podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl
From: "lobuziak" <lobuziak777_at_nospam_wp.pl>
Subject: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Sun, 9 Apr 2006 18:07:06 +0200
Chcialem zawiesic zyrandol na suficie, a w zasadzie jednozarowkowa lampe.
Niby prosta sprawa, a jednak....
Czy po wylaczeniu wylacznika swiatla (czyli teoretycznie w kablach na
suficie nie ma napiecia) po przylozeniu srubokreta z lampka, lampka moze sie
zawiecic (co by wskazywalo, ze nadal jest faza w jednym z kabli)?
Specem nie jestem, ale mnie zawsze uczono, ze wylacznik montuje sie na fazie
i po jego wylaczeniu zyrandol jest bezpieczny - czyli teoretycznie mozna
nawet przykladac paluchy do kabli.
Moim zdaniem elektryk cos namieszal, dobrze mysle? Czy to moze byc jakis
nietypowy uklad o ktorym nie mam pojecia?
From: "Bodzio SE" <bodziosystemelectronics_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Sun, 9 Apr 2006 18:27:38 +0200
Użytkownik "lobuziak" <lobuziak777_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:e1bbe7$rf5$1_at_nospam_atlantis.news.tpi.pl...
Chcialem zawiesic zyrandol na suficie, a w zasadzie jednozarowkowa lampe.
Niby prosta sprawa, a jednak....
Czy po wylaczeniu wylacznika swiatla (czyli teoretycznie w kablach na
suficie nie ma napiecia) po przylozeniu srubokreta z lampka, lampka moze
sie
zawiecic (co by wskazywalo, ze nadal jest faza w jednym z kabli)?
Specem nie jestem, ale mnie zawsze uczono, ze wylacznik montuje sie na
fazie
i po jego wylaczeniu zyrandol jest bezpieczny - czyli teoretycznie mozna
nawet przykladac paluchy do kabli.
Zazwyczaj bezpiecznie jest wyłączyć korek, bo nigdy nie wadomo co czai się
zza izolacji :)
Jasne, że montuje się na fazie, chyba, że elektryk był z firmy Krzak.
--
Pozdrawiam BSE
http://www.kolonianet.pl/wirusek
> Moim zdaniem elektryk cos namieszal, dobrze mysle? Czy to moze byc jakis
> nietypowy uklad o ktorym nie mam pojecia?
>
>
From: "dziadek Ben" <ja44beztego_at_nospam_op.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Sun, 9 Apr 2006 18:48:09 +0200
Jasne, że montuje się na fazie, chyba, że elektryk był z firmy Krzak.
Pozdrawiam BSE
Nie obrażasz przypadkiem Waldka Krzoka ;))))
--
dziadek Ben
[z adresu wytnij co trzeba]
>
>
>
> Użytkownik "lobuziak" <lobuziak777_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
> news:e1bbe7$rf5$1_at_nospam_atlantis.news.tpi.pl...
>> Chcialem zawiesic zyrandol na suficie, a w zasadzie jednozarowkowa lampe.
>> Niby prosta sprawa, a jednak....
>>
>> Czy po wylaczeniu wylacznika swiatla (czyli teoretycznie w kablach na
>> suficie nie ma napiecia) po przylozeniu srubokreta z lampka, lampka moze
>> sie
>> zawiecic (co by wskazywalo, ze nadal jest faza w jednym z kabli)?
>>
>> Specem nie jestem, ale mnie zawsze uczono, ze wylacznik montuje sie na
>> fazie
>> i po jego wylaczeniu zyrandol jest bezpieczny - czyli teoretycznie mozna
>> nawet przykladac paluchy do kabli.
>>
> Zazwyczaj bezpiecznie jest wyłączyć korek, bo nigdy nie wadomo co czai się
> zza izolacji :)
>
>
>
>> Moim zdaniem elektryk cos namieszal, dobrze mysle? Czy to moze byc jakis
>> nietypowy uklad o ktorym nie mam pojecia?
>>
>>
>
>
From: "Michal Lankosz" <nie_at_nospam_lubie.spamu>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Sun, 9 Apr 2006 18:51:18 +0200
Czy po wylaczeniu wylacznika swiatla (czyli teoretycznie w kablach na
suficie nie ma napiecia) po przylozeniu srubokreta z lampka, lampka moze
sie
zawiecic (co by wskazywalo, ze nadal jest faza w jednym z kabli)?
Może się zaświecić z powodu występującej pojemności między żyłą
doprowadzającą fazę do wyłącznika, a żyłą idącą do żyrandola. Przeważnie
jednak świeci dużo słabiej niż przy włączonym wyłączniku. Dla bezpieczeństwa
lepiej zawsze wyłączyć bezpiecznik.
Michał
From: "lobuziak" <lobuziak777_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Sun, 9 Apr 2006 18:59:53 +0200
Czy po wylaczeniu wylacznika swiatla (czyli teoretycznie w kablach na
suficie nie ma napiecia) po przylozeniu srubokreta z lampka, lampka moze
sie
zawiecic (co by wskazywalo, ze nadal jest faza w jednym z kabli)?
Może się zaświecić z powodu występującej pojemności między żyłą
doprowadzającą fazę do wyłącznika, a żyłą idącą do żyrandola. Przeważnie
jednak świeci dużo słabiej niż przy włączonym wyłączniku. Dla
bezpieczeństwa
lepiej zawsze wyłączyć bezpiecznik.
a czy to nie sugeruje blednie wykonanej instalacji (chodzi o nowe
pomieszczenia)?
