zakres plac jest tak wstydliwy, to spekulacje na temat wyzysku nie
sa bezpodstawne;-)
Interesuje Cię zakres pracy, lokalizacja, to dzwoń, zaprezentuj się i
się dowiedz co w zamian. A jeśli nie interesuje, to po co spekulujesz?
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: 7 Apr 2006 07:28:44 -0700
A=2EGrodecki wrote:
Interesuje Ci=EA zakres pracy, lokalizacja, to dzwo=F1, zaprezentuj si=EA=
i
si=EA dowiedz co w zamian. A je=B6li nie interesuje, to po co spekulujesz?
Wiesz, jest jeszcze cos takiego jak profesjonalizm ogloszeniodawcy. Sa
okreslone reguly pisania ogloszen, tak aby to byla PRAWDZIWA oferta
(pare punktow trzeba spelnic). Tak, jak sa okreslone reguly pisania
CV/CL.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 16:47:29 +0200
arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl napisał(a):
Interesuje Cię zakres pracy, lokalizacja, to dzwoń, zaprezentuj się i
się dowiedz co w zamian. A jeśli nie interesuje, to po co spekulujesz?
Wiesz, jest jeszcze cos takiego jak profesjonalizm ogloszeniodawcy. Sa
okreslone reguly pisania ogloszen, tak aby to byla PRAWDZIWA oferta
(pare punktow trzeba spelnic). Tak, jak sa okreslone reguly pisania
CV/CL.
Napisz do nich w związku z tym oficjalny protest i nie zapomnij imiennej
pieczątki na dole!
)
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: 7 Apr 2006 07:50:35 -0700
A=2EGrodecki wrote:
Napisz do nich w zwi=B1zku z tym oficjalny protest i nie zapomnij imiennej
piecz=B1tki na dole!
)
Z takim podejsciem za daleko sie nie zajdzie, ale jesli bardzo
chcesz..... Zreszta, na takim ogloszeniu straci najbardziej
ogloszeniodawca, bo dziala w rejonie, w ktorym elektronicy raczej maja
co robic.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 17:11:40 +0200
arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl napisał(a):
Z takim podejsciem za daleko sie nie zajdzie, ale jesli bardzo
chcesz..... Zreszta, na takim ogloszeniu straci najbardziej
ogloszeniodawca, bo dziala w rejonie, w ktorym elektronicy raczej maja
co robic.
Nie masz BLADEGO pojęcia o tych sprawach, jak widać.
Właśnie tam gdzie jest ruch w branży, jest i największa podaż
wykwalifikowanych pracowników i firmom dzieje się najlepiej.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: 7 Apr 2006 08:18:52 -0700
A=2EGrodecki wrote:
arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl napisa=B3(a):
Z takim podejsciem za daleko sie nie zajdzie, ale jesli bardzo
chcesz..... Zreszta, na takim ogloszeniu straci najbardziej
ogloszeniodawca, bo dziala w rejonie, w ktorym elektronicy raczej maja
co robic.
Nie masz BLADEGO poj=EAcia o tych sprawach, jak wida=E6.
W=B3a=B6nie tam gdzie jest ruch w bran=BFy, jest i najwi=EAksza poda=BF
wykwalifikowanych pracownik=F3w i firmom dzieje si=EA najlepiej.
A czy ty rozumiesz tekst, ktory czytasz? To co napisales jest oczywiste
jak budowa cepa, lecz nie tego dotyczyl moj post. To co ja napisalem
mowi:
duzo pracy dla elektronikow -> najlepsi sa pozatrudniani i dobrze im
sie wiedzie -> na ogloszenie niechlujne i nieprofesjonalne odpowiedza
patalachy -> dalej dopisz sobie sam.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 17:49:35 +0200
arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl napisał(a):
duzo pracy dla elektronikow -> najlepsi sa pozatrudniani i dobrze im
sie wiedzie -> na ogloszenie niechlujne i nieprofesjonalne odpowiedza
patalachy -> dalej dopisz sobie sam.
Najlepsi sa wszędzie pozatrudniani i dobrze im się wiedzie i prawie
wszyscy odpowiadający na ogłoszenie będą patałachami.
Ale, jeśli na tym terenie elektronicy mają co robić, to jest popyt na
ich pracę, co nakręca podaż, co nakręca popyt... Gdyby byli z tą firmą
ulokowani w białostockiej wsi, to mieliby powód do zmartwienia, a tak
pewnie nie większy niż każda inna firma, która szuka sensownego
pracownika. Może nie martwmy się za nich?
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "axial" <axial_at_nospam_NS.poczta.onet_kropka_pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 8 Apr 2006 04:36:27 +0200
Użytkownik <arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:1144420124.385282.261650_at_nospam_e56g2000cwe.googlegroups.com...
Wiesz, jest jeszcze cos takiego jak profesjonalizm ogloszeniodawcy. Sa
okreslone reguly pisania ogloszen, tak aby to byla PRAWDZIWA oferta
(>pare punktow trzeba spelnic). Tak, jak sa okreslone reguly pisania
CV/CL.
Zawsze możesz tam pojechać i podpalić parę opon
pod ich siedzibą ;))
ax
From: "Jacek \"Plumpi\"" <plumpixjr_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 7 Apr 2006 15:49:10 +0200
Skoro nic nie ma o pensji - to pewnie bedzie jedzenie pracowac ?
Pieniądze to nie wszystko.
Prawda, nie widze zadnego pakietu socjalnego....?!? wtf?
Kolejna oferta pracy i po raz kolejny stado malkontentów będzie pierd...
lić o wyzysku mas pracujących przez wrażych kapitalistów.
)
Ale trzeba przyznać, że mają rację, ponieważ firma także powinna szanować
czas pracowników oraz osób poszukujących pracę.
Kiedyś prowadziłem przez 3 miesiące rozmowy z pewną firmą telekomuniakacyjną
na temat współpracy. Musiałem przedstawić businessplan, skład osobowy mojej
firmy, podpisać lojalnościówkę, że nie zdradzę tematów naszych rozmów,
odbyłem 3 spotkania z przedstawicielami tejże firmy - i co ? tylko po to,
żeby się dowiedzieć, że jeszcze musiałbym do tego interesu dokładać, bo to
co zaoferowała mi ta firma to istna żenada, a wymagania bardzo wysokie np.
otwarcie biura przedstawiciela handlowego na własny koszt (określona
minimalna powierzchnia oraz położenie w mieście), reklamy - określone
minimum jakie musiałbym zamieszczać w lokalnej prasie oraz lokalnych
stacjach TV oczywiście na własny koszt. Żeby było śmieszniej to nawet
określone były liczba i rozmiary reklam, które musiał bym umieścić na
mieście i biurze. Suma-sumarum jak się okazało to nawet po 10 latach nie
zwróciły by mi się koszty inwestycji, do której zobowiązywała firma :)))
Jacek "Plumpi"
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 16:37:48 +0200
Jacek "Plumpi" napisał(a):
Kiedyś prowadziłem przez 3 miesiące rozmowy z pewną firmą telekomuniakacyjną
na temat współpracy. Musiałem przedstawić businessplan, skład osobowy mojej
firmy, podpisać lojalnościówkę, że nie zdradzę tematów naszych rozmów,
odbyłem 3 spotkania z przedstawicielami tejże firmy - i co ? tylko po to,
żeby się dowiedzieć, że jeszcze musiałbym do tego interesu dokładać, bo to
co zaoferowała mi ta firma to istna żenada, a wymagania bardzo wysokie np.
otwarcie biura przedstawiciela handlowego na własny koszt (określona
minimalna powierzchnia oraz położenie w mieście), reklamy - określone
minimum jakie musiałbym zamieszczać w lokalnej prasie oraz lokalnych
stacjach TV oczywiście na własny koszt. Żeby było śmieszniej to nawet
określone były liczba i rozmiary reklam, które musiał bym umieścić na
mieście i biurze. Suma-sumarum jak się okazało to nawet po 10 latach nie
zwróciły by mi się koszty inwestycji, do której zobowiązywała firma :)))
Zaraz zaraz, relacji biznes-biznes nie mieszajmy z zatrudnianiem
pracowników. Nawet prawo obowiązuje tu inne. A Ty, jako własciciel firmy
powinieneś się w sumie wcześniej zorientować, a nie po 3 miesiącach, że
tracisz czas. Na dobrą sprawę, gdy traktowano Cię z góry, powinieneś od
razu na progu obrócić się na pięcie i nigdy tam nie wrócić. Ja bym tak
zrobił.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "Jacek \"Plumpi\"" <plumpixjr_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 8 Apr 2006 19:26:47 +0200
Kiedyś prowadziłem przez 3 miesiące rozmowy z pewną firmą
telekomuniakacyjną na temat współpracy. Musiałem przedstawić
businessplan, skład osobowy mojej firmy, podpisać lojalnościówkę, że nie
zdradzę tematów naszych rozmów, odbyłem 3 spotkania z przedstawicielami
tejże firmy - i co ? tylko po to, żeby się dowiedzieć, że jeszcze
musiałbym do tego interesu dokładać, bo to co zaoferowała mi ta firma to
istna żenada, a wymagania bardzo wysokie np. otwarcie biura
przedstawiciela handlowego na własny koszt (określona minimalna
powierzchnia oraz położenie w mieście), reklamy - określone minimum jakie
musiałbym zamieszczać w lokalnej prasie oraz lokalnych stacjach TV
oczywiście na własny koszt. Żeby było śmieszniej to nawet określone były
liczba i rozmiary reklam, które musiał bym umieścić na mieście i biurze.
Suma-sumarum jak się okazało to nawet po 10 latach nie zwróciły by mi się
koszty inwestycji, do której zobowiązywała firma :)))
Zaraz zaraz, relacji biznes-biznes nie mieszajmy z zatrudnianiem
pracowników. Nawet prawo obowiązuje tu inne.
Niezupełnie, ponieważ zarówno w relacjach pracodawca/pracownik jak i
firma/firma powinna obowiązywać zasada "określona płaca za określoną pracę"
i szanowanie czasu czy to ewentualnego pracownika czy też współpracownika.
Nie ma to nic wspólnego z prawem lecz z kulturą i szanowaniem innych.
Niestety w polskiem społeczenstwie brakuje zarówno jedengo jak i drugiego.
A Ty, jako własciciel firmy powinieneś się w sumie wcześniej zorientować,
a nie po 3 miesiącach, że tracisz czas. Na dobrą sprawę, gdy traktowano
Cię z góry, powinieneś od razu na progu obrócić się na pięcie i nigdy tam
nie wrócić. Ja bym tak zrobił.
No cóż ? Człowiek uczy się na błędach :)
Jacek "Plumpi"
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 08 Apr 2006 19:47:33 +0200
Jacek "Plumpi" napisał(a):
Nie ma to nic wspólnego z prawem lecz z kulturą i szanowaniem innych.
Niestety w polskiem społeczenstwie brakuje zarówno jedengo jak i drugiego.
Ba! Tacy jesteśmy... I jest to jeden z powodów dla których nie szukam
aktywnie klientów w kraju.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "entroper" <entroper_at_nospam_CWD.spamerom.poczta.onet.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 7 Apr 2006 16:44:13 +0200
Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał w
wiadomości news:e15oc8$o4i$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
Kolejna oferta pracy i po raz kolejny stado malkontentów będzie
pierd...
lić o wyzysku mas pracujących przez wrażych kapitalistów.
)
wiesz, pewnie gość, który dla nich obmyślał koncepcje, projektował,
rysował płytki, kupował elementy, montował, uruchamiał, testował i
wdrażał, rzucił ten pierdzielnik z końcem marca. Zapewne za dużo
zarabiał, albo miał za dużo czasu (ciekawe czy też sam wytrawiał
płytki i strugał obudowy ;) ). Aha, wiemy jeszcze, że firma się
dynamicznie rozwija :). Jak dla mnie kilka słów o tym, co firma
oferuje, oprócz zaszczytu uczestnictwa w zapewne bardzo kształcących
projektach, byłoby wskazane. Z wyzyskiem nie ma to nic wspólnego.
pozdrawiam
entrop3r
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 07 Apr 2006 17:08:38 +0200
entroper napisał(a):
wiesz, pewnie gość, który dla nich obmyślał koncepcje, projektował,
rysował płytki, kupował elementy, montował, uruchamiał, testował i
wdrażał, rzucił ten pierdzielnik z końcem marca. Zapewne za dużo
zarabiał, albo miał za dużo czasu (ciekawe czy też sam wytrawiał
płytki i strugał obudowy ;) ).
Niewykluczone, i co w tym złego? Jeśli konstruują roboty specjalne i
sprzedają jeden na kwartał, to myślisz że do produkcji mają same
automatyczne obrabiarki? Masz w ogóle świadomość czym się różni
produkcja specjalna od wielkoseryjnej, chyba skromną albo wcale.
Aha, wiemy jeszcze, że firma się
dynamicznie rozwija :)
Od dziesięcioleci największe i najbardziej znane firmy technologivzne
zaczynały i nadaj zaczynają w garażach in piwnicach. Niektóre z nich
wychodzą a niektóre nie. Zależy od koniunktury, właściciela i
pracowników. I tylko te które okazały się najbardziej wytrwałe, zmieniły
swoich twórców (właścicieli i pierwszych pracowwników) w ludzi wielkiego
sukcesu i wielkich pieniędzy.
Taki co wiecznie marudzi, narzeka i nigdy ine idzie na całość oraz nie
ryzykuje, zawsze będzie NIKIM.
. Jak dla mnie kilka słów o tym, co firma
oferuje, oprócz zaszczytu uczestnictwa w zapewne bardzo kształcących
projektach, byłoby wskazane. Z wyzyskiem nie ma to nic wspólnego.
No więc jeszcze raz - jeśli Cię to potencjalnie interesuje dzwoń po
dalsze informacje. Jak nie powiedzą - wtedy będziesz mógł miec pretensje.
Dzięki takiej a anie innej treści ogłoszenia firma odcina się od ofert
pracy wysłanych przez osoby które patrzą TYLKO na wysokość zarobków.
Należy przypuszczac, że nie mają zbyt wiele czasu na odsiewanie plew i
im mniej ofert dostaną, tym lepiej dla nich.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: Mariusz Dybiec <mardyb_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 08 Apr 2006 13:12:39 +0200
A.Grodecki wrote:
Dzięki takiej a anie innej treści ogłoszenia firma odcina się od ofert
pracy wysłanych przez osoby które patrzą TYLKO na wysokość zarobków.
Należy przypuszczac, że nie mają zbyt wiele czasu na odsiewanie plew i
im mniej ofert dostaną, tym lepiej dla nich.
Gdyby im zależało na jak najmniejszej ilości ofert to nie pisali by na
grupę. Sam jestem z Wrocka ale chyba nie zapytam bo dowiem się pewnie,
że po próbnym mogę dostac nawet 1600 brutto.
--
Pozdrawiam
MD
"Polska to takie dziecko z downem, trzeba je kochać ale cudów to nie
należy się spodziewać" (znalezione na bash.org.pl).
From: "Krzysiek." <_at_nospam_dla.zaufanych.zapytaj>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Fri, 7 Apr 2006 13:43:01 +0200
Pelos <pelos_at_nospam_pelos.pl> napisal nam:
Użytkownik "Retron" <l.ratajczak_at_nospam_retron.pl> napisał w wiadomości
news:06040712482030_at_nospam_polnews.pl...
Praca od zaraz (nawet od poniedziałku tj. 10-04-2006).
<ciach>
Skoro nic nie ma o pensji - to pewnie bedzie jedzenie pracowac ?
i komorke mozna sobie naladowac jeszcze hehe
From: "Piotr Wyderski" <wyderski_at_nospam_mothers.against.spam-ii.uni.wroc.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 8 Apr 2006 13:25:33 +0200
Pelos wrote:
Skoro nic nie ma o pensji - to pewnie bedzie jedzenie pracowac ?
We wszystkich znanych mi przypadkach wysokość wynagrodzenia
jest negocjowana przez obie strony podczas rozmowy kwalifikacyjnej
i jest to bardzo dobry, choć i przewrotny system -- to Ty musisz sam
wycenić swoją wiedzę i umiejętności, bo jeśli zostaniesz przyjęty, to
dokładnie tyle będziesz na początek zarabiał. :-)))
Pozdrawiam
Piotr Wyderski
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 08 Apr 2006 14:17:35 +0200
On Sat, 8 Apr 2006 13:25:33 +0200, Piotr Wyderski wrote:
Pelos wrote:
Skoro nic nie ma o pensji - to pewnie bedzie jedzenie pracowac ?
We wszystkich znanych mi przypadkach wysokość wynagrodzenia
jest negocjowana przez obie strony podczas rozmowy kwalifikacyjnej
i jest to bardzo dobry, choć i przewrotny system -- to Ty musisz sam
wycenić swoją wiedzę i umiejętności, bo jeśli zostaniesz przyjęty, to
dokładnie tyle będziesz na początek zarabiał. :-)))
Tylko wiesz - jesli szukasz pracy za 5000, a pracodawca szuka
pracownika za 1000, to szkoda waszego obustronnego czasu.
Co prawda mozna tez w druga strone - napisac z gory "oczekiwane
zarobki min 4000" i niech d* nie zawracaja :-)
J.
From: "Piotr Wyderski" <wyderski_at_nospam_mothers.against.spam-ii.uni.wroc.pl>
Subject: Re: Firma Retron. Pilnie zatrudnimy zdolnego elektronika!!!
Date: Sat, 8 Apr 2006 15:19:02 +0200
J.F. wrote:
Tylko wiesz - jesli szukasz pracy za 5000, a pracodawca szuka
pracownika za 1000, to szkoda waszego obustronnego czasu.
Pierwsza rzecz, jaką się robi w przypadku interesującej oferty, to
dowiedzenie się czegoś o firmie -- od znajomych, z Internetu itd.
Często w godzinę można dość dokładnie ustalić profil działania
firmy, jej pozycję rynkową, czasami nawet komentarze (byłych)
pracowników na jej temat. Dzięki temu wiadomo, czy wykonać
drugi krok, tj. zadzwonić do potencjalnego pracodawcy, czy też
sobie odpuścić. :-)
Z doświadczenia osobistego powiem, że warunki zatrudnienia
są odwrotnie proporcjonalne do przebojowości oferty, a w tym
przypadku napisano konkretnie, czego pracodawca oczekuje,
bez wymagania trzech doktoratów, dwudziestu lat doświadczenia
zawodowego, wieku poniżej 30 lat i prawa jazdy na czołg.
Z tego powodu ja bym się skusił i sprawdził, co to za praca. :-)
Co prawda mozna tez w druga strone - napisac z gory "oczekiwane
zarobki min 4000" i niech d* nie zawracaja :-)
Ale to wtedy, jak Ciebie szukają, a nie Ty szukasz. :-)
Pozdrawiam
Piotr Wyderski
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: A o co chodzi?
Date: 7 Apr 2006 21:22:31 +0200
O to że nie podali zarobków. Mnie też się to nie podoba. Za to podoba mi się to
co robią. Ale wracajac do tematu zarobkow. Podobno milion juz wyjechało.
Wyjechali ci wykształceni ( nie wazne czy super specjalista w dziedzinie
nanotechnoligii czy przepychacz rur kanalizacyjnych, ważne że fachowcy) i cwani.
Za moment wyjedzie następny milion. Trochę gorzej wykształconych i mniej
cwanych. Jak oni wyjadą to zostaną tu albo niewykwalifikowani albo łamagi. A
najprędzej niewykwalifikowane łamagi. To bedzie jazda bez trzymanki znaleźć
pracowwnika. Zresztą teraz już nie jest łatwo. Na jednej stronie związanej z
drukarstwem ilość ofert pracy przewyższa ilość ogloszeń osób poszukujących
pracy. Doszło do parano i. Pracodowca z Lodzi, centrum sitodruku, poszukuje
bezskutecznie od dłuższego czasu sitodrukarza. Życie niedługo zmusi pracodawców
do podawania zarobków. Prawie całe swoje dorosłe życie byłem pracodawcą. Aż się
boję co mnie czeka za kilka lat. Zwlaszcza ze nie oferuję pracy w młodym i
prężnym zespole. Raczej zespole ludzi chcących jakoś dociągnąć do emerytury.
Pewno poratują mnie moi pracownicy tym że jak będą na emeryturze to i mnie
pozwolą do niej doczekać pracująć na pół etetu. Moze nadszedł już czas żeby
pracodawcy zamiast wypisywania listy życzeń pisali swoje CV w takich
ogłoszeniach. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: "Pawel \"O'Pajak\"" <opajak_at_nospam_gazeta.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Fri, 07 Apr 2006 22:44:40 +0200
Powitanko,
> Życie niedługo zmusi pracodawców
do podawania zarobków.
Na to wielu ma nadzieje, we wspolnym interesie zreszta.
Moze nadszedł już czas żeby
pracodawcy zamiast wypisywania listy życzeń pisali swoje CV w takich
ogłoszeniach.
1. Nazwa stanowiska i przedzial zarobkow na tym stanowisku
2. Zakres obowiazkow jesli to nie oczywiste z p.1
3. Ew. czym sie firma zajmuje, mozliwosci rozwoju itp
IMHO wystarczy, w cywilizowanych krajach wystarcza jak widac.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)klub.chip.pl <<<<*******
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 12:32:32 +0200
On 7 Apr 2006 21:22:31 +0200, Tomek wrote:
O to że nie podali zarobków. Mnie też się to nie podoba. Za to podoba mi się to
co robią. Ale wracajac do tematu zarobkow. Podobno milion juz wyjechało.
Wyjechali ci wykształceni ( nie wazne czy super specjalista w dziedzinie
nanotechnoligii czy przepychacz rur kanalizacyjnych, ważne że fachowcy) i cwani.
Nie tylko. Wyjechali tez zmywac gary w Londynie.
Za moment wyjedzie następny milion. Trochę gorzej wykształconych i mniej
cwanych. Jak oni wyjadą to zostaną tu albo niewykwalifikowani albo łamagi. A
najprędzej niewykwalifikowane łamagi. To bedzie jazda bez trzymanki znaleźć
pracowwnika. Zresztą teraz już nie jest łatwo.
No coz, wzrosna pensje. Musialo do tego dojsc.
Oby tylko moment okazal sie dobry i nie odbilo sie to na gospodarce ..
Na jednej stronie związanej z
drukarstwem ilość ofert pracy przewyższa ilość ogloszeń osób poszukujących
pracy.
To niekoniecznie o czymkolwiek swiadczy - pracownicy nie daja
ogloszen, pracodawcy ich nie czytaja .. bo taniej dac ogloszenie :-)
Doszło do parano i. Pracodowca z Lodzi, centrum sitodruku, poszukuje
bezskutecznie od dłuższego czasu sitodrukarza. Życie niedługo zmusi pracodawców
do podawania zarobków.
Na zachodzie tez nie wszyscy podaja.
J.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 13:23:12 +0200
J.F. napisał(a):
No coz, wzrosna pensje. Musialo do tego dojsc.
Oby tylko moment okazal sie dobry i nie odbilo sie to na gospodarce ..
Jeszcze bardziej wzrosną ceny, nie liczyłbym na korzystny bilans dla
portfeli...
Na gospodarce fatalna polityka państwa odbija się powoli, ale
nieuchronnie. Ludzie, obecnie w wieku produkcyjnym, powinni dobrze się
zastanowic, jak sobie zabezpieczyc byt na emeryturze w obliczu
spadającego przyrostu naturalnego i wyjazdu setek tysięcy młodych ludzi
na zachód, zazwyczaj na stałe. Ten czas (emerytalny) nadejdzie i nie
rysuje sie różowo.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 8 Apr 2006 04:35:48 -0700
A=2EGrodecki wrote:
Ludzie, obecnie w wieku produkcyjnym, powinni dobrze si=EA
zastanowic, jak sobie zabezpieczyc byt na emeryturze w obliczu
spadaj=B1cego przyrostu naturalnego i wyjazdu setek tysi=EAcy m=B3odych l=
udzi
na zach=F3d, zazwyczaj na sta=B3e. Ten czas (emerytalny) nadejdzie i nie
rysuje sie r=F3=BFowo.
Nie ma sie nad czym zastanawiac - wystarczy zarabiac netto tyle, zeby
dalo sie odlozyc na prywatne ubezp. emerytalne. No, ale w Polsce moze
byc z tym problem.
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 14:17:35 +0200
On 8 Apr 2006 04:35:48 -0700, arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl wrote:
A.Grodecki wrote:
Ludzie, obecnie w wieku produkcyjnym, powinni dobrze się
zastanowic, jak sobie zabezpieczyc byt na emeryturze w obliczu
spadającego przyrostu naturalnego i wyjazdu setek tysięcy młodych ludzi
Nie ma sie nad czym zastanawiac - wystarczy zarabiac netto tyle, zeby
dalo sie odlozyc na prywatne ubezp. emerytalne. No, ale w Polsce moze
byc z tym problem.
Podwojny. Za tych ~20 lat sredni dochod bedzie powiedzmy w
granicach 30k euro rocznie.
Jak chcesz obecnie tyle odlozyc ?
J.
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 8 Apr 2006 05:38:40 -0700
J.F. wrote:
Podwojny. Za tych ~20 lat sredni dochod bedzie powiedzmy w
granicach 30k euro rocznie.
Jak chcesz obecnie tyle odlozyc ?
Jestem na ostatnim etapie projektowania machiny syntetyzujacej bialka i
weglowodany z powietrza i wegla kamiennego ;)))). zaoszczedze za
jedzeniu :)
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 14:17:35 +0200
On Sat, 08 Apr 2006 13:23:12 +0200, A.Grodecki wrote:
J.F. napisał(a):
No coz, wzrosna pensje. Musialo do tego dojsc.
Oby tylko moment okazal sie dobry i nie odbilo sie to na gospodarce ..
Jeszcze bardziej wzrosną ceny, nie liczyłbym na korzystny bilans dla
portfeli...
Na gospodarce fatalna polityka państwa odbija się powoli, ale
nieuchronnie.
Taa - tylko jaka ma byc zeby byla "niefatalna" ?
J.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 15:15:50 +0200
J.F. napisał(a):
Na gospodarce fatalna polityka państwa odbija się powoli, ale
nieuchronnie.
Taa - tylko jaka ma byc zeby byla "niefatalna" ?
Radykalne reformy progospodarcze, które już za 3-4 lata zaczęłyby
działać. Zamias tego mamy plany, żeby... za 3 lata ZACZĄĆ reformy.
Żałosny jest rząd (w sensie władza), który planuje to co będzie robił
innny rząd, a sam jedynie pozuje do zdjęć i jedyne czym się na poważnie
zajmuje, to jak się utrzymac przy władzy.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 15:37:27 +0200
On Sat, 08 Apr 2006 15:15:50 +0200, A.Grodecki wrote:
J.F. napisał(a):
Na gospodarce fatalna polityka państwa odbija się powoli, ale
nieuchronnie.
Taa - tylko jaka ma byc zeby byla "niefatalna" ?
Radykalne reformy progospodarcze, które już za 3-4 lata zaczęłyby
działać. Zamias tego mamy plany, żeby... za 3 lata ZACZĄĆ reformy.
Wiesz, jak to kiedys rzekl Balcerowicz "gdyby byla znana recepta
na szybki wzrost gospordarki to by nie bylo na swiecie biedy" :-)
Żałosny jest rząd (w sensie władza), który planuje to co będzie robił
innny rząd, a sam jedynie pozuje do zdjęć i jedyne czym się na poważnie
zajmuje, to jak się utrzymac przy władzy.
On "tworzy podstawy" :-)
J.
From: =?iso-8859-2?Q?Pawe=B3_Paro=F1?= <pawelpBEZSPAMU_at_nospam_freeland.lublin.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 8 Apr 2006 13:53:26 +0000 (UTC)
Dnia 08.04.2006 J.F <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl> napisał/a:
Wiesz, jak to kiedys rzekl Balcerowicz "gdyby byla znana recepta
na szybki wzrost gospordarki to by nie bylo na swiecie biedy" :-)
Ta recepta jest znana od zarania dziejów: złoić i wyeksploatować słabszego,
oraz dynamicznie eksternalizować koszty (śmieci do lasu, ścieki do rzeki,
trujące odpady do Polski, dym w powietrze, a infrastrukturę dla prywatnego
biznesu wysępić z publicznych środków). Ten który łoi i eksploatuje bogaci
się szybko :)
Nie jest w ogóle możliwy stan, że "nie ma biedy", samo dopuszczenie takiej
możliwości nie najlepiej świadczy o Balcerowiczu, jeśli tak rzeczywiście
powiedział (kto go tam wie, może tak mu nakładli do głowy w SGPIS, czyli
kuźni socjalistycznych kadr). Wyobraź sobie, że wszyscy zarabiają jak
"prezesi", kogo wtedy będzie stać na produkty i usługi, jeśli każdy
sprzedający te produkty i usługi będzie chciał zarobić dużo? Musi być ten
biedny, który za niewielkie wynagrodzenie wyprodukuje tanie produkty, żeby
bogaty mógł mieć ich dużo, bo na tym polega bogactwo.
Pawe
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 17:41:21 +0200
Paweł Paroń napisał(a):
Ta recepta jest znana od zarania dziejów: złoić i wyeksploatować słabszego,
oraz dynamicznie eksternalizować koszty (śmieci do lasu, ścieki do rzeki,
trujące odpady do Polski, dym w powietrze, a infrastrukturę dla prywatnego
biznesu wysępić z publicznych środków). Ten który łoi i eksploatuje bogaci
się szybko :)
Przypuszczam że w tamtej wypowiedzi chodziło o wzrost gospodarki
odczuwalny pozytywnie przez wszystkich. Jak zabrać jednemu a dac
drugiemu wiadomo oz zawsze, i prowadzi to do sredniego ubozenia akurat...
I nieprawda jest, że gospodarka nie może rosnąć bez wysysania soków z
otoczenia. Moze i jest na to recepta równie prosta co trudna do
praktycznego realizowania: zwiększony wysiłek obywateli + dobre
zarządzanie srodkami wspólnymi (tego właśnie nie potrafimy zrobić).
Czyli prostym językiem wytwarzamy więcej i marnujemy mało albo wcale.
Nikomu nie trzeba odbierać. Ale problem zaczyna się również, gdy
dynamika wzrostu jest za duża. Podobnie jak ciasto kttóre za szybko
wyrasta i w razie drobnego tylko zakłócenia procesu może opaść na
zakalec. Dlatego wzrost powinien być łagodny ale stały. I dlatego w
swoim czasie Balcerowicz "schładzał" gospodarkę, używając kolokwialnego
okreslenia. Wiedział co robi, natomiast mało kto to rozumie. Słabością
demokracji jest to, że ten właśnie nierozumny w swojej masie lud
decyduje o tym, kto trzyma kierownicę. Wystarczyło oddać ją patałachom i
z pięknego wzrostu i perspektyw lat 90-tych wyszedł nam zakalec jak
cholera! Ci którzy pamiętają, jak gospodarka szła w górę w początkach
lat 90-tych, jak się wtedy pracowało i zarabiało i mogą porównac to z
obecną styuacją, przyznają mi rację.
Ale zabrakło reformy podatków, ubezpieczeń społecznych i prawa i - dupa!
Nie wiem, czy w ogóle mozliwy jest powrót do tamtych nastrojów, tym
bardziej że nikt nie pali sie je przywołać.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: =?iso-8859-2?Q?Pawe=B3_Paro=F1?= <pawelpBEZSPAMU_at_nospam_freeland.lublin.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 8 Apr 2006 16:04:45 +0000 (UTC)
Dnia 08.04.2006 A.Grodecki <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał/a:
Ci którzy pamiętają, jak gospodarka szła w górę w początkach
lat 90-tych, jak się wtedy pracowało i zarabiało i mogą porównac to z
obecną styuacją, przyznają mi rację.
To był taki myk matematyczny, startując prawie od zera masz od razu
gigantyczny wzrost, licząc w procentach oczywiście. Ale jak już masz dużo,
to nawet jak przybywa Ci jeszcze więcej niż na początku, to procentowo to
już nie wygląda tak efektownie. W Chinach jest teraz ogromny wzrost
gospodarczy, 7% rocznie czy jakoś tak, i na pewno nie chciałbyś żyć jak
przeciętny Chińczyk i cieszyć się tym wzrostem, i że już w tym roku kupisz
sobie nowe buty.
Paweł
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 19:14:36 +0200
Paweł Paroń napisał(a):
Ci którzy pamiętają, jak gospodarka szła w górę w początkach
lat 90-tych, jak się wtedy pracowało i zarabiało i mogą porównac to z
obecną styuacją, przyznają mi rację.
To był taki myk matematyczny, startując prawie od zera masz od razu
gigantyczny wzrost, licząc w procentach oczywiście. Ale jak już masz dużo,
to nawet jak przybywa Ci jeszcze więcej niż na początku, to procentowo to
już nie wygląda tak efektownie. W Chinach jest teraz ogromny wzrost
gospodarczy, 7% rocznie czy jakoś tak, i na pewno nie chciałbyś żyć jak
przeciętny Chińczyk i cieszyć się tym wzrostem, i że już w tym roku kupisz
sobie nowe buty.
Oczywiście, ale zobacz jak wtedy powstawały i rozwijały się firmy - jak
grzyby po deszczu. Było też coś o co niezmiernie trudno - dobre nastroje
i wiara w możliwości u młodych ludzi. Podstawa do korzystnych zmian! Ale
przy skostniałym systemie nie dało się tego utrzymać. I dziś zamiast
entuzjazmu mamy jego przeciwieństwo. I nie bez powodu, skoro przepisy
mimo ciągłego chrzanienia rządzących, ze W KOŃCU ONI COŚ Z TYM ZROBIĄ,
nadal nie stymulują powstawania miejsc pracy, za to zachęcaja do wyjazdu.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 8 Apr 2006 20:41:36 +0200
Dnia 08.04.2006 A.Grodecki <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał/a:
Ci którzy pamiętają, jak gospodarka szła w górę w początkach
lat 90-tych, jak się wtedy pracowało i zarabiało i mogą porównac to z
obecną styuacją, przyznają mi rację.
To był taki myk matematyczny, startując prawie od zera masz od razu
gigantyczny wzrost, licząc w procentach oczywiście. Ale jak już masz dużo,
to nawet jak przybywa Ci jeszcze więcej niż na początku, to procentowo to
już nie wygląda tak efektownie. W Chinach jest teraz ogromny wzrost
gospodarczy, 7% rocznie czy jakoś tak, i na pewno nie chciałbyś żyć jak
przeciętny Chińczyk i cieszyć się tym wzrostem, i że już w tym roku kupisz
sobie nowe buty.
Paweł
Byłeś w tych Chinach. Widziałeś jak chodzą w podartych butach. To nie pierdziel
głupot. Ja nie byłem. Ale był ktoś komu nie mam powodu nie wierzyć. Przywiózł
zdjęcia, filmy i dużo opowiadał. Pojedź do Chin. Albo do Rumunii. Dopiero się
zdziwisz. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: "Bo(o)t_manager" <bo.o.t_manager_at_nospam_WYTNIJTOpoczta.wp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sun, 09 Apr 2006 01:15:39 +0200
Tomek napisał(a):
Byłeś w tych Chinach. Widziałeś jak chodzą w podartych butach. To nie pierdziel
głupot. Ja nie byłem. Ale był ktoś komu nie mam powodu nie wierzyć. Przywiózł
zdjęcia, filmy i dużo opowiadał. Pojedź do Chin. Albo do Rumunii. Dopiero się
zdziwisz. Tomek
Szczególnie jak na placu Tienanmen(nie wiem czy dobrze piszę) zaczniesz
krzyczeć wolny Tybet(najlepiej po chińsku) :(
--
ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
[X] Pozdrawiam [ ] już pozdrawiałem [ ] nie pozdrawiam
Bo(o)t_manager
ATrakcja + skończony Markeciak
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 8 Apr 2006 16:40:55 -0700
Bo(o)t_manager wrote:
Tomek napisa=B3(a):
By=B3e=B6 w tych Chinach. Widzia=B3e=B6 jak chodz=B1 w podartych butach=
. To nie pierdziel
g=B3upot. Ja nie by=B3em. Ale by=B3 kto=B6 komu nie mam powodu nie wier=
zy=E6. Przywi=F3z=B3
zdj=EAcia, filmy i du=BFo opowiada=B3. Pojed=BC do Chin. Albo do Rumuni=
i=2E Dopiero si=EA
zdziwisz. Tomek
Szczeg=F3lnie jak na placu Tienanmen(nie wiem czy dobrze pisz=EA) zacznie=
sz
zle, po chinsku to takie znaczki ;)
krzycze=E6 wolny Tybet(najlepiej po chi=F1sku) :(
A co mnie obchodzi wolny Tybet? Obchodzi mnie moj kraj i jego
powodzenie. Nie wiem doprawdy, skad w Polakach taka chorobliwa chec do
demokratyzowania innych narodow (zwlaszcza tych, ktore demokracji nigdy
nie zaznaly i chyba malo je ona pociaga), podczas gdy oni sami (Polacy)
u siebie maja burdel.
From: "Bo(o)t_manager" <bo.o.t_manager_at_nospam_WYTNIJTOpoczta.wp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sun, 09 Apr 2006 21:15:21 +0200
A co mnie obchodzi wolny Tybet? Obchodzi mnie moj kraj i jego
powodzenie. Nie wiem doprawdy, skad w Polakach taka chorobliwa chec do
demokratyzowania innych narodow (zwlaszcza tych, ktore demokracji nigdy
nie zaznaly i chyba malo je ona pociaga), podczas gdy oni sami (Polacy)
u siebie maja burdel.
To sa komuniści z najgorszej odmiany, nie wiadomo co im strzeli do
głowy. A tak miedzy nami to juz kolega zapomniał jak do nas cywilizację
w 39 a potem 45 roku ubiegłego wieku "wprowadzali" tam jest to samo :(
--
ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
[X] Pozdrawiam [ ] już pozdrawiałem [ ] nie pozdrawiam
Bo(o)t_manager
ATrakcja + skończony Markeciak
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 10 Apr 2006 12:20:14 -0700
Bo(o)t_manager wrote:
A co mnie obchodzi wolny Tybet? Obchodzi mnie moj kraj i jego
powodzenie. Nie wiem doprawdy, skad w Polakach taka chorobliwa chec do
demokratyzowania innych narodow (zwlaszcza tych, ktore demokracji nigdy
nie zaznaly i chyba malo je ona pociaga), podczas gdy oni sami (Polacy)
u siebie maja burdel.
To sa komuni=B6ci z najgorszej odmiany, nie wiadomo co im strzeli do
co sugerujesz? ze moga zrzucic atomowke na Polske? ;). Bo jesli nie, to
uwazam, ze zamist abawiac swiat uwalnijac go od takich czy siakich
rzadow niedemokratycznych, Polacy powinni zajac sie soba. Naprawde,
lepiej na tym wyjdziemy i bedziemymieli mniej wrogow. Zbawianiem swiata
moga zajac sie inni :D.
g=B3owy. A tak miedzy nami to juz kolega zapomnia=B3 jak do nas cywilizac=
j=EA
w 39 a potem 45 roku ubieg=B3ego wieku "wprowadzali" tam jest to samo :(
=20
nie pamietam, urodzilem sie "troche" po 1945 roku :)
From: "Mariusz Ł." <elprojekt_at_nospam_SPAMpoczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 15:56:50 +0200
Użytkownik <arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:1144696814.400077.57350_at_nospam_j33g2000cwa.googlegroups.com...
Bo(o)t_manager wrote:
A co mnie obchodzi wolny Tybet? Obchodzi mnie moj kraj i jego
powodzenie. Nie wiem doprawdy, skad w Polakach taka chorobliwa chec do
demokratyzowania innych narodow (zwlaszcza tych, ktore demokracji nigdy
nie zaznaly i chyba malo je ona pociaga), podczas gdy oni sami (Polacy)
u siebie maja burdel.
To sa komuniści z najgorszej odmiany, nie wiadomo co im strzeli do
co sugerujesz? ze moga zrzucic atomowke na Polske? ;). Bo jesli nie, to
uwazam, ze zamist abawiac swiat uwalnijac go od takich czy siakich
rzadow niedemokratycznych, Polacy powinni zajac sie soba. Naprawde,
lepiej na tym wyjdziemy i bedziemymieli mniej wrogow. Zbawianiem swiata
moga zajac sie inni :D.
głowy. A tak miedzy nami to juz kolega zapomniał jak do nas cywilizację
w 39 a potem 45 roku ubiegłego wieku "wprowadzali" tam jest to samo :(
nie pamietam, urodzilem sie "troche" po 1945 roku :)
To trzeba się było w szkole historii uczyć. Dobrze jest ją najpierw poznać,
zanim się zabierze głos w sprawie.
Tak, żeby wiedzieć, o czym się dyskutuje.
Pozdrawiam,
Mariusz Ł.
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 08:01:04 -0700
Mariusz =A3. wrote:
To trzeba si=EA by=B3o w szkole historii uczy=E6. Dobrze jest j=B1 najpie=
rw pozna=E6,
zanim si=EA zabierze g=B3os w sprawie.
Tak, =BFeby wiedzie=E6, o czym si=EA dyskutuje.
O jaki tym mady jestes, jejusku, normalnie szczeka opada :|. Chyba sie
zaczne do ciebie modlic, normalnie.... Tak madry, ze nie potrafi czytac
miedzy wierszami (nie zawsze wszystko pisze sie wprost) :|.
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 9 Apr 2006 12:30:13 +0200
Tomek napisał(a):
Byłeś w tych Chinach. Widziałeś jak chodzą w podartych butach. To nie pierdziel
głupot. Ja nie byłem. Ale był ktoś komu nie mam powodu nie wierzyć. Przywiózł
zdjęcia, filmy i dużo opowiadał. Pojedź do Chin. Albo do Rumunii. Dopiero się
zdziwisz. Tomek
Szczególnie jak na placu Tienanmen(nie wiem czy dobrze piszę) zaczniesz
krzyczeć wolny Tybet(najlepiej po chińsku) :(
Idąc Twoim tokiem rozumowania we Francji też chodzą w dziurawych butach. Bo
wyszli ludzie na ulice i coś krzyczeli. Chyba że chcą pracy krzyczeli. Wpadła
policja i ich pacyfikowała. Porownaj teraz skalę. Tamci krzyczą że chcą wolnego
Tybetu a w europie że pracy. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: "::WiReFree::" <miet_at_nospam_nospam_at_nospam_chipdrive.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sun, 9 Apr 2006 15:30:24 +0200
Bylem na Taiwanie i nie widzialem nikogo w podartych butach a kilmatyzacja w
taksowkach i dvd player to standard .
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 9 Apr 2006 17:06:00 +0200
Bylem na Taiwanie i nie widzialem nikogo w podartych butach a kilmatyzacja w
taksowkach i dvd player to standard .
Kolega był miesiąc w Chinach. I to nie tylko w dużych miastach. Na zdjęciach
widać ten chiński zamordyzm połączony z biedą. Ludkowie ubrani w czyste ciuchy.
W dziurawych kaloszkach nie chodzą. Wszyscy usmiechnięci. W stawikach co za
rodzaj fontann robią pływają sobie karpie. Mowił że śmiecia albo innego papierka
na ulicy nie stwierdził. Samochodów dużo. Autostrady 4 pasmowe w kazdą stronę.
Dziur w zwykłych jezdniach brak. Paliwo mowil ze bylo wtedy ( zeszłe wakacje) po
jakieś dwa złote za litr( w przeliczeniu na złotówki). Ceny normalnych artykułów
niższe niż w Polsce. Zarabiają już troche więcej niz my. W tanim hotelu jak sie
bierze pokoj dwuosobowy to są dwa kompy z Internetem. Klima, telewizor to
normalka. Opowiadał ze jest tam sporo młodych ludzi z Polski. Studiują.
Zarabiają na te studia w ciekawy sposob. Siedzą sobie po knajpach i piją piwo na
koszt wlaściciela. Taki rodzaj reklamy. Jak biały nos pije gdzies piwo. To tam
musi być super. Szkoda że podroż koszmarnie droga. Bo według niego gdyby nie
podroż to wymarzone miejsce na wakacje. Taki socjalizm z ludzką twarza sobie
zrobili. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sun, 09 Apr 2006 19:10:36 +0200
On 9 Apr 2006 17:06:00 +0200, Tomek wrote:
Bylem na Taiwanie i nie widzialem nikogo w podartych butach a kilmatyzacja w
taksowkach i dvd player to standard .
Ale nie mylmy Tajwanu i Chin. To roznica jak miedzy Korea
Poludniowa i polnocna, albo 20 lat temu jak miedzy Berlinem
a Berlinem Zachodnim :-)
Kolega był miesiąc w Chinach. I to nie tylko w dużych miastach. Na zdjęciach
widać ten chiński zamordyzm połączony z biedą. Ludkowie ubrani w czyste ciuchy.
W dziurawych kaloszkach nie chodzą. Wszyscy usmiechnięci. W stawikach co za
rodzaj fontann robią pływają sobie karpie. Mowił że śmiecia albo innego papierka
na ulicy nie stwierdził. Samochodów dużo. Autostrady 4 pasmowe w kazdą stronę.
I najszybsza kolej na swiecie, zreszta niemiecka :-)
Chiny sie ponoc szybko zmieniaja ... tylko ciekawe jak to wyglada poza
Pekinem i Szanghajem, w koncu ten dobrobyt musi sie z czegos brac.
Taki socjalizm z ludzką twarza sobie zrobili. Tomek
Obawiam sie ze skonczyc sie moze tylko tak jak u nas ..
J.
From: "Bo(o)t_manager" <bo.o.t_manager_at_nospam_WYTNIJTOpoczta.wp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sun, 09 Apr 2006 21:41:17 +0200
Tomek napisał(a):
Taki socjalizm z ludzką twarza sobie
zrobili. Tomek
Tekst roku :)
--
ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
[ ] Pozdrawiam [X] już pozdrawiałem [ ] nie pozdrawiam
Bo(o)t_manager
ATrakcja + skończony Markeciak
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 21:14:39 +0200
Tomek napisał(a):
Kolega był miesiąc w Chinach. I to nie tylko w dużych miastach. Na zdjęciach
widać ten chiński zamordyzm połączony z biedą. Ludkowie ubrani w czyste ciuchy
....
Taki socjalizm z ludzką twarza sobie
zrobili. Tomek
Nie tak dawno pewien znany polski polityk, dość powszechnie szanowany
(przynajmniej przed tamtym incydentem), podobne wnioski wyciągnął po
wizycie na Białorusi: czysto, ludzie nie głodują, w całych butach...
Jeśli zadać pytanie, czy im by się polepszyło gdyby reżim przestał
rządzić, odpowiedź brzmi PRAWIE NA PEWNO nie, wręcz przeciwnie. Więc
dlaczego niektórzy ludzie w takich krajach jadnak chcą wszystko wywalić
do góry nogami? Dla sportu? A może dlatego, że chcą się poczuć...
ludźmi, a nie oszukiwanym, wyzyskiwanym i odosobnionym za stadem za
zasiekami z drutu kolczastego pod prądem?
Koszty demokracji są duże: walka o byt, narkotyki, przestępczość, upadek
moralnosci. Wszystkie młode demokracje mają z tym problem. Ale to nie
wina wprowadzenia demokracji, tylko wina jej niewprowadzenia
stopniowego, ewolucyjnego, kiedy robiła to reszta swiata.
Więc nie pisz tu kolego bzdur o socjalizmie z ludzką twarzą w Chinach,
bo socjalizm to jest we Francji i Niemczech (za co właśnie teraz te
kraje płacą) a w Chinach jest KOMUNIZM czyli ustrój TOTALITARNY.
Wiesz o tych sprawach tyle, ile wywnioskowałeś z opowiadań i zdjęć
kolegi z wycieczki. Czyli okrągłe NIC.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "aaaa" <aa_at_nospam_aa.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 22:00:20 +0200
Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał w wiadomości
news:e1ea54$3v1$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
kraje płacą) a w Chinach jest KOMUNIZM czyli ustrój TOTALITARNY.
Wiesz o tych sprawach tyle, ile wywnioskowałeś z opowiadań i zdjęć kolegi
z wycieczki. Czyli okrągłe NIC.
Przeciętnego obywatela dowolnego kraju polityka gówno obchodzi.
Wielu Polaków chwali do dziś PRL, mimo totalitaryzmu
ZOMO w PRL biło.
Ja nigdy od nich nie dostałem, ale widocznie nie ma we mnie rewolucyjnej
duszy.
Od "kochanego" Polaka (polskiego ścierwa) po ryju dostałem:-(
W Chinach byłem.
Biesiady z grupą Polaków z pieśnią na ustach nocną porą, czyniąc hałas,
robiłem.
Zwykle ~20 radiowozów nas pilnowało.
Milicjantów mundurowych i cywilów jest tam mnóstwo.
Widok małego, szkolnego dziecka jadącego samotnie metrem przez całe wielkie
miasto nie jest dziwny.
Nikt tego dziecka nie napadnie (jak np. teraz w wolnej Polsce) , bo
napastnik nawet nie spostrzeże się kiedy dostanie w łeb od tajniaka.
Kieszonkowiec w metrze zdejmowany jest błyskawicznie.
Bankomatów milicjanci z ogromnymi pałami pilnują całą dobę.
Ja wątpię , by zwykłemu Chińczykowi to bardzo przeszkadzało.
Kilku zabitych "rewolucjonistów" mało mnie wzrusza. Byli w niewłaściwym
miejscu, o niewłaściwym czasie.
Chiny to piękny kraj. Zrobił na mnie ogromne , pozytywne wrażenie.
Prowincja to my.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 22:57:47 +0200
aaaa napisał(a):
Przeciętnego obywatela dowolnego kraju polityka gówno obchodzi.
Wielu Polaków chwali do dziś PRL, mimo totalitaryzmu
ZOMO w PRL biło.
Ja nigdy od nich nie dostałem, ale widocznie nie ma we mnie rewolucyjnej
duszy.
Od "kochanego" Polaka (polskiego ścierwa) po ryju dostałem:-(
W Chinach byłem.
Biesiady z grupą Polaków z pieśnią na ustach nocną porą, czyniąc hałas,
robiłem.
Zwykle ~20 radiowozów nas pilnowało.
Milicjantów mundurowych i cywilów jest tam mnóstwo.
Widok małego, szkolnego dziecka jadącego samotnie metrem przez całe wielkie
miasto nie jest dziwny.
Nikt tego dziecka nie napadnie (jak np. teraz w wolnej Polsce) , bo
napastnik nawet nie spostrzeże się kiedy dostanie w łeb od tajniaka.
Kieszonkowiec w metrze zdejmowany jest błyskawicznie.
Bankomatów milicjanci z ogromnymi pałami pilnują całą dobę.
Ja wątpię , by zwykłemu Chińczykowi to bardzo przeszkadzało.
Kilku zabitych "rewolucjonistów" mało mnie wzrusza. Byli w niewłaściwym
miejscu, o niewłaściwym czasie.
Chiny to piękny kraj. Zrobił na mnie ogromne , pozytywne wrażenie.
Prowincja to my.
Czyli należysz do grupy buraków, którzy nie potrafią zachować się będąć
w obcym kraju, nie mówiąc już o poszanowaniu lokalnej kultury.
Dobrze się czujesz jako chroniony przez władzę VIP i masz na tyle wąską
perspwktywę, że nie widzisz iż zwykłemu chińczykowi w jego własnym kraju
nie wolno nawet ćwierci tego, co Tobie w jego kraju.
Nikt nikomu nie każe być aktywnym "rewolucjonistą". Ale weź pod uwagę,
że gdyby nie inni, różniący się od Ciebie, nie tylko byś nie był w
Chinach, ale pewnie wcale byś nie był, bo Twoi przodkowie wylecieliby
kominem albo posłużyli za fundamenty przykopalnianych baraków na
Syberii. No, chyba że oni z tych, co sami te piece ładowali "wkładem"
albo pilnowali pociągów z więźniami.
P.S>
Polskie dzieci nie chodzą bezpiecznie po ulicach przez takich jak Ty,
pokazujących swoje wychowanie za granicą, oraz przez ich potomstwo bez
kręgosłupa moralnego, aaaanonimie. Nie przyszło do głowy?
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "aaaa" <aa_at_nospam_aa.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 00:01:33 +0200
Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał w wiadomości
news:e1eg6g$ng8$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
perspwktywę, że nie widzisz iż zwykłemu chińczykowi w jego własnym kraju
nie wolno nawet ćwierci tego, co Tobie w jego kraju.
Chętnie się dowiem, czego dziś nie może zwykły Chińczyk wzgledem Polaka.
Uzgodnijmy jednak te same odniesienia. Nie porównujmy ubiegłego wieku.
Czy chcemy porównywać szanse i możliwości np 20 letniego mieszkańca
polskiej popegeerowskiej wioski , z 20 letnim Chińczykiem mieszkającym
daleko od małego milionowego miasta ?
Chińczyk nie opuści swojego kraju ? Nie znajdzie dobrze płatnej pracy ? Nie,
bo nie ma pieniędzy na podróż, o ile ktoś mu nie pożyczy.
Wątpię, by omawiany Polak bardzo chwalił Polskę. Lepper obiecuje mu "złote
góry".
A może chińskiego inżyniera mieszkającego w stolicy Chin z równoważnym mu
Polakiem z Warszawy ?.
Czego takiemu Chińczykowi brakuje ? Willi ? Ferrari w garażu ? Możliwości
wyjazdu do dowolnego kraju na świecie ?
Płacą mu miskę ryżu dziennie ? W sklepach są pustki ?
Nie musisz mi wierzyć, ale Ci których spotkałem, nie mieli zamiaru Chin
porzucać, ani nie narzekali na swój status majątkowy - mieli go nie gorszy
ode mnie.
Zapewne byli konfidentami, powie ktoś :-(
Chinach, ale pewnie wcale byś nie był, bo Twoi przodkowie wylecieliby
kominem albo posłużyli za fundamenty przykopalnianych baraków na Syberii.
No, chyba że oni z tych, co sami te piece ładowali "wkładem" albo
pilnowali pociągów z więźniami.
Czyżby Adolfa Hitlera albo Józefa Stalina usunęła rewolucja ludowa ?
Obaj dyktatorzy eliminowali sobie niewygodnych.
Światowa wojna pochłonęła mnóstwo ofiar.
W przeszłości chrześcijaństwo zapisało się miłością bliźniego :-(
Józef Piłsudski też miłował bliźnich ?
Dziś w imię zbliżonych haseł eliminuje się palestyńskich, czeczeńskich,
irackich i innych "terrorystów".
Może jeszcze w tym roku do tępionych dołączą Irańczycy .
Walka o byt (łupienie innych) jest w naturze człowieka.
Gdyby Polska miała szanse, być może napadlibyśmy na Białoruś.
Jak rozwinie aktualna, polska przepychanka polityczna zobaczymy.
Historia KL Auschwitz też obecnie dziwnie "zmienia się", względem tego,
czego mnie uczono dawno temu w szkole.
Polskie dzieci nie chodzą bezpiecznie po ulicach przez takich jak Ty,
pokazujących swoje wychowanie za granicą, oraz przez ich potomstwo bez
kręgosłupa moralnego, aaaanonimie. Nie przyszło do głowy?
Obawiam się , że co do mojej osoby, mijasz się z prawdą
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 13:41:53 +0200
aaaa napisał(a):
Chętnie się dowiem, czego dziś nie może zwykły Chińczyk wzgledem Polaka.
Uzgodnijmy jednak te same odniesienia. Nie porównujmy ubiegłego wieku.
Czy chcemy porównywać szanse i możliwości np 20 letniego mieszkańca
polskiej popegeerowskiej wioski , z 20 letnim Chińczykiem mieszkającym
daleko od małego milionowego miasta ?
Chińczyk nie opuści swojego kraju ? Nie znajdzie dobrze płatnej pracy ? Nie,
bo nie ma pieniędzy na podróż, o ile ktoś mu nie pożyczy.
Wątpię, by omawiany Polak bardzo chwalił Polskę. Lepper obiecuje mu "złote
góry".
Gospodarczo Chińczyk ze swoimi średnimi zarobkami 150EURO miesięcznie
(stan obecny) jest zbliżony do biednych krajów europejskich. Ale to mu
się ciągle poprawia. Za to nie może, może górnolotnie to zabrzmi,
funkcjonować jak wolna jednostka. Wolność w Chinach ogranicza się do
pełnej zgody na obce inwestycje gospodarcze i dużej zgody na własne
inwestycje,resztę partia trzyma za mordę.
Na Kubie, ba nawet w Korei Północnej możesz jako Europejczyk mile
spędzić czas i bć obskakiwanym. ALe co to ma wspólnego z tym co spotyka
obywateli?
Firmy inwestujące w Chinach jak diabli boją się sytuacji, że rząd
Chiński powie. Dobra, zrobiliście swoje, zarobiliście, a teraz
wypier..ć, przejmujemy wasze fabryki. I nikt nic nie zrobi, bo Chiny są
za silne. Na razie ruscy i amerykanie trzymają ich krótko, bo limitują
im dostawy drogiej ropy (chyba jedyna płaszczyzna, gdzie USA i Rosja
jednomyślnie współpracują - ze strachu) a bez amerykańskiego klienta na
razie gospodarka chińska nie przetrwa. Ale co się stanie za 5-10 lat???
A może chińskiego inżyniera mieszkającego w stolicy Chin z równoważnym mu
Polakiem z Warszawy ?.
Czego takiemu Chińczykowi brakuje ? Willi ? Ferrari w garażu ? Możliwości
wyjazdu do dowolnego kraju na świecie ?
Płacą mu miskę ryżu dziennie ? W sklepach są pustki ?
Nie musisz mi wierzyć, ale Ci których spotkałem, nie mieli zamiaru Chin
porzucać, ani nie narzekali na swój status majątkowy - mieli go nie gorszy
ode mnie.
Zapewne byli konfidentami, powie ktoś :-(
Świat się zmienia, chińczykom jest coraz lepiej, ale nie tylko im. Indie
rozwijają się równie jak nie bardziej dynamicznie.
Z tą łyżką ryżu dziennie to dawno nieaktualne informacje, i nie wszyscy
nadążają, to fakt.
Trzba też wziąć pod uwagę, że ludzie żółci sa zupełnie inni od nas
mentalnie, i porównywanie zachowania Chińczyków czy Japończyków oraz
próby znalezienia punktów styku, żeby następnie szukać analogii, są
skazane na porażkę.
Czyżby Adolfa Hitlera albo Józefa Stalina usunęła rewolucja ludowa ?
Obaj dyktatorzy eliminowali sobie niewygodnych.
Hitlera pokonały kraje które chciał podbić, w tym Polska. Czyli opór
narodów. Stalina nie, bo zanim się opór zrodził, on wszystkich
wymordował (około 20 milionów rodaków).
Światowa wojna pochłonęła mnóstwo ofiar.
W przeszłości chrześcijaństwo zapisało się miłością bliźniego :-(
Józef Piłsudski też miłował bliźnich ?
Dziś w imię zbliżonych haseł eliminuje się palestyńskich, czeczeńskich,
irackich i innych "terrorystów".
Może jeszcze w tym roku do tępionych dołączą Irańczycy .
Walka o byt (łupienie innych) jest w naturze człowieka.
Z pewnoścoia tak jest. Różni się jedynie narzędzie. kraje biedne
napadają i mordują a kraje bogate "uprawiają" biedniejszych sąsiadów,
jak orne pole.
Gdyby Polska miała szanse, być może napadlibyśmy na Białoruś.
Z pewnością nie. W naszej naturze nie ma tego, z czym się borykają
Niemcy czy Rosjanie - zaborczości i deptania. Nawet kiedy byliśmy potęgą
w Europie, takich rzeczy nie robiliśmy. Za to nas napadano regularnie.
Jedyny incydent z malutkim Zaolziem wytykają nam za to tak, jakby to
była eksterminacja narodu.
Jak rozwinie aktualna, polska przepychanka polityczna zobaczymy.
Historia KL Auschwitz też obecnie dziwnie "zmienia się", względem tego,
czego mnie uczono dawno temu w szkole.
Jak się zmienia? Jedyne co się zmieniło, to zmniejszono ilość
wymordowanych przez Niemców (nie zdążyli się nasi zachodni sąsiedzi na
dobre rozkręcić w tym biznesie) na rzecz Rosjan, bo klimat polityczny
ozwolił powiedzieć prawdę.
Obawiam się , że co do mojej osoby, mijasz się z prawdą
Być może. NIe znamy się, oceniam to co piszesz.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 04:46:42 -0700
A=2EGrodecki wrote:
Hitlera pokona=B3y kraje kt=F3re chcia=B3 podbi=E6, w tym Polska. Czyli o=
p=F3r
No wybacz! Posle to Niemcy rozniesli w miesiac (i tak dlugo sie
bronili) i nikogo zadna Polska w czasie 2. W=A6 nie pokonala. Paru
spadochroniarzy Sosabowskiego, Dywizjon 303, itp. nic tu nie
zmieniaja..
narod=F3w. Stalina nie, bo zanim si=EA op=F3r zrodzi=B3, on wszystkich
wymordowa=B3 (oko=B3o 20 milion=F3w rodak=F3w).
Stalin akurat byl Gruzinem i tylu to nawet nie mial rodakow do
wymordowania :DDD
Z pewno=B6ci=B1 nie. W naszej naturze nie ma tego, z czym si=EA borykaj=
=B1
Niemcy czy Rosjanie - zaborczo=B6ci i deptania. Nawet kiedy byli=B6my pot=
=EAg=B1
w Europie, takich rzeczy nie robili=B6my. Za to nas napadano regularnie.
Jedyny incydent z malutkim Zaolziem wytykaj=B1 nam za to tak, jakby to
by=B3a eksterminacja narodu.
Bo jestesmy grupowo glupi... niestety. Nie umiemy cwaniaczyc (chyba ze
indywidualnie). Grupowo kochamy Pape (szkoda, ze nie Pape Smerfa) i
nadstawiamy drugi policzek :(
Jak rozwinie aktualna, polska przepychanka polityczna zobaczymy.
Historia KL Auschwitz te=BF obecnie dziwnie "zmienia si=EA", wzgl=EAdem=
tego,
czego mnie uczono dawno temu w szkole.
Jak si=EA zmienia? Jedyne co si=EA zmieni=B3o, to zmniejszono ilo=B6=E6
wymordowanych przez Niemc=F3w (nie zd=B1=BFyli si=EA nasi zachodni s=B1si=
edzi na
dobre rozkr=EAci=E6 w tym biznesie) na rzecz Rosjan, bo klimat polityczny
ozwoli=B3 powiedzie=E6 prawd=EA.
=20
A o rzekomych "polskich straznikach" kolega nie slyszal??
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 16:25:58 +0200
arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl napisał(a):
Hitlera pokonały kraje które chciał podbić, w tym Polska. Czyli opór
No wybacz! Posle to Niemcy rozniesli w miesiac (i tak dlugo sie
bronili) i nikogo zadna Polska w czasie 2. WŚ nie pokonala. Paru
spadochroniarzy Sosabowskiego, Dywizjon 303, itp. nic tu nie
zmieniaja..
AK - największa podziemna armia w dziejach świata, bardzo efektywna
praca wywiadu na rzecz aliantów, rozkodowanie Enigmy dzięki czemu
alianci znali zamiary wroga, Polacy licznie reprezentowani we wszystkich
armiach koalicji...
Bardziej Polska pokonała Niemcy niż Francja, tam Niemcy jeżdzili na
urlopy bzykać chętne Francuzki.
Stalin akurat byl Gruzinem i tylu to nawet nie mial rodakow do
wymordowania :DDD
W ZSRR mówił się "rodacy" do wszystkich ludów zjednoczonych w ramach
imperium.
Bo jestesmy grupowo glupi... niestety. Nie umiemy cwaniaczyc (chyba ze
indywidualnie). Grupowo kochamy Pape (szkoda, ze nie Pape Smerfa) i
nadstawiamy drugi policzek :(
To że nie napadamy jak Niemcy, nie znaczy że dajemy d..py każdemu jak
Francuzi czy Czesi.
Mnie tam odpowiada, że nikt mi nie może wytknąż "a wy, polacy, to
wymordowaliście tyle a tyle naszych..."
Jak się zmienia? Jedyne co się zmieniło, to zmniejszono ilość
wymordowanych przez Niemców (nie zdążyli się nasi zachodni sąsiedzi na
dobre rozkręcić w tym biznesie) na rzecz Rosjan, bo klimat polityczny
ozwolił powiedzieć prawdę.
A o rzekomych "polskich straznikach" kolega nie slyszal??
Że zdarzali się polscy kapo rekrutowani ze zwyrodniałych recydywistów?
To nie żadne nowinki. Nawet Grzesiuk o tym pisał. No i co z tego.
Volksdeutsche też byli a w gettcie żydowska policja pałowała swoich. I
co z tego? Margines wszędzie się znajdzie, i ludzie którzy zabiją za 5
złotych albo wódkę.
Nic nie zmieni faktu, że to były niemieckie obozy nastawinoe na
wyniszczenie Żydów i Słowian, w szczególności tych mało przydatnych na
niewolników.
A niemcy nie byli tylko "dobrymi niemcami" jak chcieliby się widzieć. Bo
takich dobrych to był mały procent. Noie należy się dziwić, że naród
który w całej swojej masie miał w rodzinie jakiegoś dziadka hitlerowca
wije się jak piskorz, żeby zapomnieć i zmusić innych do zapomnienia, a
jeszcze lepiej - wyjątkowo perfidne i obrzydliwe - do zrzucenia głównej
winy na innych. Jak widać ta kropla drąży kamień.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 08:10:43 -0700
A=2EGrodecki wrote:
Mnie tam odpowiada, =BFe nikt mi nie mo=BFe wytkn=B1=BF "a wy, polacy, to
wymordowali=B6cie tyle a tyle naszych..."
Sa tacy, ktorzy ciagle tak twierdza. Zgadnij kto? ;) dla ulatwienia
dodam, ze z polskiego punktu widzenia wyglada to tak, ze wielu Polakow
zarobilo kulke (z rodzinami) za to ze ICH ukrywali tu i owdzie, no ale
to juz widocznie nieistotne.
Jak si=EA zmienia? Jedyne co si=EA zmieni=B3o, to zmniejszono ilo=B6=E6
wymordowanych przez Niemc=F3w (nie zd=B1=BFyli si=EA nasi zachodni s=B1=
siedzi na
dobre rozkr=EAci=E6 w tym biznesie) na rzecz Rosjan, bo klimat politycz=
ny
ozwoli=B3 powiedzie=E6 prawd=EA.
A o rzekomych "polskich straznikach" kolega nie slyszal??
=AFe zdarzali si=EA polscy kapo rekrutowani ze zwyrodnia=B3ych recydywist=
=F3w?
To nie =BFadne nowinki. Nawet Grzesiuk o tym pisa=B3. No i co z tego.
Volksdeutsche te=BF byli a w gettcie =BFydowska policja pa=B3owa=B3a swoi=
ch. I
co z tego? Margines wsz=EAdzie si=EA znajdzie, i ludzie kt=F3rzy zabij=B1=
za 5
z=B3otych albo w=F3dk=EA.
Nic nie zmieni faktu, =BFe to by=B3y niemieckie obozy nastawinoe na
wyniszczenie =AFyd=F3w i S=B3owian, w szczeg=F3lno=B6ci tych ma=B3o przyd=
atnych na
niewolnik=F3w.
Der Spiegel, The Guardian, Centrum Wiesenthala, Kanadyjska telewiazja,
SK=AF (WJK) i paru innych twierdzi co innego. A to "niemieckie" toz to
strasznie niepoprawne politycznie, a fe ;). Przeciez byly
"nazistowskie", a kazdy Niemiec wie dobrze (bo uczy sie w szkole), ze
to zadni Niemcy nie byli, tylko chyba z Marsa przylecieli ;)
A niemcy nie byli tylko "dobrymi niemcami" jak chcieliby si=EA widzie=E6.=
Bo
takich dobrych to by=B3 ma=B3y procent. Noie nale=BFy si=EA dziwi=E6, =BF=
e nar=F3d
kt=F3ry w ca=B3ej swojej masie mia=B3 w rodzinie jakiego=B6 dziadka hitle=
rowca
wije si=EA jak piskorz, =BFeby zapomnie=E6 i zmusi=E6 innych do zapomnien=
ia, a
jeszcze lepiej - wyj=B1tkowo perfidne i obrzydliwe - do zrzucenia g=B3=F3=
wnej
winy na innych. Jak wida=E6 ta kropla dr=B1=BFy kamie=F1.
Wlasnie, ale to silni maja racje (a Polska silna nie jest).
"Zwyciezcow sie nie sadzi" - A.Hitler.
A de facto m.in. Niemcy wygrali 2. wojne. Polska 2. wojne przegrala.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 18:09:48 +0200
arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl napisał(a):
A.Grodecki wrote:
/.../
Wszystko to niestety prawda. I dlatego polskie żądanie aby zmienić nazwę
obozu w Oświęcimiu uważam za najmądrzejszą rzecz którą obecny rząd nasz
kochany wymyślił. Teraz popatrzymy jak się sprawa potoczy.
PS.
Co do Żydów, to sprawdza się zasada, że jedna z najsilniejszych
nienawiści ma źródło w odrzuconej miłości (rok 68). Ale cóż, przeszłości
się cofnąć nie da. Ale co gadają to gadają, a z Izraela co bardziej
przewidujący się z powrotem do Polski przenoszą (pewne specjalne osiedla
pod Warszawą). I ci z "demokratycznej" Francji też niektórzy u nas
wkrótce wylądują. Bo my jesteśmy antysemitami domniemanymi, a Francuzi
prawdziwymi. No i dobrze, będzie więcej kapitału w kraju...
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 09:11:29 -0700
A=2EGrodecki wrote:
arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl napisa=B3(a):
A.Grodecki wrote:
/.../
Wszystko to niestety prawda. I dlatego polskie =BF=B1danie aby zmieni=E6 =
nazw=EA
obozu w O=B6wi=EAcimiu uwa=BFam za najm=B1drzejsz=B1 rzecz kt=F3r=B1 obec=
ny rz=B1d nasz
kochany wymy=B6li=B3. Teraz popatrzymy jak si=EA sprawa potoczy.
w zasadzie, juz sie potoczyla. Scislej - stoczyla.
PS.
Co do =AFyd=F3w, to sprawdza si=EA zasada, =BFe jedna z najsilniejszych
nienawi=B6ci ma =BCr=F3d=B3o w odrzuconej mi=B3o=B6ci (rok 68). Ale c=F3=
=BF, przesz=B3o=B6ci
si=EA cofn=B1=E6 nie da.
Mysle, ze tu raczej chodzi o wyciagniecie ohlapu od tego, kto jest
slaby, a nie o jakies tam zadawnione rany. Wiekszych doznali od innego
narodu i pana H.
Ale co gadaj=B1 to gadaj=B1, a z Izraela co bardziej
przewiduj=B1cy si=EA z powrotem do Polski przenosz=B1 (pewne specjalne os=
iedla
Ale swiat wie tylko to, co gadaja.
pod Warszaw=B1). I ci z "demokratycznej" Francji te=BF niekt=F3rzy u nas
wkr=F3tce wyl=B1duj=B1. Bo my jeste=B6my antysemitami domniemanymi, a Fra=
ncuzi
prawdziwymi.
Szkoda, ze nie odwronie, Francuzi jakos lepiej na tym wyszli. A Polska
jest uwazana za kraj antysemicki. Tylko Zydzi jakos do tej
"antysemickiej" Polski przez stulecia uciekali przed przesladowaniami w
innych krajach, i znajdowali tu dogodne warunki do zycia. Ale dzis
korzystniej jest dla nich twierdzic co innego.
No i dobrze, b=EAdzie wi=EAcej kapita=B3u w kraju...
Ja bym jednak uwazal....
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 13:57:13 +0200
On Tue, 11 Apr 2006 13:41:53 +0200, A.Grodecki wrote:
Gospodarczo Chińczyk ze swoimi średnimi zarobkami 150EURO miesięcznie
(stan obecny) jest zbliżony do biednych krajów europejskich. Ale to mu
się ciągle poprawia. Za to nie może, może górnolotnie to zabrzmi,
funkcjonować jak wolna jednostka. Wolność w Chinach ogranicza się do
pełnej zgody na obce inwestycje gospodarcze i dużej zgody na własne
inwestycje,resztę partia trzyma za mordę.
Ciekaw jestem czy to obecnie ciagle prawda - bo tak mi sie wydaje
ze w slad za wolnoscia gospodarcza pojdzie i polityczna. Tego sie
po prostu nie da rozdzielic.
Byc moze na razie jest jeszcze roznica terytorialna - inaczej to
wyglada w Szanghaju a inaczej na prowincji .. ale tam chyba
partia oddaje stopniowo wladze. No moze wladzy nie oddaje i wyborow
nie organizuje, ale i to sie kiedys skonczy bo jej nie bardzo beda
chcieli sluchac.
Firmy inwestujące w Chinach jak diabli boją się sytuacji, że rząd
Chiński powie. Dobra, zrobiliście swoje, zarobiliście, a teraz
wypier..ć, przejmujemy wasze fabryki.
Sie nie boja. Nie wiem czemu - ale zobacz ze kazda taiwanska firma ma
juz kilka fabryk w Chinach i jakos sie nie boja inwestowac.
Podobnie jak inne firmy - ale te troche mniej ryzykuja.
Na razie ruscy i amerykanie trzymają ich krótko, bo limitują
im dostawy drogiej ropy (chyba jedyna płaszczyzna, gdzie USA i Rosja
jednomyślnie współpracują - ze strachu)
Jestes pewien tego limitowania ? Na bliski wschod maja blizej niz z
USA..
Czyżby Adolfa Hitlera albo Józefa Stalina usunęła rewolucja ludowa ?
Obaj dyktatorzy eliminowali sobie niewygodnych.
Hitlera pokonały kraje które chciał podbić, w tym Polska. Czyli opór
narodów.
W zasadzie jednego. Gdyby nie ZSRR - moglby dlugo panowac w Europie.
Z pewnością nie. W naszej naturze nie ma tego, z czym się borykają
Niemcy czy Rosjanie - zaborczości i deptania. Nawet kiedy byliśmy potęgą
w Europie, takich rzeczy nie robiliśmy. Za to nas napadano regularnie.
Jedyny incydent z malutkim Zaolziem wytykają nam za to tak, jakby to
była eksterminacja narodu.
Bo byl w zlym momencie, mimo ze przejecie bylo pokojowe i uzgodnione
polubownie. Ale tej zaborczosci to nie badz taki pewny - Rosjanie
nam dzis zarzucaja pobyt w Moskwie, Ukraincy powstania kozackie,
Litwa tez sie nie chciala przylaczac.
A potem oslablismy jako panstwo i nie bylo nas stac na zaborczosc :-)
J.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 16:43:15 +0200
J.F. napisał(a):
Ciekaw jestem czy to obecnie ciagle prawda - bo tak mi sie wydaje
ze w slad za wolnoscia gospodarcza pojdzie i polityczna. Tego sie
po prostu nie da rozdzielic.
Zobaczymy. Jakaś ewolucja nastąpić musi.
Sie nie boja. Nie wiem czemu - ale zobacz ze kazda taiwanska firma ma
juz kilka fabryk w Chinach i jakos sie nie boja inwestowac.
Podobnie jak inne firmy - ale te troche mniej ryzykuja.
Taiwan to Chiny.
Boją się boją, zozmawiałem o tym z jednym z szefów jednej z wielkich
firm. Ale straty realnej nie byłoby, bo inwestycje zwracają się bardzo
szybko. Dlatego ciągle inwestują. Żródełko się jeszcze nie wyczerpało.
Jestes pewien tego limitowania ? Na bliski wschod maja blizej niz z
USA..
Oj człowieku! No przecież że chodzi o rosyjską ropę. Wszystko dużymi
literami trzeba napisać?
W zasadzie jednego. Gdyby nie ZSRR - moglby dlugo panowac w Europie.
Dokładniej: gdyby nie drakońska zima, amerykańske wsparcie i rosyjskie
mięso armatnie.
Z pewnością nie. W naszej naturze nie ma tego, z czym się borykają
Niemcy czy Rosjanie - zaborczości i deptania. Nawet kiedy byliśmy potęgą
w Europie, takich rzeczy nie robiliśmy. Za to nas napadano regularnie.
Jedyny incydent z malutkim Zaolziem wytykają nam za to tak, jakby to
była eksterminacja narodu.
Bo byl w zlym momencie, mimo ze przejecie bylo pokojowe i uzgodnione
polubownie. Ale tej zaborczosci to nie badz taki pewny - Rosjanie
nam dzis zarzucaja pobyt w Moskwie
Ten pobyt w moskwie to żałosne przeinaczanie historii (nie była to
zbrojna interwencja) i dotyczy czasu, kiedy jeszcze czegoś takiego jak
Rosja historia nie znała.
, Ukraincy powstania kozackie,
Tu predzej, ale chodziło głównie o ambicje szlachty zapososkiej a nie o
wolność. Sami kozacy lepiej mieji w ramach Polski, niż pod bytem
tureckim w co się sami w ramach protestu wpakowali.
Litwa tez sie nie chciala przylaczac.
Litwini bredzą. To się chyba z ich porosyjskich kompleksów bierze.
Zapominają, że to litewscy książęta (Jagiellonowie) byli królami Polski
a nie na odwrót!
A potem oslablismy jako panstwo i nie bylo nas stac na zaborczosc :-)
Kiedy byliśmy taką potęgą, że nikt nam nie mógł podskoczyć, też nie
byliśmy zaborczy. Może rzeczywiście, trzeba było pojść na układ z
Turkami i raz na zawsze załatwić Niemców i później Rosję, zamiast
ratować niemiecką cywilizację pod Wiedniem? Nigdy się nie dowiemy.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 08:39:23 -0700
A=2EGrodecki wrote:
Kiedy byli=B6my tak=B1 pot=EAg=B1, =BFe nikt nam nie m=F3g=B3 podskoczy=
=E6, te=BF nie
byli=B6my zaborczy.
To zle, bardzo zle. Ci, ktorzy byli zaborczy, wygrali na tym. Jako
narod jestesmy zbyt szlachetni, i na tym przegrywamy. Pora, jako narod,
wydoroslec!
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 04:48:56 -0700
A=2EGrodecki wrote:
P.S>
Polskie dzieci nie chodz=B1 bezpiecznie po ulicach przez takich jak Ty,
Ja jednak sadze, ze bardziej przez policje, ktora wiekszosc zgloszen ma
w dupie, nedze ktora wzmaga agresje i jeszcze pare innych kwiatkow
charakteryestycznych dla wspolczesnej Polski....
From: "aaaa" <aa_at_nospam_aa.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 22:07:03 +0200
Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał w wiadomości
news:e1ea54$3v1$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
Koszty demokracji są duże: walka o byt, narkotyki, przestępczość, upadek
moralnosci. Wszystkie młode demokracje mają z tym problem. Ale to nie wina
wprowadzenia demokracji, tylko wina jej niewprowadzenia stopniowego,
ewolucyjnego, kiedy robiła to reszta swiata.
Jakbyśmy tak jeszcze zastanowili się, kto jest w awangardzie każdej
rewolty,....
To nie lud. Lud to mięso armatnie, następna władza też go wydoi.
Powiedzmy sobie wprost w tej dyskusji OT o reżimach, totalitaryzmach, kogo
bronimy, za kim się ujmujemy,...
Chiny to ogromny kraj. Mnóstwo ludzi. Ktoś musi nad tym zapanować
Chińczycy to pracowity naród. Wyzyskuje ich cały świat, kupując nawet
omawianą na tej grupie drobną elektronikę za małe pieniądze, wytwarzane
małymi chińskimi rączkami. Pasuje na Polakom niska cena telewizora czy
innego mp3 ?
Europejczycy obrośli w dobrobyt stali się leniwi i wymagający.
Chińskie władze są bardziej kapitalistyczne niż nasi politycy.
Postawiono tam na rozwój drobnej przedsiębiorczości, mnóstwo tam koncernów
światowych.
Postawiono na rozwój nauki. Dzieci są długo kształcone na koszt państwa.
Wybitna młodzież jedzie na koszt państwa Chińskiego studiować za granicę.
"Miasteczko" wielkości Warszawy to w Chinach większa wioska.
Stolica Chin jest ogromna. Trudno ją samochodem przejechać w ciągu doby.
Czy Polska ma jakiś konkurencyjny towar względem Chin ?
Myślę, że odrobina szacunku dla ciężko pracujących na nasz dobrobyt
Chińczyków byłaby wskazana.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 23:15:42 +0200
aaaa napisał(a):
Jakbyśmy tak jeszcze zastanowili się, kto jest w awangardzie każdej
rewolty,....
To nie lud. Lud to mięso armatnie, następna władza też go wydoi.
Powiedzmy sobie wprost w tej dyskusji OT o reżimach, totalitaryzmach, kogo
bronimy, za kim się ujmujemy,...
Zawsze kierują jednostki, a lud jest tylko narzędziem. W każdym systemie
i w każdym kraju. Tylko w cywilizowanych krajach lud od czasu do czasu
może dokonać wyboru, bo ma takie prawo, a w niecywilizowanych nie może w
żaden sposób i każdy kto się za mocno wychyli - zginie.
Chiny to ogromny kraj. Mnóstwo ludzi. Ktoś musi nad tym zapanować
Chińczycy to pracowity naród. Wyzyskuje ich cały świat...
Zero logicznego myślenia w tym co piszesz. Jakby ktoś grał w szachy nie
potrafiąc przewidzieć nawet pierwszego kolejnego ruchu z drugiej strony.
Świat wyzyskuje Chińczyków??? A może władza, która postawiła swoich
obywateli w takiej a nie innej pozycji. I ściąga zagraniczny kapitał
rzucając swoich obywateli na pożarcie jako darmowych prawie robotników?
Dobra władza kształci intensywnie swoje dzieci??? A czemu nie robiła
tego przez dziesięciolecia, tylko teraz kiedy ma ambicję panować nad
światem, kosmosem i atomem, przy pomocy swoich wykształconych na koszt
systemu inżynierów.
Ech, szkoda gadać z Tobą.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "Bo(o)t_manager" <bo.o.t_manager_at_nospam_WYTNIJTOpoczta.wp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sun, 09 Apr 2006 21:27:01 +0200
Tomek napisał(a):
Idąc Twoim tokiem rozumowania we Francji też chodzą w dziurawych butach. Bo
wyszli ludzie na ulice i coś krzyczeli. Chyba że chcą pracy krzyczeli. Wpadła
policja i ich pacyfikowała. Porownaj teraz skalę. Tamci krzyczą że chcą wolnego
Tybetu a w europie że pracy. Tomek
Różnica jest taka że studenciaki francuskie, po spałowaniu trafią na
komendę, a nie do obozu pracy. w Anglii Teatcherowa(dobrze piszę?) też
lała górników aż huczy, a wyszło im to na dobre. Żaden z nich jakoś nie
trafił do obozu pracy.
Ta osoba która tobie opowiadała o chinach ludowych widziała pewnie
wycinek ichniej rzeczywistości. Ale jak mówisz że tam tak dobrze i takie
perspektywy to może czas się tam przeprowadzić? Ja z góry dziekuje, mam
awersję do ustrojów totalitarnych.
--
ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
[ ] Pozdrawiam [X] już pozdrawiałem [ ] nie pozdrawiam
Bo(o)t_manager
ATrakcja + skończony Markeciak
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 9 Apr 2006 21:56:01 +0200
Tomek napisał(a):
Idąc Twoim tokiem rozumowania we Francji też chodzą w dziurawych butach. Bo
wyszli ludzie na ulice i coś krzyczeli. Chyba że chcą pracy krzyczeli. Wpadła
policja i ich pacyfikowała. Porownaj teraz skalę. Tamci krzyczą że chcą wolnego
Tybetu a w europie że pracy. Tomek
Różnica jest taka że studenciaki francuskie, po spałowaniu trafią na
komendę, a nie do obozu pracy. w Anglii Teatcherowa(dobrze piszę?) też
lała górników aż huczy, a wyszło im to na dobre. Żaden z nich jakoś nie
trafił do obozu pracy.
Ta osoba która tobie opowiadała o chinach ludowych widziała pewnie
wycinek ichniej rzeczywistości. Ale jak mówisz że tam tak dobrze i takie
perspektywy to może czas się tam przeprowadzić? Ja z góry dziekuje, mam
awersję do ustrojów totalitarnych.
--
> ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
> [ ] Pozdrawiam [X] już pozdrawiałem [ ] nie pozdrawiam
> Bo(o)t_manager
> ATrakcja + skończony Markeciak
No dobra ta osoba widziała jak piszesz wycinek. Masz rację. Bo jak ogarnąć taką
dużą całość. Ale w przeciwieństwie do Ciebie ona tam była. Dostrzegasz rożnicę.
ty piszesz bo gdzieś pzreczytaleś. Do głowy ktoś napakował pierdół. A ktoś
widział, dotykal. Piszesz że masz awersję do ustrojow totalitarnych. A w ilu a
nich żyłeś? Żeby mieć do czegoś awersję to trzeba to wyprobować na sobie. Ja mam
awersję do twarożku. Spróbowalem jak bylem mały i od tego czasu do gęby nie
wziąłem. Ty nie znasz żadnego systemu totalitarnego i go nie lubisz. Czysta, nie
napiszę co. W telewizji pokazywali francuskie ZOMO. Rowno pałowali, lali wodą i
glanowali protestujących. Powno chińska policja mogła by sie sporo nauczyć od
francuskiej. A ze nie wysylali do obozów pracy. Skąd to wiesz. Myślisz że we
Francji nie ma ciężkich więzien. Znasz chociaż jednego ze skatowanych Francuzów.
Nie znasz. Bawią mnie tacy jak Ty uszczęśliwiacze innych. A i jeszcze jedno. Mam
prawie 50 siątkę na garbie. Żylem w PRLU dostatecznie długo żebu stwierdzić że
za moich czasow nie było tu ustroju totalitarnego. Skoro ja nic nie wiem o
ustroju totalitarnym to skąd Ty jesteś taki mądry. Dla mnie mozesz sobie
krzyczeć za wolny Tybet i o wolność na Bialorusi. Tylko nie zarażaj tą chorobą
innych. Nie umoralniaj. Nie pisz o rzeczach których nie znasz. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: "Bo(o)t_manager" <bo.o.t_manager_at_nospam_WYTNIJTOpoczta.wp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 11:25:32 +0200
Tomek napisał(a):
No dobra ta osoba widziała jak piszesz wycinek. Masz rację. Bo jak ogarnąć taką
dużą całość. Ale w przeciwieństwie do Ciebie ona tam była. Dostrzegasz rożnicę.
ty piszesz bo gdzieś pzreczytaleś. Do głowy ktoś napakował pierdół.
Ale to moje pierdoły, ot taką mam ocenę rzeczywistości.
A ktoś
widział, dotykal. Piszesz że masz awersję do ustrojow totalitarnych. A w ilu a
nich żyłeś? Żeby mieć do czegoś awersję to trzeba to wyprobować na sobie. Ja mam
awersję do twarożku. Spróbowalem jak bylem mały i od tego czasu do gęby nie
wziąłem. Ty nie znasz żadnego systemu totalitarnego i go nie lubisz.
Śmieszna sprawa - to po co był stan wojenny? Mogli oddać władzę w ręce ludu.
Czysta, nie
napiszę co. W telewizji pokazywali francuskie ZOMO. Rowno pałowali, lali wodą i
glanowali protestujących. Powno chińska policja mogła by sie sporo nauczyć od
francuskiej.
Coś mi się wydaje że nie musi :(
A ze nie wysylali do obozów pracy. Skąd to wiesz. Myślisz że we
Francji nie ma ciężkich więzien. Znasz chociaż jednego ze skatowanych Francuzów.
Nie znasz. Bawią mnie tacy jak Ty uszczęśliwiacze innych.
A i owszem były swego czasu. Żadnego Francuza skatowanego nie znam, tak
jak pewnie Ty Chińczyka. I co to zmienia?
A i jeszcze jedno. Mam
prawie 50 siątkę na garbie. Żylem w PRLU dostatecznie długo żebu stwierdzić że
za moich czasow nie było tu ustroju totalitarnego. Skoro ja nic nie wiem o
ustroju totalitarnym to skąd Ty jesteś taki mądry. Dla mnie mozesz sobie
krzyczeć za wolny Tybet i o wolność na Bialorusi. Tylko nie zarażaj tą chorobą
innych. Nie umoralniaj. Nie pisz o rzeczach których nie znasz. Tomek
Muszę u Ciebie pobierać nauki w takim razie, bo widać idealnie
opanowałeś sztukę nie deptania po palcach władzy(czy to ludowej czy
innej). Albo to taka reakcja obronna organizmu, zaczyna udawać że nic
nie widzi. Wytłumacz mi w takim razie w jakim ustroju żyliśmy i nie
gadaj pierdół że w socjaliźmie, bo jedyny prawdziwy z "ludzką twarzą"
był swego czasu w Szwecji, ale już z niego zrezygnowali(za drogo wychodziło)
Z mojej strony EOT.
--
ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
[ ] Pozdrawiam [X] już pozdrawiałem [ ] nie pozdrawiam
Bo(o)t_manager
ATrakcja + skończony Markeciak
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 10 Apr 2006 18:04:13 +0200
Tomek napisał(a):
No dobra ta osoba widziała jak piszesz wycinek. Masz rację. Bo jak ogarnąć taką
dużą całość. Ale w przeciwieństwie do Ciebie ona tam była. Dostrzegasz rożnicę.
ty piszesz bo gdzieś pzreczytaleś. Do głowy ktoś napakował pierdół.
Ale to moje pierdoły, ot taką mam ocenę rzeczywistości.
A ktoś
widział, dotykal. Piszesz że masz awersję do ustrojow totalitarnych. A w ilu a
nich żyłeś? Żeby mieć do czegoś awersję to trzeba to wyprobować na sobie. Ja mam
awersję do twarożku. Spróbowalem jak bylem mały i od tego czasu do gęby nie
wziąłem. Ty nie znasz żadnego systemu totalitarnego i go nie lubisz.
Śmieszna sprawa - to po co był stan wojenny? Mogli oddać władzę w ręce ludu.
Czysta, nie
napiszę co. W telewizji pokazywali francuskie ZOMO. Rowno pałowali, lali wodą i
glanowali protestujących. Powno chińska policja mogła by sie sporo nauczyć od
francuskiej.
Coś mi się wydaje że nie musi :(
A ze nie wysylali do obozów pracy. Skąd to wiesz. Myślisz że we
Francji nie ma ciężkich więzien. Znasz chociaż jednego ze skatowanych Francuzów.
Nie znasz. Bawią mnie tacy jak Ty uszczęśliwiacze innych.
A i owszem były swego czasu. Żadnego Francuza skatowanego nie znam, tak
jak pewnie Ty Chińczyka. I co to zmienia?
A i jeszcze jedno. Mam
prawie 50 siątkę na garbie. Żylem w PRLU dostatecznie długo żebu stwierdzić że
za moich czasow nie było tu ustroju totalitarnego. Skoro ja nic nie wiem o
ustroju totalitarnym to skąd Ty jesteś taki mądry. Dla mnie mozesz sobie
krzyczeć za wolny Tybet i o wolność na Bialorusi. Tylko nie zarażaj tą chorobą
innych. Nie umoralniaj. Nie pisz o rzeczach których nie znasz. Tomek
Muszę u Ciebie pobierać nauki w takim razie, bo widać idealnie
opanowałeś sztukę nie deptania po palcach władzy(czy to ludowej czy
innej). Albo to taka reakcja obronna organizmu, zaczyna udawać że nic
nie widzi. Wytłumacz mi w takim razie w jakim ustroju żyliśmy i nie
gadaj pierdół że w socjaliźmie, bo jedyny prawdziwy z "ludzką twarzą"
był swego czasu w Szwecji, ale już z niego zrezygnowali(za drogo wychodziło)
Z mojej strony EOT.
--
> ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
> [ ] Pozdrawiam [X] już pozdrawiałem [ ] nie pozdrawiam
> Bo(o)t_manager
> ATrakcja + skończony Markeciak
Zauważ że w Chinach żyle bardzo, bardzo dużo ludzi. Widocznie taki system im
odpowiada. Bo jakby nie odpowiadał to zamieszki rząd by musiał gasić używając
bomb jadrowych, konwencjonalnymi by sie nie dało. Ty uwazasz że tam są łamane
prawa człowieka. Miliardowy narod może stworzyć sobie takie prawa jakie dla nich
są wygodne. I nic nikomu z zewnątrz do tego. To ich wewnętrzna sprawa. Maja karę
śmierci, wykonują ją publicznie. Fakt. A ile w o wiele mniejszej Polsce jest
osob chcących przywrocenia tej kary. Bardzo duzo. To gdzie logika. U nas ma być
a w Chinach nie. Pytasz jaki był system polityczno gospodarczy w PRL. A skad ja
mam wiedzieć. To była jakaś hybryda. W socjaliżmie więcej osob pracowało na
swoim niż na państwowym. Wykombinuj jak to nazwać. Ja nie potrafię. Tamten
system dawał w zasadzie nieograniczone możliwości rozwoju. A ze nie dał. Bo tu
Polacy mieszkają. Sa oni porażką ewolucji. Dlatego nic tu nie wychodzi. O
przepraszam. Wychodzi im doskonale krytykowanie innych i służenie radami,
których nigdy sami u siebie nie wprowadzą. Słomkę w czyimś oku widzą a bala w
swoim już nie. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 18:33:04 +0200
On 10 Apr 2006 18:04:13 +0200, Tomek wrote:
Zauważ że w Chinach żyle bardzo, bardzo dużo ludzi. Widocznie taki system im
odpowiada. Bo jakby nie odpowiadał to zamieszki rząd by musiał gasić używając
bomb jadrowych, konwencjonalnymi by sie nie dało.
Aha, ciekawy argument. Szczegolnie w ustach Polaka, Rosjanina i
jeszcze paru innych nacji ..
Maja karę śmierci, wykonują ją publicznie. Fakt. A ile w o wiele mniejszej Polsce jest
osob chcących przywrocenia tej kary. Bardzo duzo. To gdzie logika. U nas ma być
a w Chinach nie.
Ale my chcemy za morderstwa, a nie np za podwazanie ustroju :-)
Pytasz jaki był system polityczno gospodarczy w PRL. A skad ja
mam wiedzieć. To była jakaś hybryda. W socjaliżmie więcej osob pracowało na
swoim niż na państwowym. Wykombinuj jak to nazwać. Ja nie potrafię. Tamten
system dawał w zasadzie nieograniczone możliwości rozwoju.
O ktorych latach piszesz ?
Socjalizm/komunizm nie moze dawac nieograniczonych mozliwosci rozwoju.
Bo inicjatywa prywatna zje panstwo i zaraz wroci kapitalizm.
J.
From: =?iso-8859-2?Q?Piotr_Ga=B3ka?= <piotr.galka_at_nospam_CUTTHISmicromade.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 18:48:58 +0200
Użytkownik "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl> napisał w wiadomości
news:6807.000000d9.443a81fc_at_nospam_newsgate.onet.pl...
Tamten
system dawał w zasadzie nieograniczone możliwości rozwoju.
Jak można się rozwinąć przy:
- 80% podatku dochodowym (o takim słyszałem),
- 50% podatku obrotowym (taki sam płaciłem) - jak sprzedasz nie od razu
klientowi końcowemu, tylko przez pośrednika to odpowiada to VATowi 125%
- braku możliwości eksportowania swoich produktów (tylko przez jedną
państwową firmę zgarniającą cały zysk kursowy),
- ściganiu za to, że coś kupisz taniej, a sprzedasz drożej (to się nazywało
spekulanci) - bo cena na wszystko musiała być jedna,
- czekaniu latami na przydział samochodu, czy telefonu,
- paszportach dostępnych tylko dla równiejszych,
- celowym utrzymywaniu cen i płac na poziomie 10 razy niższym od realnej
wartości (wszystko z zagranicy niesamowicie drogie, z eksportu państwo
zgarnia 90% zysku),
- braku dostępu do informacji.
To są wszystko jedne z podstawowych założeń tamtego systemu.
Zaproponuj przy tych warunkach jakiś sposób rozwoju (niekoniecznie
nieograniczonego) nie będący łamaniem prawa wprowadzającego te założenia.
P.G.
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 10 Apr 2006 20:43:33 +0200
Nie mogę się z tobą zgodzić. Co prawda nie jestem w stanie napisać nic co się
działo wcześniej niż jakieś 30 lat temu. Bo po prostu wiele z tamtych spraw mnie
nie interesowalo. Jak z 25 lat temu zostalem rzemieslnikiem to jeszcze się
uczyłem. Stawki podatkowe były prawie jak teraz. Moze sie różniły o jeden, dwa
punkty procentowe. Sposób naliczania był taki sam. Jakaś kwota wolna potem progi
podatkowe. Najwyższy był chyba 45%. Wydolność aparatu skarbowego była wtedy
żadna. Wszyscy rzemieślnicy kantowali rowno. Doczepiali się tylko do tych co
naprawdę przegieli. Bo wykazywali że nic albo prawie nic nie zarabiają a
budowali dom i kupili samochód w PEWEXie. Czasami przez przypadek źgnęli kogoś
kto mniej rżnąl. A ze oszukiwali wszyscy to nie było przypadku że niewinny
został ukarany. Podatek obrotowy był. Masz rację. Płacilo się go przy zakupie
surowców. Ale to był 1 albo 2 % wartości zakupu. Te 125% to sobie wymyślileś.
Przez ile rąk by musiało coś produkowane przejść żeby taką wartość osiągnęło.
Normalnie przechodziło przez trzy gora cztery firmy. Teraz jest podobnie.
Podatek obrotowy nie był cenotworczy. Ale za to zus był tani. jak zaczynalem to
z 12% wynosił. Wtedy to nie był znaczący koszt prowadzenia dzialalności. A teraz
przy 50% już jest. Nikt się wtedy nie wywalił ze zusu nie zaplacił. Masz rację
ze eksport był trudny. W zasadzie dla pojedyńczego rzemieslnika niemożliwy. Po
to rzemieślnicy zakladali społdzielnie rzemieślnicze. Mialo toto prawie status
przedsiębiorstwa państwowego. Bardzo taka spółdzielnia ulatwiala życie. Coś co
było niemożliwe za pośrednictwem spóldzielni było proste. Np szedł duży eksport
produktow produkowanych przez rzemieślnikow do ZSRR. Tamci płacili rublami
transferowymi a spoldzielnia mogla je wymienić na dolary 1:1 jakby kto pytał. Za
te dolce spóldzielca mogł kupić sobie surowce na zachodzie. Jak dobrze
pokombinowal to mu trochę zostawało. Popytaj takich co eksportowali do ZSRR i
mieli na koncie ruble transferowe. Jak zlikwidowali tego rubla to wymienili
wszystko z urzedu na dolary. Okazal się ze są tacy co mają po kilkanaście
kilkadziesiąt tysięcy dolarów za te ruble. Ale to nie wchodzi do tematu, taka
ciekawostka przyrodnicza. Central handlu zagranicznego było kilka. Braly
prowizję. Bo im się należała. Ale dawały 100% gwarancję dokonania transakcji.
Dostawaleś to co zamowileś, na dodatek w takiej jakości jak chcialeś i nikt cie
nie orżnął. Przyznasz że teraz jak coś się kupuje u nie sprawdzonego sprzedawcy
to istnieje duże ryzyko ze to firma krzak. Z tymi cenami, spekulacją masz rację
to była glupota. A samochodami masz rację. Były talony, przydziały przedplaty.
Ale był PEWEX. Tam od ręki mozna było kupić każdy samochod, surowiec. Warunek.
Posiadanie pieniędzy. Teraz też tak jest. Masz kasę to idziesz i kupujesz.
Przedplaty były dla biedniejszych. Taki system ratalny jak teraz. tylko że towar
był do odebrania po wplaceniu całości. Nie mogło być inaczej bo Pewex sprzedawal
tak dużo że dla biedniejszych nie starczało. Jakby wtedy urynkowić cenę
samochodow to pewno na co drugim rogu byłby sklep z nowymi samochodami. Popatrz
co się teraz dzieje np. z mieszkaniami. Powstaje firma. Oglasza się ze buduje
blok. Bierze pieniądze. Buduje blok i okazuje się ze pomimo iż wszyscy wplacili
całe sumy to nie są to ich mieszkania. Bo firma zrobiła jakiś przekręt. Winnych
nie ma, mieszkań też. Wtedy to było niemożliwe. Z dostepem do informacji to
mocno bujasz. W demoludach był za to odpowiedzialny ZSRR. Tam był przepis że
każda informacja kupiona lub ukradziona na Świecie musiała być opublikowana w
bardzo krótkim czasie. ZSRR mialo poteżny wywiad gospodarczy. Był i inny dostęp
do informacji. Zwykle czasopisma. Porownaj komercyjne czasopisma elektroniczne
teraz z Radioelektronikiem z tamtych lat. Tam z Radioelektronikiem. Młody
Technik był kopalnią wiedzy. Było dużo czasopism poradnikowych. jakieś Zrób Sam
itp. To co teraz jest jest tajemnicą wielu firm wtedy było ogolno dostępne.
Wiele firm do tej pory jedzie na informacjach zawartych w tamtych czasopismach.
Wtedy jak wchodzileś do księgarni technicznej to ilość książek mogla zabić.
Teraz w Lodzi jest kilka księgarni technicznych. Większość pozycji jest w stylu
Corel dla opornych. Teraz dopiero nie ma dostępu do informacji. Wtedy ja uważam
ze był lepszy. I książki były zdecydowanie tańsze i lepiej zrobione. Mam potężną
bibliotekę z tamtych czasow. To dla mnie skarbnica wiedzy. Bo w przeciwieństwie
do elektroniki inne dziedziny nie zmieniły się wiele. Tak samo jak wtedy liczy
się mosty i dobiera łozyska. Nie mam pojęcia dlaczego tamten system się wyłożył.
Miał wszelkie szanse żeby się rozwinąć. Zwłaszcza że w Polsce jaką pamiętam nie
było zamordyzmu. Tomek
ps. Z paszportami z perspektywy czasu muszę stwierdzić ze nie masz racji. Fakt
trzeba było zdawać paszport jak się wrociło i prosić się o niego jak się chciało
jechać. Tylko ze w tamtych czasach Polska miała chyba największą diaspre. Nie
licząc Polonii za granicą zawsze przebywało kilka milionów Polaków. Szczytowo
podobno nawet 6 milionów. Ktoś im musial dawać paszporty.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: =?iso-8859-2?Q?Piotr_Ga=B3ka?= <piotr.galka_at_nospam_CUTTHISmicromade.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 21:36:14 +0200
Użytkownik "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl> napisał w wiadomości
news:6807.00000125.443aa754_at_nospam_newsgate.onet.pl...
Nie mogę się z tobą zgodzić. Co prawda nie jestem w stanie napisać nic co
się
działo wcześniej niż jakieś 30 lat temu. Bo po prostu wiele z tamtych
spraw mnie
nie interesowalo. Jak z 25 lat temu zostalem rzemieslnikiem to jeszcze się
uczyłem. Stawki podatkowe były prawie jak teraz. Moze sie różniły o jeden,
dwa
punkty procentowe. Sposób naliczania był taki sam. Jakaś kwota wolna potem
progi
podatkowe. Najwyższy był chyba 45%. Wydolność aparatu skarbowego była
wtedy
żadna. Wszyscy rzemieślnicy kantowali rowno. Doczepiali się tylko do tych
co
naprawdę przegieli. Bo wykazywali że nic albo prawie nic nie zarabiają a
budowali dom i kupili samochód w PEWEXie. Czasami przez przypadek źgnęli
kogoś
kto mniej rżnąl. A ze oszukiwali wszyscy to nie było przypadku że niewinny
został ukarany. Podatek obrotowy był. Masz rację. Płacilo się go przy
zakupie
surowców. Ale to był 1 albo 2 % wartości zakupu. Te 125% to sobie
wymyślileś.
Przez ile rąk by musiało coś produkowane przejść żeby taką wartość
osiągnęło.
Normalnie przechodziło przez trzy gora cztery firmy. Teraz jest podobnie.
Podatek obrotowy nie był cenotworczy. Ale za to zus był tani. jak
zaczynalem to
z 12% wynosił. Wtedy to nie był znaczący koszt prowadzenia dzialalności. A
teraz
przy 50% już jest. Nikt się wtedy nie wywalił ze zusu nie zaplacił. Masz
rację
ze eksport był trudny. W zasadzie dla pojedyńczego rzemieslnika
niemożliwy. Po
to rzemieślnicy zakladali społdzielnie rzemieślnicze. Mialo toto prawie
status
przedsiębiorstwa państwowego. Bardzo taka spółdzielnia ulatwiala życie.
Coś co
było niemożliwe za pośrednictwem spóldzielni było proste. Np szedł duży
eksport
produktow produkowanych przez rzemieślnikow do ZSRR. Tamci płacili rublami
transferowymi a spoldzielnia mogla je wymienić na dolary 1:1 jakby kto
pytał. Za
te dolce spóldzielca mogł kupić sobie surowce na zachodzie. Jak dobrze
pokombinowal to mu trochę zostawało. Popytaj takich co eksportowali do
ZSRR i
mieli na koncie ruble transferowe. Jak zlikwidowali tego rubla to
wymienili
wszystko z urzedu na dolary. Okazal się ze są tacy co mają po kilkanaście
kilkadziesiąt tysięcy dolarów za te ruble. Ale to nie wchodzi do tematu,
taka
ciekawostka przyrodnicza. Central handlu zagranicznego było kilka. Braly
prowizję. Bo im się należała. Ale dawały 100% gwarancję dokonania
transakcji.
Dostawaleś to co zamowileś, na dodatek w takiej jakości jak chcialeś i
nikt cie
nie orżnął. Przyznasz że teraz jak coś się kupuje u nie sprawdzonego
sprzedawcy
to istnieje duże ryzyko ze to firma krzak. Z tymi cenami, spekulacją masz
rację
to była glupota. A samochodami masz rację. Były talony, przydziały
przedplaty.
Ale był PEWEX. Tam od ręki mozna było kupić każdy samochod, surowiec.
Warunek.
Posiadanie pieniędzy. Teraz też tak jest. Masz kasę to idziesz i kupujesz.
Przedplaty były dla biedniejszych. Taki system ratalny jak teraz. tylko że
towar
był do odebrania po wplaceniu całości. Nie mogło być inaczej bo Pewex
sprzedawal
tak dużo że dla biedniejszych nie starczało. Jakby wtedy urynkowić cenę
samochodow to pewno na co drugim rogu byłby sklep z nowymi samochodami.
Popatrz
co się teraz dzieje np. z mieszkaniami. Powstaje firma. Oglasza się ze
buduje
blok. Bierze pieniądze. Buduje blok i okazuje się ze pomimo iż wszyscy
wplacili
całe sumy to nie są to ich mieszkania. Bo firma zrobiła jakiś przekręt.
Winnych
nie ma, mieszkań też. Wtedy to było niemożliwe. Z dostepem do informacji
to
mocno bujasz. W demoludach był za to odpowiedzialny ZSRR. Tam był przepis
że
każda informacja kupiona lub ukradziona na Świecie musiała być
opublikowana w
bardzo krótkim czasie. ZSRR mialo poteżny wywiad gospodarczy. Był i inny
dostęp
do informacji. Zwykle czasopisma. Porownaj komercyjne czasopisma
elektroniczne
teraz z Radioelektronikiem z tamtych lat. Tam z Radioelektronikiem. Młody
Technik był kopalnią wiedzy. Było dużo czasopism poradnikowych. jakieś
Zrób Sam
itp. To co teraz jest jest tajemnicą wielu firm wtedy było ogolno
dostępne.
Wiele firm do tej pory jedzie na informacjach zawartych w tamtych
czasopismach.
Wtedy jak wchodzileś do księgarni technicznej to ilość książek mogla
zabić.
Teraz w Lodzi jest kilka księgarni technicznych. Większość pozycji jest w
stylu
Corel dla opornych. Teraz dopiero nie ma dostępu do informacji. Wtedy ja
uważam
ze był lepszy. I książki były zdecydowanie tańsze i lepiej zrobione. Mam
potężną
bibliotekę z tamtych czasow. To dla mnie skarbnica wiedzy. Bo w
przeciwieństwie
do elektroniki inne dziedziny nie zmieniły się wiele. Tak samo jak wtedy
liczy
się mosty i dobiera łozyska. Nie mam pojęcia dlaczego tamten system się
wyłożył.
Miał wszelkie szanse żeby się rozwinąć. Zwłaszcza że w Polsce jaką
pamiętam nie
było zamordyzmu. Tomek
ps. Z paszportami z perspektywy czasu muszę stwierdzić ze nie masz racji.
Fakt
trzeba było zdawać paszport jak się wrociło i prosić się o niego jak się
chciało
jechać. Tylko ze w tamtych czasach Polska miała chyba największą diaspre.
Nie
licząc Polonii za granicą zawsze przebywało kilka milionów Polaków.
Szczytowo
podobno nawet 6 milionów. Ktoś im musial dawać paszporty.
Niestety mam trochę odmienne zdanie.
Kantowali równo - czyli działali niezgodnie z systemem.
System taki był, aby na każdego, kto się czegokolwiek dorobi (rozwinie) był
hak (musiał po drodze kantować).
Może faktycznie pomyliłem ten obrotowy, nie ja się tym zajmowałem. Chyba jak
zaczynaliśmy w 88 to dochodowy był 50%.
Mieliśmy potężne przeboje jak _za dużo_ obrotowego zapłaciliśmy, bo w
połowie roku obniżyli, a nie wiedzieliśmy.
Ile się musiałem tłumaczyć jak o trzy dni za późno wróciłem z RFN-u.
Dostęp do informacji - chodziło mi o katalogi scalaków.
Przelicznik walutowy - w 1988 mikrokontroler 8748 kosztował tyle co moja
pensja asystenta na Polibudzie - jak można coś elektronicznego wyprodukować
i sprzedać.
A rozwój (o tym była mowa) to między innymi elektronika.
Co do zamordyzmu - też nie pamiętam, ale dziadka też nie pamiętam (wezwali
na przesłuchanie i koniec z człowiekiem).
P.G.
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 10 Apr 2006 22:29:05 +0200
Niestety mam trochę odmienne zdanie.
Kantowali równo - czyli działali niezgodnie z systemem.
System taki był, aby na każdego, kto się czegokolwiek dorobi (rozwinie) był
hak (musiał po drodze kantować).
Może faktycznie pomyliłem ten obrotowy, nie ja się tym zajmowałem. Chyba jak
zaczynaliśmy w 88 to dochodowy był 50%.
Mieliśmy potężne przeboje jak _za dużo_ obrotowego zapłaciliśmy, bo w
połowie roku obniżyli, a nie wiedzieliśmy.
Ile się musiałem tłumaczyć jak o trzy dni za późno wróciłem z RFN-u.
Dostęp do informacji - chodziło mi o katalogi scalaków.
Przelicznik walutowy - w 1988 mikrokontroler 8748 kosztował tyle co moja
pensja asystenta na Polibudzie - jak można coś elektronicznego wyprodukować
i sprzedać.
A rozwój (o tym była mowa) to między innymi elektronika.
Co do zamordyzmu - też nie pamiętam, ale dziadka też nie pamiętam (wezwali
na przesłuchanie i koniec z człowiekiem).
P.G.
Niestety musze stwierdzić że klamiesz. Nigdy od czasow które opisuję nie było
podatku dochodowego w takiej wysokości. Były progi tak jak teraz. Pierwszy chyba
21% plus kwota wolna od podatku. Drugi 30 kilka procet. Płaciło się go od
nadwyżki od określonej kwoty. Tak samo jest teraz. Jak przekroczyleś trzeci prog
to płacileś 40 kilka % od tej nadwyżki. Czyli ze nie było wtedy w Polsce podatku
dochodowego wyższego niż 40% bo to matematycznie było niemozliwe. Chyba ze ktoś
zarabiał miliard netto. To wtedy 40% przekroczył. Nie mozna było zapłacić za
dużo podatku obrotowego. On był naliczany bezpośrednio przy zakupie surowcow.
Jak ktoś kupił desek w tartaku, zeby je przerobić na półki, to jak zaplacił 1000
zł za deski to mu doliczali 20 złotych podatku obrotowego. Jak potem te pólki
wstawił do sklepu za 3000 to już nie doliczał tych 2%. Nie było żadnych pitów,
kwitów. Raz zaplacony już nigdy się nie pojawiał. Nie było również możliwości
zapłacenia " za dużo podatku obrotowego". Bo był on integralną częscią ceny
materiałów. Nikt nigdy nie obniżył tego podatku. A zwłaszcza w połowie roku. A
nawet jakby obniżył to na rachunku za zakup materiałow pojawila by się niższa
kwota. Masz rację ze elementy elektroniczne były drogie. Ale był CZYJ CZYN. Tam
można było kupić za całkiem rozsądne pieniądze końcowki serii z Cemi. Na tym się
wychowalem. Potem kupowalem w Bomisie. Czasami warto było kupować za psie
pieniądze wybrakowane płytki z fabryk produkujących sprzęt elektroniczny żeby
wylutować potrzebne elementy. W Bomisie można było rownież kupić pelnosprawne
elementy pochodzące z wyprzedaży magazynowych. Piszesz o historii z dziadkiem.
Pozwolisz że nie uwierzę. Skoro nic co napisaleś o podatkach nie jest prawdą to
mogę Ci nie wierzyć i w kwestii dziadka. Katalogi scalakow były. Odkąd pojawiły
się w urządzeniach powszechnego użytku uklady scalone to pojawily się rownież
publikacje na ich temat. Dokonalem pewnego obliczenia. Jak kupowalem te scalaki
w Czuj Czynie to mialem z 15 lat. Pamiętam jak dziś. Było kilka zestawów. Były
zestawy z ukladami scalonymi analogowymi, cyfrowymi, tranzystorami ( niebieska
kropka to chyba było npn a czerwona pnp) i elementami biernymi. To było 33 lata
temu. Jak bym wiedział co z tymi scalakami zrobić jakbym nie mial do nich
opisow. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: =?iso-8859-2?Q?Pawe=B3_Paro=F1?= <pawelpBEZSPAMU_at_nospam_freeland.lublin.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 20:59:51 +0000 (UTC)
Dnia 10.04.2006 Tomek <kogutek4_at_nospam_vp.pl> napisał/a:
Jak kupowalem te scalaki w Czuj Czynie to mialem z 15 lat. Pamiętam jak
dziś.
Ja też pamiętam, jak wtedy kupowałem scalaki, ULY7741, za kilka sztuk
zapłaciłem tyle, ile mój ojciec zarabiał przez tydzień. Kupowałem rzecz
jasna na "bazarze" od jakiegoś oprycha.
Paweł
From: =?iso-8859-2?Q?Piotr_Ga=B3ka?= <piotr.galka_at_nospam_CUTTHISmicromade.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 10:14:04 +0200
Użytkownik "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl> napisał w wiadomości
news:6807.00000174.443ac011_at_nospam_newsgate.onet.pl...
Nigdy od czasow które opisuję nie było
podatku dochodowego w takiej wysokości. Były progi tak jak teraz. Pierwszy
chyba
21% plus kwota wolna od podatku. Drugi 30 kilka procet. Płaciło się go od
nadwyżki od określonej kwoty. Tak samo jest teraz. Jak przekroczyleś
trzeci prog
to płacileś 40 kilka % od tej nadwyżki. Czyli ze nie było wtedy w Polsce
podatku
dochodowego wyższego niż 40% bo to matematycznie było niemozliwe.
Nie ja prowadziłem papiery i nie jestem pewien wszystkiego na 100%.
To co opisujesz to jest chyba od 92 roku jak wprowadzili PITy, a ja pisałem
o 88 roku i o podatku dochodowym płaconym przez spółkę cywilną.
Nie mozna było zapłacić za dużo podatku obrotowego. On był naliczany
bezpośrednio przy zakupie surowcow.
Może się źle wyraziłem - nie chodzi o zapłacenie tylko od odprowadzenie do
US.
Jak ktoś kupił desek w tartaku, zeby je przerobić na półki, to jak
zaplacił 1000
zł za deski to mu doliczali 20 złotych podatku obrotowego.
Ten, kto mu doliczał musiał to odprowadzać i o tym pisałem.
Nikt nigdy nie obniżył tego podatku. A zwłaszcza w połowie roku.
Musiałbym poszukać papierów jak tłumaczyłem sądowi, że niedopłata w
dochodowym powstała między innymi wskutek zwrotu nadpłaty w obrotowym, bo
obniżyła się stawka od czerwca, czy lipca (88 czy 89), o czym nie
wiedziałem.
Tam można było kupić za całkiem rozsądne pieniądze końcowki serii z Cemi.
W pierwszej partii programatorów Piccolo użyliśmy UCY7407 do sterowania
kluczy VPP.
Po kilku reklamacjach zrezygnowaliśmy ze stosowania scalaków CEMI i problem
się nie powtórzył.
Katalogi scalakow były. Odkąd pojawiły
się w urządzeniach powszechnego użytku uklady scalone to pojawily się
rownież
publikacje na ich temat.
Widocznie nie umaiłem dotrzeć. W 89 jak musiałem wybrać i kupić szybki 12
bitowy przetwornik A/C i dwa wzmacniacze S&H to miałem kłopot.
Dokonalem pewnego obliczenia. Jak kupowalem te scalaki
w Czuj Czynie to mialem z 15 lat. Pamiętam jak dziś. Było kilka zestawów.
Były
zestawy z ukladami scalonymi analogowymi, cyfrowymi, tranzystorami (
niebieska
kropka to chyba było npn a czerwona pnp) i elementami biernymi. To było 33
lata
temu. Jak bym wiedział co z tymi scalakami zrobić jakbym nie mial do nich
opisow.
Uważasz, że na takim źródle można oprzeć produkcję i rozwój firmy ?
P.G.
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 13:57:13 +0200
On Tue, 11 Apr 2006 10:14:04 +0200, Piotr Gałka wrote:
Nie ja prowadziłem papiery i nie jestem pewien wszystkiego na 100%.
To co opisujesz to jest chyba od 92 roku jak wprowadzili PITy, a ja pisałem
o 88 roku i o podatku dochodowym płaconym przez spółkę cywilną.
Ja mialem jeden progra do napisania i sprzedania, ale jak o tych 80%
uslyszalem to czym przedzej zalatwilismy to przez jakies towarzystwo
ktore bralo tylko polowe. Nie wnikalem wtedy z czego to wynika,
byc moze to byl blad.
Katalogi scalakow były. Odkąd pojawiły
się w urządzeniach powszechnego użytku uklady scalone to pojawily się
rownież publikacje na ich temat.
Widocznie nie umaiłem dotrzeć. W 89 jak musiałem wybrać i kupić szybki 12
bitowy przetwornik A/C i dwa wzmacniacze S&H to miałem kłopot.
hi hi - po bardziej popularne kosci pojechalem do Berlina.
Benzyna jeszcze na kartki, dwie granice .. dobrze ze bez wiz.
A i tak musialo to byc po odwilzy jakiejs ze wypuscili ..
I tak dobrze ze na uczelni bylo troche katalogow i wiedzialem co
kupic.
J.
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 01:08:15 +0200
On Mon, 10 Apr 2006 21:36:14 +0200, Piotr Gałka wrote:
Przelicznik walutowy - w 1988 mikrokontroler 8748 kosztował tyle co moja
pensja asystenta na Polibudzie
eee - chyba wiecej.
- jak można coś elektronicznego wyprodukować i sprzedać.
87 - wersja z okienkiem, one byly relatywnie drogie takze na
zachodzie. Zobacz jak popularnosc zdobyl PIC stamp, a potem Atmel.
A rozwój (o tym była mowa) to między innymi elektronika.
Elektronika to miala pecha, bo sie akurat gwaltownie rozwinela na
zachodzie. A w kraju Jaruzelski sobie wymyslil stan wojenny i zamknal
szczelnie granice.
Co do zamordyzmu - też nie pamiętam, ale dziadka też nie pamiętam (wezwali
na przesłuchanie i koniec z człowiekiem).
No, miedzy 55, 65, 75 a 85 byly spore roznice i pod tym wzgledem.
J.
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 22:43:15 +0200
On 10 Apr 2006 20:43:33 +0200, Tomek wrote:
Jak z 25 lat temu zostalem rzemieslnikiem to jeszcze się
uczyłem. Stawki podatkowe były prawie jak teraz. Moze sie różniły o jeden, dwa
punkty procentowe. Sposób naliczania był taki sam.
Mnie sie tych 80% tez sie wtedy obilo o uszy, wiec moze to nie taka
bzdura.
Wydolność aparatu skarbowego była wtedy żadna.
Oj, byla byla.
Wszyscy rzemieślnicy kantowali rowno. Doczepiali się tylko do tych co
naprawdę przegieli. Bo wykazywali że nic albo prawie nic nie zarabiają a
budowali dom i kupili samochód w PEWEXie
Nie - przegieli z zarobkami. Przychodzil wtedy urzednik i wymierzal
domiar. Po pierwszym domiarze prywatna inicjatywa juz wiedziala
ze musi kantowac i nie wychylac sie. Ma wykazywac umiarkowane
zarobki i nie chwalic sie bogactwem.
Ot taki socjalizm z ludzka twarza - kazdemu wolno miec samochod,
ale co najwyzej poloneza i tylko jednego ..
I nie ma sie co dziwic - prywatna inicjatywa godzila w podstawy
ustroju przeciez.
Masz rację ze eksport był trudny. W zasadzie dla pojedyńczego rzemieslnika niemożliwy.
Niemozliwy. Trudno eksportowac bez paszportu, bez telefonu.
Ale był PEWEX. Tam od ręki mozna było kupić każdy samochod, surowiec. Warunek.
Posiadanie pieniędzy. Teraz też tak jest. Masz kasę to idziesz i kupujesz.
No i tak, tylko ze nie mogles zarobic za duzo, i nie mogles kupic tych
prawdziwych pieniedzy - dolarow, marek ..
Z dostepem do informacji to
mocno bujasz. W demoludach był za to odpowiedzialny ZSRR. Tam był przepis że
każda informacja kupiona lub ukradziona na Świecie musiała być opublikowana w
bardzo krótkim czasie. ZSRR mialo poteżny wywiad gospodarczy.
I wykazywal sie wielkim osiagnieciem, bo przywiozl z targow walizke
katalogow. Niestety - szary czlowiek nie bardzo mial do tego dostep.
Porownaj komercyjne czasopisma elektroniczne
teraz z Radioelektronikiem z tamtych lat.
Elektronika Praktyczna jest dzis podobna.
Ale glownie czasy sie zmienily i juz sie nie robi elektroniki w domu.
Wtedy jak wchodzileś do księgarni technicznej to ilość książek mogla zabić.
Eeee - papieru brakowalo jak wszystkiego. Na Misiurewicza trzeba bylo
troche polowac. Tylko dziela zebrane Lenina byly :-)
Teraz w Lodzi jest kilka księgarni technicznych. Większość pozycji jest w stylu
Corel dla opornych. Teraz dopiero nie ma dostępu do informacji. Wtedy ja uważam
ze był lepszy.
Do ksiazek. Bo teraz to na calym swiecie masz dostep przez internet.
Ksiazki .. po co komu ksiazki. No, ciagle sa, ale jakies takie
przestarzale. Tzn o elektronice pisze.
Nie mam pojęcia dlaczego tamten system się wyłożył.
Miał wszelkie szanse żeby się rozwinąć.
Zwłaszcza że w Polsce jaką pamiętam nie było zamordyzmu.
A ja ci powiem dlaczego - a w zasadzie powtorze.
Teoretycznie socjalizm moze dzialac dlugo i szczesliwie.
W praktyce .. jak pozwolisz to prywatna inicjatywa zje socjalizm.
Wiec musisz pilnowac zeby nie zjadla. I wymierzac domiary.
ps. Z paszportami z perspektywy czasu muszę stwierdzić ze nie masz racji. Fakt
trzeba było zdawać paszport jak się wrociło i prosić się o niego jak się chciało
jechać. Tylko ze w tamtych czasach Polska miała chyba największą diaspre. Nie
licząc Polonii za granicą zawsze przebywało kilka milionów Polaków. Szczytowo
podobno nawet 6 milionów. Ktoś im musial dawać paszporty.
No wlasnie - komu dali ten nie wrocil :-)
Przemysl krajowy nie byl w stanie wyprodukowac 35mln ksiazeczek
paszportowych i dlatego niektorzy zostali :-)
Przesadzam - ale wielu zostalo bo sie bali ze drugiej szansy nie
bedzie. Poza tym cala procedura z tym paszportem zwiazana - wniosek,
sprawdzenia, wydanie .. i prowadz tu eksport i pojedz pogadac z
kontrahentem. Albo co gorsza naprawic mu sprzedana maszyne ..
J.
From: "Tomek" <kogutek44_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 00:27:55 +0200
wydanie .. i prowadz tu eksport i pojedz pogadac z
kontrahentem. Albo co gorsza naprawic mu sprzedana maszyne ..
J.
Ty albo mało wiesz albo nie dopuszczasz do siebie pewnych informacji bo są
sprzeczne z Twoimi poglądami. Były dwa rodzaje paszportów. Prywatne. Takie jak
ludek chcial sobie na wycieczkę wyjechać. I slużbowe. Do wyjazdów w interesach.
Rzemieślnik ktory był w spóldzielni rzemieślniczej jak jechal na targi za
granicę to dostawal paszport slużbowy. Jak by mial pojechać naprawić maszynę
sprzedaną przez spóldzielnę to też by dostał slużbowy. Ja nie twierdze ze tamten
system był świetny. Ale nie był aż taki zły. Opuść tą magiczną zaslonę z oczu.
Ona będzie Ci przeszkadzała do końca życia. Będziesz żył nienawiścią do czegoś
czego nie znasz osobiście. Takie zycie nie ma sensu. Czepiasz się paszportów. To
mi wytłumacz dlaczego nie znajdziesz górala ze starszego rocznika co nie był w
Ameryce, a Ślązaka co nie był w Niemczech. I to nie w DDR. Ktoś im te paszporty
dawał. Oni jechali i wracali. Bo dolar kosztował stowkę. Połowa Polski jest
zbudowana przez tych co wyjeżdzali pracować za granicą. a druga połowa co
wyjeżdzali handlować. Sam jeżdzilem na handel. Najpierw na Węgry a potem do
Jugoslawi. Przywoziłem z takiej wycieczki do Jugosławi od 300 do 500 dolców na
czysto. Dziennie kilka pociągow jeżdziło w tą i nazad. Bez przerwy. 365 dni w
roku. Najczęściej wracałem przez Austrię. Bo tam za dolce kupowalo się towar na
Polskę. Nigdy mi nie odmówiono wydania paszportu. Dobrze czytasz. Nigdy. Dopiero
jak wprowadzili stan wojenny to nie dostalem. To gdzie ten Twój zamordyzm. To co
było w Polsce to nie był socjalizm. Na potrzeby wielkiego brata były jakieś
bliżej nie zrozumiale dla zwyklego czlowieka ograniczenia. Polski socjalizm
polegal na tym że połowa ludzi prowadziła prywatny interes. Jakby dobrze
policzyć to wtedy było więcej prywatnych interesów niż jest teraz. Zwlaszcza
jaby odliczyć takich na samozatrudnieniu. Im jestem starszy tym mniej wiem
dlaczego tamten system się wysypał. Pewno decyzja zapadła nie w Polsce. A teraz
popatrz co się dzieje. Wrzask w telewizji że na Białorusi jest strasznie. Jakieś
glupoty o niewpuszczaniu itp. A może chodzi o coś zupełnie innego. Za moment
Ameryka zaatakuje Iran. To moze trzeba ludkom zamącić w głowach i przekierować
ich myślenie na inne tory. Łatwiej potem zniosą kolejną wojnę. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 01:08:16 +0200
On 11 Apr 2006 00:27:55 +0200, Tomek wrote:
wydanie .. i prowadz tu eksport i pojedz pogadac z
kontrahentem. Albo co gorsza naprawic mu sprzedana maszyne ..
Ty albo mało wiesz albo nie dopuszczasz do siebie pewnych informacji bo są
sprzeczne z Twoimi poglądami. Były dwa rodzaje paszportów. Prywatne. Takie jak
ludek chcial sobie na wycieczkę wyjechać. I slużbowe. Do wyjazdów w interesach.
Rzemieślnik ktory był w spóldzielni rzemieślniczej jak jechal na targi za
granicę to dostawal paszport slużbowy.
Pracownik jakiejs Centrali Handlu Zagranicznego to owszem dostawal,
ops, zaklad trzymal u siebie w sejfie i wydawal [lub nie] .
Spoldzielnia rzemieslnicza to nie wiem.
Rzemieslnik to tez nie wiem, ale nie podejrzewam zeby tak sobie
dostawal wedle wlasnego widzimisie.
No i targi to nie serwis - na targi to mogl planowo miesiac wczesniej
z wnioskiem wystapic ..
Będziesz żył nienawiścią do czegoś czego nie znasz osobiście.
Troche znam.
Czepiasz się paszportów. To
mi wytłumacz dlaczego nie znajdziesz górala ze starszego rocznika co nie był w
Ameryce, a Ślązaka co nie był w Niemczech. I to nie w DDR. Ktoś im te paszporty
dawał. Oni jechali i wracali. Bo dolar kosztował stowkę. Połowa Polski jest
zbudowana przez tych co wyjeżdzali pracować za granicą.
Ale to chyba o jakis pozniejszych latach piszesz.
Owszem - az tak wielkiego zamordyzmu u nas nie bylo, paszporty
wydawano, jezdzili ludzie za granice, niezbyt masowo, bo i klopot byl
duzy i 120$ na wiele nie wystarczalo. Ale wtedy nie bardzo sobie
wyobrazam dluzszy wyjazd dla kogos kto ma gora miesiac urlopu.
Potem przyszedl rok 81 i wyjazdy mocno ograniczono, a potem to juz byl
schylek komuny.
Owszem - troche ludzi zarobilo za granica, ale to byly wyjazdy
sluzbowe.
a druga połowa co wyjeżdzali handlować. Sam jeżdzilem na handel. Najpierw
na Węgry a potem do Jugoslawi.
Tak tak - do "demoludow" to cie system wypuscil, ale dalej to juz
mniej chetnie.
Przywoziłem z takiej wycieczki do Jugosławi od 300 do 500 dolców na
czysto. Dziennie kilka pociągow jeżdziło w tą i nazad. Bez przerwy. 365 dni w
roku. Najczęściej wracałem przez Austrię. Bo tam za dolce kupowalo się towar na
Polskę.
I to tak sobie kursowales na okraglo czy raz do roku ?
Nigdy mi nie odmówiono wydania paszportu. Dobrze czytasz. Nigdy.
A IPN ci zaswiadczenie wystawi ? :-)
Polski socjalizm polegal na tym że połowa ludzi prowadziła prywatny interes.
Jakby dobrze policzyć to wtedy było więcej prywatnych interesów niż jest teraz.
Jakos ci nie bardzo wierze, albo co innego nazywasz "prywatnym
interesem".
Im jestem starszy tym mniej wiem dlaczego tamten system się wysypał.
Pewno decyzja zapadła nie w Polsce.
Ale piszesz o roku 80 czy 89 ?
J.
From: "Mariusz Ł." <elprojekt_at_nospam_SPAMpoczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 16:08:48 +0200
Użytkownik "Tomek" <kogutek44_at_nospam_vp.pl> napisał w wiadomości
news:6807.000001bf.443adbea_at_nospam_newsgate.onet.pl...
wydanie .. i prowadz tu eksport i pojedz pogadac z
kontrahentem. Albo co gorsza naprawic mu sprzedana maszyne ..
J.
Ty albo mało wiesz albo nie dopuszczasz do siebie pewnych informacji bo są
sprzeczne z Twoimi poglądami. Były dwa rodzaje paszportów. Prywatne. Takie
jak
ludek chcial sobie na wycieczkę wyjechać. I slużbowe. Do wyjazdów w
interesach.
Rzemieślnik ktory był w spóldzielni rzemieślniczej jak jechal na targi za
granicę to dostawal paszport slużbowy. Jak by mial pojechać naprawić
maszynę
sprzedaną przez spóldzielnę to też by dostał slużbowy. Ja nie twierdze ze
tamten
system był świetny. Ale nie był aż taki zły. Opuść tą magiczną zaslonę z
oczu.
Ona będzie Ci przeszkadzała do końca życia. Będziesz żył nienawiścią do
czegoś
czego nie znasz osobiście. Takie zycie nie ma sensu. Czepiasz się
paszportów. To
mi wytłumacz dlaczego nie znajdziesz górala ze starszego rocznika co nie
był w
Ameryce, a Ślązaka co nie był w Niemczech. I to nie w DDR. Ktoś im te
paszporty
dawał. Oni jechali i wracali. Bo dolar kosztował stowkę. Połowa Polski
jest
zbudowana przez tych co wyjeżdzali pracować za granicą. a druga połowa co
wyjeżdzali handlować. Sam jeżdzilem na handel. Najpierw na Węgry a potem
do
Jugoslawi. Przywoziłem z takiej wycieczki do Jugosławi od 300 do 500
dolców na
czysto. Dziennie kilka pociągow jeżdziło w tą i nazad. Bez przerwy. 365
dni w
roku. Najczęściej wracałem przez Austrię. Bo tam za dolce kupowalo się
towar na
Polskę. Nigdy mi nie odmówiono wydania paszportu. Dobrze czytasz. Nigdy.
Dopiero
jak wprowadzili stan wojenny to nie dostalem. To gdzie ten Twój zamordyzm.
To co
było w Polsce to nie był socjalizm. Na potrzeby wielkiego brata były
jakieś
bliżej nie zrozumiale dla zwyklego czlowieka ograniczenia. Polski
socjalizm
polegal na tym że połowa ludzi prowadziła prywatny interes. Jakby dobrze
policzyć to wtedy było więcej prywatnych interesów niż jest teraz.
Zwlaszcza
jaby odliczyć takich na samozatrudnieniu. Im jestem starszy tym mniej wiem
dlaczego tamten system się wysypał. Pewno decyzja zapadła nie w Polsce. A
teraz
popatrz co się dzieje. Wrzask w telewizji że na Białorusi jest strasznie.
Jakieś
glupoty o niewpuszczaniu itp. A może chodzi o coś zupełnie innego. Za
moment
Ameryka zaatakuje Iran. To moze trzeba ludkom zamącić w głowach i
przekierować
ich myślenie na inne tory. Łatwiej potem zniosą kolejną wojnę. Tomek
--
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Beznadziejne. Po prostu beznadziejne. Chołdujesz państwu, w którym żeby
normalnie żyć, trzeba
się było upokarzać z walizami na bazarach wegierskich lub chorwackich.
Trzeba było oszukiwać, żeby prowadzić z zyskiem prywatny interes.
Jak uczciwie pracowałeś, to nie miałeś nic - byłeś po prostu ograbiony przez
ten wspaniały pseudo socjalizm.
Tak przez 40 lat wychowywano polaków.
Jednocześnie teraz masz pretensję, że w tym kraju to "nic nie da się
zrobić".
Beznadziejne.
System się wysypał, bo był ekonomicznie nie uzasadniony. Poza tym tacy jak
TY ciągle oszukiwali i kradli.
Sam to wyznałeś.
Sorry.
Mariusz Ł.
From: "Tomek" <kogutek44_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 17:43:40 +0200
Co Ty pitolisz. Jak nie jesteś w stanie zrozumieć pewnych zachowań to
przynajmniej nie tłumasz ich po swojemu. Przede wszystkim stwierdzilem
wcześniej, że wiele rzeczy mi się w tamtym ustroju nie podobało. Ale w życiu nie
napiszę ze w jakiś sposób się upakarzałem handlując na tamtejszych bazarach.
Mialem wtedy dwadzieścia kilka lat. Taki wyjazd to była prawdziwa frajda.
Lączenie przyjemnego z pożytecznym. Przyjemne było jeżdzenie, poznawanie nowych
ludzi. Nawet nie wiesz ile może się dziać w pociągu przez dwa dni i trzy noce.
Pojęcia nie masz jakie laseczki jeżdziły na handel. A i Jugosłowianki nie były
szpetne. Wręcz przeciwnie. I jakie miłe i opiekuńcze. Bardzo często grosza się
nie wydało na noclegi i jedzenie. Przecietnie jeździlem raz w miesiącu. Tylko
frajerzy sami stali i sprzedawali. Ja sprzedawałem wszystko od razu Turkowi albo
Polakowi. Ale takiemu co to prawie pracowal na rynku. Gdzie widzisz upokorzenie.
Nie trzeba było oszukiwać żeby prowadzić prywatny interes. Zyski były tylko
mniejsze. ale były. Oszukiwanie to nie polski wynalazek. Jak myślisz po co są
wszędzie na Świecie urzędy skarbowe. Bo według mnie są dlatego że każdy człowiek
jest złodziejem. I jak moze mieć coś bez placenia to to weźmie. Jakby wszyscy
byli uczciwi to każdy by sam sobie policzył podatek i kwotę wplacil do budżetu.
Bez żadnych kwitów, kontroli. Znasz chociaz jedno państwo gdzie tak jest. Bo ja
nie znam. Piszesz że jak pracowaleś uczciwie to nie mialeś nic. Jak czlowiek
będący z gruntu zlodziejem moze uczciwie pracować. Popatrz po godzinach w jakich
się pojawiają teksty na grupach. Spora cześc z nich jest miedzy 8 a 16. Wiele
osob pisze z pracy. Znasz pracę polegającą na odpisywaniu na grupie. Ja nie.
Więc przestań z tą uczciwością bo mam zajady. Ja się nie żale ze system się
wysypał. Zastanawiam się dlaczego tak się stało. To zasadnicza rożnica i
człowiek inteligentny powinien zrozumieć o co chodzi. Tacy jak ja są wszyscy.
Wszyscy ciągle kradną. Ty też taki jesteś. Świat zamieszkują złodzieje. A jakbyś
mial problemy ze zrozumieniem to przypomnij sobie czy czasami nie mialeś
pirackich płyt i programow, nie przejechaleś się bez biletu, zawsze oddawaleś co
pożyczyleś albo nie odpisywaleś na posty z pracy. Zanim zaczniesz szukać w
czyimś oku slomki sprawdz czy z Twojego bal nie wystaje. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: =?iso-8859-2?Q?Pawe=B3_Paro=F1?= <pawelpBEZSPAMU_at_nospam_freeland.lublin.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 20:51:58 +0000 (UTC)
Dnia 10.04.2006 Tomek <kogutek4_at_nospam_vp.pl> napisał/a:
Nie mam pojęcia dlaczego tamten system się wyłożył.
Miał wszelkie szanse żeby się rozwinąć.
W Korei Północnej się rozwinął.
Zwłaszcza że w Polsce jaką pamiętam nie było zamordyzmu.
Ciekawe, wydrukuję twoje wywody i dam znajomemu, żeby rzucił okiem.
Dosłownie jednym okiem, bo drugie wybili mu zomowcy.
Paweł
From: "Tomek" <kogutek44_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 11 Apr 2006 00:32:06 +0200
Dnia 10.04.2006 Tomek <kogutek4_at_nospam_vp.pl> napisał/a:
Nie mam pojęcia dlaczego tamten system się wyłożył.
Miał wszelkie szanse żeby się rozwinąć.
W Korei Północnej się rozwinął.
Zwłaszcza że w Polsce jaką pamiętam nie było zamordyzmu.
Ciekawe, wydrukuję twoje wywody i dam znajomemu, żeby rzucił okiem.
Dosłownie jednym okiem, bo drugie wybili mu zomowcy.
Paweł
Daj jeszcze do poczytania takiemy facetowi ze Zgierza. Jemu nie zomowcy wybili
oko, ale bandyci w biały dzień go oślepili. Bo miał tylko 5 złotych przy sobie.
Było to zupelnie niedawno. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 01:08:17 +0200
On Mon, 10 Apr 2006 20:51:58 +0000 (UTC), Paweł Paroń wrote:
Dnia 10.04.2006 Tomek <kogutek4_at_nospam_vp.pl> napisał/a:
Zwłaszcza że w Polsce jaką pamiętam nie było zamordyzmu.
Ciekawe, wydrukuję twoje wywody i dam znajomemu, żeby rzucił okiem.
Dosłownie jednym okiem, bo drugie wybili mu zomowcy.
Kiedy sporo racji ma. ZOMO to tylko krotki fragment naszej historii,
na codzien to milicjant palki nie wyciagal.
I podejrzewam ze przez ten maly zamordyzm ustroj sie przekrecil -
Gierek pokazal ludziom ze mozna zyc lepiej, a potem kredyty sie
skonczyly a ludzie chcieli nadal bulek z szyneczka :-)
J.
Date: Tue, 11 Apr 2006 01:35:41 +0200
From: RoMan Mandziejewicz <roman_at_nospam_pik-net.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Hello J,
Tuesday, April 11, 2006, 1:08:17 AM, you wrote:
Zwłaszcza że w Polsce jaką pamiętam nie było zamordyzmu.
Ciekawe, wydrukuję twoje wywody i dam znajomemu, żeby rzucił okiem.
Dosłownie jednym okiem, bo drugie wybili mu zomowcy.
Kiedy sporo racji ma. ZOMO to tylko krotki fragment naszej historii,
na codzien to milicjant palki nie wyciagal.
Hmmm... Obecna 'prewencja', to ex-ZOMO.
I podejrzewam ze przez ten maly zamordyzm ustroj sie przekrecil -
Gierek pokazal ludziom ze mozna zyc lepiej, a potem kredyty sie
skonczyly a ludzie chcieli nadal bulek z szyneczka :-)
Ustrój sie przekręcił przez koniec kredytów a nie przez mały zamordyzm
- 'komuna' już nie miała pomysłów, jak sobie z tym poradzić i dobrze
wiedziała, że po śmierci Breżniewa i ciągłych problemach w
Afganistanie bratniej pomocy spodziewać się już nie może.
Mogli pociągnąć jeszcze rok czy dwa i doprowadzić do krwawej jatki, z
dwoma zwalczajacymi się polskimi armiami i późniejszą interwencją
wspomaganą i żądaną przez _całą_ Europę i USA...
Oddanie władzy opozycji, 1000% inflacji w ciągu roku i jakoś bezkrwawo
się udało to przejść.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman_at_nospam_pik-net.pl
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 10:07:59 +0200
On Tue, 11 Apr 2006 01:35:41 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
Hello J,
Zwłaszcza że w Polsce jaką pamiętam nie było zamordyzmu.
Ciekawe, wydrukuję twoje wywody i dam znajomemu, żeby rzucił okiem.
Dosłownie jednym okiem, bo drugie wybili mu zomowcy.
Kiedy sporo racji ma. ZOMO to tylko krotki fragment naszej historii,
na codzien to milicjant palki nie wyciagal.
Hmmm... Obecna 'prewencja', to ex-ZOMO.
Chyba bardziej z nazwy. Ale przypomnij sobie przed 1980 - czy zomo
chodzilo po ulicach ?
I podejrzewam ze przez ten maly zamordyzm ustroj sie przekrecil -
Gierek pokazal ludziom ze mozna zyc lepiej, a potem kredyty sie
skonczyly a ludzie chcieli nadal bulek z szyneczka :-)
Ustrój sie przekręcił przez koniec kredytów a nie przez mały zamordyzm
- 'komuna' już nie miała pomysłów, jak sobie z tym poradzić i dobrze
Hm, komuna sobie zazwyczaj radzila bardzo dobrze.
Poki zarcia dla bezpieki starczalo ..
wiedziała, że po śmierci Breżniewa i ciągłych problemach w
Afganistanie bratniej pomocy spodziewać się już nie może.
Mysle ze by mogla .. w udostepnieniu obozow pracy na syberii.
Mogli pociągnąć jeszcze rok czy dwa i doprowadzić do krwawej jatki, z
Spojrz na ZSRR - pociagneli 30 lat dluzej.
dwoma zwalczajacymi się polskimi armiami i późniejszą interwencją
wspomaganą i żądaną przez _całą_ Europę i USA...
A komu by sie chcialo umierac za Gdansk ?
Tak by poparli jak np Czeczenie - moralnie ..
Predzej to bysmy z glodu pomarli.
J.
Date: Tue, 11 Apr 2006 15:23:12 +0200
From: RoMan Mandziejewicz <roman_at_nospam_pik-net.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Hello J,
Tuesday, April 11, 2006, 10:07:59 AM, you wrote:
[...]
I podejrzewam ze przez ten maly zamordyzm ustroj sie przekrecil -
Gierek pokazal ludziom ze mozna zyc lepiej, a potem kredyty sie
skonczyly a ludzie chcieli nadal bulek z szyneczka :-)
Ustrój sie przekręcił przez koniec kredytów a nie przez mały zamordyzm
- 'komuna' już nie miała pomysłów, jak sobie z tym poradzić i dobrze
Hm, komuna sobie zazwyczaj radzila bardzo dobrze.
Poki zarcia dla bezpieki starczalo ..
Widocznie nie było już za dobrze z tym żarciem dla bezpieki...
wiedziała, że po śmierci Breżniewa i ciągłych problemach w
Afganistanie bratniej pomocy spodziewać się już nie może.
Mysle ze by mogla .. w udostepnieniu obozow pracy na syberii.
Wiesz - jak mnie i kilkadziesiąt innych osób wywożono 8 stycznia z
aresztu śledczego, to przez pierwsze kilometry nie było wiadomo, czy
nas do Skarbimierza nie wiozą. Dopiero po skrzyżowaniu było wiadomo,
że kierunek Nysa... Zapewniam, że to niezapomniane przeżycie.
Mogli pociągnąć jeszcze rok czy dwa i doprowadzić do krwawej jatki, z
Spojrz na ZSRR - pociagneli 30 lat dluzej.
Dysponujesz maszyną czasu? Jeszcze nie minęło 30 lat od 1989 roku a u
nich już komuny nie ma.
dwoma zwalczajacymi się polskimi armiami i późniejszą interwencją
wspomaganą i żądaną przez _całą_ Europę i USA...
A komu by sie chcialo umierac za Gdansk ?
O, Czesi chętnie okazaliby 'wdzięczność' za 1968 rok...
Tak by poparli jak np Czeczenie - moralnie ..
Ale ja piszę o moralnym wsparciu jedynie.
Predzej to bysmy z glodu pomarli.
Diabli wiedzą. Ale rozpier***a by była niewąska najpierw.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman_at_nospam_pik-net.pl
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 16:40:05 +0200
On Tue, 11 Apr 2006 15:23:12 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
Hello J,
Ustrój sie przekręcił przez koniec kredytów a nie przez mały zamordyzm
- 'komuna' już nie miała pomysłów, jak sobie z tym poradzić i dobrze
Hm, komuna sobie zazwyczaj radzila bardzo dobrze.
Poki zarcia dla bezpieki starczalo ..
Widocznie nie było już za dobrze z tym żarciem dla bezpieki...
Albo Rakowski Jaruzelskiego przekonal.
Mogli pociągnąć jeszcze rok czy dwa i doprowadzić do krwawej jatki, z
Spojrz na ZSRR - pociagneli 30 lat dluzej.
Dysponujesz maszyną czasu? Jeszcze nie minęło 30 lat od 1989 roku a u
nich już komuny nie ma.
Ale oni zaczeli w 1919 :-)
dwoma zwalczajacymi się polskimi armiami i późniejszą interwencją
wspomaganą i żądaną przez _całą_ Europę i USA...
A komu by sie chcialo umierac za Gdansk ?
O, Czesi chętnie okazaliby 'wdzięczność' za 1968 rok...
O, oni tak, ale z tego wojny by nie bylo.
Tak by poparli jak np Czeczenie - moralnie ..
Ale ja piszę o moralnym wsparciu jedynie.
Od moralnego wsparcia ustroje sie nie przewracaja.
Predzej to bysmy z glodu pomarli.
Diabli wiedzą. Ale rozpier***a by była niewąska najpierw.
Watpie. Komuna niedawno udowodnila ze silna jest i mocno trzyma.
Co by im przeszkodzilo internowac cie jeszcze raz ?
J.
Date: Tue, 11 Apr 2006 20:22:10 +0200
From: RoMan Mandziejewicz <roman_at_nospam_pik-net.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Hello J,
Tuesday, April 11, 2006, 4:40:05 PM, you wrote:
[...]
Watpie. Komuna niedawno udowodnila ze silna jest i mocno trzyma.
Co by im przeszkodzilo internowac cie jeszcze raz ?
Mnie? A po co? Ja byłem nic nie znaczącym, małym robaczkiem
internowanym z powodu donosu. Na dobrą sprawę internowali mnie chyba
tylko dlatego, że za bardzo pyskowałem na przesłuchaniu (swoja drogą
zabawne było przesłuchanie). Wstawili mi w papier idiotyczne
uzasadnienie - 'aktywnie uczestniczy w działalności KPN', które mi
bardziej zaszkodziło niż pomogło po internowaniu - nikt z KPN mnie nie
znał... To tak na marginesie 'wiarygodności' esbeckich papierów.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman_at_nospam_pik-net.pl
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Wed, 12 Apr 2006 09:06:59 +0200
On Tue, 11 Apr 2006 20:22:10 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
Hello J,
[...]
Watpie. Komuna niedawno udowodnila ze silna jest i mocno trzyma.
Co by im przeszkodzilo internowac cie jeszcze raz ?
Mnie? A po co? Ja byłem nic nie znaczącym, małym robaczkiem
internowanym z powodu donosu. Na dobrą sprawę internowali mnie chyba
tylko dlatego, że za bardzo pyskowałem na przesłuchaniu
No, to wezwie sie wszystkich jeszcze raz, i jak ktory bedzie pyskowal
to posiedzi :-)
J.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 20:58:24 +0200
Tomek napisał(a):
/.../
Krótkie pytanie: ile masz lat? Tak z ciekawości.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 10 Apr 2006 20:47:15 +0200
Tomek napisał(a):
/.../
Krótkie pytanie: ile masz lat? Tak z ciekawości.
--
>
> Pozdrawiam,
48
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 21:17:52 +0200
Tomek napisał(a):
Krótkie pytanie: ile masz lat? Tak z ciekawości.
48
To więcej niż ja. I co, niczego życie nie nauczyło???
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 10 Apr 2006 21:58:00 +0200
Tomek napisał(a):
Krótkie pytanie: ile masz lat? Tak z ciekawości.
48
To więcej niż ja. I co, niczego życie nie nauczyło???
--
>
> Pozdrawiam,
>
> A. Grodecki
>
A czego miało mnie nauczyć. Tego żebym się wpierdzielal w sprawy sąsiednich
państw. Przecież taka nauka nie ma sensu. Tego mnie życie nie nauczyło. Za to
nauczyło mnie żyć z sensem. A jedynym sensem życia, o ile życie ma sens, jest
przeżycie go najmniej boleśnie. Jak też kiedyś byłem mlody i piękny. Ale odkąd
tylko " i " mi z tego zostało to dalem sobie luz. Co nie znaczy że jak ktoś kto
nie zna tamtych czasow będzie probowal wciskać kit żebym stal obok i się
przyglądal biernie. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Mon, 10 Apr 2006 22:31:04 +0200
Tomek napisał(a):
A czego miało mnie nauczyć. Tego żebym się wpierdzielal w sprawy sąsiednich
państw. Przecież taka nauka nie ma sensu. Tego mnie życie nie nauczyło.
Nie mogę rozwikłać sensu tego zdania.
Za to
nauczyło mnie żyć z sensem. A jedynym sensem życia, o ile życie ma sens, jest
przeżycie go najmniej boleśnie. Jak też kiedyś byłem mlody i piękny. Ale odkąd
tylko " i " mi z tego zostało to dalem sobie luz. Co nie znaczy że jak ktoś kto
nie zna tamtych czasow będzie probowal wciskać kit żebym stal obok i się
przyglądal biernie. Tomek
Mnie nie chodzi o "wpierdzielanie sie w sprawy innych państw", bo
dyskusja to nie wpierdzielanie tylko wymiana myśli WOLNYCH (czyli takich
którzy mogą mówić to co chcą) ludzi, tylko Twoje zachwyty nad ustrojem
Chin i tamtejszym dobrobytem.
Sam wciskasz kit o socjalizmie z ludzką twarzą.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: "Tomek" <kogutek44_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: 10 Apr 2006 22:48:00 +0200
Tomek napisał(a):
A czego miało mnie nauczyć. Tego żebym się wpierdzielal w sprawy sąsiednich
państw. Przecież taka nauka nie ma sensu. Tego mnie życie nie nauczyło.
Nie mogę rozwikłać sensu tego zdania.
Za to
nauczyło mnie żyć z sensem. A jedynym sensem życia, o ile życie ma sens, jest
przeżycie go najmniej boleśnie. Jak też kiedyś byłem mlody i piękny. Ale odkąd
tylko " i " mi z tego zostało to dalem sobie luz. Co nie znaczy że jak ktoś kto
nie zna tamtych czasow będzie probowal wciskać kit żebym stal obok i się
przyglądal biernie. Tomek
Mnie nie chodzi o "wpierdzielanie sie w sprawy innych państw", bo
dyskusja to nie wpierdzielanie tylko wymiana myśli WOLNYCH (czyli takich
którzy mogą mówić to co chcą) ludzi, tylko Twoje zachwyty nad ustrojem
Chin i tamtejszym dobrobytem.
Sam wciskasz kit o socjalizmie z ludzką twarzą.
--
>
szkoda że nie przyjąleś tego zdania o twarzy jako pewnego rodzaju ironii. Tam
oczywiście nie ma socjalizmu. Przyjęło się mowić że to co tam jest to socjalizm.
Taki system polityczny i gospodarczy jaki występuje w Chinach według mnie nie ma
nazwy. Nie jest już socjalizmem. Nie ma w nim centralnego planowania i tych
wszystkich ograniczających gospodarkę socjalistyczną pierół. W sferze socjalnej
Chiny rownież przestają być socjalistyczne. Wymusza to wolny rynek jaki tam
jest. Ja nie potrafię tego nazwać. A proba nazywania tego systemu
socjalistycznym tylko dlatego że na ich godle jest kolor czerwony i są gwiazdki
to przegięcie w jedyną sluszną ze strony obroćow Tybetu stronę. Tomek
> > A czego miało mnie nauczyć. Tego żebym się wpierdzielal w sprawy sąsiednich
> > państw. Przecież taka nauka nie ma sensu. Tego mnie życie nie nauczyło.
>
> Nie mogę rozwikłać sensu tego zdania.
Chodzi o to że nawet jakbym chciał cokolwiek zmienić w polityce sąsiednich
państw to i tak nie mam na to szansy. Dlatego zostawiam to mieszkańcom tych
państw. W zamian chcę żeby i oni nie pakowali się z buciorami do mojej ojczyzny.
Kumasz?
ps. Właśnie otworzylem skrzynkę na Onecie. Nawet nie wiedzialem ze jestem taki
popularny i mam tylu znajomych na calym Świecie. Przez dwa tygodnie dostałem 154
listy. Kiedy ja im wszytkim poodpisuję. Ty też tak masz? Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
From: "Artur\(m\)" <musicm_at_nospam_interia.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Tue, 11 Apr 2006 09:48:25 +0200
Użytkownik "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl> napisał w wiadomości
news:6807.00000163.443ab8c7_at_nospam_newsgate.onet.pl...
A czego miało mnie nauczyć. Tego żebym się wpierdzielal w sprawy
sąsiednich
państw. Przecież taka nauka nie ma sensu. Tego mnie życie nie nauczyło. Za
to
nauczyło mnie żyć z sensem.
Sugerujesz, że "jeżeli u sąsiada kradną i biją to lepiej się nie wtrącac
bo - u mnie bezpiecznie" ????
Wiem, że tak można. Na ulicy udać, że sie nie widzi. W kraju o 100 km (1000)
buduje się "fajna broń"
U nas wszystko w porządku!
Wiem, że tak mozna. Sam mam takie odruchy (czasami).
Artur(m)
From: faciu <faciu_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 17:11:24 +0200
Wpadłem tu na chwilę i od razu widzę największego wizjonera w kraju.
Pozwól, że zapytam o te Twoje automaty w Skandynawii sterowane z
satelity a służące do rozrzucania nawozów i zbiearnia buraków z pola u
farmera.
Ile sztuk już tam hula po polach - może czas już orać bo ziemia już
rozmarza gdzie niegdzie.
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 17:51:00 +0200
faciu napisał(a):
Wpadłem tu na chwilę i od razu widzę największego wizjonera w kraju.
Pozwól, że zapytam o te Twoje automaty w Skandynawii sterowane z
satelity a służące do rozrzucania nawozów i zbiearnia buraków z pola u
farmera.
Ile sztuk już tam hula po polach - może czas już orać bo ziemia już
rozmarza gdzie niegdzie.
Coś Ci się pomyliło ANONIMIE który się boi zdjąć skarpety z głowy, bo ja
urządzeń ani sterowników do rozrzutników nawozów i kombajnów buraczanych
nigdy dotychczas nie robiłem.
Ale inne urządzenia, dziękuję za troskę, nie narzekam. Licząc na sztuki
będzie już ze 4 tysiące albo lepiej. Nie prowadzę starystyk.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: =?iso-8859-2?Q?Pawe=B3_Paro=F1?= <pawelpBEZSPAMU_at_nospam_freeland.lublin.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 8 Apr 2006 13:42:20 +0000 (UTC)
Dnia 08.04.2006 A.Grodecki <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał/a:
Ludzie, obecnie w wieku produkcyjnym, powinni dobrze się
zastanowic, jak sobie zabezpieczyc byt na emeryturze w obliczu
spadającego przyrostu naturalnego
Pozwolę sobie zauważyć, że świat cierpi raczej na problem przeludnienia, a
nie wyludnienia. Prognozy są takie, że liczba ludności ustabilizuje się na
poziomie około 9mld, czyli 50% więcej niż teraz. Co z tego, że Polaków
ubywa, przyjadą np. Chińczycy. W Szwajcarii około 25% pracujących to
cudzoziemcy i nikt z tego powodu nie płacze, ani nie emigruje ze Szwajcarii
do Polski.
A i tak największym problemem będzie kryzys energetyczny, wszystkie inne
problemy ekonomiczne będą tylko jego skutkiem. "Odkładanie" na emeryturę
może nie mieć większego sensu, bo może się okazać, że i tak nie będziesz
miał czego kupić za te odłożone pieniądze.
Paweł
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 17:26:17 +0200
Paweł Paroń napisał(a):
Pozwolę sobie zauważyć, że świat cierpi raczej na problem przeludnienia, a
nie wyludnienia. Prognozy są takie, że liczba ludności ustabilizuje się na
poziomie około 9mld, czyli 50% więcej niż teraz. Co z tego, że Polaków
ubywa, przyjadą np. Chińczycy. W Szwajcarii około 25% pracujących to
cudzoziemcy i nikt z tego powodu nie płacze, ani nie emigruje ze Szwajcarii
do Polski.
Nawet nie zamierzam spekulować co się stanie za lat 50, kiedy będę (o
ile jeszcze będę) starcem. To co piszesz to sa też jakieś długoterminowe
prognozy. A prognozy (nie tylko pogody) długoteminowe mają to do siebie,
że się kiepsko sprawdzają albo wcale. Pamiętam z mojego niezbyt długiego
życia wiele prognoz na temat ilości ludbosci Polski, Ziemi, zmian
klimatycznych, rozwoju techniki, podboju kosmosu itp i w zasadzie
wszystkie wzięły w łeb.
Dlatego zamiast gdybać, jaka nacja zastąpi białych europejczyków w
Wyszkowie, warto jest planować w oparciu o sytuację bieżącą. A bieżąca
sytuacja jest taka:
- łodzi ludzie wyjeżdżaja i wielu z nich nie wróci
- mamy ujemny przyrost naturalny
- państwo nie ułatwia a utrudnia prowadzić drobną działalność
gospodarczą, która jest siłą napędową gospodarki narodowej przy braku
strategicznych złóż naturalnych
Jakie to MOŻE najprawdopodobniej przynieść skutki w ciągu najbliższych
lat można spróbować wydedukować.
A i tak największym problemem będzie kryzys energetyczny, wszystkie inne
problemy ekonomiczne będą tylko jego skutkiem.
Oklepany frazes. A skąd to wiadomo? Bo się ropa kończy? Złoża metanu są
na wiele pokoleń i są odnawialne. Ba, nawet jego nadmiar stanopwi
poważne zagrożenie dla cywilizacj ludzkiej.
Że brakuje słodkiej wody? To się ją odsoli. Że brakuje jedzenia? Gdzie?
Zboże jet tanie jak nigdy przedtem i opłaca się używać go jako... paliwa.
Bardziej bym się martwił totalnym załamaniem klimatu i nieznanymi
epidemiami niż pierdołami o zasobach energii wypisywanymi w brukowcach.
"Odkładanie" na emeryturę
może nie mieć większego sensu, bo może się okazać, że i tak nie będziesz
miał czego kupić za te odłożone pieniądze.
Oczywiście że tak jest. Ale jeśli nie odłożysz na emeryturę, to NA PEWNO
nie będziesz miał za co kupić różnych rzeczy.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: =?iso-8859-2?Q?Pawe=B3_Paro=F1?= <pawelpBEZSPAMU_at_nospam_freeland.lublin.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 8 Apr 2006 16:18:02 +0000 (UTC)
Dnia 08.04.2006 A.Grodecki <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał/a:
A i tak największym problemem będzie kryzys energetyczny, wszystkie inne
problemy ekonomiczne będą tylko jego skutkiem.
Oklepany frazes. A skąd to wiadomo? Bo się ropa kończy? Złoża metanu są
na wiele pokoleń i są odnawialne. Ba, nawet jego nadmiar stanopwi
poważne zagrożenie dla cywilizacj ludzkiej.
Wiadomo stąd, że znana jest ilość zużywanych przez gospdarkę paliw kopalnych
i wzrost zapotrzebowania, oraz z dużą dokładnością znane są rezerwy, które
uda się wykorzystać. Prawdopodobnie "pik" wydobycia ropy naftowej miał
miejsce pod koniec zeszłego roku i już jest z górki. Jakieś 99% ludzi nie
zdaje sobie sprawy co to oznacza, wcale nie chodzi o to, że zdrożeje benzyna
do blaszanego pierdzikółka i w niedzielę trzeba będzie chodzić pieszo do
kościoła albo do superkarketu.
Że brakuje słodkiej wody? To się ją odsoli. Że brakuje jedzenia? Gdzie?
Jedzenie to nic innego jak produkt przetwarzania paliw kopalnych. Produkcja
żywności na taką skalę nie może funkcjonować bez nawozów, maszyn, środków
transportu, przetwarzania i przechowywania, to wszystko bazuje na paliwach
kopalnych, szczególnie nawozy, o czym niewiele osób wie. Jak uważnie
poczytasz gazety, to znajdziesz artykuły np. o kłopotach z produkcją cukru.
Coraz większa ilość cukru jest wykorzystywana do produkcji "biopaliwa", to
jest dramatyczny rzut na taśmę, który ma na celu opóźnienie kryzysu. Nikt o
tym otwarcie nie napisze, bo jeśli jakiś koncern paliwowy przyzna się, że
nie ma rezerw zapewniających ciągłość dostaw, to akcje takiego koncernu
polecą na łeb tego samego dnia. Dlatego ciągle słyszysz, że jest jeszcze 7
bilionów baryłek ropy do wydobycia i to wystarczy na kilkadziesiąt lat.
Rzeczywiście jest około 7 bln, nikt tego nie kwestionuje, tylko nie uda się
wydobyć tych 7 bln, ale około 1bln, tyle, ile wydobyto do tej pory w całej
historii. Poszukaj sobie hasła "Hubbert peak", nie chce mi się rozwodzić nie
na temat, a i nie jest to takie proste, żeby opisać w dwóch zdaniach.
Zboże jet tanie jak nigdy przedtem i opłaca się używać go jako... paliwa.
No, "opłaca się", bo ropa jest po 67$ za baryłkę. Na dodatek "opłaca się",
bo są rozmaite dotacje do tego systemu, tanie paliwo dla rolników, tanie
nawozy, tani transport (wszystko dotowane ze środków publicznych). To jest
tylko kreatywna księgowość. A skutkiem tego "opłacania się" jest np. brak
mąki żytniej do produkcji pieczywa i jemy jakiś chemiczny szajs, bo mąka
jest za droga, bardziej "opłaca się" przerobić zboże na paliwo. Ale to jest
numer na krótką metę, bo produkcja paliwa z roślin konkuruje z produkcją
żywności o tę samą powierzchnię uprawną, i tak jak napisałem wcześniej
współczesne rolnictwo nie może istnieć bez dopływu tanich paliw kopalnych.
Na każdą kalorię wyprodukowanej żywności zużywa się około 10 kalorii w
postaci ropy i gazu. Alternatywą jest trójpolówka i populacja ludności na
poziomie około 1mld, tak jak było 200 lat temu, przed odkryciem ropy.
Paweł
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 19:39:17 +0200
Paweł Paroń napisał(a):
Wiadomo stąd, że znana jest ilość zużywanych przez gospdarkę paliw kopalnych
i wzrost zapotrzebowania, oraz z dużą dokładnością znane są rezerwy, które
uda się wykorzystać. Prawdopodobnie "pik" wydobycia ropy naftowej miał
miejsce pod koniec zeszłego roku i już jest z górki. Jakieś 99% ludzi nie
zdaje sobie sprawy co to oznacza, wcale nie chodzi o to, że zdrożeje benzyna
do blaszanego pierdzikółka i w niedzielę trzeba będzie chodzić pieszo do
kościoła albo do superkarketu.
Po pierwsze, zasoby paliw kopalnych są ZUPELNIE NIEZNANE a tylko szacowane.
Po drugie ropa naftowa to nie wszystko co można "spalać".
Po trzecie, nie wiadomo jakie będzie zapotrzebowanie energetyczne świata
za 50 lat, bo to zależy od mnóstwa czynników.
Jedzenie to nic innego jak produkt przetwarzania paliw kopalnych. Produkcja
żywności na taką skalę nie może funkcjonować bez nawozów, maszyn, środków
transportu, przetwarzania i przechowywania, to wszystko bazuje na paliwach
kopalnych, szczególnie nawozy, o czym niewiele osób wie.
Teraz, ale w razie potrzeby zacznie bazować na czymś innym.
Jak uważnie
poczytasz gazety, to znajdziesz artykuły np. o kłopotach z produkcją cukru.
Coraz większa ilość cukru jest wykorzystywana do produkcji "biopaliwa", to
jest dramatyczny rzut na taśmę, który ma na celu opóźnienie kryzysu. Nikt o
tym otwarcie nie napisze, bo jeśli jakiś koncern paliwowy przyzna się, że
nie ma rezerw zapewniających ciągłość dostaw, to akcje takiego koncernu
polecą na łeb tego samego dnia. Dlatego ciągle słyszysz, że jest jeszcze 7
bilionów baryłek ropy do wydobycia i to wystarczy na kilkadziesiąt lat.
Rzeczywiście jest około 7 bln, nikt tego nie kwestionuje, tylko nie uda się
wydobyć tych 7 bln, ale około 1bln, tyle, ile wydobyto do tej pory w całej
historii. Poszukaj sobie hasła "Hubbert peak", nie chce mi się rozwodzić nie
na temat, a i nie jest to takie proste, żeby opisać w dwóch zdaniach.
Jakie są zasoby ropy, od której sie jakoś nie możesz oderwać, tego,
powtarzam, nie wiemy. Nie tylko ja i Ty, ale nikt.
Spekulacja informacjami to indywidualne problemy koncernów, wydobywczych
i przetwarzających surowiec i niekoniecznie chodzi o zasoby światowe ropy.
Jedyny ogólnie problem z cukrem jest taki, że produkuje się go ZA DUŻO
niż ludzie mogą zjeść, ale to odrębna i złożona sprawa.
Zboże jet tanie jak nigdy przedtem i opłaca się używać go jako... paliwa.
No, "opłaca się", bo ropa jest po 67$ za baryłkę.
Przede wszystkim dlatego, że metr zboża kosztuje kilkanaście zotych! NIC!
Na dodatek "opłaca się",
bo są rozmaite dotacje do tego systemu, tanie paliwo dla rolników, tanie
nawozy, tani transport (wszystko dotowane ze środków publicznych). To jest
tylko kreatywna księgowość.
W Nowej Zelandii też jest tanie, a nie dotowane. Okazuje się że
rolnictwo może istnieć i mieć się dobrze bez cen gwarantowanych, zakupów
kontrolnych, taniego paliwa, tanich kredytów i sponsorowanycgh nawozów
oraz pasz. Tylko nie w Europie, bo kilka państw by upadło, tak są
uzależniopne od tego sztucznego systemu zabierania biednym klientom i
dawania bogatym rolnikom.
A skutkiem tego "opłacania się" jest np. brak
mąki żytniej do produkcji pieczywa i jemy jakiś chemiczny szajs, bo mąka
jest za droga, bardziej "opłaca się" przerobić zboże na paliwo.
Mylisz pojęcia. Co ma mąka do zboża? Pośrodku jest polityka, dotacje,
układy, i diabli wiedzą co jeszcze. Zboże gnije w magazynach a mąki nie
ma! To jest efekt polityko rolniej w wykonaniu komunistycznym tudzież
unijno-europejskim.
Ale to jest
numer na krótką metę, bo produkcja paliwa z roślin konkuruje z produkcją
żywności o tę samą powierzchnię uprawną, i tak jak napisałem wcześniej
współczesne rolnictwo nie może istnieć bez dopływu tanich paliw kopalnych.
Na każdą kalorię wyprodukowanej żywności zużywa się około 10 kalorii w
postaci ropy i gazu. Alternatywą jest trójpolówka i populacja ludności na
poziomie około 1mld, tak jak było 200 lat temu, przed odkryciem ropy.
Nie wiem, czy alternatywą jest trójpolówka, czy po prostu ostateczne
odejście od dotowania rolnictwa.
Jeśloi któregoś pięknego dnia ten sztuczny twór się zawali, będziemy
mieli okazję przekonać się, czy jednak była jakaś alternatywa czy nie.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: =?iso-8859-2?Q?Pawe=B3_Paro=F1?= <pawelpBEZSPAMU_at_nospam_freeland.lublin.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 8 Apr 2006 18:25:16 +0000 (UTC)
Dnia 08.04.2006 A.Grodecki <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał/a:
Po pierwsze, zasoby paliw kopalnych są ZUPELNIE NIEZNANE a tylko
szacowane.
Z wystarczającą dokładnością. Np. w przypadku złóż ropy, których
eksploatacja przestała się opłacać, te wcześniejsze szacunki sprawdziły się
niemal w 100%, tzn. w momencie rozpoczęcia eksploatacji szacowano, że z tego
złoża uda się wydobyć ileś tam ropy i po latach okazuje się, że wydobyto
dokładnie tyle, a nie np. 2 razy więcej.
Po drugie ropa naftowa to nie wszystko co można "spalać".
"Spalanie" to tylko jeden z wielu problemów. Przede wszystkim chodzi o
produkcję żywności. Nie da się wyprodukować żywności dla 6mld ludzi bez
nawozów, które są wytwarzane z produktów ropopochodnych. Nie ma tyle
powierzchni do upraw, ani nie ma tylu rolników, kiedyś 70-80% ludzi
zajmowało się rolnictwem, teraz to jest raptem kilka %.
Po trzecie, nie wiadomo jakie będzie zapotrzebowanie energetyczne świata
za 50 lat, bo to zależy od mnóstwa czynników.
Wiadomo, że wykres wzrostu "dobrobytu" pokrywa się dokładnie z wykresem
zużycia energii. Wiadomo też od lat jak rośnie zużycie energii i wiadomo, że
nie ma żadnych alternatywnych źródeł, które pozwolą zastąpić paliwa kopalne.
To, co jest teoretycznie dostępne, to są tylko marketingowe i strategiczne
bajery, np. energetyka atomowa czy jakieś "biopaliwa".
Jedzenie to nic innego jak produkt przetwarzania paliw kopalnych. Produkcja
żywności na taką skalę nie może funkcjonować bez nawozów, maszyn, środków
transportu, przetwarzania i przechowywania, to wszystko bazuje na paliwach
kopalnych, szczególnie nawozy, o czym niewiele osób wie.
Teraz, ale w razie potrzeby zacznie bazować na czymś innym.
Ale to "coś innego" byłoby już znane, a nie jest. Gdyby było dostępne "coś
innego", to nikt by nie wydawał kosmicznych pieniędzy na wojnę z
"terroryzmem", który to "terroryzm" dziwnym zbiegiem okoliczności
koncentruje się właśnie tam, gdzie są ostatnie złoża ropy, które jeszcze nie
mają za sobą szczytu wydobycia. "Peak oil" dla całego świata poza Bliskim
Wschodem już miał miejsce kilka lat temu. Od kilkudziesięciu lat nie odkryto
żadnych znaczących złóż, a koszty poszukiwań wielokrotnie przekroczyły zyski
z tego, co znaleziono. Nie buduje się nowych rafinerii, a koncerny naftowe
raczej skupiają się na sztuczkach finansowych, fuzjach i innych zabiegach,
które jeszcze trochę przedłużą im życie.
Jakie są zasoby ropy, od której sie jakoś nie możesz oderwać, tego,
powtarzam, nie wiemy. Nie tylko ja i Ty, ale nikt.
Ale właśnie wiemy. Tzn. nie ja wiem, tylko ludzie, którzy się tym zajmują. A
"oderwanie się" od ropy jest niemożliwe, bo to jest problem fundamentalny.
Wszystko co w swoim życiu zrobiłeś i zrobisz, wszystko co masz i co będziesz
miał, to jest albo produkt wytworzony z ropy, albo przy dużym udziale ropy.
Cały nasz styl życia jest oparty na konsumpcji dużych ilości ropy, tylko
mało kto jest świadomy, że żywność to przetworzona ropa i gaz, tworzywa
sztuczne to produkty wytworzone z ropy, każdy przedmiot którego dotkniesz
istnieje tylko dzięki taniej ropie naftowej. Żeby "oderwać" się od problemu
braku ropy, musiałbyś mieć alternatywę dla absolutnie wszystkiego co znasz.
Zboże jet tanie jak nigdy przedtem i opłaca się używać go jako... paliwa.
No, "opłaca się", bo ropa jest po 67$ za baryłkę.
Przede wszystkim dlatego, że metr zboża kosztuje kilkanaście zotych! NIC!
Kosztuje tyle dlatego, że są tanie nawozy i tanie "rolnicze" paliwo.
Dotowane, dlatego "tanie". Do tych kilkunastu złotych wszyscy sporo
dopłacamy.
Paweł
From: "A.Grodecki" <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 08 Apr 2006 23:07:52 +0200
Paweł Paroń napisał(a):
Z wystarczającą dokładnością. Np. w przypadku złóż ropy, których
eksploatacja przestała się opłacać, te wcześniejsze szacunki sprawdziły się
niemal w 100%, tzn. w momencie rozpoczęcia eksploatacji szacowano, że z tego
złoża uda się wydobyć ileś tam ropy i po latach okazuje się, że wydobyto
dokładnie tyle, a nie np. 2 razy więcej.
Poprzesrańmy na tym, że każdy z nas ma odmienne zdanie i wiedzę w tej
kwestii.
"Spalanie" to tylko jeden z wielu problemów. Przede wszystkim chodzi o
produkcję żywności. Nie da się wyprodukować żywności dla 6mld ludzi bez
nawozów, które są wytwarzane z produktów ropopochodnych. Nie ma tyle
powierzchni do upraw, ani nie ma tylu rolników, kiedyś 70-80% ludzi
zajmowało się rolnictwem, teraz to jest raptem kilka %.
Rolnictwo współczesne ma charakter rabunkowy. Wytwórca nie zastanawia
się po co tyle tego robi, ale kieruje się zasadą, że im więcej zrobi tym
więcej zarobi. I to jest problem i nadprodukcji i niskiej jakości produktów.
A do rolnictwa wystarczy te kilka % ludności w zupełności. Jeśli jest
więcej, to tylko dlatego że tam i ówdzie produkcja ma poziom
technologiczny sprzed 100 lat.
Wiadomo, że wykres wzrostu "dobrobytu" pokrywa się dokładnie z wykresem
zużycia energii. Wiadomo też od lat jak rośnie zużycie energii i wiadomo, że
nie ma żadnych alternatywnych źródeł, które pozwolą zastąpić paliwa kopalne.
To, co jest teoretycznie dostępne, to są tylko marketingowe i strategiczne
bajery, np. energetyka atomowa czy jakieś "biopaliwa".
Ja nie mówię o zastępowaniu paliw kopalnych, tylko że ropę mozna
zastąpić gazem którego jest mnóstwo, kwestia technologii wydobycia. Ta
pojawi si wtedy, kiedy wydobycie bedzie się opłacać.
Ale to "coś innego" byłoby już znane, a nie jest. Gdyby było dostępne "coś
innego", to nikt by nie wydawał kosmicznych pieniędzy na wojnę z
"terroryzmem", który to "terroryzm" dziwnym zbiegiem okoliczności
koncentruje się właśnie tam, gdzie są ostatnie złoża ropy, które jeszcze nie
mają za sobą szczytu wydobycia.
Wojna o iracka ropę to wojna o TANIĄ ROPĘ a nie o JEDYNĄ ROPĘ.
"Peak oil" dla całego świata poza Bliskim
Wschodem już miał miejsce kilka lat temu. Od kilkudziesięciu lat nie odkryto
żadnych znaczących złóż
Jak to nie, a ocean arktyczny? Gigantyczne złoża, coraz bardziej
dostępne z powodu zanikania lądolodu.
, a koszty poszukiwań wielokrotnie przekroczyły zyski
z tego, co znaleziono. Nie buduje się nowych rafinerii, a koncerny naftowe
raczej skupiają się na sztuczkach finansowych, fuzjach i innych zabiegach,
które jeszcze trochę przedłużą im życie.
... i kantowaniu że ropy nie ma, żeby wycisnąć ze świata jak najwięcej
kasy dopóki ropa jest tania w pozyskaniu (wystarczy wykopac dziurę
szpadlem).
Kosztuje tyle dlatego, że są tanie nawozy i tanie "rolnicze" paliwo.
Mówisz tak, bo nie widziałeś zapewne jak pracuje 12-metrowy agregat
uprawowy i ile pojedynczy człowiek i całkiem niewielka ilość paliwa
potrafi obrobić i obsiać pola w ciągu 1 godziny.
Dotowane, dlatego "tanie". Do tych kilkunastu złotych wszyscy sporo
dopłacamy.
Owszem, np kupując wspomniany "deficytowy cukier" po 3zł, którego jest
multum w magazynach a poza UE można go kupić za mniej niż 1zł...
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
From: =?iso-8859-2?Q?Pawe=B3_Paro=F1?= <pawelpBEZSPAMU_at_nospam_freeland.lublin.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sat, 8 Apr 2006 21:42:42 +0000 (UTC)
Dnia 08.04.2006 A.Grodecki <ag.usun_to_at_nospam_modeltronik.com> napisał/a:
A do rolnictwa wystarczy te kilka % ludności w zupełności. Jeśli jest
więcej, to tylko dlatego że tam i ówdzie produkcja ma poziom
technologiczny sprzed 100 lat.
Nie, do rolnictwa wystarczy mało ludzi pod warunkiem, że będą dostępne
nawozy i energia i to wszystko będzie tanie. W całej historii ludzkości poza
okresem ostatnich 150 lat (czyli okresem dostępności tanich paliw i energii)
większość ludzi zajmowała się rolnictwem, bo produkcja żywności tamtymi
metodami była właśnie tak bardzo pracochłonna i mało wydajna. A ostatnie 150
lat to jest właśnie okres rosnącego zużycia energii, bo cały rozwój
gospodarki i wzrost poziomu życia to jest nic innego jak wzrost zużycia tej
energii.
Ja nie mówię o zastępowaniu paliw kopalnych, tylko że ropę mozna
zastąpić gazem którego jest mnóstwo, kwestia technologii wydobycia. Ta
pojawi si wtedy, kiedy wydobycie bedzie się opłacać.
Gaz jest produktem ropopochodnym i jego wydobycie podlega tym samym prawom,
co wydobycie innych zasobów. Na początku szybki wzrost, potem przychodzi
"pik", a potem spadek i żebyś nie wiem co wykombinował, to tej reguły nie
przeskoczysz. A gazu nie jest wcale "mnóstwo", będzie miał swój szczyt
wydobycia około roku 2020, przy bieżącym zapotrzebowaniu. Gdy pojawi się
niedobór ropy, zużycie gazu wzrośnie i ten moment przyjdzie szybciej.
Przetwarzanie gazu na paliwa płynne jest kosztowne energetycznie, gaz trudno
się transportuje (z tego powodu w Wielkiej Brytanii w tym roku ceny wzrosły
ponad 4 razy). Nieprawda, że nagle pojawi się jakaś magiczna technologia
wydobycia, dlaczego teraz się nie pojawia, chociaż ropa drożeje w
błyskawicznym tempie? Co więcej, firmy naftowe raczej zwijają biznes, a nie
inwestują w badania i poszukiwania.
Wojna o iracka ropę to wojna o TANIĄ ROPĘ a nie o JEDYNĄ ROPĘ.
Problem będzie spowodowany właśnie brakiem taniej ropy, a nie w ogóle
brakiem ropy. Pewnie nigdy nie uda się wypompować "całej" ropy, ona zawsze
będzie, tylko nie będzie się opłacało jej wydobywać. Ważny jest wskaźnik
EROEI (energy returned on energy invested), gdy spadnie poniżej 1, to nie ma
sensu dalej eksploatować takiego źródła. Na początku ropa miała EROEI na
poziomie 30-50, teraz to jest 3-10, już pozyskuje się ropę z różnych piasków
i skał roponośnych, które mają EROEI poniżej 3 (i do tego takie kopalnie i
przetwórnie to jest katastrofa ekologiczna, destrukcja na niewiarygodną
skalę). I całe podawane oficjalnie rezerwy są już szacowane właśnie z
uwzględnieniem rozwoju techniki wydobycia, czyli z założeniem, że niedługo
uda się wydobywać te zasoby, które dziś są niedostępne. Ale to się nigdy nie
potwierdziło w historii, zawsze było tak, że z każdego złoża wydobyto mniej
więcej tyle, ile oszacowano na samym początku, chociaż eksploatacja trwała
wiele lat i w tym czasie technologia teoretycznie poszła do przodu.
Jak to nie, a ocean arktyczny? Gigantyczne złoża, coraz bardziej
dostępne z powodu zanikania lądolodu.
Nie mam teraz pod ręką liczb, ale te "gigantyczne" odkrycia ostatnich lat,
gdyby stały się jedynym źródłem, to tak naprawdę są w stanie zaspokoić
potrzeby świata na kilka miesięcy. One są "gigantyczne" tylko na tle ogólnej
skali odkryć w ostatnich dziesięcioleciach, ale to są złoża o rzędy
wielkości mniejsze niż te odkrywane w latach 50-70. W Stanach trwa walka o
umożliwienie wydobycia ropy w rezerwacie na Alasce, a szacowane złoża tego
rezerwatu to jest ilość zużywana tylko w USA przez kilka tygodni. Taka jest
skala tych ostatnich "odkryć", to jest tak naprawdę wyszarpywanie resztek.
... i kantowaniu że ropy nie ma, żeby wycisnąć ze świata jak najwięcej
kasy dopóki ropa jest tania w pozyskaniu (wystarczy wykopac dziurę
szpadlem).
Gdyby tak było, to czemu nikt nie kopie tych dziur, a cena rośnie? Nie ma
chętnych, żeby zarobić, czy może jednak te zasoby są naprawdę ograniczone?
Mówisz tak, bo nie widziałeś zapewne jak pracuje 12-metrowy agregat
uprawowy i ile pojedynczy człowiek i całkiem niewielka ilość paliwa
potrafi obrobić i obsiać pola w ciągu 1 godziny.
Widziałem niejedno, np. uprawy na pustyni w USA, przez które jechałem
rowerem. Absurd ekonomiczny, produkcja żywności w miejscu które zupełnie się
do tego nie nadaje, bo nie ma ani dobrej gleby, ani wody, ani odbiorców tej
żywności. Wszystko oparte na dostępności taniej energii, tanim transporcie i
tanich nawozach, oraz systemie pokrętnego finansowania tego całego interesu.
Paweł
From: "ManKa" <kusiub_at_nospam_go2.pl>
Subject: Re: A o co chodzi?
Date: Sun, 9 Apr 2006 01:52:38 +0200
Z wystarczającą dokładnością. Np. w przypadku złóż ropy, których
eksploatacja przestała się opłacać, te wcześniejsze szacunki sprawdziły
się
niemal w 100%, tzn. w momencie rozpoczęcia eksploatacji szacowano, że z
tego
złoża uda się wydobyć ileś tam ropy i po latach okazuje się, że wydobyto
dokładnie tyle, a nie np. 2 razy więcej.
Po drugie ropa naftowa to nie wszystko co można "spalać".
"Spalanie" to tylko jeden z wielu problemów. Przede wszystkim chodzi o
produkcję żywności. Nie da się wyprodukować żywności dla 6mld ludzi bez
nawozów, które są wytwarzane z produktów ropopochodnych. Nie ma tyle
powierzchni do upraw, ani nie ma tylu rolników, kiedyś 70-80% ludzi
zajmowało się rolnictwem, teraz to jest raptem kilka %.
Po trzecie, nie wiadomo jakie będzie zapotrzebowanie energetyczne świata
za 50 lat, bo to zależy od mnóstwa czynników.
Wiadomo, że wykres wzrostu "dobrobytu" pokrywa się dokładnie z wykresem
zużycia energii. Wiadomo też od lat jak rośnie zużycie energii i wiadomo,
że
nie ma żadnych alternatywnych źródeł, które pozwolą zastąpić paliwa
kopalne.
To, co jest teoretycznie dostępne, to są tylko marketingowe i strategiczne
bajery, np. energetyka atomowa czy jakieś "biopaliwa".
Jedzenie to nic innego jak produkt przetwarzania paliw kopalnych.
Produkcja
żywności na taką skalę nie może funkcjonować bez nawozów, maszyn,
środków
transportu, przetwarzania i przechowywania, to wszystko bazuje na
paliwach
kopalnych, szczególnie nawozy, o czym niewiele osób wie.
Teraz, ale w razie potrzeby zacznie bazować na czymś innym.
Ale to "coś innego" byłoby już znane, a nie jest. Gdyby było dostępne "coś
innego", to nikt by nie wydawał kosmicznych pieniędzy na wojnę z
"terroryzmem", który to "terroryzm" dziwnym zbiegiem okoliczności
koncentruje się właśnie tam, gdzie są ostatnie złoża ropy, które jeszcze
nie
mają za sobą szczytu wydobycia. "Peak oil" dla całego świata poza Bliskim
Wschodem już miał miejsce kilka lat temu. Od kilkudziesięciu lat nie
odkryto
żadnych znaczących złóż, a koszty poszukiwań wielokrotnie przekroczyły
zyski
z tego, co znaleziono. Nie buduje się nowych rafinerii, a koncerny naftowe
raczej skupiają się na sztuczkach finansowych, fuzjach i innych zabiegach,
które jeszcze trochę przedłużą im życie.
Jakie są zasoby ropy, od której sie jakoś nie możesz oderwać, tego,
powtarzam, nie wiemy. Nie tylko ja i Ty, ale nikt.
Ale właśnie wiemy. Tzn. nie ja wiem, tylko ludzie, którzy się tym zajmują.
A
"oderwanie się" od ropy jest niemożliwe, bo to jest problem fundamentalny.
Wszystko co w swoim życiu zrobiłeś i zrobisz, wszystko co masz i co
będziesz
miał, to jest albo produkt wytworzony z ropy, albo przy dużym udziale
ropy.
Cały nasz styl życia jest oparty na konsumpcji dużych ilości ropy, tylko
mało kto jest świadomy, że żywność to przetworzona ropa i gaz, tworzywa
sztuczne to produkty wytworzone z ropy, każdy przedmiot którego dotkniesz
istnieje tylko dzięki taniej ropie naftowej. Żeby "oderwać" się od
problemu
braku ropy, musiałbyś mieć alternatywę dla absolutnie wszystkiego co
znasz.
Zboże jet tanie jak nigdy przedtem i opłaca się używać go jako...
paliwa.
No, "opłaca się", bo ropa jest po 67$ za baryłkę.
Przede wszystkim dlatego, że metr zboża kosztuje kilkanaście zotych!
NIC!
Kosztuje tyle dlatego, że są tanie nawozy i tanie "rolnicze" paliwo.
Dotowane, dlatego "tanie". Do tych kilkunastu złotych wszyscy sporo
dopłacamy.
Witam
koncz Wasc, wstydu oszczedz ! - i przestan Pan sadzic glodne kawalki i
opowiadac bajki. Nastepny nawiedzony. Ekolog ? czy zielony ludek?
Ech zizn takaja
M.
.