Poszukiwani b. pracownicy FONICY



Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "zoltan" <zoltan_at_nospam_poczta.warynski.net>
Subject: Poszukiwani b. pracownicy FONICY
Date: Tue, 20 Jun 2006 20:49:34 +0200


... którzy pracowali w latach prosperity tej (zgnojonej do cna przez
"gospodarczych transformersów") firmy w dziale konstrukcyjnym lub
technologicznym i opracowywali dokumentację konstrukcyjno - technologiczną
(lub przynajmniej posługiwali się nią) gramofonów z rodziny KAROLINKA oraz
gramofonu BAMBINO WG252.

Może ktoś z Państwa najbliższych lub dalszych krewnych bądź znajomych miał
taki związek z Fonicą???

Chcemy nawiazać kontakt z takimi osobami - prowadzimy kwerendę związaną z
historią polskiej fonografii a zwłaszcza dziejami powstania i
rozpowszechnienia się wśród polskiego "pokolenia lat sześćdziesiątych"
kultowego gramofonu "Bambino" WG252.

Prosimy o pilny kontakt.

Pozdrawiamy - Joanna i Zoltan



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: Poszukiwani b. pracownicy FONICY
Date: Tue, 20 Jun 2006 21:08:26 +0200


On Tue, 20 Jun 2006 20:49:34 +0200, zoltan wrote:
... którzy pracowali w latach prosperity tej (zgnojonej do cna przez
"gospodarczych transformersów")

Zaraz tam "zgnojonej" .. z gramofonow by juz nie wyzyli, a z CD ..
nie wiem, ale mechanizm bylby chyba z importu .. czy to by oplacalne
bylo ?

Niewykluczone ze to byla dobra decyzja - zobacz ze na rynku
sa tylko firmy markowe lub chinskie - na jakas Fonice nie ma dzis
miejsca. Tyle innych europejskich firm tez upadlo.


J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "zoltan" <zoltan_at_nospam_poczta.warynski.net>
Subject: Re: FONICA ...
Date: Tue, 20 Jun 2006 21:41:20 +0200



Użytkownik "J.F."

Zaraz tam "zgnojonej" .. z gramofonow by juz nie wyzyli, a z CD ..
nie wiem, ale mechanizm bylby chyba z importu .. czy to by oplacalne
bylo ?

No, nie wiem. Dzisiaj najwyżej połkowe firmy stosują napedy tych samych
producentów - eksporterów.
No i taki Stanton, Reloop czy Numark wciąż zalewają świat swoimi analogowymi
samograjami - dla DJ-ów z dyskotek zwłaszcza - a nikt mi nie powie, że
konstruktorzy Fonicy byli w czymś gorsi! Patrząc na ich opracowania -
powstałe w real-socjalizmie zwłaszcza - nie ustępujące wiele technicznie
"zachodowi".

Czesi, Słowacy i Słoweńcy jakoś nie dopuścili do swoich gospodarczych
"stołów operacyjnych" różnych "drów Mengele'ów" gospodarki globalistycznej i
mimo przeprowadzonej prywatyzacji (związanej z prawdziwymi modernizacjami a
nie rozkradaniem majątku) większość ich firm świetnie prosperuje! U nas 90%
firm unitrowskich poszło w ?zdu - rozkradzione, pozłomowane,rozsprzedane za
bezcen - kwalifikowana wielopokoleniowa załoga o nieodtwarzalnym
doświadczeniu poszła na bruk - jak w Ziemi Obiecanej!!! Nie wspominam o
innych gałęziach przemysłu mechaniki precyzyjnej i elektromechaniki.

Niewykluczone ze to byla dobra decyzja - zobacz ze na rynku
sa tylko firmy markowe lub chinskie - na jakas Fonice nie ma dzis
miejsca. Tyle innych europejskich firm tez upadlo.

Tyle, że wiele z tych markowych (jak piszesz) firm ciurkiem sprzedawało
sprzęt Diora i Fonica made (i to nie swój, tylko montowany w tych firmach,
ale będący polskimi rodzimymi opracowaniami i w pełni wysokojakościowymi
produktami - w koncu taki Tomson chłamu by nie sprzedawał...) - oczywiście
pod swoimi oznaczeniami - co tylko potwierdza, że pracowali tam naprawdę
świetni konstruktorzy i wysokokwalifikowana załoga.

Popatrz na ceny jakie osiągają na Allegro szczytowe modele fonikowskich
gramofonów: Adam i Daniel - całkowicie porównywalne z analogicznymi
gramofonami Dual'a, Siemensa, TFK, Philipsa, Beograma, Marantza a nawet
Garrarda - o "japońcach" nie wspominając.

Oczywiście mam na uwadze klasyczny sprzęt fonograficzny z lat szczytowego
okresu rozwoju fonografii elektro-mechanicznej a nie te najnowsze
"wynaturzone" gramofony dla DJ-ów do masakrowania płyt.

Zoltan



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Leszek" <spam_at_nospam_spam.pl>
Subject: Re: FONICA ...
Date: Tue, 20 Jun 2006 23:30:47 +0200


Nie ma się co podniecać.
Polska jest krajem silnie zacofanym
gospodarczo i na tle Europy Zachodniej
nie mamy się czym popisywać
To że ktoś jest dobrym elektronikiem
to jeszcze nie wszystko - potrzebne są pieniądze
na nowe technologie, nowe inwestycje
Potrzebna jest też wiara w sukces
Firmy elektroniczne upadły i tak widocznie
musiało się skończyć - konkurencji z Taiwanem
nie wytrzmują nawet takie giganty jak Thomson
i Philips. Z perspektywy czasu wydaje mi się
że to dobrze że firmy upadają. Ludzie szukają
wtedy miejsca w innych firmach - lepsi są zatrudniani
na lepszych stanowiskach z perspektywą
rozwoju zawodowego - i możliwością poznawania
innych pokrewnych kierunków w elektronice
A ci gorsi - niereformowalni - idą na zasiłek.
Co by było gdyby te firmy nie upadły?
Może by było tak jak jest teraz w PKP i w służbie
zdrowia ?

leszek



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Tomek" <tom50_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: FONICA ...
Date: Mon, 26 Jun 2006 10:46:41 +0200



Użytkownik "Leszek" <spam_at_nospam_spam.pl> napisał w wiadomości
news:e79pif$98p$1_at_nospam_nemesis.news.tpi.pl...
Nie ma się co podniecać.
Polska jest krajem silnie zacofanym
gospodarczo i na tle Europy Zachodniej
nie mamy się czym popisywać
To że ktoś jest dobrym elektronikiem
to jeszcze nie wszystko - potrzebne są pieniądze
na nowe technologie, nowe inwestycje
Potrzebna jest też wiara w sukces

To jest oczywiscie racja, ale takie firmy jak Fonica miały jakieś tam
osiagniecia i w archiwizowaniu ich dorobku nie widze nic złego, a nawet
podoba mis sie ten pomysł. Inni robili lepiej - zgoda, ale byc moze dzisiaj
robilibysmy to i owo duzo lepiej, gdyby wiedza i doświadczenie ludzi z
tamtych wielkich fabryk nie przepadło. Nie trafia do mnie argumentacja
Zoltana o spisku niszczacym celowo te fabryki, ale doświadczenia ludzi sa
cenne i warto je zachować. Mi jest tylko szkoda, że taka Fonica, Diora etc
nie przekształciły sie w małe fabryczki produkujace niezłe rzeczy na bazie
wieloletnich doświadczeń.

Firmy elektroniczne upadły i tak widocznie
musiało się skończyć - konkurencji z Taiwanem
nie wytrzmują nawet takie giganty jak Thomson
i Philips. Z perspektywy czasu wydaje mi się
że to dobrze że firmy upadają. Ludzie szukają
wtedy miejsca w innych firmach - lepsi są zatrudniani
na lepszych stanowiskach z perspektywą
rozwoju zawodowego - i możliwością poznawania
innych pokrewnych kierunków w elektronice
A ci gorsi - niereformowalni - idą na zasiłek.
Co by było gdyby te firmy nie upadły?
Może by było tak jak jest teraz w PKP i w służbie
zdrowia ?

leszek




Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: FONICA ...
Date: Mon, 26 Jun 2006 17:08:26 +0200


On Mon, 26 Jun 2006 10:46:41 +0200, Tomek wrote:
To jest oczywiscie racja, ale takie firmy jak Fonica miały jakieś tam
osiagniecia i w archiwizowaniu ich dorobku nie widze nic złego, a nawet
podoba mis sie ten pomysł.

W tym oczywiscie nic zlego.

Inni robili lepiej - zgoda, ale byc moze dzisiaj
robilibysmy to i owo duzo lepiej, gdyby wiedza i doświadczenie ludzi z
tamtych wielkich fabryk nie przepadło.

Hm, czy oni mieli jakas nadzwyczajna wiedze ?
Sprzet popularny ktory robili to niestety byl przecietny
poziom inzynierski, moze nawet ciut ponizej sredniej, bo to za
socjalizmu trzeba bylo oszczedzac, w szczegolnosci wklad dewizowy.

Firmy elektroniczne upadły i tak widocznie
musiało się skończyć - konkurencji z Taiwanem
nie wytrzmują nawet takie giganty jak Thomson
i Philips.

Wytrzymuja. Same zainwestowaly w Chinach :-)


J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Roman" <romantek_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: FONICA ...
Date: Tue, 27 Jun 2006 09:45:37 +0200



"J.F." <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message
news:nosv9259oqh6oucb5159r6vvam1b6no51u_at_nospam_4ax.com...
Sprzet popularny ktory robili to niestety byl przecietny
poziom inzynierski, moze nawet ciut ponizej sredniej, bo to za
socjalizmu trzeba bylo oszczedzac, w szczegolnosci wklad dewizowy.

A z czym porównujesz tamte sprawy ? Chyba nie z wyrobami ówczesnego Philipsa
czy innego Blaupunkta - to były inne światy. Porównaj to z wyrobami zawodnej
Tesli, wielokilogramowymi skrzyniami z ZSRR itd. Jedynie elektronika NRD,
gdy już tu docierała mogła budzić jakąś zazdrość.
Myślę, że owa ubogość materiałowa powodowała konieczność szczególnego
wysiłku inżynierskiego. Chyba radio "DANA" było przykładem udanej,
miniaturowej konstrukcji o zupełnie przyzwoitych parametrach
elektroakustycznych (na owe czasy).

Roman


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: FONICA ...
Date: Tue, 27 Jun 2006 12:16:31 +0200


On Tue, 27 Jun 2006 09:45:37 +0200, Roman wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message
Sprzet popularny ktory robili to niestety byl przecietny
poziom inzynierski, moze nawet ciut ponizej sredniej, bo to za
socjalizmu trzeba bylo oszczedzac, w szczegolnosci wklad dewizowy.

A z czym porównujesz tamte sprawy ? Chyba nie z wyrobami ówczesnego Philipsa
czy innego Blaupunkta - to były inne światy.

Ale wiesz - rok bodajze 1982 albo 84 - w Radioelektroniku pokazuje sie
schemat koncowki wzmacniacza mocy nowej generacji, znieksztalcenia
rzedu 0.002%. Wykonawczo nic nadzwyczajnego - ot, ze 20-30
tranzystorow. Niemalze klasyczna konstrukcja tylko ulepszona
w kluczowych miejscach.

Co produkuja w owym czasie krajowe fabryki .. ot, zaoszczedzili
jeden tranzystor robiacy za zrodlo pradowe w wejsciowej parze
roznicowej. Znieksztalcenia im wychodza 0.2% - na papierze

No chyba ze ja sie nie znam, a konstruktorzy w Unitrze sie znaja
i ten jeden tranzystor naprawde nie ma znaczenia.

Zachodniego sprzetu bym tak nie demonizowal, bo tam tez w miare
klasyczne konstrukcje wtedy dzialaly. No ale tez zdarzaly sie
konstrukcje ktorym krajowy przemysl do piet nie dorastal.
Kto mial u nas zrobic gramofon o tangencjalnym ramieniu,
telewizor "cyfrowy", czy chocby CD ?

Porównaj to z wyrobami zawodnej Tesli, [..]
Jedynie elektronika NRD, gdy już tu docierała mogła budzić jakąś zazdrość.

Nie mialem okazji

wielokilogramowymi skrzyniami z ZSRR itd.

A do elektroniki ZSRR to odczuwam nieco szacunku. Nie do produktu,
ale do konstrukcji. Na schematach bylo widac ze oni to robia
po swojemu. Lepiej czy gorzej - nie wiem, ale widac bylo ze probuja.
O Rubinach wiele zlego mozna napisac - ale jednak zrobili kolorowy
telewizor.

Myślę, że owa ubogość materiałowa powodowała konieczność szczególnego
wysiłku inżynierskiego.

Ubogosc przyznaje byla, ale czy byl jakis wysilek ? Raczej zaowocowala
ubogoscia wyrobow.
Juz pozniejsze czasy - spojrz na pierwszy i jedyny polski odbiornik
satelitarny. Przykro bylo patrzec jak odstaje.

Chyba radio "DANA" było przykładem udanej,
miniaturowej konstrukcji o zupełnie przyzwoitych parametrach
elektroakustycznych (na owe czasy).

No dzialala, ale znow nie bardzo tam widze jakis powod do zachwytow -
radyjko jakich wiele w owym czasie.

J.


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Roman" <romantek_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: FONICA ...
Date: Tue, 27 Jun 2006 16:17:43 +0200



"J.F." <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl> wrote in message
news:2kv1a2t9hagfmm3pdqvuh18pubdua8a6hf_at_nospam_4ax.com...
Ale wiesz - rok bodajze 1982 albo 84 -
No chyba ze ja sie nie znam, a konstruktorzy w Unitrze sie znaja
i ten jeden tranzystor naprawde nie ma znaczenia.

Nie znałem nikogo z UNITRY czy FONIKi wtedy, ale myślę, że lata 80-te stały
się początkiem końca polskiej elektroniki - zabiła ich nie tylko ówczesna
bieda technologiczna, ale jakieś psychologiczne załamanie, niemoc i
rezygnacja. Zachód teoretycznie się zbliżył, ale jednocześnie uciekł nam
technicznie. Prościej było przywieźć coś z zachodu (lub wschodu) niż samemu
zrobić.

. No ale tez zdarzaly sie
konstrukcje ktorym krajowy przemysl do piet nie dorastal.
Kto mial u nas zrobic gramofon o tangencjalnym ramieniu,

Chyba i tak wśród demoludów robiliśmy najlepsze gramofony z wkładką
magnetyczna, silnikami synchronicznymi, skompensowanym ramieniem. Do dziś
mam gramofon radziecki kupiony w Moskwie w połowie lat 80', wewnątrz z
polskim mechanizmem (ramię, wkładka, napęd).


wielokilogramowymi skrzyniami z ZSRR itd.

A do elektroniki ZSRR to odczuwam nieco szacunku. Nie do produktu,
ale do konstrukcji. Na schematach bylo widac ze oni to robia
po swojemu. Lepiej czy gorzej - nie wiem, ale widac bylo ze probuja.
O Rubinach wiele zlego mozna napisac - ale jednak zrobili kolorowy
telewizor.

Fakt, mieli swoją odrębną bazę technologiczną (sclaki, tranzystory...) i
robili różne ciekawe rzeczy. Oczywiście w ustroju wiecznego deficytu
zakupienie tego w sklepach graniczyło z cudem. Zawsze zadziwiała mnie
komplikacja tych urządzeń - zawierały zwykle dużo więcej elementów elektr. i
mechaniki niż podobne aparaty z innych krajów. Miało to także
odzwierciedlenie w ich wadze... No, ale jeśli wtedy chciałeś mieć przenośny
kolorowy telewizor, to były - ELEKTRONIKA, SZILALIS...