From: "Piotr [PKi]" <pki.nospam_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Sun, 09 Apr 2006 19:51:56 +0200
lobuziak napisał(a):
Czy po wylaczeniu wylacznika swiatla (czyli teoretycznie w kablach na
suficie nie ma napiecia) po przylozeniu srubokreta z lampka, lampka moze
sie
zawiecic (co by wskazywalo, ze nadal jest faza w jednym z kabli)?
Może się zaświecić z powodu występującej pojemności między żyłą
doprowadzającą fazę do wyłącznika, a żyłą idącą do żyrandola. Przeważnie
jednak świeci dużo słabiej niż przy włączonym wyłączniku. Dla
bezpieczeństwa
lepiej zawsze wyłączyć bezpiecznik.
a czy to nie sugeruje blednie wykonanej instalacji (chodzi o nowe
pomieszczenia)?
jeśli jest tak jak kolega opisał to instalacja jest prawidłowa, a
neonówka może się lekko świecic.
włącz wyłącznik i zobacz co wtedy. jeśli neonówka w śrubokręcie bedzie
świeciła się znacznie mocniej to prawdopodobnie jest j.w.
jeśli masz wyłącznik z podświetleniem (neonówka) to również taki efekt
j.w. jest poprawny.
From: "lobuziak" <lobuziak777_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Mon, 10 Apr 2006 19:07:40 +0200
jeśli jest tak jak kolega opisał to instalacja jest prawidłowa, a
neonówka może się lekko świecic.
włącz wyłącznik i zobacz co wtedy. jeśli neonówka w śrubokręcie bedzie
świeciła się znacznie mocniej to prawdopodobnie jest j.w.
jeśli masz wyłącznik z podświetleniem (neonówka) to również taki efekt
j.w. jest poprawny.
wiec tak - zmierzylem napiecie - miernik co prawda cyfrowy, ale pokazuje
190v
podlaczylem zarowke 60w do tych przewodow i sie nie swieci, zaswieca sie
dopiero po przekreceniu wylacznika na scianie
z ciekawosci zerknalem jak wyglada sprawa w innych pomieszczeniach, nic
takiego nie wystepuje
martwic sie tym czy nie? moze trafil sie jakis trefny wylacznik i nalezaloby
go wymienic na inny? (wylacznik jest z podswietleniem)
From: "Artur\(m\)" <musicm_at_nospam_interia.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Tue, 11 Apr 2006 10:58:46 +0200
Użytkownik "lobuziak" <lobuziak777_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości > martwic sie
tym czy nie? moze trafil sie jakis trefny wylacznik i nalezaloby
go wymienic na inny? (wylacznik jest z podswietleniem)
To właśnie cała przyczyna tego "zamieszania"
Artur(m).
From: "RAFCIO" <ranner_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Sun, 9 Apr 2006 19:04:00 +0200
Pamiętajmy że neonówka nigdy nie daje 100% pewności,lepiej sprawdzić
miernikiem.
Użytkownik "lobuziak" <lobuziak777_at_nospam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:e1bbe7$rf5$1_at_nospam_atlantis.news.tpi.pl...
Chcialem zawiesic zyrandol na suficie, a w zasadzie jednozarowkowa lampe.
Niby prosta sprawa, a jednak....
Czy po wylaczeniu wylacznika swiatla (czyli teoretycznie w kablach na
suficie nie ma napiecia) po przylozeniu srubokreta z lampka, lampka moze
sie
zawiecic (co by wskazywalo, ze nadal jest faza w jednym z kabli)?
Specem nie jestem, ale mnie zawsze uczono, ze wylacznik montuje sie na
fazie
i po jego wylaczeniu zyrandol jest bezpieczny - czyli teoretycznie mozna
nawet przykladac paluchy do kabli.
Moim zdaniem elektryk cos namieszal, dobrze mysle? Czy to moze byc jakis
nietypowy uklad o ktorym nie mam pojecia?
Date: Sun, 09 Apr 2006 20:37:02 +0200
From: badworm <nospam_at_nospam_post.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
RAFCIO napisał(a):
Pamiętajmy że neonówka nigdy nie daje 100% pewności,lepiej sprawdzić
miernikiem.
Tyle, że nie może to być typowy miernik cyfrowy bo ze względu na swoją
bardzo dużą rezystancję wewnętrzną też będzie reagował na śmieci.
Najlepszy byłby miernik analogowy o stosunkowo małej rezystancji
wewnętrznej.
PS. Odpowiadaj pod cytatami i przycinaj je.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm{"a" w kolku}post[punkt]pl
GG# 2400455 ICQ# 320399066
http://photobucket.com/albums/b252/badworm/
http://www.firefox.pl/ - I Ty miej swojego liska!
From: "blur" <blur0_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: Mon, 10 Apr 2006 14:53:22 +0200
a jak już nic nie będzie wskazywać że napięcie tam występuje to sprawdzasz
zewnętrzną częścią dłoni :)
From: jarek_kordalewskiWYTNIJTO_at_nospam_poczta.onet.pl
Subject: Re: podlaczenie lampy - niby prosta sprawa, a jednak....
Date: 10 Apr 2006 15:49:05 +0200
a jak już nic nie będzie wskazywać że napięcie tam występuje to sprawdzasz
zewnętrzną częścią dłoni :)
i to jest ta prawidłowa odpowiedź :). Wstyd się przyznać, ale jakoś nie mogę
się tego oduczyć. W takich sytuacjach sprawdzam najpierw neonówką, a potem dla
potwierdzenia zewnętrzną częścią dłoni :). Pamiętam mojego kolegę jeszcze z lat
serwisowych, który telewizory lampowe naprawiał palcem, sliną i śrubokrętem.
Napięcia anodowe mierzył po prostu palcem! Jakoś mu to wychodziło, bo głodny
nie chodził :).
pzodrawiam
Jarek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl