=?iso-8859-2?q?Re:_Firmy_upadaj=B1...?=
Masz problem? Zapytaj na forum elektroda.pl
From: arkadiusz.antoniak_at_nospam_wp.pl
Subject: =?iso-8859-2?q?Re:_Firmy_upadaj=B1...?=
Date: 21 Jun 2006 00:34:11 -0700
Leszek wrote:
Albo fachowcami byli kiedy=B6 ? (elektronika si=EA zmienia dosyc szybko)
Nie wdajac sie w zarliwa i emocjonalna dyskuse, chcialbym zauwazyc, ze
na Zachodzie panowi siwowlosi znajduja miejsce w przemysle
elektronicznym, i szybki rozwoj elektroniki w tym nie przeszkadza. IMHO
nie jest to kwestia szybkosci rozwoju, tylko zlej orgaizacji.
From: "Leszek" <spam_at_nospam_spam.pl>
Subject: Re: Firmy upadają...
Date: Wed, 21 Jun 2006 10:43:25 +0200
Nie wdajac sie w zarliwa i emocjonalna dyskuse, chcialbym zauwazyc, ze
na Zachodzie panowi siwowlosi znajduja miejsce w przemysle
elektronicznym, i szybki rozwoj elektroniki w tym nie przeszkadza. IMHO
nie jest to kwestia szybkosci rozwoju, tylko zlej orgaizacji.
Zgadzam się, ale w Polsce siwowłosi panowie znają raczej rosyjski
a nie angielski - i to jest dosyć duża bariera, aby wyjechać i przedstawić
swoje talenty przed pracodawcą
Leszek
From: Franciszek Sosnowski <news_at_nospam_fran.pl>
Subject: Re: Firmy =?iso-8859-2?Q?upadaj=B1...?=
Date: Thu, 22 Jun 2006 15:12:20 +0200
Dnia Wed, 21 Jun 2006 10:43:25 +0200, Leszek tak nawijal:
Zgadzam się, ale w Polsce siwowłosi panowie znają raczej rosyjski
a nie angielski - i to jest dosyć duża bariera, aby wyjechać i przedstawić
swoje talenty przed pracodawcą
Ale do zbierania truskawek wcale nie trzeba znac biegle jezyka.
Nauczyc sie go w stopniu podstawowym, by byc zdolnym podstawowo
sie porozumiewac, wystarczy samouczek za 100zl i troche wolnego
czasu. I oczywiscie checi.
Mlodym brak perfekcyjnej znajomosci jezyka jakos nie przeszkadza
calymi tabunami ruszac na Zachod: do Niemiec, Holandii (kwiatki),
Francji, czy jako opiekuni do bachorow gdziekolwiek dalej.
Austria, gdzie aktualnie mieszkam i 'grzebie w komputerach',
pelna jest Polakow-Gastarbeiter'ow na budowach i przy remontach.
Sa tutaj coraz bardziej cenieni, a fakt, ze w Europie rosnie
po cichu antyislamska fobia, tylko dodaje skrzydel temu trendowi.
A wbrew pozorom w Europie Zachodniej mozna zyc na znacznie wyzszym
poziomie zajmujac sie nawet tak 'glupimi' czynnosciami, jak te
niesczesne truskawki, niz zyjac z zasilku w Polsce.
Tymczasem wsrod dawnych znajomych z SP czy liceum wciaz slysze
'nie rzucim ziemi skad nasz rod', nawet, jesli mowa o wyjezdzie
chocby 100km do wiekszego miasta - np. z Nowego Sacza do
Krakowa.
Czyzby jednak nie chodzilo wcale o racjonalne bariery, lecz
paralizujacy "strach przed nieznanym"?
--
Fran,
Nam jest wszystko jedno...
Nam to nawet wszystko jedno,
czy jest nam wszystko jedno.