Chyba radio "DANA" , ale znow nie bardzo tam widze jakis powod do
zachwytow -
radyjko jakich wiele w owym czasie.


Miała przyzwoity, czuły UKF i dobre brzmienie, przy zdumiewającej
prostocie..


Roman


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: Lukasz Spychalski <luspych_at_nospam_spamfe.polbox.com>
Subject: Re: FONICA ...
Date: Wed, 21 Jun 2006 13:56:50 +0200


On Tue, 20 Jun 2006 21:41:20 +0200, zoltan wrote:

nikt mi nie
powie, ze konstruktorzy Fonicy byli w czyms gorsi! Patrzac na ich
opracowania - powstale w real-socjalizmie zwlaszcza - nie ustepujace
wiele technicznie "zachodowi".

Wybacz, ale ja powiem. Okolo 1975 dostalem (mam je do dzis) chassis
Duala 1224 - model "oczko" ponizej klasy Hi-Fi z uwagi na (swoja
droga swietna) wkladke ceramiczna i silnik dwubiegunowy asynchroniczny.
Konstrukcja, wykonanie i dzialanie w porownaniu z nawet sporo pozniej
produkowanymi krajowymi kreciolami jakby z innej planety. Kazdy szczegol
mechaniki przemyslany do bolu - przykladem moze byc pasek blachy, ktory
sluzy jednoczesnie do przelaczania srednicy plyty przy zmianie z 33 na 45
obr/min oraz do recznego unoszenia ramienia gramofonu. Przykro mowic, ale
dla mnie gramofony Fonica ze swoimi wiecznymi problemami z silnikami,
paskami, zylka wedkarska i spadajacymi jak kamien liftami to trzeci, albo
i czwarty swiat.

P.S. Dual 1225 Hi-Fi z czterobiegunowym synchronicznym silnikem wlasnie
stoi na alletanio za zlotowke ;).

--
Pozdrawiam,
Lukasz Spychalski
"ty wybierac ten pomysl ty potrzeba wobec wladza"
(c) Lidl, z instrukcji obslugi pilota uniwersalnego


Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Tomek" <kogutek4_at_nospam_vp.pl>
Subject: Re: Poszukiwani b. pracownicy FONICY
Date: 21 Jun 2006 17:07:11 +0200


... którzy pracowali w latach prosperity tej (zgnojonej do cna przez
"gospodarczych transformersów") firmy w dziale konstrukcyjnym lub
technologicznym i opracowywali dokumentację konstrukcyjno - technologiczną
(lub przynajmniej posługiwali się nią) gramofonów z rodziny KAROLINKA oraz
gramofonu BAMBINO WG252.

Może ktoś z Państwa najbliższych lub dalszych krewnych bądź znajomych miał
taki związek z Fonicą???

Chcemy nawiazać kontakt z takimi osobami - prowadzimy kwerendę związaną z
historią polskiej fonografii a zwłaszcza dziejami powstania i
rozpowszechnienia się wśród polskiego "pokolenia lat sześćdziesiątych"
kultowego gramofonu "Bambino" WG252.

Prosimy o pilny kontakt.

Pozdrawiamy - Joanna i Zoltan


Nie pogadacie sobie tutaj za dużo. Powód prosty. Brak rozmówców znających temat.
W większości przypadkow to wyrosnięta dzieciarnia. Co oni moga wiedzieć o
Fonice. Nic z wyjątkiem tego ze jeden niezwykle inteligentny prazydent
powiedział że niech siatkie robią w Fonice jak patefonow nie potrafią. Co
ludkowie z tego forum mogą wiedzieć o fabryce w której można było zrobić
wszystko od początku do końca. O fabryce co miała kilka oddziałów w Łodzi i
okolicach. Dla nich to jakiś potwor co zatrudniał kilka tysięcy ludzi. Teraz w
Polsce nie ma już takich fabryk. Są jakieś prymitywne male zakłady przeznaczone
na odstrzał, tak jak Fonica. Patefony w tej firmie to była tylko częśc
produkcji. Robili doskonałe wzmacniacze, szafy grające, podzespoły do innych
firm elektronicznych. Robili tak dużo na eksport że trudno było kupić cokolwiek
w kraju z ich produkcji. Robili jeszcze inne rzeczy. Na pewne oddziały zwykły
pracownik nie miał wstępu. Nazywało się to produkcja specjalna. Ja wiem co tam
robili. Ale czy wolno mi o tym mówić nie wiem. Tomek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: J.F. <jfox_xnospamx_at_nospam_poczta.onet.pl>
Subject: Re: Poszukiwani b. pracownicy FONICY
Date: Wed, 21 Jun 2006 17:43:36 +0200


On 21 Jun 2006 17:07:11 +0200, Tomek wrote:
Nie pogadacie sobie tutaj za dużo. Powód prosty. Brak rozmówców znających temat.
W większości przypadkow to wyrosnięta dzieciarnia. [...] Co
ludkowie z tego forum mogą wiedzieć o fabryce w której można było zrobić
wszystko od początku do końca.

Tylko widzisz - na swiecie juz dawno doszli do wniosku ze to sie nie
oplaca. To tylko w komunie musiales sobie sam wszystko robic, bo jak
kooperant nawalil i srubek nie dostarczyl to produkcja stawala.
A na swiecie wymyslili JIT.

Choc troche przesadzam, bo i na swiecie powstaly wielkie korporacje
ktore robia wszystko .. ale w roznych fabrykach.

Patefony w tej firmie to była tylko częśc
produkcji. Robili doskonałe wzmacniacze, szafy grające, podzespoły do innych
firm elektronicznych. Robili tak dużo na eksport że trudno było kupić cokolwiek
w kraju z ich produkcji.

Skoro byli tacy swietni to czemu upadli ?
I jesli chcesz napisac ze sabotaz to uzasadnij :-)

Robili jeszcze inne rzeczy. Na pewne oddziały zwykły
pracownik nie miał wstępu. Nazywało się to produkcja specjalna. Ja wiem co tam
robili. Ale czy wolno mi o tym mówić nie wiem. Tomek

Wolno Ci - ujawnij zbrodnie komuny :-)

J.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "Piotr" <petrov_at_nospam_o2.pl>
Subject: Re: Poszukiwani b. pracownicy FONICY
Date: Thu, 22 Jun 2006 10:48:52 +0200


Z ust mi to wyjąłeś ...

Te "specjalne produkcje" były po prostu na potrzeby wojska, więc roztaczanie
wokół tego tematu aury mistycyzmu jest zbędne - dzisiaj te mechanizmy
działają podobnie.

P.



Poprzedni Następny
Wiadomość
Spis treści
From: "ADAM" <simpol_at_nospam_wp.pl>
Subject: Re: Poszukiwani b. pracownicy FONICY
Date: Thu, 22 Jun 2006 21:42:38 +0200


Te "specjalne produkcje" były po prostu na potrzeby wojska, więc
roztaczanie
wokół tego tematu aury mistycyzmu jest zbędne - dzisiaj te mechanizmy
działają podobnie.

Nie tylo wojska. W zakładach Unitry ( nazywało sie chyba ZUMPE )
produkowano oprócz sprzetu pomiarowego, zasilaczy itp także np. "biurka
szpiegowskie" na potrzeby MO i SB.... Biurko takie miało wbudowany ukryty
magnetofon (a moze cos jeszcze). Wszystko było wykonywane z najwyzszą
starannościa, nawet popielniczka na to biurko była wykonywana z metalu na
frezarce.... Szczegółow konstrukcyjnych niestety nie znam , sam tam nie
pracowałem.